Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 października 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXIX

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Giuseppe Camuncoli, Dan Slott
‹Amazing Spider-Man: Globalna sieć – Wrogie przejęcie #1›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAmazing Spider-Man: Globalna sieć – Wrogie przejęcie #1
Scenariusz
Data wydania23 stycznia 2019
RysunkiGiuseppe Camuncoli
Wydawca Egmont
CyklAmazing Spider-Man
ISBN9788328134867
Format144s. 165x255 mm
Cena39,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Iron Man dla ubogich
[Giuseppe Camuncoli, Dan Slott „Amazing Spider-Man: Globalna sieć – Wrogie przejęcie #1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jak wygląda Tony Stark dla ubogich? Jak Peter Parker w „Amazing Spider-Man. Globalna sieć – Wrogie przejęcie część 1”.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Iron Man dla ubogich
[Giuseppe Camuncoli, Dan Slott „Amazing Spider-Man: Globalna sieć – Wrogie przejęcie #1” - recenzja]

Jak wygląda Tony Stark dla ubogich? Jak Peter Parker w „Amazing Spider-Man. Globalna sieć – Wrogie przejęcie część 1”.

Giuseppe Camuncoli, Dan Slott
‹Amazing Spider-Man: Globalna sieć – Wrogie przejęcie #1›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAmazing Spider-Man: Globalna sieć – Wrogie przejęcie #1
Scenariusz
Data wydania23 stycznia 2019
RysunkiGiuseppe Camuncoli
Wydawca Egmont
CyklAmazing Spider-Man
ISBN9788328134867
Format144s. 165x255 mm
Cena39,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Scenarzysta Dan Slott, który od kilku lat zajmuje się przygodami Człowieka Pająka po raz kolejny udowodnił, że nienawidzi tej postaci i jej nie czuje. Praktycznie od samego początku ją dekonstruuje. Początkowo zastępując Amazing Spider-Mana Superior Spider-Manem, czyli „uśmiercając” Petera Parkera i wstawiając w jego miejsce doktora Octopusa. Potem bawił się w alternatywne wersje Pajęczaka, a to w nieszczęsnej „Pajęczej Wyspie”, a to w bardziej udanym „Spiderversum”. Wreszcie dokonał dzieła zniszczenia. Korzystając z faktu, że po „Tajnych wojnach” świat Marvela oszalał i można go dowolnie kształtować, Slott definitywnie pogrzebał „przyjaznego superbohatera z sąsiedztwa” na rzecz globalnej szychy, stojącej na straży całego świata.
I nie jest to dobra wiadomość.
Możecie sobie mówić, że jestem konserwą nie rozumiejącą zmieniającego się świata, ale radykalna zmiana, jakiej poddano mojego ulubionego superbohatera zupełnie mi nie odpowiada. Oto bowiem Peter Parker stał się milionerem, który dzięki rozwojowi firmy Parker Industries, nie tylko stworzył interaktywny przebój, który wyparł samrtfony, ale do tego opracowuje technologię dla S.H.I.E.L.D., a jako Spider-Man działa jako jeden z jej agentów. Wszystko to niebezpiecznie zbliża go do Tony′ego Starka. Z tą różnicą, że Parkera cechuje większa wrażliwość na krzywdę społeczną, co kilkukrotnie w komiksie zostaje mu wytknięte i przynosi mu miano „Starka dla ubogich”. Coś w tym jest, bo nawet Spider-Man został oficjalnie zatrudniony jako ochroniarz Petera. Schemat się więc powtarza.
Czego my tu nie mamy – samonakładający się strój, spider-pojazdy, kamery, rowery, elektryczne szczoteczki do zębów. Jednym słowem wszytko to z czego stary Spider nie był znany, ledwie ciułając od pierwszego do pierwszego, sprzedając za grosze własne zdjęcia znienawidzonemu redaktorowi „Daily Bugle”. To właśnie czyniło go bardziej prawdziwym, kimś z kim czytelnik mógł się identyfikować. Tymczasem w nowej koncepcji Slotta, stracił swoje cechy charakterystyczne i poza gadżetami nie jest w stanie niczym zaimponować. A już na pewno nie osobowością. Dobrze, że chociaż nie stracił swojego charakterystycznego poczucia humoru, które dzieli jedynie z Karolem Strasburgerem.
Będę się więc upierał, że Dan Slott nie czuje na czym polegała wyjątkowość Człowieka Pająka na tle pozostałych bohaterów. To, że działał lokalnie, tłukąc się z łotrami, którzy nie posiadali nawet ułamka mocy Apocalypse′a, miało swój koloryt. Czasem bardziej istotne, niż kolejne potyczki były relacje między nim, a najbliższymi w tym z ciocią May i obecnie była żoną Mary Jane. Tymczasem scenarzysta z tej pierwszej zrobił przebojową globtroterkę, a o tej drugiej całkiem zapomniał. Aż się nie chce wierzyć, że w tak sprzyjających okolicznościach Peter nie próbuje odzyskać serca rudowłosej piękności.
Sytuacji nie ratuje także dość pretekstowy scenariusz. Jako głównego antagonistę Spidera postawiono organizację Zodiak. Niestety, pomimo drzemiącego w niej potencjału, nie wykorzystano go jak należy. Akcje poszczególnych członków organizacji wypadają jak działania amatorów, a nie przerażających posłańców zbrodni, a ich futurystycznego wyglądu nijak nie daje się zapamiętać na dłużej, co ostatecznie przekłada się na to, że nie czuje się z ich strony żadnego zagrożenia. Więcej emocji niż kilka stron knowań „przerażającego” Zodiaku budzi kadr, w których sugeruje się, że świadomość doktora Octopusa uwięziona jest w niezdarnym robocie i tylko czeka on na odpowiedni moment, by się z niego wydostać.
Szczęśliwie niczego zarzucić nie można warstwie graficznej komiksu. Nareszcie preferujący cartoonowy styl Humberto Ramos przeniósł się irytować swoją kreską czytelników innej serii (niestety trafiło na „X-Men”) i w jego miejsce zatrudniono Giuseppe Camuncoliego. Ten bardziej trzyma się tradycji, a do tego bardzo sprawnie radzi sobie z futurystycznym światem, w jakim znalazł się nagle Spider-Man. Jeśli więc szukać mocnych punktów „Globalnej sieci”, to przede wszystkim znajdziemy je właśnie w sferze wizualnej.
„Tajne wojny” dały możliwość pokierowania losów Pajączka w dowolną stronę. Bardzo żałuję, że nie skorzystano z okazji, by powrócić do dawnej idei „bohatera z sąsiedztwa”. Może gdyby poza samą chęcią zmian szły jeszcze jakiś oryginalne pomysły, jak to było w przypadku „Superior Spider-Man”. Na razie jednak nic tego nie zapowiada.
koniec
7 kwietnia 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tajfun powraca, by dać łupnia
Maciej Jasiński

1 X 2023

„Tajfun” to obok „Binio Billa” moja ulubiona seria, jaką czytałem w „Świecie Młodych”. Bardzo lubiłem klimaty science fiction, a połączenie tego z sensacją i elementami kung-fu tworzyło mieszankę, która zawładnęła moim dziecięcym umysłem. To nie były dopieszczone scenariuszowo i graficznie komiksy jak „Yans” czy „Thorgal”. Ale miały w sobie to coś, co elektryzowało kilkadziesiąt lat temu. Widać było w tym wszystkim wielką radość tworzenia. Czułem podświadomie, że Tadeusz Raczkiewicz świetnie (...)

więcej »

Cham, prostak i… bohater
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

30 IX 2023

Znany z rewelacyjnego cyklu „Baśnie” Jack Horner powraca. Tym razem jednak jako pierwszoplanowa postać swojej własnej serii „Jack z Baśni”, której obszerny pierwszy tom niedawno trafił do księgarń.

więcej »

Gdzie dwóch się bije…
Dagmara Trembicka-Brzozowska

29 IX 2023

Dwunasty album z przygodami genialnego socjopaty i jego wnuka jest kolejnym przykładem na to, że długie fabuły sprawdzają się w tej serii lepiej.

więcej »

Polecamy

Nowe status quo

Niekoniecznie jasno pisane:

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

W dół, do Piekła
— Marcin Knyszyński

A idź pan stąd (z hukiem)
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Koktajl z wirusów, klonów, zombie i wszystkich złoli
— Agata Włodarczyk

Gdzie Spider-Man nie może, tam swoją byłą żonę pośle
— Paweł Olejniczak

Wielka konkluzja
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Czy to ty, czy to ja?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Uwieranie z tyłu głowy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dzieci w piaskownicy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

To nie mój Spider
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Cham, prostak i… bohater
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Starość im nie grozi
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wojna sprzyja przedsiębiorczym
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Trzeci raz & dobrze…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Sekrety przeszłości
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Sierpień 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Prawo zemsty
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ogniem i młotem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dobre średniego początki
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Siedmiu skacowanych
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.