Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Frederik Peeters
‹Aama #2: Niewidoczne rojowisko›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAama #2: Niewidoczne rojowisko
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2019
RysunkiFrederik Peeters
Wydawca Kurc
CyklAama
ISBN9788395200373
Format88s. 210x295 mm
Cena75,00
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Niebezpieczne eksperymenty
[Frederik Peeters „Aama #2: Niewidoczne rojowisko” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Drugi tom komiksu „Aama” Frederika Peetersa przynosi kolejną porcję egzystencjalnych rozterek głównego bohatera. Verloc Nim nadal próbuje sobie przypomnieć, co robi na planecie Ona(ji) i jak doszło do tego, że stracił pamięć. Wszystkiego dowiaduje się dzięki własnemu dziennikowi, ale opisane w nim zdarzenia są coraz bardziej niepokojące.

Paweł Ciołkiewicz

Niebezpieczne eksperymenty
[Frederik Peeters „Aama #2: Niewidoczne rojowisko” - recenzja]

Drugi tom komiksu „Aama” Frederika Peetersa przynosi kolejną porcję egzystencjalnych rozterek głównego bohatera. Verloc Nim nadal próbuje sobie przypomnieć, co robi na planecie Ona(ji) i jak doszło do tego, że stracił pamięć. Wszystkiego dowiaduje się dzięki własnemu dziennikowi, ale opisane w nim zdarzenia są coraz bardziej niepokojące.

Frederik Peeters
‹Aama #2: Niewidoczne rojowisko›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAama #2: Niewidoczne rojowisko
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2019
RysunkiFrederik Peeters
Wydawca Kurc
CyklAama
ISBN9788395200373
Format88s. 210x295 mm
Cena75,00
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Cała opowieść rozpoczęła się w momencie, gdy Verloc odzyskał przytomność na jakiejś odległej, zupełnie dla niego obcej planecie. Nie miał pojęcia, jak się tu znalazł, ani co robił przez kilka ostatnich dni. Dzięki przypominającemu małpę robotowi o imieniu Churchill dostał jednak szansę na odzyskanie wspomnień. Robot wręczył mu bowiem spisywany przez ostatnie dni dziennik. To z tych, sporządzonych przez siebie zapisków, bohater dowiedział się, że postanowił towarzyszyć swojemu bratu Conradowi i jego robotowi w wyprawie na planetę Ona(ji). To miała być rutynowa, prosta misja. Conrad w imieniu reprezentowanej przez siebie korporacji Muy-Tang miał odnaleźć wysłaną tam kilka lat wcześniej ekspedycję i odebrać pewien przedmiot.
Po przybyciu na miejsce, okazało się jednak, że sprawy nie wyglądają tak prosto. Po pierwsze, przedstawiciele ekspedycji byli bardzo wrogo nastawieni do przybyszy. W końcu zostawiono ich na obcej planecie na kilka lat. Mieli prowadzić badania z zastosowaniem tajemniczej substancji, ale po przybyciu okazało się, że utracono łączność z korporacją i nie było wiadomo, co dalej robić. Po drugie, w grupie nastąpił rozłam. Profesor Woland wraz z jednym ze współpracowników zabrała produkt, po który przyjechał Konrad i postanowiła na własną rękę realizować eksperyment. Wyruszył w jakieś odległe miejsce z zamiarem realizacji pierwotnych planów. Po trzecie wreszcie, Verloc ze zdziwieniem stwierdził, że wśród członków ekspedycji znajduje się mała dziewczynka, łudząco przypominająca jego córkę. Co więcej, nikt nie wie kim jest, ani skąd się wzięła. Atmosfera w bazie wydaje się napięta, a między członkami panowały dość dziwne relacje. I właśnie w tym momencie rozstaliśmy się z bohaterami tej serii.
W drugim tomie śledzimy losy ekspedycji, jaka wyruszyła z bazy w poszukiwaniu profesor Woland. Conrad, Verloc, Churchill, doktor Freinko, profesor Myo oraz tajemnicza dziewczynka udają się na bagienne tereny, gdzie profesor Woland miała zamiar uwolnić Aamę. Po drodze znajdują wiele dowodów na to, że faktycznie to zrobiła. Akcja znów biegnie wielotorowo. Trzeba bowiem pamiętać, że wszystkie zdarzenia związane z poszukiwaniami poznajemy razem z głównym bohaterem, który czyta swój dziennik. Co więcej, w trakcie tej wyprawy wielokrotnie opowiada on o swojej przeszłości, jest to zatem coś w rodzaju retrospekcji w retrospekcji. Dowiadujemy się, jak poznał swoją ukochaną, poznajemy także historię ich związku i narastających kłopotów. Źródłem późniejszych problemów było to, że żyjąc w dobie powszechnych implantów i genetycznych modyfikacji postanowili, że ich córka przyjdzie na świat w sposób całkowicie naturalny. Ten eksperyment nie był mile widziany przez ich otoczenie. Początkowo wszystko układało się dobrze, ale gdy Lilja okazała się rozwijać w nieco inny od przyjętej normy sposób, związek Verloca i Silice powoli zaczął się rozpadać. Nie dość, że te wspomnienia nie poprawiają nastroju głównego bohatera, to i sama wyprawa nie idzie najlepiej. Wszystko bowiem wskazuje na to, że profesor Woland uwolniła tajemniczą substancję o nazwie Aama i rozpoczął się proces gwałtownego przeobrażania krajobrazu. Im dalej od bazy, tym więcej na tej pustynnej dotąd planecie przejawów nowego życia. A co gorsza, robi się coraz niebezpieczniej. Ten eksperyment również może mieć dla Verloca negatywne konsekwencje.
Drugi tom „Aamy” potwierdza, że Peetersowi udało się w pomysłowy sposób połączyć psychologiczno-egzystencjalne rozważania z refleksją o przemianach społecznych i kulturowych. Osadzając akcję swojej opowieści w scenerii science-fiction nadał jej natomiast bardzo intrygujący i tajemniczy charakter. Mamy tu niezwykle złożony i wielowymiarowy obraz głównego bohatera, który nieustannie dzieli się z nami swoimi przeżyciami i traumami. Jego historia ma w sobie coś uniwersalnego. W końcu małżeńskie kłopoty, rozwody, budowanie od nowa relacji z dziećmi, to zjawiska nienależące we współczesnym świecie do rzadkości. Podobnie jest z refleksją na temat genetycznych modyfikacji, gwałtownego rozwoju technologii i zatracaniu umiejętności doświadczania świata bez pośrednictwa mediów. A wszystko to przedstawione w naprawdę intrygującej formie graficznej. Frederik Peeters tworzy bowiem coraz bardziej śmiałe obrazy fauny i flory rozwijającej się na planecie. Bez wątpienia warto sięgnąć po tę opowieść, która osiągnęła właśnie półmetek. Przed nami jeszcze dwa tomy, a zakończenie tomu drugiego zapowiada, że prawdziwe atrakcje dopiero się zaczną.
koniec
22 maja 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Gra tajemnic
Maciej Jasiński

28 V 2023

Mimo gwiazdorskiej obsady, pierwszy filmowy „Legion Samobójców” nie był specjalnie udanym dziełem. Drugi okazał się produkcją o wiele lepszą, a James Gunn pokazał jak powinno się robić takie filmy: łączące przemoc, humor i grupę wyrzutków, którzy często mają - delikatnie mówiąc - coś z deklem. Czy komiksowa „Zła krew” podąża tym samym tropem?

więcej »

Rewolucja bez rewolucji
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 V 2023

Rewolucja w świecie mutantów zapoczątkowana przez Jonathana Hickmana nie ograniczyła się tylko do X-Men, ale także innych składów. O jednym z nich opowiada album „Świt X: New Mutants”.

więcej »

Ślizg dla dwóch!
Marcin Knyszyński

26 V 2023

Deadpool i Cable zajęli swego czasu siódme miejsce w komiksowym rankingu „10 Greatest Buddy Teams” wszechczasów. Ba, Josh Brolin musiał zdjąć na chwilę kostium Thanosa, aby zagrać Cable’a w drugim „Deadpoolu” – ci dwaj kolesie faktycznie mają się ku sobie (ok, pod koniec omawianego dziś tomu niby pół żartem, ale i półserio, pojawia się sugestia, że Deadpoola ciągnie do Cable’a, a nie odwrotnie - i ma z tym coś wspólnego olejek do opalania i środek WD-40). W 2004 roku po potencjał drzemiący w (...)

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Moje kolejne honorarium
— Paweł Ciołkiewicz

Zanurzyć się w złotym świetle
— Paweł Ciołkiewicz

Nowe życie
— Paweł Ciołkiewicz

Co ja robię tu?
— Paweł Ciołkiewicz

Sypiając z wrogiem
— Paweł Ciołkiewicz

Esensja czyta dymki: Reaktywacja
— Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski

Odmierzanie Sekwany łyżeczką do kawy
— Marcin Osuch

Tajne służby à la française
— Marcin Osuch

Czerwona pigułka, niebieska pigułka czy porost bedłkowaty?
— Tomasz Kontny

Autentyczność
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż autora

Orgia u Borgiów
— Paweł Ciołkiewicz

Pieśń o Conanie
— Paweł Ciołkiewicz

Biały Pirat i Czerwony Baron
— Paweł Ciołkiewicz

Niewyszukany erotyzm
— Paweł Ciołkiewicz

Wielka księga mądrości po fakcie
— Paweł Ciołkiewicz

„Wędrowanie jest jak sztuka”
— Paweł Ciołkiewicz

Teatr cieni
— Paweł Ciołkiewicz

To tylko sen!
— Paweł Ciołkiewicz

Albo doskonałość, albo nic
— Paweł Ciołkiewicz

„Jeśli jesteś inny, czeka cię samotność”
— Paweł Ciołkiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.