Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

  • Baltimore #1
    Mike Mignola, Christopher Golden; Ben Stenbeck
  • JLA. Wieża Babel
    Mark Waid, D. Curtis Johnson, Devin Grayson; Howard Porter, Arnie Jorgensen, Mark Pajarillo, Steve Scott, Pablo Raimondi
więcej »

Steve McNiven, Mark Millar
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #54: Wolverine: Staruszek Logan›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #54: Wolverine: Staruszek Logan
Tytuł oryginalnyWolverine: Old Man Logan
Scenariusz
Data wydania17 grudnia 2014
RysunkiSteve McNiven
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-7849-303-7
Format232s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Marvel: Bez przebaczenia
[Steve McNiven, Mark Millar „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #54: Wolverine: Staruszek Logan” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Rzadko ostatnio mi się zdarza, by po przeczytaniu komiksu, czuć nieodpartą potrzebę rozpoczęcia lektury od początku. A jednak stało się tak przy okazji pięćdziesiątego czwartego tomu Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela „Wolverine: Staruszek Logan”.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Bez przebaczenia
[Steve McNiven, Mark Millar „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #54: Wolverine: Staruszek Logan” - recenzja]

Rzadko ostatnio mi się zdarza, by po przeczytaniu komiksu, czuć nieodpartą potrzebę rozpoczęcia lektury od początku. A jednak stało się tak przy okazji pięćdziesiątego czwartego tomu Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela „Wolverine: Staruszek Logan”.

Steve McNiven, Mark Millar
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #54: Wolverine: Staruszek Logan›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #54: Wolverine: Staruszek Logan
Tytuł oryginalnyWolverine: Old Man Logan
Scenariusz
Data wydania17 grudnia 2014
RysunkiSteve McNiven
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-7849-303-7
Format232s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Rosomak ma szczęście do publikacji w ramach kolekcji Hachette – czwarty komiks mu poświęcony i kolejny strzał w dziesiątkę (po „Wolverine”, „Broni X” i „Początku”). Tym razem jednak gratka jest tym większa, że jest to wreszcie niepublikowana dotąd w Polsce historia, która zbiera za granicą same pozytywne recenzje. Dodajmy, że jak najbardziej zasłużenie, albowiem nie jest to zwyczajna opowieść ze świata superbohaterów, a bardzo pomysłowa wariacja na jego temat.
„Staruszek Logan” to miniseria, której założeniem było przedstawienie hipotetycznej przyszłości naszego ulubionego mutanta. Taką koncepcję ostatnio widzieliśmy na łamach WKKM przy okazji tomu „Fantastyczna Czwórka: Koniec”. Tyle tylko, że o ile przyszłość pierwszej rodziny Marvela, pomimo dręczących ich osobistych tragedii, stanowiła utopię, gdzie nie uświadczyliśmy głodu i wojen, to rzeczywistość, w jakiej za pięćdziesiąt lat przyszło by żyć Loganowi nie napawa optymizmem. Jest to świat, w którym sprzymierzone siły superłotrów ostatecznie pokonały niemal wszystkich obrońców dobra. Najpotężniejsi z nich podzielili między siebie Amerykę, zamieniając ją w ruinę.
Nieliczni bohaterowie, którzy przeżyli, postanowili zawiesić swe kolorowe wdzianka na kołki i przystosować się do smutnych realiów. Tak właśnie zrobił Logan, który obiecał sobie, że więcej nie wysunie swych pazurów z adamantium. Założył rodzinę i osiadł na wyjątkowym ugorze, by uprawiać go w pocie czoła. Choć praca na roli nie jest łatwa, wydaje się sprawiać mu przyjemność, pozwalając oczyścić umysł po traumatycznych przeżyciach sprzed pięćdziesięciu lat, z dnia, kiedy pokonano superbohaterów. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że jego pole leży na terenie zajętym przez zdegenerowaną rodzinę Hulka. Jego dzieci (zrodzone ze związku z She-Hulk) to wyjątkowo brutalne typy, którym nie obce są morderstwa i gwałty. Do tego żądają od wszystkich mieszkańców okupu za użytkowanie ich terenu. Niestety ostatni rok dla gospodarstwa Logana okazał się trudny i nie jest w stanie zapłacić zielonym obdartusom.
Z pomocą przybywa mu Hawkeye – niegdyś członek Avengers i doskonały strzelec – dziś starzec z jaskrą, która pozbawiła go wzroku. Proponuje Loganowi układ: w zamian za dowiezienie go i pewnej przesyłki na drugi koniec Stanów Zjednoczonych, oferuje mu wystarczającą ilość gotówki, by przez jakiś czas nie musiał się o nią martwić. Ten przyparty do muru, zgadza się, choć robi to z niechęcią, albowiem dawno wyrzekł się wszelkiej przemocy. W tym miejscu zaczyna się podróż przez kraj, który wygląda, jakby wyjęto go żywcem z planu filmowego kolejnej części „Mad Maxa”.
Scenarzysta Mark Millar znany jest ze swoich ortodoksyjnych pomysłów i zabawą marvelowskim światem. Pokazały to już dobitnie inne jego dzieła z „Ultimates” i „Wojną domową” na czele. A jednak to, co zaprezentował w „Staruszku Loganie”, zdecydowanie przebija te pozycje. Już sama wizja świata rządzonego przez superłotrów stanowi łakomy kąsek dla wszystkich komiksowych maniaków (przyznajcie, że czasem nachodziła was myśl, co by się stało, gdyby Kapitanowi Ameryce, Spider-Manowi, czy X-Menom podwinęła się noga i ich wrogowie zwyciężyli). Na tym jednak nie koniec. Millar tak bardzo popuścił wodze wyobraźni, że praktycznie każda kolejna strona przynosi nam mniejsze lub większe nawiązania do klasyki Marvela, tyle tylko, że odbite w krzywym zwierciadle. Dzięki temu, poza zdegenerowanym Hulkiem, widzimy wnuczkę Petera Parkera (i córkę Hawkeye′a), która nie bardzo zamierza iść w ślady ojca; miasto, w którym upadł Mjolnir – młot Thora – do którego modlą się ludzie w nadziei na powrót superbohaterów; motocyklowy gang Ghost Ridera, który nie ma zamiaru wcielać w życie jego ideałów; czy miejscowość Pym′s Falls, nazwaną tak od miejsca, w którym leży ogromny szkielet Giant Mana.
Wszystko to razem tworzy wybuchową i przede wszystkim wybuchową mieszankę, którą po prostu świetnie się czyta, nie mogąc się doczekać, co też scenarzysta jeszcze ciekawego dla nas przygotował. Swoje robią również klimatyczne, bardzo brutalne rysunki Steve′a McNivena, który wspiął się na wyżyny swojej twórczości. Do tej pory zawsze miałem go za dobrego rzemieślnika, ale przy okazji „Staruszka Logana” idealnie wpasował się w opowiadaną historię.
Klimat komiksu najłatwiej określić, jako pomieszanie „Alei potępionych” Rogera Zelaznego z „Bez przebaczenia” Clinta Eastwooda, na kreacji którego siwy Logan mocno jest wzorowany. Do tego należy dorzucić szybką akcję cechującą drugiego „Mad Maxa” i przewrotność Quentina Tarantino, by powstało dzieło absolutnie genialne, do którego chce się co chwilę wracać. To nie tylko jedna z najlepszych pozycji, jakie ukazały się w ramach WKKM, ale jeden z najciekawszych komiksów XXI wieku.
koniec
14 listopada 2015

Komentarze

16 XI 2015   14:20:16

Wybuchowa i przedewszystkim wybuchowa recenzja...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Razem do końca (prawie)!
Marcin Knyszyński

1 VI 2023

Drugi zbiorczy tom „Deadpool i Cable” to jeszcze więcej dobrej (choć specyficznej) rozrywki i marvelowskiej superbohaterszczyzny. Scenariusze pisze cały czas słynny Fabian Nicieza (i robi to świetnie!) a rysuje już kilku grafików. Cable kończy z półśrodkami i zaczyna realizować swój kontrowersyjny (choć to mało powiedziane) projekt „ulepszania świata”.

więcej »

Transatlantykiem w morderczy rejs
Sebastian Chosiński

31 V 2023

Wiedząc o tym, jak bardzo może dłużyć się czytelnikom oczekiwanie na jedenasty rozdział opowieści o esbeckim Wydziale 7, scenarzysta serii Tomasz Kontny postanowił sprawić im kolejną w tym roku nadzwyczajną niespodziankę. Dwa miesiące po drugim zeszycie specjalnym ukazał się bowiem zeszyt trzeci – „Sztorm”. To – w pewnym uproszczeniu – pełna dramatyzmu opowieść o tym, jak dominikanin Jakub Lange zwrócił na siebie kapitana SB Filipa Dobrowolskiego.

więcej »

Trend wznoszący
Dagmara Trembicka-Brzozowska

30 V 2023

Piszę to ze sporym zaskoczeniem, ale drugi tom zrebootowanych „Ksiąg Magii” jest stanowczo lepszy od pierwszego – na tyle, że czytałam go ze sporą dawką przyjemności.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Imperium po drugiej stronie lustra
— Tomasz Nowak

Znów powróciłeś stary druhu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Pink Floyd w XXI wieku: Szlifowanie ejtisowych naleciałości
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Rewolucja bez rewolucji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dekada TM-Semic: Było raz dwóch szaleńców w domu wariatów
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kolekcja z Kolekcjonerem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pink Floyd w XXI wieku: Zagraj to jeszcze raz, Nick
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Uwaga, przyspieszamy!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Kwiecień 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Choroby współistniejące
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maskarada i apokalipsa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.