Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 października 2023
w Esensji w Esensjopedii

Steven Erikson
‹Łowcy kości›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŁowcy kości
Tytuł oryginalnyBonehunters
Data wydania14 czerwca 2013
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca MAG
CyklMalazańska Księga Poległych
ISBN978-83-7480-289-5
Format896s. 165×230mm
Cena59,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Przeczytaj to jeszcze raz: Podróże kształcą
[Steven Erikson „Łowcy kości” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po „Przypływach nocy”, które przeniosły nas do uniwersum wyjątkowo odległego w czasie i przestrzeni od wydarzeń z tomów poprzednich, Erikson wraca do znanych nam bohaterów i głównego (jak się wydaje) wątku fabularnego. I choć po raz kolejny (jak w przypadku „Bram Domu Umarłych”) autor stawia na wykorzystanie motywu drogi, jest on przestawiony na tyle ciekawie, by można mu tę sztampowość wybaczyć. „Łowcy kości” po raz kolejny udowadniają, że losy pojedynczych postaci mają niewielkie znaczenie w świecie pełnym starożytnych ras i walczących ascendentów.

Miłosz Cybowski

Przeczytaj to jeszcze raz: Podróże kształcą
[Steven Erikson „Łowcy kości” - recenzja]

Po „Przypływach nocy”, które przeniosły nas do uniwersum wyjątkowo odległego w czasie i przestrzeni od wydarzeń z tomów poprzednich, Erikson wraca do znanych nam bohaterów i głównego (jak się wydaje) wątku fabularnego. I choć po raz kolejny (jak w przypadku „Bram Domu Umarłych”) autor stawia na wykorzystanie motywu drogi, jest on przestawiony na tyle ciekawie, by można mu tę sztampowość wybaczyć. „Łowcy kości” po raz kolejny udowadniają, że losy pojedynczych postaci mają niewielkie znaczenie w świecie pełnym starożytnych ras i walczących ascendentów.

Steven Erikson
‹Łowcy kości›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŁowcy kości
Tytuł oryginalnyBonehunters
Data wydania14 czerwca 2013
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca MAG
CyklMalazańska Księga Poległych
ISBN978-83-7480-289-5
Format896s. 165×230mm
Cena59,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Wszystko rozpoczyna się niezwykle intrygującym zapoznaniem nas z D’rek, Robakiem Jesieni, jednym z bóstw bogatego panteonu malazańskiego świata. Ten początek (którego znaczenie poznajemy dopiero później) nadaje całej historii dość specyficzny nastrój. Erikson zdaje się używać tu jako wątku przewodniego (jednego z wielu, to fakt) kwestii relacji między ludźmi a bogami. W przypadku Robaka Jesieni odnalezienie wszystkich jego wyznawców brutalnie zamordowanych w świątyniach stanowi jedynie punkt odniesienia dla bezustannego konfliktu Okaleczony Bóg kontra reszta świata.
Problem religii, bogów i wiary przewija się przez całą książkę, zwykle w dyskusjach podróżujących z miejsca na miejsce bohaterów. Tym razem Erikson stara się powstrzymać przed wprowadzaniem nowych postaci (z kilkoma wyjątkami), wykorzystując niecodzienne relacje pomiędzy już istniejącymi charakterami lub pogłębiając sylwetki drugoplanowych statystów. Elementy układanki związane z wędrówką Mappo i Icariuma powoli składają się w całość, szczególnie bo brutalnej interwencji tajemniczych Bezimiennych. Nie po raz pierwszy i nie ostatni autor pokazuje nam, że przywiązywanie się do bohaterów nie jest w tym cyklu najlepszym rozwiązaniem – ich śmierć (a ginie kilka istotnych postaci, które towarzyszyły nam przez kilka ostatnich tomów) jest zwykle gwałtowna, brutalna, często też pozorna, ale i niepozbawiona znaczenia fabularnego.
Mimo lekkiej monotonii wędrówek i ciągłych dyskusji, znajdziemy w książce kilka interesujących scen i wydarzeń, niektóre o całkiem epickiej skali, jak choćby kolejne oblężenie (o wiele bardziej dramatyczne niż to z „Ogrodów księżyca”), wielodniowa podróż morska czy niedoszłe starcie między siłami Przybocznej a Tiste Edur. Nie mówiąc już o tym, że ostatnie sceny z Kalamem w roli głównej są niesamowicie przekombinowane, ale zarazem doskonale pokazujące, jak wielkim badassem jest ten bądź co bądź niepozorny skrytobójca. To samo można powiedzieć o walce Szybkiego Bena z nie-powiem-kim. Kilka z przedstawionych rozwiązań można uznać za rodzaj deus ex machina, ale widać wyraźnie, że nawet w takich sytuacjach Erikson skrywa gdzieś dobrze ukryte wyjaśnienie.
Co z tytułowymi Łowcami Kości? Choć część Podpalaczy Mostów przetrwała wszystkie wojny i konflikty, a niektórzy (jak Szybki Ben) urośli w siłę, to jednak Malazańczykom brakowało tego rodzaju kompanii, która obrastałaby swoją własną legendą, stanowiąc jednocześnie przykład i wzmacniając morale całej armii. Dlatego też niezbyt udane oblężenie Y’Ghatanu i późniejsza „ucieczka” (choć to nie najlepsze słowo) tych, którzy zostali uwięzieni w środku (dziwnym trafem był to oddział Struny), ich przedzieranie się przez dawno zapomniane podziemia i katakumby, doprowadziło do tego, że wszyscy oni zasłużyli sobie na nowe imię Łowców Kości nadane im przez samą Przyboczną.
Erikson także zarysowuje połączenie wątków z nieco niejasnych „Przypływów nocy” z głównym wątkiem fabularnym; co prawda nie dowiadujemy się zbyt wiele na temat tego, jakim cudem wciąż możemy spotkać Piórkową Wiedźmę i innych bohaterów tomu poprzedniego, ale wygląda na to, że autor ma w zanadrzu jakiś całkiem niezły plan. W podobny sposób wędrówka Icariuma (po dość gwałtownym twiście związanym z Mappo), biegnąca dotychczas w oderwaniu od całej reszty fabuły, została w wyraźny sposób splecona z kilkoma głównymi wątkami. Innymi słowy: akcja się zagęszcza, konflikty stają się coraz bardziej brutalne i nawet bogowie nie wiedzą, do czego wszystko zmierza.
koniec
20 czerwca 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o książkach: Łotewska „Autobiografia”
Joanna Kapica-Curzytek

30 IX 2023

Powieść „Jełgawa ′94” to świetnie napisany manifest wolności, której źródłem jest młodość i muzyka Kurta Cobaina.

więcej »

PRL w kryminale: Cień zbrodniarza
Sebastian Chosiński

29 IX 2023

Akcja „Pensjonatu na Strandvägen” Jerzego Edigeya nie rozgrywa się w Polsce, ale dotyka spraw polskich. Polscy bohaterowie mają też luźny związek ze swoją komunistyczną ojczyzną – albo odwiedzają ją turystycznie, albo w celach biznesowych. To wszystko sprawia, że wydana w końcu lat 60. XX wieku książka łapie się do „PRL-u w kryminale”. Ostrzeżenie! Kto nie lubi spoilerów (nawet nieoczywistych), nie powinien czytać ostatniego akapitu.

więcej »

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
Wojciech Gołąbowski

24 IX 2023

Dziesiąty (jubileuszowy?) tom przygód Jakuba Wędrowycza, „Faceci w gumofilcach” Andrzeja Pilipiuka, ma lepsze i słabsze strony. Dobrze, że te lepsze zajmują więcej miejsca.

więcej »

Polecamy

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”

Stare wspaniałe światy:

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Kto zamordował Kallego?
— Sebastian Chosiński

Czcij bliźniego swego!
— Sebastian Chosiński

Tak nieprawdopodobne, że aż przerażające
— Sebastian Chosiński

Zetrzeć uśmiech z twarzy niegodziwca
— Sebastian Chosiński

Biali i czarni – bohaterowie i kanalie
— Sebastian Chosiński

Wallander kontra komunistyczni fundamentaliści
— Sebastian Chosiński

Gliniarz po i w trakcie przejść
— Sebastian Chosiński

Eddie, Gino i Tony
— Sebastian Chosiński

Gliniarz na rowerze
— Sebastian Chosiński

Pozornie bez związku, niemal bez trupa
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż twórcy

Dialogi i monologi
— Miłosz Cybowski

Nekromanci kontratakują
— Miłosz Cybowski

Dwóch panów w drodze (nie licząc lokaja)
— Miłosz Cybowski

Nie ma izolowanych opowieści
— Miłosz Cybowski

I rozczarował się czytelnik niepomiernie
— Miłosz Cybowski

Czekając końca
— Miłosz Cybowski

Wszystkich Kaptur trafia
— Miłosz Cybowski

Wadliwość rozgrzeszona
— Łukasz Bodurka

Koniec jest bliski i dajcie autorowi coś na rozweselenie
— Łukasz Bodurka

Zmęczenie materiału, niestety
— Łukasz Bodurka

Tegoż autora

W świecie pdf-ów: Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

W krainie Wojennego Młota: Sierpień 2023
— Miłosz Cybowski

W świecie pdf-ów: Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Zimnowojenne kompleksy i wojskowa utopia
— Miłosz Cybowski

Powrót na „Discovery”
— Miłosz Cybowski

Odyseja kosmiczna 2001: Pisarz i Reżyser
— Miłosz Cybowski

Mniej, ale więcej
— Miłosz Cybowski

Jak drzewiej o erpegach rozprawiano
— Miłosz Cybowski

Wojenna matematyka
— Miłosz Cybowski

W krainie Wojennego Młota: Lipiec 2023
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.