Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Steven Erikson
‹Wspomnienie lodu›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWspomnienie lodu
Tytuł oryginalnyMemories of Ice
Data wydania16 listopada 2012
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca MAG
CyklMalazańska Księga Poległych
ISBN978-83-7480-267-3
Format896s. 165×230mm
Cena59,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Przeczytaj to jeszcze raz: Nawet śmierć może umrzeć
[Steven Erikson „Wspomnienie lodu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po „Bramach Domu Umarłych” o wiele chętniej sięgnąłem po kolejną część „Malazańskiej Księgi Poległych” niż po tom drugi po lekturze „Ogrodów Księżyca”. I nie zawiodłem się – „Wspomnienie lodu” jest jak dotąd najciekawszą i najbardziej rozbudowaną powieścią Eriksonowskiego uniwersum.

Miłosz Cybowski

Przeczytaj to jeszcze raz: Nawet śmierć może umrzeć
[Steven Erikson „Wspomnienie lodu” - recenzja]

Po „Bramach Domu Umarłych” o wiele chętniej sięgnąłem po kolejną część „Malazańskiej Księgi Poległych” niż po tom drugi po lekturze „Ogrodów Księżyca”. I nie zawiodłem się – „Wspomnienie lodu” jest jak dotąd najciekawszą i najbardziej rozbudowaną powieścią Eriksonowskiego uniwersum.

Steven Erikson
‹Wspomnienie lodu›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWspomnienie lodu
Tytuł oryginalnyMemories of Ice
Data wydania16 listopada 2012
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca MAG
CyklMalazańska Księga Poległych
ISBN978-83-7480-267-3
Format896s. 165×230mm
Cena59,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Książka rozpoczyna się wyjątkowo niepokojącą i z pozoru pozbawioną znaczenia historią sprzed wielu tysięcy lat, tuż przed potężnym rytuałem T’lan Imassów, który uczynił tych zwyczajnych „ludzi” nieśmiertelną rasą poświęconą tylko jednemu celowi – wojnie. Tak naprawdę, mimo znaczącej roli odgrywanej przez samych Imassów, aż do samego końca ciężko dopatrzeć się w fabule powieści (rozgrywającej się kilka miesięcy po „Ogrodach Księżyca” i równolegle z „Bramami Domu Umarłych”) powiązań z tym wstępem. Gdy je w końcu odkrywamy, są one wyjątkowo zaskakujące, spinające ciekawą klamrą stylistyczną historię sprzed eonów z krwawą wojną toczoną przez Dujeka i jego sojuszników przeciwko tajemniczemu imperium Pannion Domin.
Wyjęcie Dujeka Jednorękiego i jego armii spod prawa przez Cesarzową już w „Ogrodach Księżyca” zostało przedstawione dość mało przekonująco. We „Wspomnieniu lodu” obserwujemy ciąg dalszy tego wątku; sytuacja, w której znalazła się armia Wielkiej Pięści pozwoliła na zawarcie sojuszu z dotychczasowymi wrogami, Caladanem Broodem i Anomandrem Rakem. Wszystko w celu pokonania tajemniczego Pannion. Ale niepewny sojusz oraz pozycja Dujeka (którego banicja miała po prostu służyć dalekosiężnym celom Imperium), choć prowadzą do wielu sukcesów, są jedynie jednym z elementów wielowątkowej powieści. Nawet jeżeli wędrówkę wojsk (opisaną dość pobieżnie), bitwy i podchody dwóch wrogich armii obserwujemy jedynie z krótkimi przerwami, tym razem to nie motyw drogi (jak w „Bramach Domu Umarłych”) stanowi sedno fabuły. Interesujące i godne uwagi jest to, że Erikson, choć wykorzystuje ten klasyczny wątek literatury fantastycznej, potrafi zaprezentować go zupełnie inaczej: nie skupia się tu na historii zbiorowości, ale na pojedynczych losach bohaterów. Wyjątkowo dobrze służy temu obecność większej ilości postaci znanych z części pierwszej, choć, co ciekawe, także nowi aktorzy trafiający na scenę potrafią zainteresować (Zrzęda, Tarcza Kowadło czy Pani Zawiść).
Nie brakuje tu także innych zaskoczeń, jak choćby powrotu bohaterów, których już w pierwszym tomie uznaliśmy za straconych na zawsze lub tych, którzy, nomen omen, wydawali się pełnić wyjątkowo przedmiotową rolę w fabule „Ogrodów Księżyca”. Los Toola, odrzuconego wojownika Imassów, zostaje związany z tajemniczą i kapryśną Panią Zawiść oraz jej sprzymierzeńcami. Wraz z nimi podróżuje Toc Młodszy, jeden z ciekawiej i bardzo realistycznie zarysowanych charakterów cyklu. Wraz z Toolem tworzą ciekawą parę, a stopniowo rodząca się między nimi przyjaźń została oddana przez Eriksona bardzo przekonująco.
Powieść w interesujący sposób łączy losy pojedynczych postaci, które wydają się nie mieć większego znaczenia dla fabuły (początkowe pojawienie się Zrzędy i jego tajemniczego pracodawcy), w większy i miejscami iście epicki wymiar całego cyklu i wielkiej wojny, której zapowiedź możemy dostrzec na samym początku tego tomu. I nie chodzi tu o konflikt Malazańczyków z Pannion, ale coś na skalę światową. Tarcza Kowadło, jeden z dowódców kompanii najemników oddanych Dziczemu Bogu, staje się postacią kluczową nie tylko dla zmiany wśród ascendentów (powiązanej z wydarzeniami wywołanymi przez Hebroica w tomie poprzednim), ale też dla T’lan Imassów. Tymczasem Zrzęda, strażnik karawanowy, zupełnym przypadkiem trafia do oblężonego miasta i, mimo swojego wrodzonego sceptycyzmu, przeradza się w kolejnego bohatera (po Paranie i Tocu), który zgoła nieświadomie stał się „przedstawicielem” jednego z nowych bogów (wydarzenie powiązane zresztą z niefortunnym przywołaniem Dzika Lata przez Hebroica w tomie poprzednim). Również dla Toca Młodszego, poza wyjątkowym towarzystwem T’lan Imassa i Pani Zawiść, Erikson przewidział udział w zmianach w panteonie.
Na scenę powraca także Tattersail jako Srebrna Lisica, odrodzona przywódczyni Imassów będąca zwiastunem drugiego Zgromadzenia. Towarzysząc armii Dujeka po raz kolejny spotyka Parana, ale związek tych dwojga już w „Ogrodach Księżyca” budził poważne wątpliwości i przedstawiony był zupełnie bez polotu. To samo dzieje się tutaj. Tattersail, jako mała dziewczynka (dorastająca w nadzwyczajnym tempie kosztem zdrowia i młodości swojej matki), stanowi dla Parana i jego chuci problem nie do pokonania, no bo co pomyślą sobie ludzie widząc go w towarzystwie dziecka? Na szczęście czasu na rozwijanie tej głębokiej relacji nie ma, bo malazańska czarodziejka jest zbyt zajęta sprawami T’lan Imassów, by poświęcać czas Paranowi; ten zaś, mimo swojej nowej roli, zachowuje się jak nastoletni naiwniak. I, prawdę mówiąc, dziwi szacunek, jaki sobie zdobył wśród Podpalaczy Mostów.
Erikson po raz kolejny bardzo zręcznie stworzył barwną mozaikę wydarzeń, charakterów i miejsc, w kilku przypadkach prezentując naprawdę nadzwyczajne pomysły (wygłodniała armia Pannion, Dzieci Martwego Nasienia, ryzykowne targi Szybkiego Bena z Okaleczonym Bogiem czy jedna z końcowych scen z udziałem Tarczy Kowadła i zastępów T’lan Imassów). Choć niektóre wątki zostają zgrabnie domknięte, inne będą musiały zaczekać – wraz z wieloma motywami z „Ogrodów” i „Bram”. Tom za tomem zastanawiam się, czy Erikson sobie z tym wszystkim poradzi.
koniec
16 grudnia 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o książkach: Grzechy indiańskich ojców
Miłosz Cybowski

28 V 2023

„Mapa wnętrza” to bardzo amerykańska opowieść i wychwytywanie wszystkich zawartych w niej niuansów stanowi pewien problem. Czyni to z powieści Stephena Grahama Jonesa pozycję kłopotliwą zarówno w lekturze, jak i ocenie.

więcej »

PRL w kryminale: Piłeś – nie jedź!
Sebastian Chosiński

26 V 2023

Lata 70. XX wieku to zdecydowanie najlepszy okres dla Jerzego Edigeya. To w tamtej dekadzie powstały jego najwartościowsze, zachowujące atrakcyjność po dziś dzień, „powieści milicyjne”. Nie jest też chyba przypadkiem fakt, że głównym bohaterem kilku z nich jest oficer Komendy Stołecznej MO major Janusz Kaczanowski. W „Śmierci jubilera” stara się on rozwiązać sprawę, której korzenie tkwią w czasach okupacji.

więcej »

Przeczytaj to jeszcze raz: Eddie, Gino i Tony
Sebastian Chosiński

25 V 2023

Pisząc „Braci Rico”, mieszkający wówczas w Stanach Zjednoczonych belgijski pisarz Georges Simenon stworzył jedno ze swoich najwybitniejszych dzieł beletrystycznych. Opowieść o gangsterskiej rodzinie urosła w jego wykonaniu do antycznego dramatu psychologicznego, w którym rewizji poddane zostają takie pojęcia, jak honor, lojalność czy – nomen omen – braterstwo.

więcej »

Polecamy

Jak przewidziałem drugą wojnę światową

Stare wspaniałe światy:

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Eddie, Gino i Tony
— Sebastian Chosiński

Gliniarz na rowerze
— Sebastian Chosiński

Pozornie bez związku, niemal bez trupa
— Wojciech Gołąbowski

Ohydne anonimy na spokojnej angielskiej wsi
— Wojciech Gołąbowski

Odliczanie do zera
— Wojciech Gołąbowski

Samotny zabójca wampirów
— Wojciech Gołąbowski

Na jedną kartę!
— Sebastian Chosiński

Najdłuższe śledztwo komisarza Maigreta
— Sebastian Chosiński

Gdy życie myli się z filmem…
— Sebastian Chosiński

Czasami Pchła bywa pożyteczna
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

Dialogi i monologi
— Miłosz Cybowski

Nekromanci kontratakują
— Miłosz Cybowski

Dwóch panów w drodze (nie licząc lokaja)
— Miłosz Cybowski

Nie ma izolowanych opowieści
— Miłosz Cybowski

I rozczarował się czytelnik niepomiernie
— Miłosz Cybowski

Czekając końca
— Miłosz Cybowski

Wszystkich Kaptur trafia
— Miłosz Cybowski

Wadliwość rozgrzeszona
— Łukasz Bodurka

Koniec jest bliski i dajcie autorowi coś na rozweselenie
— Łukasz Bodurka

Zmęczenie materiału, niestety
— Łukasz Bodurka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.