Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jeff Lemire, Dean Ormston
‹Czarny Młot #1: Tajna geneza›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzarny Młot #1: Tajna geneza
Scenariusz
Data wydania20 września 2017
RysunkiDean Ormston
Wydawca Egmont
CyklCzarny Młot
ISBN9788328119710
Format180s. 170x260 mm
Cena49,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Początek uniwersum
[Jeff Lemire, Dean Ormston „Czarny Młot #1: Tajna geneza” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Idea „Czarnego Młota” zrodziła się na samym początku kariery Jeffa Lemire’a, kiedy to „nawet nie przypuszczał, że będzie mógł pisać dla mainstreamu DC lub Marvela”. Chciał mieć swoją własną wersję superbohaterów – takich, jakich lubi i o których sam chciałby czytać.

Marcin Knyszyński

Początek uniwersum
[Jeff Lemire, Dean Ormston „Czarny Młot #1: Tajna geneza” - recenzja]

Idea „Czarnego Młota” zrodziła się na samym początku kariery Jeffa Lemire’a, kiedy to „nawet nie przypuszczał, że będzie mógł pisać dla mainstreamu DC lub Marvela”. Chciał mieć swoją własną wersję superbohaterów – takich, jakich lubi i o których sam chciałby czytać.

Jeff Lemire, Dean Ormston
‹Czarny Młot #1: Tajna geneza›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzarny Młot #1: Tajna geneza
Scenariusz
Data wydania20 września 2017
RysunkiDean Ormston
Wydawca Egmont
CyklCzarny Młot
ISBN9788328119710
Format180s. 170x260 mm
Cena49,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pierwszy tom „Czarnego Młota”, zatytułowany „Tajna geneza”, jest komiksem do jakich Jeff Lemire zdążył nas przyzwyczaić. Mała farma leżąca obok swojsko wyglądającego miasteczka, mieszkająca tam „rodzina” borykająca się z własnymi problemami i spokojna, leniwa narracja. Ale nie do końca. Bo to nie jest zwyczajne miasteczko i nie to nie jest zwyczajna rodzina.
Dziwną farmę niedaleko Rockwood zamieszkuje bowiem szóstka superherosów, która trafiła tam w bardzo tajemniczych i niewyjaśnionych okolicznościach. Nasi bohaterowie, po wielkiej walce o miasto Spiral City, pokonali przerażającego Antyboga (taki trochę Darkseid, trochę Galactus) i rozbłysku światła zostali przeniesieni do innego świata. Rockwood stało się ich więzieniem – każda próba wydostania się z miasteczka kończy się niepowodzeniem. Nie wiadomo czym jest świat, do którego trafili, nie wiadomo, gdzie jest a nawet „kiedy” jest. Minęło dziesięć lat – nasi bohaterowie wrośli już w lokalną społeczność i układają sobie życie, ale nadal nie mogą pogodzić się z własnym losem. Zwłaszcza ci najdziwniejsi – tacy, którzy nie mogą bez problemu wtopić się w otoczenie.
Czym jest komiks Lemire’a? Przede wszystkim jest to wyborna zabawa popkulturowymi gadżetami, podczas której poznajemy stopniowo każdego bohatera z osobna. Gail Gibbons, alias Golden Gail, żeńska wersja Shazama z DC, pięćdziesięciopięcioletnia kobieta uwięziona w ciele dziesięciolatki. Abraham Slam, wzorowany na Kapitanie Ameryce i Atomie, osiłek ze Złotej Ery Komiksu, teraz już w mocno podeszłym wieku. Pułkownik Randall Weird i jego robot-asystent Talkie-Walkie, kosmiczni awanturnicy wyjęci z kina science fiction lat pięćdziesiątych i komiksów o Adamie Strange’u. Mark Markz, zmiennokształtny zwiadowca z czerwonej planety, w stylu J’onna J’onnza Marsjańskiego Łowcy Ludzi. I wreszcie wiedźma, Madame Dragonfly, kochanka „Potwora z błota”, której różne wersje moglibyśmy odnaleźć w starych „groszowych magazynach”, pulpowych komiksach grozy sprzed kilkudziesięciu lat i serialach w stylu „Opowieści z krypty” czy „Strefa mroku”. A nad nimi wszystkimi krąży cień tytułowego Czarnego Młota, lidera grupy, poległego w bitwie o Spiral City.
Pierwszy tom „Czarnego młota” to również dyskurs z komiksem superbohaterskim. Herosi są tu bezsilni, zagubieni, odarci ze swej pewności siebie i bardzo ludzcy. Są jednocześnie groteskowi, tak jak cały komiks zresztą – inspirowane twórczością Mike’a Mignoli, charakterystyczne, lekko psychodeliczne rysunki Deana Ormstona czynią ich w pewnym stopniu karykaturami stereotypowych postaci Marvela i DC. Autorzy stworzyli coś w rodzaju superbohaterskiej „Ligi niezwykłych dżentelmenów” w krzywym zwierciadle, ale w o wiele mniej skomplikowanej, bardziej przystępnej formie. No właśnie – „Czarny młot” jest komiksem niebywale prostym narracyjnie i fabularnie. Zdecydowanie jest to jedną z jego największych zalet.
A to dopiero tom pierwszy. Najlepsza zabawa przed nami.
koniec
29 lipca 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Gra tajemnic
Maciej Jasiński

28 V 2023

Mimo gwiazdorskiej obsady, pierwszy filmowy „Legion Samobójców” nie był specjalnie udanym dziełem. Drugi okazał się produkcją o wiele lepszą, a James Gunn pokazał jak powinno się robić takie filmy: łączące przemoc, humor i grupę wyrzutków, którzy często mają - delikatnie mówiąc - coś z deklem. Czy komiksowa „Zła krew” podąża tym samym tropem?

więcej »

Rewolucja bez rewolucji
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 V 2023

Rewolucja w świecie mutantów zapoczątkowana przez Jonathana Hickmana nie ograniczyła się tylko do X-Men, ale także innych składów. O jednym z nich opowiada album „Świt X: New Mutants”.

więcej »

Ślizg dla dwóch!
Marcin Knyszyński

26 V 2023

Deadpool i Cable zajęli swego czasu siódme miejsce w komiksowym rankingu „10 Greatest Buddy Teams” wszechczasów. Ba, Josh Brolin musiał zdjąć na chwilę kostium Thanosa, aby zagrać Cable’a w drugim „Deadpoolu” – ci dwaj kolesie faktycznie mają się ku sobie (ok, pod koniec omawianego dziś tomu niby pół żartem, ale i półserio, pojawia się sugestia, że Deadpoola ciągnie do Cable’a, a nie odwrotnie - i ma z tym coś wspólnego olejek do opalania i środek WD-40). W 2004 roku po potencjał drzemiący w (...)

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Superbohaterska nostalgia
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż twórcy

Na właściwych torach
— Marcin Knyszyński

Krótko o komiksach: Ostry zakręt
— Marcin Knyszyński

Po krawędzi monety
— Marcin Knyszyński

Kto jest godzien?
— Marcin Knyszyński

Nie przegap: Maj 2021
— Esensja

Wolności!
— Marcin Knyszyński

Poznać prawdę o sobie
— Paweł Ciołkiewicz

Wikingowie
— Paweł Ciołkiewicz

Światło i mrok
— Paweł Ciołkiewicz

Kto obroni Niebiosa?
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Ślizg dla dwóch!
— Marcin Knyszyński

Pająk (mój totem)
— Marcin Knyszyński

Demony Paryża
— Marcin Knyszyński

Inwazja prosto z piekła
— Marcin Knyszyński

Turpizm? Mało powiedziane
— Marcin Knyszyński

Nadeszły mroczne czasy
— Marcin Knyszyński

To nadchodzi…
— Marcin Knyszyński

Do brzegu
— Marcin Knyszyński

Coraz szersza perspektywa
— Marcin Knyszyński

Laboratorium gagów
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.