„Ty pieronie!” to piękna i wzruszająca biografia aktora Franciszka Pieczki. Był wybitną osobowością, zarówno na scenie, jak i w życiu prywatnym.
Człowiek większy niż życie
[Magda Jaros „Ty pieronie!” - recenzja]
„Ty pieronie!” to piękna i wzruszająca biografia aktora Franciszka Pieczki. Był wybitną osobowością, zarówno na scenie, jak i w życiu prywatnym.
Magda Jaros
‹Ty pieronie!›
Franciszek Pieczka zaliczał się do tych szczególnie lubianych artystów, których wielu z nas traktowało jak bliską osobę. Kreował wybitne role teatralne i filmowe, odznaczające się jedyną w swoim rodzaju prawdą przekazu, budzące szacunek i sympatię. Jego odejście we wrześniu 2022 roku dało nam poczucie wielkiej straty, ale też i impuls, aby poznać lepiej pozostawiony przez wielkiego aktora dorobek artystyczny.
Jest co zgłębiać, bo na okładce książki czytamy, że Franciszek Pieczka zagrał pięćset ról filmowych i teatralnych. Jego sylwetce jako artysty i człowieka postanowiła się przyjrzeć Magda Jaros. Ma ona już na swoim koncie szereg publikowanych w czasopiśmie „Twój Styl” wywiadów z wybitnymi postaciami ze świata kultury, jest też współautorką książki „Pojednanie ze złem. Historia chłopca z łódzkiego getta” (o Leonie Weintraubie).
Jak zdradza autorka na początku, zadanie napisania biografii nie było najłatwiejsze. Franciszek Pieczka nie dbał o rozgłos i popularność, nie skupiał na sobie uwagi. Mimo to, w Godowie (w województwie śląskim), skąd się wywodzi, z dumą mówią o nim wszyscy. Jak to się stało, że urodzony w rodzinie z górniczymi tradycjami, został aktorem, co pragmatycznym, przyzwyczajonym do „konkretnej” pracy Ślązakom (a zwłaszcza jego ojcu) nie mieściło się w głowie? Ciekawa była droga Franciszka Pieczki z miejsca swojego urodzenia do zawodu artysty, przeczytamy o tym w książce.
Magda Jaros opisuje początkowe etapy kariery aktora, pracę w teatrach, najpierw w Jeleniej Górze, później w Nowej Hucie. Przyszły pierwsze role filmowe w obrazach uznawanych do dzisiaj jako wybitne (jak na przykład „Rękopis znaleziony w Saragossie” Wojciecha Jerzego Hasa). Największą popularność i sympatię zdobył pan Franciszek rolą Gustlika w wyświetlanym do dzisiaj serialu „Czterej pancerni i pies” (w reżyserii Konrada Nałęckiego). Młodszemu pokoleniu widzów kojarzy się z kolei jako Stanisław Japycz z serialu „Ranczo”.
Możemy przeczytać o ciekawych kulisach i kontekstach budowania poszczególnych ról w teatrze i filmie, są też anegdoty z filmowego planu i teatralnej garderoby ale też i uniwersalne spostrzeżenia dotyczące zawodu aktora, blasku i cieni pracy zespołowej (nie zawsze łatwej). Nie bez znaczenia są także kontakty międzypokoleniowe. Dla Franciszka Pieczki aktorstwo było nie okazją do „gwiazdorzenia”, ale po prostu zawodem, który należało wykonywać jak najlepiej. Tak wynikało z jego systemu wartości, przenikniętego bez reszty iście śląską przyzwoitością i skromnością.
Warto podkreślić, że w całej treści książki na pierwszym planie jest zawsze jej bohater, Franciszek Pieczka, nigdy sama autorka, co nie zawsze jest regułą, jeśli chodzi o pisanie biografii. Fakty z życia i artystycznej kariery zestawione są rzetelnie, bez szukania sensacji i snucia spekulacji, co mogłoby być (a nie zawsze jest). Trudno zresztą byłoby sobie wyobrazić inne podejście, biorąc pod uwagę osobowość głównego bohatera książki.
Autorce, jak sama pisze, udało się dotrzeć do większości udzielonych przez niego wywiadów. Ale też oddaje ona w książce głos wielu osobom, które znały aktora i blisko z nim współpracowały. Wypowiadają się między innymi: Kazimierz Kutz, Olgierd Łukaszewicz, Emilia Krakowska, Jan Jakub Kolski, Kazimierz Kaczor. Każdy z nich wnosi jakiś ciekawy szczegół do całości portretu pana Franciszka, snuje wspomnienia. Jedno nie ulega wątpliwości: prywatność Franciszka Pieczki była wyraźnie oddzielona od reszty świata. Jego osobność rzucała się w oczy, ale jednocześnie był on osobą bardzo uważną, skupioną i wsłuchaną w drugiego człowieka.
Z delikatnością i wyczuciem pisze autorka o ostatnich latach życia Franciszka Pieczki. Sędziwy wiek nie zawsze już pozwalał na podjęcie się wszystkich aktorskich wyzwań, ale i tak można powiedzieć, że artysta był aktywny bardzo długo. Ostatni raz wystąpił przed kamerą w etiudzie artystycznej swojej wnuczki Alicji, studentki szkoły filmowej. To piękny przykład zachowania ciągłości pokoleń. Gorzką pigułką była jednak bez wątpienia bolesna historia związana z odejściem z Teatru Powszechnego, gdzie aktor pracował przez kilkadziesiąt lat.
Słowa książki uzupełnione są wieloma fotosami z filmów oraz fotografiami przedstawiającymi teatralne role Franciszka Pieczki. Są też zdjęcia mniej formalne, z filmowego planu, uroczystości czy po prostu portrety z różnych lat.
Już od pierwszych stron lektury nie mamy wątpliwości, że czytamy o kimś wybitnym, tak w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Liliana Głąbczyńska-Komorowska powiedziała, że był to „człowiek większy niż życie”, co chyba najlepiej oddaje fenomen Franciszka Pieczki. Być może teraz, po jego odejściu, wielu z nas będzie chciało wrócić do dawnych filmów z udziałem tego aktora lub też dopiero zacząć je poznawać. Ta książka z pewnością ułatwi wejście w artystyczny świat aktora ze Śląska i kreowanych przez niego ról. „Ty pieronie!” jest też niezapomnianym portretem dobrego bez reszty człowieka, od którego można się wiele nauczyć. To także wybitny walor tej zasługującej na uwagę publikacji.
18 stycznia przypada rocznica urodzin Franciszka Pieczki.
