Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Kim Harrison
‹Dobry, zły i nieumarły›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDobry, zły i nieumarły
Tytuł oryginalnyThe Good, the Bad, and the Undead
Data wydania10 lutego 2010
Autor
PrzekładAgnieszka Sylwanowicz
Wydawca MAG
CyklZapadlisko
ISBN978-83-7480-158-4
Format640s. 125×195mm
Cena39,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Dłużyzny były? Były.
[Kim Harrison „Dobry, zły i nieumarły” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Swego czasu napisałam, że bestsellery są zazwyczaj dobrymi czytadłami. Twórczość popularnej Kim Harrison temu przeczy. Pierwszy tom cyklu, „Przynieście mi głowę wiedźmy”, był rozczarowaniem. Drugi, „Dobry, zły i nieumarły”, jest lepszy… ale tylko trochę.

Anna Kańtoch

Dłużyzny były? Były.
[Kim Harrison „Dobry, zły i nieumarły” - recenzja]

Swego czasu napisałam, że bestsellery są zazwyczaj dobrymi czytadłami. Twórczość popularnej Kim Harrison temu przeczy. Pierwszy tom cyklu, „Przynieście mi głowę wiedźmy”, był rozczarowaniem. Drugi, „Dobry, zły i nieumarły”, jest lepszy… ale tylko trochę.

Kim Harrison
‹Dobry, zły i nieumarły›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDobry, zły i nieumarły
Tytuł oryginalnyThe Good, the Bad, and the Undead
Data wydania10 lutego 2010
Autor
PrzekładAgnieszka Sylwanowicz
Wydawca MAG
CyklZapadlisko
ISBN978-83-7480-158-4
Format640s. 125×195mm
Cena39,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
O małej oryginalności świata oraz drętwym stylu pisałam już przy okazji tomu pierwszego, nie będę się więc powtarzać – pod tym względem nic się nie zmieniło. Za to fabuła w tomie drugim zapowiada się z początku znacznie lepiej, mamy bowiem do czynienia z seryjnym mordercą polującym na czarownice oraz czarowników posługujących się tzw. magią linii. Główna bohaterka, czarownica Rachel Morgan, decyduje się pomóc FBI, na scenę wraca znany już z „Przynieście mi głowę wiedźmy” tajemniczy i zarazem niebezpieczny Trent Kalamack (którego zresztą Rachel podejrzewa o bycie zabójcą)… Czyż nie brzmi to obiecująco?
Niestety, akcja szybko utyka w dłużyznach. Zagadkowe morderstwa schodzą na drugi plan, a my śledzimy spotkania Rachel z niebezpiecznymi wampirami, jej relacje z matką, romans oraz skomplikowane stosunki ze współlokatorką – Ivy. A że autorce nijak nie wychodzi tworzenie napięcia emocjonalnego pomiędzy postaciami, fragmenty te czyta się z fascynacją równą tej, jaka towarzyszy człowiekowi podczas lektury instrukcji obsługi pralki. Przy tym wątek znajomości Rachel z Ivy sięga absurdu. Bo jak długo normalny człowiek przebywałby w pobliżu wampirzycy, która atakuje przy najmniejszej prowokacji? Ile prób przegryzienia gardła przetrwałyby więzy lojalności czy wdzięczności (przyznaję, Rachel sporo Ivy zawdzięcza)? Dla ułatwienia dodam, że nie chodzi tu o jeden atak ani nie o dwa – czarownica, nawet gdy jej życie zagrożone jest po raz trzeci, nadal z Ivy mieszka i co więcej, nazywa ją przyjaciółką.
Kiedy akcja rusza z miejsca, robi się ciekawiej. Rozwiązanie zagadki (zapoczątkowanej jeszcze w poprzednim tomie), kim jest Kalamack, przynosi satysfakcję, rozwiązanie zagadki, kto morduje czarownice… Cóż, powiedzmy, że zakończenie śledztwa metodą „a może tak zadamy właściwej osobie pytanie, kto zabija, a ona odpowie” (i faktycznie odpowiada) wydaje się nieco zbyt proste, nawet jeśli przyjąć, że „Dobry, zły…” to zaledwie fantasy z elementami kryminału, a nie kryminał pełnokrwisty. Jest i więcej problemów, np. w pewnym momencie Rachel dowiaduje się ważnej rzeczy czystym przypadkiem, co pachnie deus ex machiną, a w stosunku czarownicy do Kalamacka brak konsekwencji. Denerwować może także fakt, że cykl pisany jest metodą serialową, stąd na wyjaśnienie motywów mordercy przyjdzie nam zaczekać do części trzeciej.
Wszystko, co napisałam powyżej, nie oznacza bynajmniej, że powieści Harrison są lekturą jakoś szczególnie kiepską. Zdarzyło mi się czytać pozycje słabsze. Najgorzej moim zdaniem autorka wypada wtedy, gdy próbuje opisać coś, co wychodzi poza schemat prostej rozrywki, np. osobliwy, toksyczny związek Ivy/Rachel, żeby być wiarygodnym, wymagałby znacznie sprawniejszego pióra. Jednak w pozostałych miejscach, pomijając dłużyzny, amerykańska pisarka radzi sobie niezgorzej. Potrafi napisać niezłą scenę akcji, stworzyć ciekawą postać drugoplanową (pierwszoplanowe nie budzą emocji, częściowo zresztą dlatego, że autorka bardzo chce, aby były fajne) czy zaskoczyć niespodziewanym zwrotem akcji. Drętwy styl czy fabularne nieprawdopodobieństwa też nie są wadami książkę dyskwalifikującymi – ostatecznie w ten sposób pisana jest spora część literatury rozrywkowej. Cykl można więc śmiało zaliczyć do gatunku „przeciętnych czytadeł” – tylko tyle i aż tyle. A fragment okładkowego blurba, mówiący o „cieszącej się ogromnym powodzeniem serii”? Cóż, być może po prostu mam odmienny gust. A może ludzie kupują te książki, bo mają ładne tytuły? Parafrazowanie nazw znanych filmów to chyba najlepszy dotąd pomysł Harrison.
koniec
12 marca 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o książkach: Grzechy indiańskich ojców
Miłosz Cybowski

28 V 2023

„Mapa wnętrza” to bardzo amerykańska opowieść i wychwytywanie wszystkich zawartych w niej niuansów stanowi pewien problem. Czyni to z powieści Stephena Grahama Jonesa pozycję kłopotliwą zarówno w lekturze, jak i ocenie.

więcej »

PRL w kryminale: Piłeś – nie jedź!
Sebastian Chosiński

26 V 2023

Lata 70. XX wieku to zdecydowanie najlepszy okres dla Jerzego Edigeya. To w tamtej dekadzie powstały jego najwartościowsze, zachowujące atrakcyjność po dziś dzień, „powieści milicyjne”. Nie jest też chyba przypadkiem fakt, że głównym bohaterem kilku z nich jest oficer Komendy Stołecznej MO major Janusz Kaczanowski. W „Śmierci jubilera” stara się on rozwiązać sprawę, której korzenie tkwią w czasach okupacji.

więcej »

Przeczytaj to jeszcze raz: Eddie, Gino i Tony
Sebastian Chosiński

25 V 2023

Pisząc „Braci Rico”, mieszkający wówczas w Stanach Zjednoczonych belgijski pisarz Georges Simenon stworzył jedno ze swoich najwybitniejszych dzieł beletrystycznych. Opowieść o gangsterskiej rodzinie urosła w jego wykonaniu do antycznego dramatu psychologicznego, w którym rewizji poddane zostają takie pojęcia, jak honor, lojalność czy – nomen omen – braterstwo.

więcej »

Polecamy

Jak przewidziałem drugą wojnę światową

Stare wspaniałe światy:

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Czarownica wraca
— Magdalena Kubasiewicz

Esensja czyta: Czerwiec 2011
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Konrad Wągrowski

Po pomidorowej zagładzie
— Anna Kańtoch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.