Wczoraj minęła 50 rocznica smierci Walta Disneya, a 10 dni wcześniej – 115 rocznica jego urodzin. Według miejskiej legendy ciało Disneya został zamrożone i ukryte w krypcie pod jedną z atrakcji Disneylandu. Wprawdzie legenda, jak to zwykle bywa, nie ma wiele wspólnego z prawdą, ale daje nam dobry pretekst do zajęcia się ludzkimi (od)mrożonkami…
Wczoraj minęła 50 rocznica smierci Walta Disneya, a 10 dni wcześniej – 115 rocznica jego urodzin. Według miejskiej legendy ciało Disneya został zamrożone i ukryte w krypcie pod jedną z atrakcji Disneylandu. Wprawdzie legenda, jak to zwykle bywa, nie ma wiele wspólnego z prawdą, ale daje nam dobry pretekst do zajęcia się ludzkimi (od)mrożonkami…
W sponsorowanym przez cyfrę pięć copiątkowym cyklu „Piątka na piątek” przedstawiamy pięć dzieł (pop)kultury nawiązujących tematycznie do wydarzeń, rocznic i temu podobnych przypadających w danym tygodniu.
Zastrzegamy sobie prawo do dowolnie luźnych skojarzeń zarówno tematów przewodnich z okazją jak i wybranych utworów z tematem.
W opowiadaniu Janusza A. Zajdla mamy najklasyczniejszy z klasycznych powodów zamrożenia – oczekiwanie na terapię nieuleczalnej w tej chwili choroby. A dlaczego do „Piątki…” trafił ten właśnie tekst z mnóstwa pasujących? Z powodu cytatu, który tak jakoś zapada w pamięć…
– A zaworę założyłeś? – krzyczał uniwer. – Nie założyłeś, zapomniałeś znowu, w łapie trzymasz, durniu katodowy!
Znów zamrożenie umyślne – tym razem… z ciekawości. Pragnąc zobaczyć przyszłość Gav poddał się zamrożeniu i przetrwał w nim przez ponad tysiąc lat – po czym został odmrożony… z ciekawości co też może znajdować się w starym pojemniku opisanym jako „starożytne materiały biologiczne”.
Pora na zamrożenie przypadkowe – bohater „Hibernatusa” zamarza na początku XX wieku po katastrofie parowca na dalekiej północy. Odnaleziony w latach 70 zostaje przywrócony do życia, jednak w celu oszczędzenia mu szoku ma przebywać w otoczeniu udającym jego czasy. Jak się to udało? Cóż, jeśli w głównej (nie tytułowej!) roli występuje Louis de Funès to na pewno nie obyło się bez komplikacji.
Zamrożenie nadnaturalne, którego sprawcą najprawdopodobniej jest demon, ale na szczęście jest ono odwracalne – i to dwukrotnie w ciągu czterech minut!
Zamrożenie – a raczej w tym przypadku odmrożenie – rutynowe, i jednocześnie chyba pierwszy raz gdy w Esensji pojawia się wzmianka o flipperze (aka pinballu aka bilardzie elektrycznym). Celem gracza jest podniesienie temperatury ciała zahibernowanej kobiety do 37° Celsjusza – dlatego też, jak widać na zdjęciu, obok licznika punktów na jednym z kluczowych elementów wizualnych jest termometr. Lekki stan podgorączkowy wybudzonej pacjentki jest zapłatą za chwytliwą nazwę, „Centigrade 36,6” niewątpliwie brzmiałoby gorzej.
