Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 października 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXIX

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Shaun Tan
‹Zguba›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZguba
Scenariusz
Data wydania20 maja 2021
RysunkiShaun Tan
Wydawca Kultura Gniewu
ISBN9788366128668
Format32s. 235x310 mm
Cena39,90
Gatunekfikcja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Tło też się liczy
[Shaun Tan „Zguba” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wydana rok temu jako samodzielny album „Zguba” to jedna z wcześniejszych prac Shauna Tana i nie wiem, czy przypadkiem nie najlepiej znana zaraz po „Przybyszu”. U nas pojawia się już po raz drugi – wcześniej, w 2014 roku, Kultura Gniewu wydała ją jako część większego zbioru autora.

Dagmara Trembicka-Brzozowska

Tło też się liczy
[Shaun Tan „Zguba” - recenzja]

Wydana rok temu jako samodzielny album „Zguba” to jedna z wcześniejszych prac Shauna Tana i nie wiem, czy przypadkiem nie najlepiej znana zaraz po „Przybyszu”. U nas pojawia się już po raz drugi – wcześniej, w 2014 roku, Kultura Gniewu wydała ją jako część większego zbioru autora.

Shaun Tan
‹Zguba›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZguba
Scenariusz
Data wydania20 maja 2021
RysunkiShaun Tan
Wydawca Kultura Gniewu
ISBN9788366128668
Format32s. 235x310 mm
Cena39,90
Gatunekfikcja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Zguba” ukazała się oryginalnie w roku 2000, jako druga samodzielna praca Tana. W 2010 została zaadaptowana na krótką animację i zrobiła furorę – zdobyła nawet Oscara w swojej kategorii. Niejednokrotnie bywała też na australijskich festiwalach dla dzieci czy to jako temat przewodni, czy atrakcja, np. sztuka teatralna. Sukces nie wziął się znikąd: to przepiękna, chociaż prosta opowieść, idealna dla młodszych czytelników, doskonale trafiająca też do starszych.
Tan opowiada historię, jakich, zdawałoby się, wiele: młody człowiek znajduje porzuconą Zgubę, której reszta ludzi zdaje się w ogóle nie zauważać. Zabiera ją do domu, ale rodzice nie pozwalają mu jej zatrzymać, więc chce oddać ją do ministerstwa, powiedzmy, rzeczy zagubionych. Ostatecznie trafia gdzieś zupełnie indziej. Koniec. Niby nic? Ale ileż w tym treści, a przede wszystkim – budowania świata, podtekstów i przepięknych grafik!
„Zguba” to raczej książka ilustrowana niż komiks. Same rysunki na pierwszy rzut oka wydają się proste, jakby wyjęte z bajek. Po chwili obserwacji dostrzegamy ogrom detali: tekstury materiałów, światło i cień, napisy na ścianach, architekturę; po prostu cały ekosystem niezwykłego świata, który Tan przeniósł na papier. Rysunki są różnej wielkości, opisy do nich nie w dymkach, a w oddzielnych ramkach obok grafik, zaś tła stron pokryte są drobnymi reprintami… podręczników do analizy matematycznej, jeśli się nie mylę, ale też ulotek czy gazet. To tło doskonale pasuje do treści: realia, w których dzieje się akcja, to przedziwny, zmechanizowany świat, pełen zębatek, betonu i rur.
Ale o czym dokładnie „Zguba” jest? Znajdziemy w niej jasno podane motywy dotyczące totalitaryzmu (poczytajcie koniecznie notki z gazet i pieczątki ministerstw na rysunkach!), ale pojawiające się raczej jako element tła niż coś istotnego dla fabuły. Może więc o zagubieniu? Główny bohater wydaje się introwertyczny i dość wycofany, a dorośli wokół niego ignorują większość problemów; no i sama Zguba jest, jak wiadomo, z(a)gubiona, jednak oboje wydają się zadowoleni ze swojego miejsca w świecie. A może chodzi o coś innego? Sam autor mówił w jednym z wywiadów, że próbował tu raczej uchwycić ogólną, niejako filozoficzną koncepcję rzeczy zagubionej niż ją skonkretyzować - i chyba mu się to udało. „Zguba” to tajemnica: co w ogóle się zgubiło, co z nią zrobić, czy odnajdzie swoje miejsce, a generalnie jak ten świat przedstawiony funkcjonuje? Podejrzewam, że każdy zinterpretuje to inaczej.
Lektura może nie jest zbyt wymagająca (w końcu to komiks dla dzieci), ale zdecydowanie daje sporo radości. Każdy z rysunków można obracać jak mały klejnot, szukając nowych sensów pod różnymi kątami – jakkolwiek nie ma chyba konieczności robienia tego zbyt wnikliwie, bo sam autor podkreśla, że ta historia nie ma wielu den.
„Zguba” to piękny, a nawet fascynujący drobiazg. Dopieszczone wydanie, przecudne rysunki i ta interesująca, zagubiona rzecz sprawiają, że lektura – jakkolwiek krótka – jest superprzyjemna. Nie jest to może „Przybysz”, ale zdecydowanie może być ozdobą kolekcji młodego czytelnika i wizualnie dopracowanym ozdobniczkiem u dorosłego. Polecam.
Plusy:
  • przepiękne ilustracje
  • wydanie dopracowane w najmniejszym szczególe
  • ciekawy koncept „zagubienia”
  • ciekawy, baśniowo-realistyczny świat przedstawiony
koniec
9 czerwca 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Czarować każdy może
Maciej Jasiński

3 X 2023

Ostatnimi czasy wydawnictwo Egmont zaprezentowało polskim czytelnikom kilka komiksów przenoszących Disneyowskich bohaterów do różnych alternatywnych światów. Wśród nich są np. „Miki i zaginiony ocean” czy „Miki i Kraina Pradawnych”. Teraz w albumie „Czarodzieje i ich dzieje” popularne postacie trafiają do świata fantasy pełnego magii, smoków i oczywiście – czarodziejów.

więcej »

Gdy szukasz własnej drogi
Wojciech Gołąbowski

2 X 2023

Czy podpada pod „religijny” komiks rozpoczynający się od wyjścia z kościoła zbuntowanego bierzmowańca, którego kapela śpiewa o apostazji? A może „Fos-Zoe” jest tylko biografią pewnego otrutego księdza?

więcej »

Tajfun powraca, by dać łupnia
Maciej Jasiński

1 X 2023

„Tajfun” to obok „Binio Billa” moja ulubiona seria, jaką czytałem w „Świecie Młodych”. Bardzo lubiłem klimaty science fiction, a połączenie tego z sensacją i elementami kung-fu tworzyło mieszankę, która zawładnęła moim dziecięcym umysłem. To nie były dopieszczone scenariuszowo i graficznie komiksy jak „Yans” czy „Thorgal”. Ale miały w sobie to coś, co elektryzowało kilkadziesiąt lat temu. Widać było w tym wszystkim wielką radość tworzenia. Czułem podświadomie, że Tadeusz Raczkiewicz świetnie (...)

więcej »

Polecamy

Nowe status quo

Niekoniecznie jasno pisane:

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Tok, tok, tok!
— Konrad Wągrowski

Podróże do własnych snów
— Konrad Wągrowski

Opowieść pewnego emigranta
— Konrad Wągrowski

Piękne krajobrazy… i nic więcej
— Jakub Mejer

Tegoż autora

Gdzie dwóch się bije…
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Tragikomedia pomyłek
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Ale co z tatą?
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Renesans sf
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Nie tak znów rewolucyjnie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

I w kółko to samo
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Pewna klasyczna wskazówka
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Kosmiczne rozrabiaki
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Nieumarli troszkę inaczej
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Podkręcamy tę imprezę!
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.