Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

  • Baltimore #1
    Mike Mignola, Christopher Golden; Ben Stenbeck
  • Jack z Baśni #1
    Bill Willingham, Lilah Sturges; Tony Akins, Steve Leialoha, Andrew Pepoy
  • Beniamin i Beniamina
    René Goscinny; Albert Uderzo
  • JLA. Wieża Babel
    Mark Waid, D. Curtis Johnson, Devin Grayson; Howard Porter, Arnie Jorgensen, Mark Pajarillo, Steve Scott, Pablo Raimondi
więcej »

Hermann Huppen
‹Jeremiah #25: Jeśli któregoś dnia ziemia...›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJeremiah #25: Jeśli któregoś dnia ziemia...
Scenariusz
Data wydania27 lipca 2022
RysunkiHermann Huppen
PrzekładWojciech Birek
Wydawca Elemental
CyklJeremiah
ISBN9788396540300
Format48s. 220x295 mm
Cena45,00
Gatuneksensacja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Gwiazda wyrwana z galaktyki
[Hermann Huppen „Jeremiah #25: Jeśli któregoś dnia ziemia...” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Świat może i przeżył kataklizm, ale charakter ludzi, którzy go przeżyli, nic a nic po tym wydarzeniu nie zmienił się. Wciąż są chciwi i mściwi. Z kolei Jeremiah i Kurdy Malloy wciąż pozostają czuli na wdzięki niewieście, co tradycyjnie wpędza ich – mniej lub bardziej świadomie – w kłopoty. W albumie zatytułowanym „A jeśli któregoś dnia Ziemia…” niewiele brakuje, aby za swoje zaangażowanie zapłacili najwyższą cenę.

Sebastian Chosiński

Gwiazda wyrwana z galaktyki
[Hermann Huppen „Jeremiah #25: Jeśli któregoś dnia ziemia...” - recenzja]

Świat może i przeżył kataklizm, ale charakter ludzi, którzy go przeżyli, nic a nic po tym wydarzeniu nie zmienił się. Wciąż są chciwi i mściwi. Z kolei Jeremiah i Kurdy Malloy wciąż pozostają czuli na wdzięki niewieście, co tradycyjnie wpędza ich – mniej lub bardziej świadomie – w kłopoty. W albumie zatytułowanym „A jeśli któregoś dnia Ziemia…” niewiele brakuje, aby za swoje zaangażowanie zapłacili najwyższą cenę.

Hermann Huppen
‹Jeremiah #25: Jeśli któregoś dnia ziemia...›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJeremiah #25: Jeśli któregoś dnia ziemia...
Scenariusz
Data wydania27 lipca 2022
RysunkiHermann Huppen
PrzekładWojciech Birek
Wydawca Elemental
CyklJeremiah
ISBN9788396540300
Format48s. 220x295 mm
Cena45,00
Gatuneksensacja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Mija już osiem lat, od kiedy Elemental zaczął publikować „Jeremiaha” Hermanna Huppena. W tym czasie, wydając po kilka rozdziałów opowieści w ciągu roku, zdążył właśnie dotrzeć do albumu numer dwadzieścia pięć. Ćwierć setki! A przecież belgijski scenarzysta i rysownik wciąż tworzy nowe historie i pewnie za rok bądź dwa dobije do czterdziestki. Ale nie o tym chciałem. W momencie kiedy na polskim rynku ukazał się pierwszy komiks o Jeremiahu i Kurdym Malloyu („Noc drapieżców”, 1979), czytelnicy w Europie Zachodniej mieli ich już do dyspozycji trzydzieści dwa (względnie trzy). Pamiętam doskonale, jak zastanawiałem się wtedy, czy Huppen na pewno da radę? Utrzyma w miarę równy poziom przez tyle lat? Czy tylko – po dwóch, trzech dekadach od startu cyklu – będzie jedynie odcinał kupony od dawnej sławy, żerując na sentymencie swoich wielbicieli? Dziś mogę stwierdzić bez najmniejszych obaw, że nic takiego się nie stało. „Jeremiah” jest wciąż tak samo wciągający, jak na samym początku.
Powie ktoś: to na pewno dlatego, że historia osadzona w postapokaliptycznej Ameryce Północnej to praktycznie samograj. Wystarczy tylko tego nie zepsuć. I może nawet taka osoba będzie miała rację, lecz przecież nic – nawet najbardziej atrakcyjne tło opowieści – nie zastąpi dobrego scenariusza. A jeśli będzie on zły, na nic nie zdadzą się najbardziej intrygujący i pełnokrwiści bohaterowie. Przeciwnie: uwypuklą oni jedynie miałkość fabuły. Na szczęście wszystkie obawy okazały się płonne. Wprawdzie po wydaniu pod koniec ubiegłego stulecia doskonałego „Kuzyna Lindforda” (1998) Huppen zrobił sobie trzy lata odpoczynku od Kurdy’ego i Jeremiaha, ale kiedy powrócił – uderzył z podwójną mocą, nie tyle restartując, co nieco odświeżając serię. „Karabin w wodzie” (2001), znany też jako „Noc na bagnach”, „Błękitny Lis” (2002) oraz „Ostatni diament” (2003) tchnęły nową energią. Której nie zabrakło również w wydanym w kwietniu 2004 roku tomie „A jeśli któregoś dnia Ziemia…”.
Huppen w „Jeremiahu” zawsze unikał jednoznaczności, nie wykładał wszystkich kart na ławę, pozostawiał sporo miejsca do snucia domysłów i stawiania przeróżnych hipotez. Nie należy więc oczekiwać, że nagle – przy dwudziestym piątym podejściu do swojej postapokaliptycznej sagi – zmieni przyzwyczajenia. A to tym razem jest o tyle istotne, że na drodze dwójki przyjaciół pojawia się wyjątkowo dziwaczna i złowroga grupa osób. W zasadzie do samego końca trudno orzec, kim oni naprawdę są i kim jest poniekąd więziona przez nich Tamara vel Agatha, która sama o sobie mówi, iż jest „gwiazdą wyrwaną ze swej galaktyki”. Równie dobrze mogłaby być nawiedzoną członkinią sekty co wariatką, a może… przybyszem z obcej planety? Belgijski scenarzysta prawie do końca pozostawia wszystkie te furtki otwarte.
Ludzie, z którymi podróżuje Tamara / Agatha, a wśród których jest także jej chorowity brat, sami nazywają siebie Klubem. Zachowują wojskowy rygor i wyraźnie kogoś się boją, przed kimś uciekają. Jeremiah i Kurdy dołączają do nich, biorąc na siebie rolę zewnętrznych ochroniarzy. Nie dla przyjemności, raczej z przymusu – brakuje im bowiem benzyny do motocykli, a nowo poznani towarzysze mają jej tyle, że mogą się podzielić. Gdyby nie wścibstwo Malloya (dla stałych czytelników serii będące czymś w pełni naturalnym) oraz dobre serce Jeremiaha (też chyba nie wywołujące u nikogo zaskoczenia) – układ z Klubem funkcjonowałby perfekcyjnie. Otóż to: „gdyby”! Szybko bowiem zaczyna się psuć, a kiedy na dodatek Jer poznaje dramatyczną historię Tamary / Agathy, zamienia się w jawną wrogość. W efekcie życie przyjaciół zostaje zagrożone.
W kolejnych rozdziałach sagi Hermann nie tylko wprowadza na arenę wydarzeń nowe postaci, tym samym sukcesywnie poszerzając uniwersum, ale chętnie nawiązuje również do tych, które odgrywały znaczącą, choć epizodyczną rolę w poprzednich odsłonach cyklu. Tym razem, jako wyjątkowo złowrogie i mroczne ​memento mori, objawia się jeden z bohaterów obecnych w „Kuzynie Lindfordzie”. Tropi on Jeremiaha i Kurdy’ego,​ przysparzając przyjaciołom dodatkowych problemów (jakby i bez niego mieli ich mało). Już sam jego wygląd wywołuje ciarki na plecach. To zresztą chyba nie przypadek, że Huppen ucharakteryzował go na wywołującego wyjątkową trwogę złoczyńcę rodem z komiksów superbohaterskich. A skoro doszliśmy do strony graficznej… – czy za dwudziestym piątym podejściem da się napisać coś nowego? Zwłaszcza że autor rysunków posługuje się wciąż tą samą charakterystyczną kreską, za pomocą której kreśli niezmienny turpistyczny świat. Tyle tylko, że nie bacząc na upływ lat robi to z absolutną perfekcją, osiągając arcymistrzostwo w sposobie kadrowania, co prowadzi do idealnej wręcz symbiozy fabuły z obrazem.
koniec
20 września 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Dzikie wakacje, ale dla kogo?
Dagmara Trembicka-Brzozowska

2 VI 2023

Kiedy wszyscy znajomi z klasy jadą nad morze albo w góry, wakacje u dziadków na wsi wydają się co najmniej mało interesujące. Jednak dzięki fantazji protoplastów i sile własnej wyobraźni Ada może przeżyć przygody jak z filmu.

więcej »

Razem do końca (prawie)!
Marcin Knyszyński

1 VI 2023

Drugi zbiorczy tom „Deadpool i Cable” to jeszcze więcej dobrej (choć specyficznej) rozrywki i marvelowskiej superbohaterszczyzny. Scenariusze pisze cały czas słynny Fabian Nicieza (i robi to świetnie!) a rysuje już kilku grafików. Cable kończy z półśrodkami i zaczyna realizować swój kontrowersyjny (choć to mało powiedziane) projekt „ulepszania świata”.

więcej »

Transatlantykiem w morderczy rejs
Sebastian Chosiński

31 V 2023

Wiedząc o tym, jak bardzo może dłużyć się czytelnikom oczekiwanie na jedenasty rozdział opowieści o esbeckim Wydziale 7, scenarzysta serii Tomasz Kontny postanowił sprawić im kolejną w tym roku nadzwyczajną niespodziankę. Dwa miesiące po drugim zeszycie specjalnym ukazał się bowiem zeszyt trzeci – „Sztorm”. To – w pewnym uproszczeniu – pełna dramatyzmu opowieść o tym, jak dominikanin Jakub Lange zwrócił na siebie kapitana SB Filipa Dobrowolskiego.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Diamenty nie zapewniają wieczności
— Sebastian Chosiński

Na miedzianej ziemi
— Tomasz Nowak

Prawo i bezprawie
— Tomasz Nowak

Odwaga i poświęcenie
— Sebastian Chosiński

Prosto i spójnie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Tragedia pomyłek
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Co za porąbana rodzinka!
— Sebastian Chosiński

Bystanders w czasach pogardy
— Sebastian Chosiński

Słowo Boże nie zawsze niesie otuchę
— Sebastian Chosiński

Coś!
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Transatlantykiem w morderczy rejs
— Sebastian Chosiński

Antypirat w akcji – szybki i wściekły!
— Sebastian Chosiński

Byśmy rośli w siłę i żyli dostatniej…
— Sebastian Chosiński

Czy klasyk literatury science fiction śni o komiksowej biografii?
— Sebastian Chosiński

Hymn do Kosmosu
— Sebastian Chosiński

Trzech Islandczyków, nie licząc Duńczyka
— Sebastian Chosiński

Dla kogo bije serce niczyje?
— Sebastian Chosiński

Strach się nie bać
— Sebastian Chosiński

„Józio Kaleka” na tropie prawdy
— Sebastian Chosiński

„Naprawdę jaki jesteś…”
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.