
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić |
Stulecie Stanisława Lema: Nie wszystko i nie wszędzie jest dla nasDziś czytamy jedną z najkrótszych powieści Stanisława Lema. Opublikowana po raz pierwszy w 1964 roku w zbiorze „Niezwyciężony i inne opowiadania” kontynuuje pewną myśl autora, którą mistrzowsko sfabularyzował we wcześniejszej „Solaris” i sfinalizował potem w jednej ze swych najlepszych powieści – „Fiasku”. Ludzie, uzbrojeni w naznaczone antropocentryzmem szkiełko i oko, spotykają Obcość.
Marcin KnyszyńskiStulecie Stanisława Lema: Nie wszystko i nie wszędzie jest dla nasDziś czytamy jedną z najkrótszych powieści Stanisława Lema. Opublikowana po raz pierwszy w 1964 roku w zbiorze „Niezwyciężony i inne opowiadania” kontynuuje pewną myśl autora, którą mistrzowsko sfabularyzował we wcześniejszej „Solaris” i sfinalizował potem w jednej ze swych najlepszych powieści – „Fiasku”. Ludzie, uzbrojeni w naznaczone antropocentryzmem szkiełko i oko, spotykają Obcość. Z okazji setnej rocznicy urodzin Stanisława Lema prezentujemy cykl tekstów poświęconych jego twórczości oraz ekranizacjom i adaptacjom powieści i opowiadań słynnego pisarza. ![]()
Wyszukaj / Kup „Niezwyciężony” jest po trosze powieścią grozy, twardą fantastyką naukową a nawet do pewnego momentu zagadką detektywistyczną spod znaku starszego o pięć lat „Śledztwa”. Świat przedstawiony powieści budowany jest przez autora na bardzo solidnych fundamentach naukowych. Stanisław Lem wspominał z uśmiechem po latach pewne błędy, które zostawił w fabule, ale potwierdził tym samym fakt, że pisał powieść, u podstaw której stał paradygmat naukowy – co jest podstawą hard science fiction. Bohaterowie, uzbrojeni w dorobek wiedzy naszej cywilizacji, badają obcą planetę, interpretują wyniki i próbują tłumaczyć niesamowite zjawiska jakie ich spotykają. I co się dzieje? Okazuje się, że wszystkie probierze rzeczywistości, zastanej na Regis III, są nieprzydatne. Jak wytłumaczyć to, co spotkało załogę „Kondora”? Czym są pokłady metalu odkryte na głębokości sugerującej ich kilkumilionowy wiek? Czym są miriady malutkich, owadopodobnych „żyjątek”, formujących się w kilometrowe chmury, które bezlitośnie atakują przybyszów? Wszystkie hipotezy naukowe, za pomocą których uczeni z „Niezwyciężonego” próbują wyjaśnić to, co ich spotyka, upadają – potrzeba zatem „hipotez szalonych”, wychodzących daleko poza normalny tok rozumowania i naukowe teorie. Aby przetrwać na niegościnnej planecie, trzeba wyrzucić brzytwę Ockhama i przyjąć więcej założeń niż zdaje się potrzebne. Niesie to jednak paraliżującą grozę, ponieważ wszystkie klecone naprędce wyjaśnienia potęgują tylko wrażenie niesamowitości wydarzeń i obcości napotkanego „bytu”. Końcowe doświadczenie bezpośredniej interakcji z „nekrosferą”, z tą swego rodzaju „szarą mazią” (grey goo1)), jest niemal mistyczne, niepojęte i religijne. Groza pochodzi właśnie z niewytłumaczalności, z tego pierwotnego, prehistorycznego wrażenia obcowania z absolutem, które było zarzewiem religii. ![]()
Wyszukaj / Kup Pojawiają się ponownie pytania, które tak dobitnie stawiał Lem w oszałamiającym „Golemie XIV”. Co jest faktycznym „zadaniem” ewolucji – replikacja i utrzymanie gatunku, czy tylko kodu DNA? Czy ewolucja martwych, „apsychicznych” układów nie jest przypadkiem tym samym, co ewolucja biologiczna, która doprowadziła do ukształtowania się homo sapiens – rzekomego „szczytu stworzenia”? Czy, aby na pewno to my jesteśmy owym szczytem? Czy nasz „humanizm” nie jest przeszkodą w ewolucji? Czy prymitywizm „muszek” z Regisa III, jest bonusem ewolucyjnym, czy nie? Odpowiedzi, które sami znajdujemy w trakcie czytania „Niezwyciężonego”, są takie same jak podczas lektury innych powieści Lema. Nie, nie jesteśmy szczytem stworzenia. A dodatkowo, grzeszymy pychą antropocentryzmu – bezpodstawnie przykładamy do wszystkiego swoją miarę, używamy naszych ludzkich definicji zła, dobra, moralności. Nie jest to w sumie zarzutem (w końcu inaczej nie potrafimy), tylko smutną konstatacją. Uporczywa walka „Niezwyciężonego” z nekrosferą nie ma żadnego sensu. Co kieruje ludźmi? Imperatyw wykazania swojej dyskusyjnej „wyższości rozwojowej”? Zemsta za „wymordowanie” współtowarzyszy? Chęć kolonizacji całkowicie martwej i bezużytecznej planety? „Zło”, które ludzie spotykają na Regis III i jego rzekoma agresja są tylko przypadkiem, zbiegiem okoliczności. Ludzie próbują tu wymierzyć sprawiedliwość bezrozumnemu, automatycznemu procesowi, tak jakby „chłostali ocean za to, że utopił statek i ludzi”. Od zawsze nadajemy ludzkie cechy siłom natury, personifikujemy je, tłumacząc sobie własną ułomność i bezsiłę. Kto wie, może czasem uda się rozpoznać naturę Nieznanego poprawnie, może jest tak, jak u Snerga – nieposkromiony żywioł okazuje się inteligentną, niepoznawalną „nadistotą”. Bardziej prawdopodobny jest jednak lemowy brak gradacji bytów i ich absolutna obcość. Kosmos kryje zapewne miliardy dziwów sprzecznych z naszym pojmowaniem rzeczywistości – takich, których pozorna moralność jest tylko złudzeniem i fałszem. „Nie wszystko i nie wszędzie jest dla nas” – jak mówi Rohan. Nigdy tego nie zrozumiemy – musielibyśmy porzucić własne ograniczenia. Tylko, że wtedy przestalibyśmy być ludźmi. ![]() 20 września 2021 1) grey goo (za Wikipedią) – określenie hipotetycznego apokaliptycznego scenariusza, w którym samoreplikujące nanomechanizmy wyrywają się spod kontroli i przekształcają całą biosferę w swoje kopie, zabijając wszystko, co żyje na Ziemi. |
Czytałam "Niezwyciężonego" jeszcze w podstawówce i wtedy był to dla mnie autentyczny horror (chociaż tego słowa jeszcze nie znałam). Do dziś pamiętam dreszcz, jaki mnie przeszedł przy informacji, że w opuszczonej stacji znaleziono ŚLADY ZĘBÓW NA MYDLE.
Planujemy publikacje dwa razy w tygodniu (poniedziałki i czwartki). Nie omówimy wszystkiego, ale mamy nadzieję, że dużo. :)
Bardzo dobry tekst. Uwielbiam tę powieść i wracam do niej raz na jakiś czas. Niedawno też słuchałem świetnie (przestrzennie) udźwiękowionego audiobooka w formie słuchowiska (polecam!).
Jest to też moim zdaniem, jedna z niewielu Jego powieści, które w miarę bezproblemowo (bo u Lema nie jest łatwo) dałyby się przenieść i przekonwertować na język filmowy, oczywiście przez reżysera, który sobie poradzi z takim tematem. Trzeba zagadać do Denisa Villeneuve, On lubi takie niejednoznaczne klimaty :)
Zazwyczaj (bo przecież nie zawsze) uważam „Niezwyciężonego” za najwybitniejszą powieść Lema. Jakże lepszą od przecenianej „Solaris”!
A ja cały czas wstydzę się przed samym sobą, że nadal nie przeczytałem komiksowej wersji "Niezwyciężonego" autorstwa Rafała Mikołajczyka. Podobno, jak to się zwykło ostatnio mówić - "sztos"!
Ja mam pytanie, czy te teksty będą się jakoś znacząco różnić (albo będą jakieś nowe) w stosunku do tego, co kiedyś pojawiało się ne blogu? Tamte teksty przeczytałem wszystkie i bardzo mi się podobały, ale teraz trochę nie chce mi się czytać ponownie i wyłapywać różnic. :-)
A komiks polecam. Bardzo udana adaptacja.
W drugiej części Trylogii Księżycowej Jerzego Żuławskiego dwóch członków Bractwa Prawdy nieopatrznie uruchomiło statek kosmiczny Marka Zwycięzcy i ku własnemu przerażeniu wystartowało na Ziemię. Co zastaną, gdy już dolecą?
więcej »W związku z majowymi Targami Książki w Warszawie wydawcy przygotowali wiele interesujących tytułów, jednak z punktu widzenia Esensji jeden jest naprawdę wyjątkowy.
więcej »Dla tych, którzy nie wybrali się na majówkę mamy przegląd naszych kwietniowych recenzji.
więcej »Rzeczy, które robisz w piekle, będąc martwym
— Marcin Knyszyński
Bulwar Zachodzącego Słońca 2
— Marcin Knyszyński
Borat Dzong-Un z pasem szahida
— Marcin Knyszyński
Rozkład i rozkładówka
— Marcin Knyszyński
Nowoczesny mit
— Marcin Knyszyński
Horror rzeczywistości
— Marcin Knyszyński
Osaczona
— Marcin Knyszyński
Pan życia i śmierci
— Marcin Knyszyński
Jezus na miarę naszych czasów
— Marcin Knyszyński
Imitacje
— Marcin Knyszyński
Do księgarni marsz: Październik 2015
— Esensja
Pijane ślimaki prowadzą śledztwo
— Mieszko B. Wandowicz
Pogrzeb pośród mgławic
— Mieszko B. Wandowicz
O korzyściach z bycia ślimakiem (śluzem na marginesie „Głosu Pana”)
— Mieszko B. Wandowicz
List znad Oceanu
— Beatrycze Nowicka
Lem w komiksie
— Marcin Knyszyński
Przeciętniak w swym zawodzie
— Agnieszka Hałas, Adam Kordaś, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski
Jam jest robot hartowany, zdalnie prądem sterowany!
— Miłosz Cybowski, Adam Kordaś, Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski
Zawsze szach, nigdy mat
— Marcin Knyszyński
Świadomość jako błąd
— Marcin Knyszyński
Człowiek jako bariera ostateczna
— Marcin Knyszyński
„W zeszłym roku nie miałem wakacji”
— Joanna Kapica-Curzytek
Esensja czyta: Wrzesień 2013
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Alicja Kuciel, Paweł Micnas, Beatrycze Nowicka
Panie Stanisławie, Mrogi Drożku!
— Marcin T.P. Łuczyński
Esensja czyta: Kwiecień-czerwiec 2010
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski
Przeczytaj to jeszcze raz: Social-fiction
— Daniel Markiewicz
Dialogi
— Janusz A. Urbanowicz
Dziesięć lat wcześniej
— Marcin Knyszyński
Kroniki księżycowe: Zanik ducha albo „jak od pospolitości zbawić świat”
— Marcin Knyszyński
Tysiąc lat w przód, czy trzydzieści w tył?
— Marcin Knyszyński
Po komiks marsz: Maj 2022
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
Jak ryba wyjęta z wody
— Marcin Knyszyński
Trzech na trzech
— Marcin Knyszyński
Demony Nowego Jorku
— Marcin Knyszyński
Raz na wodzie, raz pod wodą
— Marcin Knyszyński
W podziemnym kręgu: Rzeczy, które robisz w piekle, będąc martwym
— Marcin Knyszyński
Bez trzymanki
— Marcin Knyszyński
Super, czekałem na teksty o twórczości Lema. Jak często będą się ukazywały i czy omawiane będą tylko wyrywkowe utwory?