Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Mark Beachum, Mark Bright, Peter David, J.M. DeMatteis, Steve Geiger, Alan Kupperberg, Ken McDonald, David Michelinie, Tom Morgan, James C. Owsley, John Romita, Paul Ryan, Alex Saviuk, Michael Zeck
‹Amazing Spider-Man Epic Collection. Ostatnie łowy Kravena›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAmazing Spider-Man Epic Collection. Ostatnie łowy Kravena
Scenariusz
Data wydania24 marca 2021
RysunkiJohn Romita, Mark Beachum, Mark Bright, Steve Geiger, Alan Kupperberg, Tom Morgan, Paul Ryan, Alex Saviuk, Michael Zeck
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklAmazing Spider-Man, Spider-Man
ISBN9788328160361
Format468s. 170x260mm
Cena129,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Tuż przed Toddem McFarlane’em
[Mark Beachum, Mark Bright, Peter David, J.M. DeMatteis, Steve Geiger, Alan Kupperberg, Ken McDonald, David Michelinie, Tom Morgan, James C. Owsley, John Romita, Paul Ryan, Alex Saviuk, Michael Zeck „Amazing Spider-Man Epic Collection. Ostatnie łowy Kravena” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wydawnictwo Egmont wystartowało właśnie z zupełnie nową kolekcją. Jesteś fanem nieistniejącego już „TM-Semic” i masz ochotę na powrót do przeszłości? Komiks „Amazing Spider-Man Epic Collection. Ostatnie łowy Kravena” jest dokładnie tym, czego potrzebujesz. A to dopiero początek.

Marcin Knyszyński

Tuż przed Toddem McFarlane’em
[Mark Beachum, Mark Bright, Peter David, J.M. DeMatteis, Steve Geiger, Alan Kupperberg, Ken McDonald, David Michelinie, Tom Morgan, James C. Owsley, John Romita, Paul Ryan, Alex Saviuk, Michael Zeck „Amazing Spider-Man Epic Collection. Ostatnie łowy Kravena” - recenzja]

Wydawnictwo Egmont wystartowało właśnie z zupełnie nową kolekcją. Jesteś fanem nieistniejącego już „TM-Semic” i masz ochotę na powrót do przeszłości? Komiks „Amazing Spider-Man Epic Collection. Ostatnie łowy Kravena” jest dokładnie tym, czego potrzebujesz. A to dopiero początek.

Mark Beachum, Mark Bright, Peter David, J.M. DeMatteis, Steve Geiger, Alan Kupperberg, Ken McDonald, David Michelinie, Tom Morgan, James C. Owsley, John Romita, Paul Ryan, Alex Saviuk, Michael Zeck
‹Amazing Spider-Man Epic Collection. Ostatnie łowy Kravena›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAmazing Spider-Man Epic Collection. Ostatnie łowy Kravena
Scenariusz
Data wydania24 marca 2021
RysunkiJohn Romita, Mark Beachum, Mark Bright, Steve Geiger, Alan Kupperberg, Tom Morgan, Paul Ryan, Alex Saviuk, Michael Zeck
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklAmazing Spider-Man, Spider-Man
ISBN9788328160361
Format468s. 170x260mm
Cena129,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Kamil Śmiałkowski bardzo fajnie tłumaczy w przedmowie, czym tak naprawdę są „epickie kolekcje” Marvela. Amerykański gigant komiksowy zebrał najważniejsze zeszyty z człowiekiem–pająkiem, poukładał je w chronologicznej kolejności i podzielił na mniej więcej pięćsetstronicowe tomy. Ale wydawać je zaczął już w niekoniecznie chronologicznej kolejności – omawiany dziś album ma numer siedemnasty (co nie znaczy, że szesnaście poprzednich zostało już wydanych) i zawiera wybrane odcinki przygód Spider-Mana z końca 1986 i niemal całego 1987 roku. Nie ogranicza się oczywiście tylko do „The Amazing Spider-Man”, czyli najsłynniejszego i najlepszego tytułu, ale dołącza też doroczne „annuale” i bardzo popularną wówczas serię zatytułowaną „Web of Spider-Man”.
Pierwsza opowieść to, oderwana od całej reszty, przygrywka. Mamy rok 2015 (!) – niejaki Arno Stark, Iron Man przyszłości, musi zapobiec wielkiemu zamachowi terrorystycznemu. Cofa się zatem w czasie o niemal trzydzieści lat i niczym Terminator próbuje powstrzymać zamachowca jeszcze w szczenięcych latach. No ale Spider-Man nie może na to pozwolić. Nie jest to może najlepsza opowieść z Pajęczakiem w roli głównej, ale bardzo fajnie ustawia nam czytelniczą optykę – jesteśmy w amerykańskich, komiksowych latach osiemdziesiątych, moi drodzy! Tak się to wtedy robiło!
Potem jest już tylko lepiej. Pozostałe odcinki siedemnastego tomu „Amazing Spider-Man Epic Collection” możemy podzielić na trzy duże bloki fabularne. Pierwszy z nich zaczyna się od wielkiej bijatyki w Berlinie (podzielonym jeszcze wtedy wielkim murem) – Wolverine i Spider-Man ścierają się z agentami KGB i dochodzi do naprawdę wielce tragicznych i redefiniujących nieco postać naszego bohatera wydarzeń. Akcja przenosi się potem do Nowego Jorku. Peter Parker i jego ukochana Mary Jane są na drugim planie – to Pająk gra tu pierwsze skrzypce. Poznajemy dokładnie historię jednego (jednego?) z największych wrogów Spider-Mana – Hobgoblina, nazywanego za czasów „TM-Semic” Diabelskim Trollem i wyjaśnione zostaje jego/ich pochodzenie. Mamy wojnę gangów, Kingpina, mocne nawiązanie do „Daredevila” Franka Millera, efektowną akcję i zgrabne zamknięcie dużego wątku, który ciągnął się już wcześniej przez dość długi czas (na przykład w wydanym za oceanem piętnastym tomie i potencjalnym szesnastym, który jeszcze nie ujrzał światła dziennego).
Drugi, kilkuodcinkowy blok, skupia się na życiu prywatnym Petera i Mary Jane. Zaczyna się od „The Amazing Spider-Man” numer 290 i – uwaga! – jest to pierwszy z odcinków, który pamiętamy z czasów „TM-Semic”. To właśnie wtedy, w styczniu 1991, mogliśmy kupić „Wielkie pytanie Spidera”. Dobrze wiemy, jak brzmiało – „Wyjdziesz za mnie?”. Nie doczekaliśmy się wtedy jasnej odpowiedzi, ale, skoro już miesiąc później wyszedł ślubny odcinek, mogliśmy się domyślić, jak ona brzmiała. Ale wcale nie było tak łatwo, jakby można było przypuszczać! Myślicie, że Mary Jane powiedziała po prostu „Tak!” i padła Peterowi w objęcia? Omawiany dziś album uzupełnia tę historię i możemy wreszcie zobaczyć co działo się między „Pytaniem” a ostateczną odpowiedzią – tą udzieloną już przed ołtarzem.
No i wreszcie blok trzeci. Sześcioodcinkowe „Ostatnie łowy Kravena” to rzecz znakomita, jedna z najlepszych jakie przytrafiły się komiksowi superbohaterskiemu w latach osiemdziesiątych. Jakże odmienna jest ta opowieść od wszystkich, które ją poprzedzały! Dojrzała, niejednoznaczna, mroczna, wymagająca – nic dziwnego, że „TM-Semic” wydało ją dopiero po trzech latach od „Ślubu” (od stycznia do marca 1994 roku) mimo iż chronologicznie dzieje się ona zaraz po nim, podczas miesiąca miodowego Parkerów. Wtedy to niejaki Kraven Myśliwy… zabił Spider-Mana! Najgorszy scenariusz na pierwsze dni małżeństwa jaki można sobie wyobrazić, prawda? Starzy wyjadacze Marvela wiedzą o co chodzi – pozostałym polecam rozwikłać ten dziwaczny paradoks (przecież Spider cały czas żyje!) samodzielnie. „Ostatnie łowy Kravena” to podróż Petera Parkera „do wnętrza samego siebie” – wiem, wyświechtane powiedzenie, ale naprawdę tu pasuje. I nie, nie pomyliłem się – to Peter Parker jest tu głównym bohaterem, choć praktycznie nie zdejmuje kostiumu Spider-Mana.
Pierwszy (siedemnasty) tom „Amazing Spider-Man Epic Collection” jest bez wątpienia jedną z najważniejszych komiksowych premier tego roku jak do tej pory. Cofamy się w czasie mniej więcej do tego samego momentu, od którego zaczynało „TM-Semic” – do prostego, ustandaryzowanego sposobu rysowania, charakterystycznego dla większości komiksów superbohaterskich tamtego okresu, do momentami łopatologicznego tłumaczenia „zawiłości” fabularnych i trzymania czytelnika za rękę. Peter pracuje dla „Daily Bugle”, znosi humory Johna Jonaha Jamesona, przytwierdza aparat do ścian budynków i ustawia autowyzwalacz, zarabia na zdjęciach Spider-Mana, zakrada się przez lufcik do własnego mieszkania i czasem odwiedza ciocię May. Przeurocze, proste czytadło, którego wartość niekoniecznie leży w jakości, lecz nostalgii.
W czerwcu otrzymamy drugi (osiemnasty) tom kolekcji. Wiecie co nas czeka, prawda? To o tym właśnie pisałem w „Pajęczych latach Todda McFarlane’a” – oto rysownik, który zrewolucjonizował „The Amazing Spider-Man” i wywindował sprzedaż tytułu do niebotycznego (jak na tamte czasy) poziomu. Nadchodzi Venom!
koniec
16 kwietnia 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Filozoficzne mordobicie
Dagmara Trembicka-Brzozowska

29 V 2023

To pierwszy „pełnometrażowy” album z serii „Rick i Morty”, który się u nas ukazał – dotąd mieliśmy okazję czytać jedynie albumy zbierające krótsze fabuły. „Rick i Morty idą do piekła” to komiks, w którym scenarzysta, Ryan Ferrier, trochę eksperymentował i w związku z tym – nie wszystko mu się udało.

więcej »

Gra tajemnic
Maciej Jasiński

28 V 2023

Mimo gwiazdorskiej obsady, pierwszy filmowy „Legion Samobójców” nie był specjalnie udanym dziełem. Drugi okazał się produkcją o wiele lepszą, a James Gunn pokazał jak powinno się robić takie filmy: łączące przemoc, humor i grupę wyrzutków, którzy często mają - delikatnie mówiąc - coś z deklem. Czy komiksowa „Zła krew” podąża tym samym tropem?

więcej »

Rewolucja bez rewolucji
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 V 2023

Rewolucja w świecie mutantów zapoczątkowana przez Jonathana Hickmana nie ograniczyła się tylko do X-Men, ale także innych składów. O jednym z nich opowiada album „Świt X: New Mutants”.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Za dużo bohaterów
— Marcin Knyszyński

Zanim przyszło TM‑Semic
— Marcin Knyszyński

Dobra zmiana
— Marcin Knyszyński

Na szczycie
— Marcin Knyszyński

Nowa epoka
— Marcin Knyszyński

Po rewolucji
— Marcin Knyszyński

Komiks niepotrzebny
— Marcin Knyszyński

Batman metalem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Pogdybajmy sobie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Ukochani zmarli
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Ślizg dla dwóch!
— Marcin Knyszyński

Pająk (mój totem)
— Marcin Knyszyński

Demony Paryża
— Marcin Knyszyński

Inwazja prosto z piekła
— Marcin Knyszyński

Turpizm? Mało powiedziane
— Marcin Knyszyński

Nadeszły mroczne czasy
— Marcin Knyszyński

To nadchodzi…
— Marcin Knyszyński

Do brzegu
— Marcin Knyszyński

Coraz szersza perspektywa
— Marcin Knyszyński

Laboratorium gagów
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.