EKSTRAKT: | 70% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #150: Avengers - Kres dziejów |
Scenariusz | Brian Michael Bendis |
Data wydania | 22 sierpnia 2018 |
Rysunki | Brandon Peterson, Terry Dodson, Michael Avon Oeming, Carlos Pacheco |
Wydawca | Hachette |
Cykl | Wielka Kolekcja Marvela |
ISBN | 9788328212541 |
Cena | 39,99 |
Gatunek | superhero |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Marvel: Pożegnanie Wielkiego Dekonstruktora |
EKSTRAKT: | 70% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #150: Avengers - Kres dziejów |
Scenariusz | Brian Michael Bendis |
Data wydania | 22 sierpnia 2018 |
Rysunki | Brandon Peterson, Terry Dodson, Michael Avon Oeming, Carlos Pacheco |
Wydawca | Hachette |
Cykl | Wielka Kolekcja Marvela |
ISBN | 9788328212541 |
Cena | 39,99 |
Gatunek | superhero |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
@mort - dlatego, że WKKM przekształca się w coś innego, niż była reklamowana na początku. Miały być najlepsze i najważniejsze komiksy Marvela i do czasu ostatniego przedłużenia ta formuła się sprawdzała, ale ostatnio wydają bez ładu i składu i coraz gorsze rzeczy, zwłaszcza te najnowsze. Nie wierzę, że nie ma lepszych pozycji, niż "Defenders: Niszczyciel światów", czy "Naprzód Avengers". Wciąż są świetne komiksy z lat 80. i 90., których nie poznaliśmy. Z drugiej strony dusza kolekcjonera każe to wszystko kupować dalej, bo jak się ma już te 150 numerów, zbieranych przez kilka lat, to chciałoby się mieć całą serię.
Dla mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby zakończenie WKKM i w jej miejsce wstawienie czegoś innego, jak "Superbohaterowie Marvela".
@mort
To chyba dobrze, że ktoś spojrzy krytycznie na działalność wydawcy i to co ten ostatni wydaje? Skoro (według recenzenta) poziom publikowanych spadł to chyba warto powiadomić o tym czytelników? Chyba po to są recenzenci...
Ugluk - pewnie, że dobrze, że spojrzy. Niech dalej spogląda i recenzuje choćby przez kolejnych dziesięć lat. Nie zawsze się zgadzam z jego zdaniem, ale zawsze można porównać opinie. Tylko, że skoro jest zapotrzebowanie - a skoro się sprzedaje, to jest - niech przedłużają ile chcą. Można przestać kupować, można kupować wybrane pozycje. Największym grzechem tej kolekcji jest, tak jak napisał Pi, wrzucanie tylko początków historii. Albo kontynuacje po kilku miesiącach. Tylko, że jeśli ktoś jest zainteresowany jakimś dobrym runem, szuka w innych wydawnictwach lub kupuje na zachodzie. No chyba, że ktoś kupuje tylko dla grzbietów, ale to jest coś czego z kolei ja nie rozumiem. Nie podobały mi się te starocie z lat 60 i 70, więc ich nie brałem. Proste. Nadal jestem zdania - nie podoba się, nie kupuj. Jeżeli będzie więcej takich osób, które nie chą już kontynuowac kupowania kolejnych częśći, wydawnictwo uzna kolejne przedłużanie za nieopłacalne i po prostu je zakończy.
Ps. Kolekcja nazywa się WIELKA KOLEKCJA KOMIKSÓW MARVELA, a nie KOLEKCJA NAJLEPSZYCH KOMIKSÓW MARVELA...
@mort - na stronie Kolekcji jak wół jest napisane: "najciekawsze komiksy z ostatnich 40 lat" i dodatkowo "starannie wybrane przez ekspertów Marvela". przyznam, że mi też nie wszystkie stare pozycje się podobały, ale cieszyłem się, że mogliśmy poznać rzeczy, których inaczej byśmy nie przeczytali. Szkoda tylko, że po macoszemu potraktowano lata 90.
Pi - i wpełni się zgadzam - "starannie wybrane przez ekspertów Marvela" - są ciekawe, a ani ja a ni Ty jak rozumiem tymi ekspertami nie jesteśmy. Nie rozmawiamy o gustach, tylko o Twoim stwierdzeniu: "nie powinna być już więcej przedłużana". Z dwóch powodów.
Lubię "mieć wybór", chcę móc wybierać z jak największego wachlarza tytułów, wydawnictw, serii czy one-shotów. Nie chcę , żeby ktoś odbierał mi możliwość wyboru. To, że lubię jeść to co sam ugotuję, albo pierogi mojej mamy, nie znaczy, że nie moge raz na jakiś czas zjeść jakiegoś junkfooda i mieć z niego przyjemność. Mogę? Mogę.
Czy Ty możesz mieć swoje zdanie na temat sensu przedłużenia serii WKKM? Oczywiście. Tylko, że Twoje zdanie recenzenta na poczytnym portalu, znaczy więcej niż opinia przeciętnego czytelnika. Na pewno, nawet Twoja dość radykalna opinia nie wpłynie od razu na to, że wydawca nagle wstrzyma publikowanie kolejnych numerów. Ale może wpłynąć w dalszej perspektywie na ilość chętnych do ich kupowania. A to już może jednak odnieść odpowiedni skutek.
Podsumowując - jeśli poszczególne numery na to zasługują, krytykuj je ile wlezie, jedź po nich jak po łysej kobyle, nie mam z tym problemu. Ale nie dokładaj swojej cegiełki do tego, aby kolejne tytuły miały nie wychodzić w ogóle. Wierzę, że przed nami jeszcze sporo perełek, o których pewnie nawet nigdy byśmy nie słyszeli, gdyby nie WKKM.
@mort - ale ja bym chciał by rynek komiksowy w Polsce się rozwijał jak najbardziej i byśmy mieli dostęp do jak największej ilości tytułów. Myślę, że z WKKM problem polega na czym innym - ty, jak wielu czytelników, wybierasz poszczególne tomy, które Cię interesują. Jednak Hachette bardziej bazuje na takich frajerach, jak ja, którzy kupują wszystko, nawet jeśli coś się zdubluje, tylko po to, by mieć całą kolekcję i by nie straszyła dziura w panoramie grzbietowej. A że od jakiegoś czasu jakość tomów jest dyskusyjna, zaczynam mieć z tym coraz większy problem. I działania Hachette wymierzone są właśnie w takie osoby, jak ja, które kupiły już te 150 tomów i będą to ciągnęły dalej, bo przecież spokojnie można zrobić jakąś mniejszą serię (tak ze 30 tomów) dać jej tytuł The Best of Marvel Now i wydawać komiksy dalej. Tyle, że to nieopłacalne z punktu widzenia marketingowego.
A skoro już przy tym jesteśmy, to nie obraziłbym się gdyby Hachette zdecydowało się na kolejne swoje serie w polskiej edycji, zwłaszcza Sędziego Dredda.
Pi - i na to liczę :) U mnie problem z tą kolekcją akurat jest taki, że po kilku pierwszych numerach odpuściłem ją sobie na długo. Złapałem sie na DC, jak na razie wszystko co wyszło, nawet z nieszczęsną śmiercią S. Zaczęli wychodzic Superbohaterowie - też biorę wszystko. Przede wszystkim, żeby uzupełnić stan wiedzy na temat poszczególnych herosów i heroin (btw, brawa dla wydawcy za ostatni nr z Rocketem - geniealna historia). Do WKKM powróciłem gdzieś tak na etapie "Nieskończoności". Teraz na gwałt uzupełniam o te które przegapiłem, a chciałbym jednak je mieć u siebie (oeliksy, allegra, grupy na fb - czasami czuję sie jak głowny bohater "Klubu Dumas'a" Pérez-Reverte'a). Też jestem poniekąd uzależniony :) Natomiast najważniejszy jest zdrowy rozsądek, bo mimo dziury w panoramie WKKM w życiu nie kupiłbm drugi raz tej samej pozycji wydanej w innej serii, jak to się stało z nieszczęsnym Punisherem.
Na koniec, życzę wszystkim i Tobie również wielu kolejnych numerów WKKM, oby jak najciekawszych (takich na min 70%) i dostarczających jak najwięcej radochy z ich lektury, a Tobie z recenzowania ich.
Wydana rok temu jako samodzielny album „Zguba” to jedna z wcześniejszych prac Shauna Tana i nie wiem, czy przypadkiem nie najlepiej znana zaraz po „Przybyszu”. U nas pojawia się już po raz drugi – wcześniej, w 2014 roku, Kultura Gniewu wydała ją jako część większego zbioru autora.
więcej »Komiksowe adaptacje literatury fantasy sprzed lat nie są zbyt częstym zjawiskiem. Dlatego też warto zwrócić uwagę na komiks „Hawkmoon” imponujący gabarytami i przykuwający wzrok okładką. Magia, futurystyczna fantastyka, historia alternatywna (właściwie przyszłość alternatywna), przygoda, awantura i dużo batalistycznych scen. Brzmi ciekawie.
więcej »Adam Murphy to dość znany brytyjski rysownik, którego kadry i stripy pojawiają się dość często na stronach agregujących „śmieszne obrazki”. W kwestii komiksów per se jego największym dziełem jest seria „Trupie gadki” (czy też w oryginale: „Corpse Talks”), w której prezentuje krótkie formy komediowo-historyczne.
więcej »Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński
Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński
Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński
Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński
Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński
Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński
Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński
To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński
Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński
Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński
Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Co się stało z Jean Grey?
— Andrzej Goryl
Wieczna wojna
— Marcin Knyszyński
Krótko o komiksach: Mutanci niepotrzebni
— Andrzej Goryl
Jean Grey i jajo Feniksa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
X-tra restart
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Mroczny świat
— Paweł Ciołkiewicz
Superbohaterowie zdegenerowani
— Sebastian Chosiński
Anioł stróż rozwiązłych i niemoralnych
— Sebastian Chosiński
Esensja czyta dymki: Marzec-kwiecień 2009
— Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Przebieranie lalki Barbie
— Daniel Gizicki
Komiksowe Top 10: Maj 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Legendy i ich legendy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Pink Floyd w XXI wieku: Szlifowanie ejtisowych naleciałości
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Rewolucja bez rewolucji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Dekada TM-Semic: Było raz dwóch szaleńców w domu wariatów
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Kolekcja z Kolekcjonerem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Pink Floyd w XXI wieku: Zagraj to jeszcze raz, Nick
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Uwaga, przyspieszamy!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Kwiecień 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Dlaczego kolekcja "nie powinna być już więcej przedłużana"? Przecież nie ma obowiązku ani kupować, ani czytać, ani - tak jak w przypadku autora - recenzować.