Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

  • Baltimore #1
    Mike Mignola, Christopher Golden; Ben Stenbeck
  • Jack z Baśni #1
    Bill Willingham, Lilah Sturges; Tony Akins, Steve Leialoha, Andrew Pepoy
  • Beniamin i Beniamina
    René Goscinny; Albert Uderzo
  • JLA. Wieża Babel
    Mark Waid, D. Curtis Johnson, Devin Grayson; Howard Porter, Arnie Jorgensen, Mark Pajarillo, Steve Scott, Pablo Raimondi
więcej »

Eric Powell, Harold Schechter
‹Słyszeliście, co zrobił Eddie Gein?›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSłyszeliście, co zrobił Eddie Gein?
Scenariusz
Data wydania12 sierpnia 2022
RysunkiEric Powell
PrzekładMarek Starosta
Wydawca KBOOM
ISBN978-83-961829-6-8
Format224s. 152x229mm
Cena99,00
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Nie pamiętam, żebym kogoś zabił
[Eric Powell, Harold Schechter „Słyszeliście, co zrobił Eddie Gein?” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Seryjni mordercy paradoksalnie od zawsze fascynowali konsumentów popkultury. Budzili oczywiście trwogę, obrzydzenie, byli potępiani i oceniani jednoznacznie. Ale mimo to budzili zainteresowanie – popkultura wykorzystuje te motywy od bardzo dawna. Wydawnictwo KBOOM wydało właśnie komiks autorstwa profesjonalnego badacza i pisarza specjalizującego się w gatunku „true crime” – poznamy dzieje jednego z najbardziej przerażających morderców naszych czasów.

Marcin Knyszyński

Nie pamiętam, żebym kogoś zabił
[Eric Powell, Harold Schechter „Słyszeliście, co zrobił Eddie Gein?” - recenzja]

Seryjni mordercy paradoksalnie od zawsze fascynowali konsumentów popkultury. Budzili oczywiście trwogę, obrzydzenie, byli potępiani i oceniani jednoznacznie. Ale mimo to budzili zainteresowanie – popkultura wykorzystuje te motywy od bardzo dawna. Wydawnictwo KBOOM wydało właśnie komiks autorstwa profesjonalnego badacza i pisarza specjalizującego się w gatunku „true crime” – poznamy dzieje jednego z najbardziej przerażających morderców naszych czasów.

Eric Powell, Harold Schechter
‹Słyszeliście, co zrobił Eddie Gein?›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSłyszeliście, co zrobił Eddie Gein?
Scenariusz
Data wydania12 sierpnia 2022
RysunkiEric Powell
PrzekładMarek Starosta
Wydawca KBOOM
ISBN978-83-961829-6-8
Format224s. 152x229mm
Cena99,00
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Buffalo Bill z „Milczenia owiec” ubierał się w skóry zdarte ze swych ofiar. Leatherface z „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną” nosił maski z odciętych twarzy. Norman Bates z „Psychozy” Roberta Blocha mordował w przebraniu własnej, nieżyjącej już, ale obecnej cały czas, matki. Twórcy wszystkich tych postaci inspirowali się historią Edwarda Theodore’a Geina, urodzonego w 1906 roku w Wisconsin. Ed Gein stał się niemal żywą legendą, straszydłem o ludzkiej twarzy, boogeymanem z miejskiej legendy. Nic dziwnego – pomimo tego, iż udowodniono mu zamordowanie tylko dwóch kobiet, uznany został za najpotworniejszego mordercę swoich czasów. W jego domu znaleziono krzesła z obiciami z ludzkiej skóry, naszyjniki z sutków, maski z ludzkich twarzy, kostiumy z wypreparowanej ludzkiej skóry, miski z czaszek i mnóstwo ludzkich szczątków. Ed Gein okazał się nie tylko mordercą, ale również nekrofilem i kanibalem. Ameryka zawrzała – twój sąsiad, „zawsze cichy i pomocny, który nie byłby w stanie zrobić niczego podobnego”, mógł być bestią i demonem.
Harold Schechter, profesor Queens College, autor książek z gatunku literatury faktu, specjalista od biografii „seryjnych”, postanowił dokładnie zbadać przypadek Eda Geina. Fabułę omawianego dziś komiksu oparł na oryginalnych źródłach, czyli relacjach z gazet, materiałach dowodowych, raportach psychiatrycznych czy wywiadach ze świadkami tamtych wydarzeń. Za ilustracje odpowiada Eric Powell, w Polsce znany przede wszystkim ze znakomitego „Zbira”. Jego prace nie są realistyczne i takie właśnie o wiele bardziej pasują do tego rodzaju opowieści. Fabularyzowana kronika życia jednego z potworów w ludzkiej skórze nabiera tu bowiem znamion czegoś w rodzaju miejskiej legendy – bo do tego urosła po latach historia Eda Geina.
Tytuł komiksu brzmi jak plotka rozsiewana w sąsiedztwie. Każdy chce wiedzieć co takiego zmalował ten lekko wycofany, aspołeczny, nieśmiały i uczynny koleś w średnim wieku i traperskiej czapce w kratkę. No bo co mógł tak naprawdę zbroić? Ukraść łopatę z garażu sąsiada, pobić się z kimś w barze albo upić w sztok i wylądować na dołku? Tymczasem światło dzienne ujrzały takie potworności, których nie wymyśliliby najodważniejsi autorzy horrorów w latach pięćdziesiątych (pomińmy fakt, że kino grozy i science fiction tamtych lat stało raczej tandetą – co tylko wzmaga szok i dysonans poznawczy). Sprawa Geina wstrząsnęła Ameryką, mit przyjaznego sąsiedztwa z zielonymi trawnikami i białymi dachówkami rozprysł się w drobny mak. Prawdziwa bestia ma twarz twego sąsiada, a nie piekielnego demona. Tego drugiego zawsze możesz włożyć między bajki, z pierwszym ci się to nie uda.
Harold Schechter doskonale wie, że tego rodzaju narracja sprawdzi się w komiksowej formie lepiej niż kronika suchych faktów i dat. Z drugiej jednak strony wcale ich nie szczędzi – poznajemy najważniejsze, prawdziwe wydarzenia z życia Geina – narodziny, zmiany miejsca zamieszkania w dzieciństwie, daty śmierci ojca, brata i matki, oficjalnie okoliczności aresztowania i procesu. Ale mamy też cały zlepek faktów domniemanych, patchwork złożony z pogłosek, domysłów i prasowych artykułów. Matka Eda jest dewotką, przy której bledną wszystkie inne podobne literackie kreacje – podobnie wyolbrzymione (prawdopodobnie, choć pewni być nie możemy) są wszystkie krzywdy, jakie spotkały jej lekko upośledzonego syna. Schechter dokonuje rzeczy, która nie zawsze udaje się autorom fabularyzowanych biografii „złych ludzi” – w pewnym momencie zaczynamy wręcz współczuć bestii, która współżyła ze zwłokami, ubierała się w ludzką skórę i tańczyła z trupami. I wcale nie jest tak, że autor unika pokazywania makabry – ba, wydaje się nam czasem, że tak wielka deprawacja i dewiacja jest zwyczajnie niemożliwa. Widzimy to wszystko, a i tak odczuwamy coś w rodzaju żalu do świata, który tak a nie inaczej potraktował tego człowieka. Monstrum i diabła, ale również człowieka.
Czytając „Słyszeliście, co zrobił Eddie Gein?” musimy jednak pamiętać, że to, co trzymamy w ręku, to nadal fikcja literacka. Oparta o policyjne raporty, ale mimo wszystko fikcja. Dom Geinów, jak czytamy, był „wylęgarnią obłędu”, ale nie jest przecież tak, że każdy, kto znalazłby się na miejscu Eda, podzieliłby w przyszłości jego los. Gein mówi podczas przesłuchań, że „nie pamięta, żeby kogoś zabił” – nie możemy wierzyć w to, że mówi szczerze, na co też zwraca uwagę sam autor. Schechter i Powell jako kolejni twórcy wzięli ten, jakże atrakcyjny fabularnie (mimo całej swej budzącej odrazę natury), wykreowany przez medialne szaleństwo mit kulturowy, jakim stała się sprawa „Rzeźnika z Plainfield” i pokazali go na nowo. Tym razem dosłownie, a nie w przenośni – Gein to Gein, a nie Leatherface czy Norman Bates. Bardzo dobrze im to wyszło – omawiana dziś powieść graficzna majstersztykiem może nie jest, ale stanowi mocny punkt w ofercie wydawnictwa KBOOM.
koniec
11 września 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Dzikie wakacje, ale dla kogo?
Dagmara Trembicka-Brzozowska

2 VI 2023

Kiedy wszyscy znajomi z klasy jadą nad morze albo w góry, wakacje u dziadków na wsi wydają się co najmniej mało interesujące. Jednak dzięki fantazji protoplastów i sile własnej wyobraźni Ada może przeżyć przygody jak z filmu.

więcej »

Razem do końca (prawie)!
Marcin Knyszyński

1 VI 2023

Drugi zbiorczy tom „Deadpool i Cable” to jeszcze więcej dobrej (choć specyficznej) rozrywki i marvelowskiej superbohaterszczyzny. Scenariusze pisze cały czas słynny Fabian Nicieza (i robi to świetnie!) a rysuje już kilku grafików. Cable kończy z półśrodkami i zaczyna realizować swój kontrowersyjny (choć to mało powiedziane) projekt „ulepszania świata”.

więcej »

Transatlantykiem w morderczy rejs
Sebastian Chosiński

31 V 2023

Wiedząc o tym, jak bardzo może dłużyć się czytelnikom oczekiwanie na jedenasty rozdział opowieści o esbeckim Wydziale 7, scenarzysta serii Tomasz Kontny postanowił sprawić im kolejną w tym roku nadzwyczajną niespodziankę. Dwa miesiące po drugim zeszycie specjalnym ukazał się bowiem zeszyt trzeci – „Sztorm”. To – w pewnym uproszczeniu – pełna dramatyzmu opowieść o tym, jak dominikanin Jakub Lange zwrócił na siebie kapitana SB Filipa Dobrowolskiego.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

W śniegach mroźnej północy
— Maciej Jasiński

Co za degenerat!
— Marcin Knyszyński

Uwolnić się od nienawiści
— Paweł Ciołkiewicz

Młot Grzmotu
— Paweł Ciołkiewicz

Zaglądam w swe serce i widzę Cymerię
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W mieście źle się dzieje
— Andrzej Goryl

Nic nie jest tak skomplikowane, jak się wydaje
— Paweł Ciołkiewicz

Wielka draka w chińskiej dzielnicy
— Paweł Ciołkiewicz

Co zdarzyło się w Chinatown?
— Paweł Ciołkiewicz

Z górki i bez oporów
— Przemek Pawełek

Tegoż autora

Razem do końca (prawie)!
— Marcin Knyszyński

Ślizg dla dwóch!
— Marcin Knyszyński

Pająk (mój totem)
— Marcin Knyszyński

Demony Paryża
— Marcin Knyszyński

Inwazja prosto z piekła
— Marcin Knyszyński

Turpizm? Mało powiedziane
— Marcin Knyszyński

Nadeszły mroczne czasy
— Marcin Knyszyński

To nadchodzi…
— Marcin Knyszyński

Do brzegu
— Marcin Knyszyński

Coraz szersza perspektywa
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.