Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Władysław Krupka, T. Ronisz, Jerzy Wróblewski
‹Dziesięciu z wielkiej ziemi #3: Nim wstanie świt›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDziesięciu z wielkiej ziemi #3: Nim wstanie świt
Scenariusz
Data wydania24 maja 1987
RysunkiJerzy Wróblewski
Wydawca Sport i Turystyka
CyklDziesięciu z wielkiej ziemi
Format32s.
Gatunekhistoryczny, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Dziesięciu z Wielkiej Ziemi: Ciotka chce czerwony haczyk
[Władysław Krupka, T. Ronisz, Jerzy Wróblewski „Dziesięciu z wielkiej ziemi #3: Nim wstanie świt” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W poprzednim odcinku pisałem, że czytelnik serii „Dziesięciu z Wielkiej Ziemi” rozpaczliwie oczekuje, że wreszcie coś zacznie się dziać. No i w części trzeciej, zatytułowanej „Nim wstanie świt”, zaczyna, choć daleki byłbym od stwierdzenia, że jest to akcja wysokiej jakości.

Konrad Wągrowski

Dziesięciu z Wielkiej Ziemi: Ciotka chce czerwony haczyk
[Władysław Krupka, T. Ronisz, Jerzy Wróblewski „Dziesięciu z wielkiej ziemi #3: Nim wstanie świt” - recenzja]

W poprzednim odcinku pisałem, że czytelnik serii „Dziesięciu z Wielkiej Ziemi” rozpaczliwie oczekuje, że wreszcie coś zacznie się dziać. No i w części trzeciej, zatytułowanej „Nim wstanie świt”, zaczyna, choć daleki byłbym od stwierdzenia, że jest to akcja wysokiej jakości.

Władysław Krupka, T. Ronisz, Jerzy Wróblewski
‹Dziesięciu z wielkiej ziemi #3: Nim wstanie świt›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDziesięciu z wielkiej ziemi #3: Nim wstanie świt
Scenariusz
Data wydania24 maja 1987
RysunkiJerzy Wróblewski
Wydawca Sport i Turystyka
CyklDziesięciu z wielkiej ziemi
Format32s.
Gatunekhistoryczny, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Naszą grupę dywersantów z panem Janem… to znaczy, wówczas, po prostu Jankiem na czele, pożegnaliśmy w samolocie. Jest rok 1943, maszyna leci na tereny Niemiec, by zrzucić tam ekipę, która na terenach wroga ma siać chaos i zniszczenie. Skok udaje się, cała dziesiątka ląduje w lesie. Jeden zawiśnie na drzewie, inny skręci nogę w kostce, ale ogólnie mamy sukces. Oddział kluczy nieco po lesie, dociera do leśniczówki. Janek schodzi na drugi plan, prym wiedzie jego kolega Artur, który pochodzi z Wielkopolski, ma tu znajomości sprzed wojny, między innymi w leśniczówce, do której dociera ekipa. Tam wita ich piękna Hania i jej matka, podchodząc jednak do mężczyzn z rezerwą.
Ekipa realizuje swój plan. Kontaktuje się z lokalną grupą antyfaszystowską, znajduje kryjówkę, wkrótce rozpoczyna swoje właściwe działania. Działalność wywiadowcza łączy się z akcjami bojowymi. Wysadzenie torów kolejowych i wykolejenie pociągu, atak na radiostację, Jeden członek oddziału ginie podczas strzelaniny w niemieckiej placówce, drugiego zabija aliancka bomba podczas nalotu, gdy bohatersko (oczywiście) próbuje ratować niemieckie dziecko. Z dziesiątki zostaje więc ósemka.
Niby więc coś się dzieje, ale jednak fabuła komiksu nie budzi większych emocji, w pamięć nie zapada. Przyczyny są dwie. Po pierwsze – cała grupa pozostaje wciąż anonimowa, bez właściwości. Nie znamy ich historii, nikt tu nie wyraża jakichś emocji, wątpliwości, nie przeżywa złamań, nie okazuje ludzkich cech. To wcielenie wojskowego ideału, ludzie w stu procentach oddani służbie. Ich los jest więc dla nas w gruncie rzeczy obojętny. Po drugie – scenarzyście tak bardzo przejmują się, by korzystać z klasycznych wzorców opowieści szpiegowskiej, że zdają się popadać w parodię. Podawanie hasła nie kojarzy się nawet ze „Stawką większą niż życie”, bardziej już z „Rozmowami kontrolowanymi” („Pawiany wchodzą na ściany”):
„- Mam ciotkę. Ciotka chce mieć czerwony haczyk.
– Na czerwonym kółku?
– Tak, na czerwonym. Jestem Artur.”
Trudno też się nie uśmiechnąć, gdy żołnierze w lesie pohukują jak puszczyki, by się skrzyknąć. Nie zabraknie też łopatologicznych tekstów edukacyjnych:
„- Wyglądasz jak prawdziwy autochton. Nic dziwnego, bo cywilne ubrania, w które nas wyposażono, zostały uszyte na wzór tu noszonych i, oczywiście, są z niemieckich materiałów. Nigdy za dużo ostrożności.
– Pamiętam o tym.”
Na miłość boską, kto takie teksty rzuca w zwykłej rozmowie?
Czytając „Nim wstanie świt” dochodzi się też do wniosku, że należy do jednej ze słabiej narysowanych przez Jerzego Wróblewskiego serii. Widać, że brakowało czasu na cyzelowanie rysunków, drugi plan jest niedopracowany, wiele kadrów raczej naszkicowanych, niż narysowanych. Czy rzeczywiście czasowe ograniczenia były tak istotne, czy też po prostu rysownik nie miał serca do tej historii – nie wiadomo.
Tak czy inaczej „Nim wstanie świt” i tak nieco góruje nad poprzednimi tomami. Przynajmniej mamy tu walki i strzelaniny, a na to przecież wszyscy czekali.
koniec
11 lipca 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Demony i halucynogenne grzybki
Sebastian Chosiński

27 III 2023

Całkiem możliwe, że kolejne zeszyty specjalne „Wydziału 7” będą już zawsze ukazywać się po pięciu regularnych odcinkach serii: „Helena” ujrzała światło dzienne po piątej „Dobranocce”, natomiast „Import eksport” pojawia się po dziesiątych „Wilkach”. Tym razem Tomasz Kontny stworzył zbiór krótkich i bardzo różnorodnych – w treści i formie – historii, których wspólnym mianownikiem są członkowie tytułowego Wydziału 7 SB.

więcej »

Pół na pół
Dagmara Trembicka-Brzozowska

26 III 2023

Ten komiks można by zrecenzować tak naprawdę dwukrotnie – negatywnie przez pierwszą część albumu i pozytywnie przez drugą.

więcej »

Traumy i niezaleczone rany
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

25 III 2023

Przyznajcie się, kiedy ostatnio mieliście kontakt z komiksem holenderskim? Dzięki wydawnictwu Lost in Time teraz macie okazję, a to za sprawą „Powrotu pszczołojada” Aimée de Jongh.

więcej »

Polecamy

Kurde blaszka!

Niekoniecznie jasno pisane:

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński

Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Koniec wojny, koniec serii
— Konrad Wągrowski

Centrala każe uczyć się karate
— Konrad Wągrowski

Pan Jan wędruje na wschód
— Konrad Wągrowski

Tegoż twórcy

Krótko o komiksach: Nie dla dzieci
— Marcin Osuch

Historia w obrazkach: Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Piąty bieg, Cyklonie, piąty bieg!
— Konrad Wągrowski

Bumelanci i cwaniacy
— Sebastian Chosiński

Jankesi z Podhala
— Sebastian Chosiński

O okrutnym podboju Jukatanu
— Sebastian Chosiński

Światy zaginione i przypomniane
— Sebastian Chosiński

Wiekopomne dzieło króla Długouchych
— Konrad Wągrowski

Polscy podróżnicy: Łatwe trudnego początki
— Marcin Osuch

Polscy podróżnicy: Kumpel Mickiewicza
— Marcin Osuch

Tegoż autora

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Żyje się tylko dziewięć razy
— Konrad Wągrowski

Pościgi, wybuchy, cięte dialogi
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.