Życie prywatne osób publicznych nigdy nie jest zwyczajne. „Elżbieta i Małgorzata” portretuje relacje łączące królową Elżbietę z jej siostrą, księżniczką Małgorzatą. Książka jest też ciekawym spojrzeniem na fenomen i status monarchii w czasie obyczajowych przemian.
Królowa i księżniczka
[Andrew Morton „Elżbieta i Małgorzata” - recenzja]
Życie prywatne osób publicznych nigdy nie jest zwyczajne. „Elżbieta i Małgorzata” portretuje relacje łączące królową Elżbietę z jej siostrą, księżniczką Małgorzatą. Książka jest też ciekawym spojrzeniem na fenomen i status monarchii w czasie obyczajowych przemian.
Andrew Morton
‹Elżbieta i Małgorzata›
Autor książki, Andrew Morton, to doświadczony biograf. Ma w swoim dorobku książki o sławnych na cały świat postaciach showbiznesu, ale najwięcej jego publikacji dotyczy brytyjskiej rodziny królewskiej. Najbardziej znane są te o księżnej Dianie: „Diana. W pogoni za miłością” (Dream Books, 2013) oraz „Diana. Moja historia” (Dream Books, 2013) - poszerzoną, nową wersję tego drugiego tytułu zapowiada właśnie Wydawnictwo Marginesy (pod tytułem „Diana. Jej historia”). Morton (z wykształcenia historyk) od wielu lat przygląda się rodowi Windsorów i wydarzeniom toczącym się na dworze. Jego książki, choć pełne ciekawych i nie zawsze szeroko znanych faktów, nie są jednak obcesowe i plotkarskie. Przynoszą za to wiele ciekawych spostrzeżeń dotyczących fenomenu i statusu monarchii na przestrzeni zmieniających się czasów i obyczajów.
Nie inaczej jest w przypadku „Elżbiety i Małgorzaty”. Oryginał ukazał się w 2021 roku, zatem jeszcze w czasie trwania, pompatycznie rzecz ujmując, „drugiej epoki elżbietańskiej”. Mogłoby się wydawać, że życie członków brytyjskiej rodziny królewskiej prześwietlono już bardziej niż wyczerpująco i wszystko o nich powiedziano. Tymczasem okazuje się, że spojrzenie na relację obu kobiet: królowej Elżbiety i jej o cztery lata młodszej siostry, księżniczki Małgorzaty, daje nam intrygujący portret osób, na które – co nie będzie przesadą – patrzy cały świat, a których życie prywatne podporządkowane jest rygorom życia publicznego.
Najlepszymi fragmentami są początkowe rozdziały biografii. Andrew Morton przypomina historię abdykacji Edwarda VIII, która otworzyła drogę do tronu jego młodszemu bratu, Jerzemu VI (ojcu Elżbiety i Małgorzaty) w 1936 roku. To na zawsze zmieniło życie obu młodych arystokratek i już wtedy pokazało pewne różnice w ich osobowości. Autor ciekawie i szczegółowo opisał kolejne etapy ich dzieciństwa. Choć mocno naznaczone drugą wojną światową, było szczęśliwe – z rodzicami łączyła obie dziewczynki głęboka emocjonalna więź. Z lektury nie wynika, że Elżbieta spotykała się z jakąkolwiek formą zawiści ze strony Małgorzaty lub żalu, że młodsza siostra na zawsze pozostanie „tą drugą”. Choć nie brakuje opisów sytuacji, zdradzających napięcia w ich relacji, pojawia się też wiele dowodów okazywanej sobie wzajemnie serdeczności. Nie ma tu wątpliwości, że autorowi udało się z powodzeniem przebić szczelną barierę prywatności i pokazać tę jedyną w swoim rodzaju siostrzaną relację przyszłej królowej i księżniczki.
Gdy w 1952 roku Elżbieta wstąpiła na tron, jej prywatna relacja z siostrą siostrą znalazła się „na świeczniku”, a jednocześnie musiała zejść na drugi plan. Pierwszeństwo miały państwowe obowiązki. Niemal w tym samym czasie Małgorzata poznała Petera Townsenda, wielką miłość jej życia. Niestety, zawarcie małżeństwa z nim nie było tak proste i oczywiste, z tego względu, że Townsend był rozwiedziony. Andrew Morton bardzo przejrzyście opisuje w książce obowiązujące ówcześnie oficjalne procedury, wyjaśniając także, jak i dlaczego zostały one zastosowane w przypadku Małgorzaty. Autor jednocześnie rozwiewa wielki mit, jakoby to nieugięta i bezduszna Elżbieta stanęła siostrze na drodze do szczęścia. Dość powiedzieć, że decyzję w tej sprawie podejmowało więcej stron, nie tylko królowa.
Niestety, drugą połowę książki bardzo mocno zdominowała burzliwa historia życia Małgorzaty i nie można oprzeć się wrażeniu, że odtąd już niemal do samego końca czytamy już tylko jej biografię. Z jednej strony, księżniczka miała bardzo barwne i wystawne życie, obracała się w sferach londyńskiej „bogatej bohemy”. Wywoływała skandale i Morton nie mógł przecież pominąć tego, o czym z upodobaniem pisała ówczesna prasa. Z drugiej jednak strony, te fragmenty publikacji okazują się boleśnie asymetryczne: królowa Elżbieta jest tu prawie nieobecna, a obraz relacji łączących ją z siostrą jest tu mało czytelny. Wielka szkoda, że autorowi zabrakło tu konsekwencji, aby w treści całej biografii pokazać obie siostry jako odrębne indywidualności, jak i osoby, które łączyła emocjonalna więź. To się powiodło (wręcz genialnie) jedynie w pierwszej części.
Do tekstu wkradła się też drobna nieścisłość: nazwisko wspomnianej tu pisarki (w kontekście hipotetycznego romansu z księciem Filipem) to nie Daphne du Manner, jak czytamy, ale Daphne du Maurier.
Mimo tych potknięć książka „Elżbieta i Małgorzata” ma wiele zalet. Jej najmocniejszą stroną jest to, że nie została napisana w tabloidowym stylu. Autor szanuje inteligencję czytelników, przedstawiając fakty w wyważony i przejrzysty sposób, a opisywane sytuacje mają zawsze szeroki kontekst. Pozwala to czytelnikom na nie zawsze oczywistą refleksję dotyczącą granic prywatności znanych osób wobec konieczności poddania się publicznej „inwigilacji”. Można też prześledzić zmieniający się status rodziny królewskiej w kontekście przemian obyczajowych oraz wysiłków na rzecz zachowania wymogów tradycji.
Andrew Morton dostrzega też intrygujące analogie dotyczące mechanizmów kształtowania wizerunku członków rodziny królewskiej reprezentujących starsze i młodsze pokolenie. Autor przywołuje tu przykład księżnej Diany oraz Harry′ego i Meghan, znajdujących się ostatnio pod silnym obstrzałem opinii publicznej na całym świecie. Tymczasem, co znamienne, jednego porównania mi w „Elżbiecie i Małgorzacie” zabrakło. William i Harry jako bracia znajdują się w niemal identycznej relacji, jak niegdyś królowa i księżniczka. Ale to już temat na kolejną książkę. Na razie czekamy na polskie tłumaczenie autobiografii księcia Harry′ego. Będzie nosiło tytuł „Ten drugi” i ukaże się również nakładem Wydawnictwa Marginesy.
