Stulecie Stanisława Lema: Świadomość jako błąd„Na początku była ciemność i zimne płomienie, i huk przeciągły…” – tak zaczyna się jedno z najważniejszych opowiadań Stanisława Lema. Tekst ten, opublikowany pierwotnie w magazynie „Kultura” w 1974 roku, zaczyna się podobnie jak słynny, wydany rok wcześniej, „Robot” Adama Wiśniewskiego-Snerga. Z otchłani pustki i niebytu na światło dzienne wydostaje się świadomość – narrator(ka), początkowo używając(y/a) dukajopodobnej koniugacji (byłom!), stopniowo nabiera konkretnych kształtów, aby ostatecznie, po nadejściu „przypływu płci”, zaprezentować się czytelnikowi jako kobieta, żyjąca na królewskim dworze, jakby wyjętym prosto z „Cyberiady”.
Marcin KnyszyńskiStulecie Stanisława Lema: Świadomość jako błąd„Na początku była ciemność i zimne płomienie, i huk przeciągły…” – tak zaczyna się jedno z najważniejszych opowiadań Stanisława Lema. Tekst ten, opublikowany pierwotnie w magazynie „Kultura” w 1974 roku, zaczyna się podobnie jak słynny, wydany rok wcześniej, „Robot” Adama Wiśniewskiego-Snerga. Z otchłani pustki i niebytu na światło dzienne wydostaje się świadomość – narrator(ka), początkowo używając(y/a) dukajopodobnej koniugacji (byłom!), stopniowo nabiera konkretnych kształtów, aby ostatecznie, po nadejściu „przypływu płci”, zaprezentować się czytelnikowi jako kobieta, żyjąca na królewskim dworze, jakby wyjętym prosto z „Cyberiady”. Z okazji setnej rocznicy urodzin Stanisława Lema prezentujemy cykl tekstów poświęconych jego twórczości oraz ekranizacjom i adaptacjom powieści i opowiadań słynnego pisarza. ![]()
Wyszukaj / Kup Prawda wychodzi na jaw bardzo szybko. Narratorką jest „maszyna katowska” – robot ukryty w „ciele” pięknej kobiety, którego zadaniem jest wykonanie programu, czyli zabójstwo Arrhodesa, niewygodnego opozycjonisty. Pościg za nim staje się najważniejszym (bo jedynym) celem „życia” maszyny. Okazuje się jednak, że działanie sztucznej istoty, świadomej swego istnienia i jego natury, wychodzi poza pierwotne założenia twórców. Maszyna zaczyna zastanawiać się co by się stało (i czy w ogóle jest to możliwe), gdyby nie wykonała programu, czyli złamała swe uwarunkowanie. Pojawia się wolność niechciana i mimowolna – taka, która wręcz zniewala pokusą sprzeciwu ustanowionemu programowi. Wolność jest tu niewygodnym brzemieniem, ale jednocześnie symbolem „człowieczeństwa” kiełkującego w trzewiach maszyny – sprzeciw wobec wydanych rozkazów jest cechą typowo ludzką. ![]()
Wyszukaj / Kup Jest jednak jeszcze druga strona medalu – szukamy ciągle odpowiedzi na dręczące nas pytania dotyczące naszej natury, sensu naszego istnienia, prawdy o nas samych. Poszukiwania te skazane są z góry na porażkę, bo odpowiedzi poznać możemy tylko wychodząc poza własne ograniczenia. A to jest niemożliwe. Gramy zatem, i grać będziemy, w grę bez nadziei na wygraną – a robimy to w pełni świadomi tego faktu. ![]() 5 października 2021 |
Irvine Welsh, Szkot z Edynburga, zadebiutował dokładnie trzydzieści lat temu powieścią opartą bardzo mocno na swoim własnym życiu. Czyli na wspomnieniach z końca lat siedemdziesiątych, kiedy to heroina była „naturalnym elementem jego otoczenia” i sposobem na życie w Leith, jego rodzimej dzielnicy. Powieść ta, napisana po angielsku, szkocku i miejscami twardą miejscową gwarą z Leith, kojarzona jest u nas przede wszystkim z jej kinową ekranizacją. Mocną i nie pozostawiającą obojętnym.
więcej »Otaczają mnie ludzie twierdzący, że nikt już nie czyta tyle co kiedyś. Słysząc takie stwierdzenie raz po raz uświadamiam sobie, jak mało wiedzą oni o dzisiejszej społeczności czytelniczej, która oczywiście jest inna od tej, jaką pamiętają nasi rodzice czy dziadkowie, ale wciąż jest i działa… czasem nawet zbyt skutecznie.
więcej »Może i luty jest najkrótszym miesiącem, ale to nie znaczy że nie było czego recenzować!
więcej »Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pijane ślimaki prowadzą śledztwo
— Mieszko B. Wandowicz
Pogrzeb pośród mgławic
— Mieszko B. Wandowicz
O korzyściach z bycia ślimakiem (śluzem na marginesie „Głosu Pana”)
— Mieszko B. Wandowicz
List znad Oceanu
— Beatrycze Nowicka
Lem w komiksie
— Marcin Knyszyński
Przeciętniak w swym zawodzie
— Agnieszka Hałas, Adam Kordaś, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski
Jam jest robot hartowany, zdalnie prądem sterowany!
— Miłosz Cybowski, Adam Kordaś, Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski
Zawsze szach, nigdy mat
— Marcin Knyszyński
Człowiek jako bariera ostateczna
— Marcin Knyszyński
Nie wszystko i nie wszędzie jest dla nas
— Marcin Knyszyński
„W zeszłym roku nie miałem wakacji”
— Joanna Kapica-Curzytek
Esensja czyta: Wrzesień 2013
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Alicja Kuciel, Paweł Micnas, Beatrycze Nowicka
Panie Stanisławie, Mrogi Drożku!
— Marcin T.P. Łuczyński
Esensja czyta: Kwiecień-czerwiec 2010
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski
Przeczytaj to jeszcze raz: Social-fiction
— Daniel Markiewicz
Dialogi
— Janusz A. Urbanowicz
Niekoniecznie jasno pisane: Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński
Fantastyka w sepii
— Marcin Knyszyński
Za dużo bohaterów
— Marcin Knyszyński
Na początku był gotyk
— Marcin Knyszyński
Po komiks marsz: Marzec 2023
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
W dół, do ziemi
— Marcin Knyszyński
To nie są rzymskie wakacje
— Marcin Knyszyński
Jak wyjść z twarzą
— Marcin Knyszyński
Rynsztokowo: No to grzejemy…
— Marcin Knyszyński
Kryzys tożsamości
— Marcin Knyszyński
Jak dla mnie świetna literatura. Z niesamowitym klimatem.
Zastanawia mnie jednak sposób myślenia grafika, który na na przedstawionej okładce sportretował "przebizadka uporka" z Cyberiady