Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 września 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXIX

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Ed Brubaker, Sean Phillips
‹Fatale #5: Klątwa dla demona›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFatale #5: Klątwa dla demona
Scenariusz
Data wydaniamaj 2016
RysunkiSean Phillips
Wydawca Mucha Comics
CyklFatale
ISBN9788361319719
Cena59,00
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

„Josephine… I’ll send you all my love”
[Ed Brubaker, Sean Phillips „Fatale #5: Klątwa dla demona” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nie wiem, czy wymyślając imię głównej bohaterki serii „Fatale”, scenarzysta Ed Brubaker inspirował się piękną rockową balladą brytyjskiego wokalisty i gitarzysty Chrisa Rea, ale nie ukrywam, że czytając ostatni tom jego dzieła, miałem ją przez cały czas w pamięci. Szkoda tylko, że komiks nie dorównał jakością piosence. Bo choć finał opowieści okazał się niezwykle krwawy, to zaskoczenia wielkiego w nim nie było.

Sebastian Chosiński

„Josephine… I’ll send you all my love”
[Ed Brubaker, Sean Phillips „Fatale #5: Klątwa dla demona” - recenzja]

Nie wiem, czy wymyślając imię głównej bohaterki serii „Fatale”, scenarzysta Ed Brubaker inspirował się piękną rockową balladą brytyjskiego wokalisty i gitarzysty Chrisa Rea, ale nie ukrywam, że czytając ostatni tom jego dzieła, miałem ją przez cały czas w pamięci. Szkoda tylko, że komiks nie dorównał jakością piosence. Bo choć finał opowieści okazał się niezwykle krwawy, to zaskoczenia wielkiego w nim nie było.

Ed Brubaker, Sean Phillips
‹Fatale #5: Klątwa dla demona›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFatale #5: Klątwa dla demona
Scenariusz
Data wydaniamaj 2016
RysunkiSean Phillips
Wydawca Mucha Comics
CyklFatale
ISBN9788361319719
Cena59,00
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Trochę czasu już minęło od momentu zakończenia wydawanej przez ponad dwa lata (pomiędzy 2012 a 2014 rokiem) serii. Najpierw przeżyła ona wzlot – bardzo ciekawie prezentowały się tomy „Śmierć podąża za mną” i „Diabelski interes”, a najlepiej wypadł trzeci w kolejności „Na zachód od piekła” – po czym jakość zaczęła spadać. Czytając „Modlitwę o deszcz”, można było odnieść wrażenie, że autor scenariusza trochę się już pogubił, rozpaczliwie poszukując motywu, którego można by się uczepić, aby choć trochę popchnąć narrację do przodu. W finalizującej całość, składającej się z pięciu oryginalnych zeszytów „Klątwie dla demona” dzieje się podobnie.
Ed Brubaker, któremu talentu przecież nie brakuje (co udowodnił wcześniej chociażby takimi dziełami, jak „Gotham Central”, „Na tropie Catwoman” czy „Człowiek, który się śmieje”), nie miał dobrego pomysłu na zwieńczenie historii Josephine i tym samym na zaspokojenie czytelniczego apetytu, jaki uprzednio sam rozbudził. Za główny cel postawił sobie doprowadzenie do ostatecznej konfrontacji, podczas której powinni stanąć naprzeciw siebie główni bohaterowie dramatu. Tyle że niewiele z tego wynika. Tajemnicza Jo(sephine), Nicolas Lash i Bishop (plus parę innych postaci) stają się uczestnikami krwawego rytuału, który – mówiąc eufemistycznie – ma pomóc im raz na zawsze rozwiązać narosłe pomiędzy nimi konflikty.
Jeśli ktoś lubi horrory pełne demonów, być może poczuje się usatysfakcjonowany. Pod warunkiem jednak, że nie będzie oczekiwał żadnych fajerwerków. Że zadowoli go sztampowa rozpierducha, która nie rozwiązuje żadnych istotnych zagadek z przeszłości. To zresztą intrygujące, że w całym „Fatale” najciekawiej prezentowały się wątki retrospektywne, a najbarwniej wypadały postaci poboczne. W „Klątwie dla demona” jest nią stary Otto, niejednoznaczny i budzący grozę już samym wyglądem wnuk indiańskiego szamana. Pod tym względem nie ustępuje on zresztą Bishopowi, ale jego już bardzo dobrze poznaliśmy wcześniej i nie jest on dla nas żadnym zaskoczeniem. Podobnie jak to, co wyprawia. Jakby na przekór jego działaniom, komiks z biegiem czasu coraz bardziej odchodzi jednak od swego kryminalno-gotyckiego fundamentu, stając się niemal wampirycznym melodramatem. Dobrze chociaż, że Brubaker nie posunął się krok za daleko i…. Nie, o tym nie chcę nawet myśleć.
Podsumujmy krótko: „Fatale” to nie jest wcale zła seria. Wielbiciele komiksowych horrorów, zwłaszcza ci, którzy nie stronią od historii podszytych pierwiastkami romantycznymi, na pewną będą usatysfakcjonowani. Niepotrzebnie jednak ciągnięto ją tak długo (w sumie rozpisano ją bowiem na dwadzieścia cztery rozdziały) ponieważ tym samym straciła ona na spoistości i jednorodności, a niektóre wątki poboczne – jak na przykład opowiedziana w „Modlitwie o deszcz” historia Lance’a Hickoka i jego kolegów z zespołu Amsterdam – skutecznie zabiły napięcie. Lance pojawia się wprawdzie w „Klątwie…”, ale gdyby go nie było, zapewne nikt by tego nie zauważył i nikt by o niego nie pytał. O stronie graficznej, za którą tradycyjnie odpowiadał Sean Phillips, można napisać tylko pozytywnie. Amerykański ilustrator nawiązał do stylistyki z lat 80. ubiegłego wieku – do kreski Jerry’ego Binghama i Klausa Jansona. Ten klimat retro świetnie się tu sprawdza, tym bardziej że i fabuła całego „Fatale” była nieco anachroniczna.
koniec
10 kwietnia 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Cham, prostak i… bohater
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

30 IX 2023

Znany z rewelacyjnego cyklu „Baśnie” Jack Horner powraca. Tym razem jednak jako pierwszoplanowa postać swojej własnej serii „Jack z Baśni”, której obszerny pierwszy tom niedawno trafił do księgarń.

więcej »

Gdzie dwóch się bije…
Dagmara Trembicka-Brzozowska

29 IX 2023

Dwunasty album z przygodami genialnego socjopaty i jego wnuka jest kolejnym przykładem na to, że długie fabuły sprawdzają się w tej serii lepiej.

więcej »

Tylko praca dyplomowa, niestety
Wojciech Gołąbowski

28 IX 2023

Tomasz z Akwinu, zwany Akwinatą. Święty kościoła katolickiego. Jeden z najwybitniejszych myślicieli w historii nie tylko tegoż kościoła. Chilijski komiks „Historia o niemym wole” przybliża nam jego życie.

więcej »

Polecamy

Nowe status quo

Niekoniecznie jasno pisane:

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Panie Brubaker, cóż pan zrobił?
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Czarno-czarny świat
— Marcin Knyszyński

Nie daj się tyranii przewidywalności!
— Marcin Knyszyński

Supernoir
— Marcin Knyszyński

Ludzki umysł
— Paweł Ciołkiewicz

Prawdziwe kłamstwa
— Paweł Ciołkiewicz

Rodzinne demony
— Paweł Ciołkiewicz

Teoria chaosu
— Paweł Ciołkiewicz

Cierpienia młodego Dylana
— Paweł Ciołkiewicz

Czarna Wdowa na ostro
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Od Reinhardta do Hendrixa
— Sebastian Chosiński

Na długie jesienne wieczory…
— Sebastian Chosiński

Balsam dla duszy i ciała
— Sebastian Chosiński

Utopijna opowieść weselna
— Sebastian Chosiński

Grać obrazami, malować dźwiękami
— Sebastian Chosiński

Lamentacje nad losem ojców i synów
— Sebastian Chosiński

Trzej subtelni panowie
— Sebastian Chosiński

Kontemplacyjne rozkołysanie
— Sebastian Chosiński

Pieśń weselna w jazzowej tonacji
— Sebastian Chosiński

Kojące dźwięki daegeum
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.