Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 września 2023
w Esensji w Esensjopedii

Eric Flint
‹1632›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł1632
Data wydania1 lutego 2000
Autor
Wydawca Baen
CyklOdłamki Assiti
ISBN0671578499
Formatebook, multiformat
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz czytniki w
Skąpiec.pl
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Cudzego nie znacie: My już są Amerykany
[Eric Flint „1632” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przenoszenie bohaterów ze współczesności w rozmaite nibylandy (metodą „furtki w ogrodzie”) jest wyjątkowo prostym sposobem na pokazanie fantastycznych dziwów. Choć podobny pomysł przyświeca powieści „1632” Erica Flinta, dzięki drobnej zmianie wygląda on bardziej nowatorsko. Za bohaterów robi całe miasteczko, a za nibyland – ogarnięta wojną trzydziestoletnią Turyngia.

Miłosz Cybowski

Cudzego nie znacie: My już są Amerykany
[Eric Flint „1632” - recenzja]

Przenoszenie bohaterów ze współczesności w rozmaite nibylandy (metodą „furtki w ogrodzie”) jest wyjątkowo prostym sposobem na pokazanie fantastycznych dziwów. Choć podobny pomysł przyświeca powieści „1632” Erica Flinta, dzięki drobnej zmianie wygląda on bardziej nowatorsko. Za bohaterów robi całe miasteczko, a za nibyland – ogarnięta wojną trzydziestoletnią Turyngia.

Eric Flint
‹1632›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł1632
Data wydania1 lutego 2000
Autor
Wydawca Baen
CyklOdłamki Assiti
ISBN0671578499
Formatebook, multiformat
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz czytniki w
Skąpiec.pl
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Powieść rozpoczyna się w momencie, w którym niewielkie amerykańskie miasteczko zostaje przeniesione do siedemnastowiecznych Niemiec, prosto w środek brutalnej wojny trzydziestoletniej. Amerykanom nie pozostaje nic innego jak przystosować się do nowych warunków życiowych i, bez liczenia na jakąkolwiek pomoc, przetrwać. Poza wieloma problemami natury technicznej, ekonomicznej, społecznej i językowej Grantville zostanie wciągnięte w rozgrywki polityczne pomiędzy katolickimi a protestanckimi władcami Europy.
Powieść czyta się dobrze i szybko. Do jej innych zalet należy zaliczyć to, że autor znakomicie odrobił lekcję historii wojny trzydziestoletniej. Wszelkie jej epizody, przedstawione czy to z perspektywy prostych żołnierzy, czy dowódców, wyglądają realistycznie i mają w sobie to „coś”, co przyciąga czytelnika. Z drugiej strony w porównaniu ze wszelkimi ambitnymi opisami wojny, przemiany wewnętrzne amerykańskiego miasteczka wyglądają mało interesująco, a niekończące się dialogi między głównymi bohaterami dotyczące ustroju i zasad, jakie powinny tam panować, są po prostu nudne. Ileż można czytać o problemach między konserwatywnymi zwolennikami izolacjonizmu a bardziej światłą grupą głównych bohaterów, którzy pragną uczynić z miasteczka nową europejską potęgę ekonomiczną i militarną?
Jedną z podstawowych wad jest przesłanie ideologiczne, które wprost wylewa się z każdej strony powieści. Flint z uporem godnym lepszej sprawy stara się przekonać i pokazać czytelnikowi, że amerykańska demokracja jest uniwersalnym ustrojem, który przyjmie się nawet wśród monarchii absolutnych siedemnastowiecznej Europy. Gwarantowane przez nią wolności, strzeżone przez dzielnych Amerykanów (uzbrojonych w dwudziestowieczną broń i technikę), ściągają do ich miasteczka tysiące niemieckich uchodźców, którzy z radością przyjmują nowe zwyczaje i idee polityczne. Wzbudza to jednocześnie niepokój wśród niemieckich książąt i władców Europy, upatrujących w rewolucyjnej, jak na tamte czasy, idei demokracji czegoś, co podważa ich boskie prawo do rządzenia.
Oryginalna wersja powieści pozwala na zaznajomienie się z fantastycznymi dialogami, w których biorą udział niemieccy i szkoccy najemnicy. Ich staroangielski stawnowi zabawny dodatek do całej pretensjonalnej fabuły. Za przykład niech posłuży: „She’s got more counselors an’ advisers th’n fuckin’ Eperor Ferd’nand hisself. No tha’ she needs ’em.” Tłumacząc z ichniego na nasze, jeden z najemników stwierdza bez ogródek, że młoda Amerykanka dysponuje większą ilością doradców niż sam cesarz Ferdynand1), mimo że i tak ich nie potrzebuje. Co prawda podobne wtręty są rzadkie (by przypadkiem nie zamęczyć czytelnika), ale wystarczająco częste, by nadać powieści odpowiedniego kolorytu i realizmu.
„1632” jest jedną z powieści, o których nie wiem, co myśleć. Pod względem historycznym spełnia swoją rolę i wiernie oddaje siedemnastowieczne realia. Niestety, łopatologiczne przesłanie o wielkości Ameryki i demokracji jest bardzo dotkliwym i rażącym oczy minusem. Dzieło Flinta należy więc do powieści wybitnie średnich, zapewniając rozrywkę na przyzwoitym poziomie.
koniec
6 lutego 2011
1) Chodzi o Ferdynanda II Habsburga, cesarza rzymskiego, króla Niemiec, Czech i Węgier, którego katolicka polityka w Czechach w 1617 i 1618 r. doprowadziła do słynnej defenestracji praskiej i wybuchu wojny trzydziestoletniej.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
Wojciech Gołąbowski

24 IX 2023

Dziesiąty (jubileuszowy?) tom przygód Jakuba Wędrowycza, „Faceci w gumofilcach” Andrzeja Pilipiuka, ma lepsze i słabsze strony. Dobrze, że te lepsze zajmują więcej miejsca.

więcej »

PRL w kryminale: Polska Ludowa oczyma reportażysty
Sebastian Chosiński

22 IX 2023

„Cztery reportaże” Jerzego Edigeya to zbiór tekstów, które pierwotnie ukazały się w latach 1979-1982 w nadzwyczaj poczytnym miesięczniku Krajowej Agencji Wydawniczej „Ekspres Reporterów”. Trzy z nich – „Tajemnica Lasku Arkońskiego”, „Zbrodniczy cień przeszłości” oraz „Rzeka wódki w Wyszkowie” – to typowe opowieści kryminalne, które, gdyby tylko odpowiednio je opracować, mogłyby stać się podstawą całkiem udanych „powieści milicyjnych”.

więcej »

Mała Esensja: Zadziwiające odkrycia na wyciągnięcie ręki
Marcin Mroziuk

20 IX 2023

W „Ekspedycji Elliki Tomson” tytułowa bohaterka wprawdzie nie przemierza terenów, na których wcześniej nie stanęła ludzka stopa, ale i tak przekonamy się, że jest naprawdę dociekliwą badaczką. Lektura książki Åsy Lind może uświadomić młodym czytelnikom, że czasem warto po prostu uważniej rozejrzeć się wokół siebie.

więcej »

Polecamy

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”

Stare wspaniałe światy:

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Wampirze wojny
— Miłosz Cybowski

Wiedźmy wszystkich krajów
— Miłosz Cybowski

Powrót na Wyspę Księcia Edwarda
— Joanna Kapica-Curzytek

Krew ojców
— Miłosz Cybowski

Długa droga do zwycięstwa
— Miłosz Cybowski

Sukces nie jest grą przypadku
— Joanna Kapica-Curzytek

Bizantyjski przepych
— Miłosz Cybowski

Przychodzimy w pokoju, obcy bambusie
— Miłosz Cybowski

Kosmiczny grzyb w natarciu
— Miłosz Cybowski

Raz lepiej, raz gorzej
— Miłosz Cybowski

Tegoż autora

W świecie pdf-ów: Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

W krainie Wojennego Młota: Sierpień 2023
— Miłosz Cybowski

W świecie pdf-ów: Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Zimnowojenne kompleksy i wojskowa utopia
— Miłosz Cybowski

Powrót na „Discovery”
— Miłosz Cybowski

Odyseja kosmiczna 2001: Pisarz i Reżyser
— Miłosz Cybowski

Mniej, ale więcej
— Miłosz Cybowski

Jak drzewiej o erpegach rozprawiano
— Miłosz Cybowski

Wojenna matematyka
— Miłosz Cybowski

W krainie Wojennego Młota: Lipiec 2023
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.