Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 października 2023
w Esensji w Esensjopedii

Elizabeth Moon
‹Córka Owczarza›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCórka Owczarza
Tytuł oryginalnySheepfarmer’s Daughter
Data wydania19 stycznia 2004
Autor
PrzekładJerzy Marcinkowski
Wydawca ISA
CyklCzyny Paksenarrion
ISBN83-88916-58-0
Format492s. 115x175mm
Cena28,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ku pokrzepieniu serc
[Elizabeth Moon „Córka Owczarza”, Elizabeth Moon „Podzielona Wierność”, Elizabeth Moon „Przysięga Złota” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Armia z cyklu Moon nie jest słodka. W czasie pokoju ciężko się pracuje, ciężej może nawet niż w „Achai” (gdzie jednak większość czasu zajmuje zabawa w koty i dziadków), w czasie wojny można zaś zginąć. W tej służbie jest naturalny dramatyzm, ale okazuje się, że można oddać go w prosty sposób, bez wielkich monologów i mordowania dwudziestu przeciwników naraz. Pierwszy tom „Czynów Paksenarrion” – „Córka owczarza” – potrafi pokazać wszystkie strony wojny. Te straszne – śmierć, rany i tortury, jeśli miałeś pecha wpaść w niewłaściwe ręce – ale i te piękne. Jest w tej książce pokazana pozytywna strona wojny, o której pisał Lorenz – tworzenie silnych więzi, zdolność do poświęceń i bohaterskich zachowań.

Eryk Remiezowicz

Ku pokrzepieniu serc
[Elizabeth Moon „Córka Owczarza”, Elizabeth Moon „Podzielona Wierność”, Elizabeth Moon „Przysięga Złota” - recenzja]

Armia z cyklu Moon nie jest słodka. W czasie pokoju ciężko się pracuje, ciężej może nawet niż w „Achai” (gdzie jednak większość czasu zajmuje zabawa w koty i dziadków), w czasie wojny można zaś zginąć. W tej służbie jest naturalny dramatyzm, ale okazuje się, że można oddać go w prosty sposób, bez wielkich monologów i mordowania dwudziestu przeciwników naraz. Pierwszy tom „Czynów Paksenarrion” – „Córka owczarza” – potrafi pokazać wszystkie strony wojny. Te straszne – śmierć, rany i tortury, jeśli miałeś pecha wpaść w niewłaściwe ręce – ale i te piękne. Jest w tej książce pokazana pozytywna strona wojny, o której pisał Lorenz – tworzenie silnych więzi, zdolność do poświęceń i bohaterskich zachowań.

Elizabeth Moon
‹Córka Owczarza›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCórka Owczarza
Tytuł oryginalnySheepfarmer’s Daughter
Data wydania19 stycznia 2004
Autor
PrzekładJerzy Marcinkowski
Wydawca ISA
CyklCzyny Paksenarrion
ISBN83-88916-58-0
Format492s. 115x175mm
Cena28,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Cykl „Czyny Paksenarrion” pojawił się na naszym rynku już po „Achai” Andrzeja Ziemiańskiego. Oba zaczynają się podobnie – tytułowe bohaterki zostają żołnierzami (acz w krańcowo różnych okolicznościach) i pełnią swoją ciężką służbę aż do chwili, kiedy wezbrane losy tego świata porwą je i popchną na niezwykłe ścieżki. Na tym podobieństwa się kończą, ale od porównań nie uciekniemy, bo „Achaja” jako cykl popularny jest wdzięcznym podparciem recenzenta, któremu przyszło opisywać książki autorki dotąd w naszym kraju nieznanej, i który chętnie posłuży się punktem odniesienia.
Wojsko zatem. Przystanek numer jeden. Paksenarrion chce tam trafić, Achaja – jest wskutek dworskich intryg zmuszona. To, jak zostają w armii przyjęte, nie wynika jednak z ich pochodzenia, a z panujących zwyczajów. Obu jest ciężko i żadna z książek tego nie ukrywa, jednak w przeżyciach Paksenarrion nie ma tego zbydlęcenia, jakim Andrzej Ziemiański obdarzył towarzyszy Achai.
Elizabeth Moon, autorka cyklu „Czyny Paksenarrion” nie jest laikiem w tych sprawach, wręcz przeciwnie – swoje w oddziałach Marine odsłużyła. Jednak wojsko z jej książki, choć zajęte od świtu o zmierzchu, ma inne obowiązki, niż kocenie i upadlanie nowych towarzyszy broni, a sierżanci jasno tłumaczą, że żołnierz musi na współtowarzyszach polegać i dobrze z nimi żyć, nigdy bowiem nie wiadomo, kto będzie musiał chronić jego plecy.

Elizabeth Moon
‹Podzielona Wierność›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPodzielona Wierność
Tytuł oryginalnyDivided Allegiance
Data wydania17 marca 2004
Autor
PrzekładJerzy Marcinkowski
Wydawca ISA
CyklCzyny Paksenarrion
ISBN83-88916-69-6
Format512s. 115×175mm
Cena29,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Powtarzam – armia z cyklu Moon nie jest słodka. W czasie pokoju ciężko się pracuje, ciężej może nawet niż w „Achai” (gdzie jednak większość czasu zajmuje zabawa w koty i dziadków), w czasie wojny można zaś zginąć. W tej służbie jest naturalny dramatyzm, ale okazuje się, że można oddać go w prosty sposób, bez wielkich monologów i mordowania dwudziestu przeciwników naraz. Pierwszy tom „Czynów Paksenarrion” – „Córka owczarza” – potrafi pokazać wszystkie strony wojny. Te straszne – śmierć, rany i tortury, jeśli miałeś pecha wpaść w niewłaściwe ręce – ale i te piękne. Jest w tej książce pokazana pozytywna strona wojny, o której pisał Lorenz – tworzenie silnych więzi, zdolność do poświęceń i bohaterskich zachowań.
Wątek wojskowy „Czynów Paksenarrion” stawiam zatem ponad wszelkie bitwy „Achai”. Jest bowiem równie realistyczny, ale Elizabeth Moon umiała nadać swoim żołnierzom charaktery bez uciekania się do bójek i przekleństw zamiast przecinków. Oceniam jednak obie powieści tak samo, gdyż „Achaja” w przeciwieństwie do „Czynów Paksenarrion” jest kilkuwątkowa i bogatsza w pomysły. Jest też napisana z dużym poczuciem humoru, czego w cyklu Elisabeth Moon dopatrzyć się trudno.
„Córka owczarza”, jak i cały cykl, nie rości sobie praw do bycia utworem wielkim i niezwykłym. Napisana jest w sposób prosty, bez wielkich eksperymentów i zawinięć akcji. Nie ma tam niezwykłych idei, a i dowcipu nie za wiele. Mimo to jest czytadłem bardzo wysokiej próby, wciągającym i dającym odpoczynek, pokazującym dobre i złe strony żołnierskiego życia, krzepiącym.

Elizabeth Moon
‹Przysięga Złota›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPrzysięga Złota
Tytuł oryginalnyOath of Gold
Data wydania19 kwietnia 2004
Autor
PrzekładJerzy Marcinkowski
Wydawca ISA
CyklCzyny Paksenarrion
ISBN83-88916-70-X
Format496s. 115×175mm
Cena29,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
W pierwszym tomie magia jest ledwie co zaznaczona. Rzecz cała zaczyna się zupełnie inaczej pleść w drugim i trzecim tomie, kiedy okazuje się, że Paksenarrion nie jest jedynie prostą chłopką, a cykl zmienia się w rasowe fantasy. Tu skończyć należy porównywanie z „Achają”, bo od tego momentu są to zupełnie inne książki. Elizabeth Moon zaczyna wysuwać na pierwszy plan czary i nieludzi, a Paksenarrion zaczyna mieć coraz więcej do czynienia z jednym i drugim, a coraz mniej z porządnym machaniem mieczem i musztrą. „Podzielona wierność” i „Przysięga złota” nie mają już w sobie czaru żołnierskiego życia, ale nadal radują morderczym tempem, pochłaniają i nie pozwalają oderwać się od stronic.
Jednak autorka ma w zanadrzu więcej, niż tylko żołnierskie opowiastki. Pod koniec drugiego tomu („Podzielona wierność”) losy naszej bohaterki zostaną mocno powikłane i jest to następny moment, w którym czytelnikowi szczęka opada i nie ma pojęcia, czy autorkę podziwiać, czy się na nią wściec. Zmiana, jaka dokonuje się w naszej bohaterce, jest zupełnie niespodziewana i idzie w kierunku, który ciężko było przewidzieć.
Najmniej wzruszeń i zaskoczeń jest w tomie trzecim („Przysięga złota”). Wszystko toczy się w jasno określonym kierunku, Paksenarrion ma coraz mniej do gadania, coraz bardziej kieruje nią boskie natchnienie. Ten tom, mimo że nadal przyjemny w czytaniu, jest chyba najsłabszy. Wielu może zrazić słodkie zakończenie, pełne cudów i bijących dzwonów na cześć tych bohaterów, co trzeba.
„Czyny Paksenarrion” są bowiem fantasy starego typu. Podziały są proste – biel, czerń i bardzo niewiele szarości. Bohaterowie dylematów mają mało albo wcale, krew leje się bardzo rzadko, seksu i tortur nie ma tu zbyt wiele, a jak już się pojawią, to opisy są nijakie. Widać, że autorka nie czuje się w tym temacie dobrze – i chwała jej za to.
Okazuje się bowiem, że po tych wszystkich cyklach o brzydkich ludziach i złych czynach ktoś napisał powieść o honorze i poświęceniu, pełną dobrych ludzi walczących w dobrych sprawach, gdzie zło przemyka się kątem i jest zgodnie przez większość przepędzane. I, powiadam wam, z tego powrotu do korzeni gatunku wynika pewna świeżość tej powieści. Warto przeczytać ten cykl – dla rozrywki i ku pokrzepieniu serc.
koniec
24 marca 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o książkach: Łotewska „Autobiografia”
Joanna Kapica-Curzytek

30 IX 2023

Powieść „Jełgawa ′94” to świetnie napisany manifest wolności, której źródłem jest młodość i muzyka Kurta Cobaina.

więcej »

PRL w kryminale: Cień zbrodniarza
Sebastian Chosiński

29 IX 2023

Akcja „Pensjonatu na Strandvägen” Jerzego Edigeya nie rozgrywa się w Polsce, ale dotyka spraw polskich. Polscy bohaterowie mają też luźny związek ze swoją komunistyczną ojczyzną – albo odwiedzają ją turystycznie, albo w celach biznesowych. To wszystko sprawia, że wydana w końcu lat 60. XX wieku książka łapie się do „PRL-u w kryminale”. Ostrzeżenie! Kto nie lubi spoilerów (nawet nieoczywistych), nie powinien czytać ostatniego akapitu.

więcej »

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
Wojciech Gołąbowski

24 IX 2023

Dziesiąty (jubileuszowy?) tom przygód Jakuba Wędrowycza, „Faceci w gumofilcach” Andrzeja Pilipiuka, ma lepsze i słabsze strony. Dobrze, że te lepsze zajmują więcej miejsca.

więcej »

Polecamy

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”

Stare wspaniałe światy:

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Marzec-kwiecień 2009
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski

Ten Obcy
— Eryk Remiezowicz

Tegoż autora

Najstarsza magia
— Eryk Remiezowicz

Kronika śmierci niezauważonej
— Eryk Remiezowicz

Zamknąć Królikarnię!
— Eryk Remiezowicz

Książka, która nie dotarła do nieba
— Eryk Remiezowicz

Historia żywa
— Eryk Remiezowicz

Na siłę
— Eryk Remiezowicz

Wpadnij do wikingów
— Eryk Remiezowicz

Gdzie korekta to skarb
— Eryk Remiezowicz

Anielski kryminał
— Eryk Remiezowicz

I po co ten pośpiech?
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.