Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Joe Hill, Gabriel Rodriguez
‹Keys to the Kingdom›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKeys to the Kingdom
Scenariusz
Data wydanialipiec 2011
RysunkiGabriel Rodriguez
Wydawca IDW Publishing
CyklLocke & Key
ISBN-101600108865
ISBN9781600108860
Format146s.
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Komiksy z przemytu: Królestwo za klucz!
[Joe Hill, Gabriel Rodriguez „Keys to the Kingdom” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W każdym cyklu, który opiera się na nowatorskim pomyśle, istnieje niebezpieczeństwo powtarzalności. W poprzednich zeszytach „Locke & Key” udało się jej uniknąć. Natomiast czwarta część przygód rodzeństwa Locke nie tylko zrywa z dotychczasowymi schematami fabularnymi, ale popycha akcję bardzo wyraźnie do przodu.

Miłosz Cybowski

Komiksy z przemytu: Królestwo za klucz!
[Joe Hill, Gabriel Rodriguez „Keys to the Kingdom” - recenzja]

W każdym cyklu, który opiera się na nowatorskim pomyśle, istnieje niebezpieczeństwo powtarzalności. W poprzednich zeszytach „Locke & Key” udało się jej uniknąć. Natomiast czwarta część przygód rodzeństwa Locke nie tylko zrywa z dotychczasowymi schematami fabularnymi, ale popycha akcję bardzo wyraźnie do przodu.

Joe Hill, Gabriel Rodriguez
‹Keys to the Kingdom›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKeys to the Kingdom
Scenariusz
Data wydanialipiec 2011
RysunkiGabriel Rodriguez
Wydawca IDW Publishing
CyklLocke & Key
ISBN-101600108865
ISBN9781600108860
Format146s.
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Recenzje poprzednich zeszytów serii znajdziecie tutaj: tom pierwszy, tom drugi i tom trzeci.

Wygląda na to, że czarnemu charakterowi całej serii znudziły się wreszcie delikatne podchody i powolne dążenie do celu. Wygląda też na to, że scenarzystom znudziło się również czynienie jednego klucza sednem całej historii. W efekcie akcja i fabuła nabierają należytego tempa i rozmachu. Dzięki temu „Keys to the Kingdom” stanowią przyjemną odmianę. Nadal do końca nie wiadomo, o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego Zack jest taki zdesperowany, by zdobyć klucz ostateczny. Nie wiadomo też, do jakiego stopnia możemy wierzyć wyjaśnieniom zaprezentowanym przez znanego nam z pierwszej części ducha. Wszystko to, w połączeniu z iście zaskakującym zakończeniem, sprawia, że całość zagęszcza się w sposób, w jaki można by tego oczekiwać tuż przed wielkim finałem.
Początkowo co prawda dotkliwa może wydawać się pewna fragmentaryczność niektórych historii, szczególnie kiedy spojrzeć na brak związków między wizytą Kinsey w domu opieki a całą resztą. Coś, co moglibyśmy brać za naprawdę niebezpieczną sytuację, nie doczekało się jakiegokolwiek rozwinięcia ze strony autorów. To samo można oczywiście powiedzieć o dość zabawnej, ale jednak wzruszającej historii Bode’a i zwierzęcego klucza (znakomita scena, w której zastanawia się on, czy po przejściu przez drzwi będzie wielkim gorylem, czy może równie groźnym wężem, a okazuje się… no, tego Wam nie zdradzę). Różnica jest jednak bardzo widoczna, bo chociażby po kresce (znacząco odmiennej od dotychczasowych) widać, że opowieść z Bodem w roli głównej miała być zamkniętą całością i jako taka prezentuje się znakomicie.
Nie mogło zabraknąć bardziej obyczajowych wątków związanych z dorastaniem nastolatków i ich szkolnym życiem, w które bezustannie wciskają się poważniejsze kwestie dotyczące przeszłości i teraźniejszości. Co pokazano już wcześniej, rodzeństwo Locke musiało bardzo szybko dorosnąć i nauczyć się radzić sobie w życiu po śmierci ojca i z niewielką pomocą złamanej psychicznie matki. Elementy te są stopniowo i bardzo udanie rozwijane, bez jakiegokolwiek uszczerbku na głównym wątku fabularnym.
Z każdą kolejną odsłoną twórcy pokazują, że doskonale rozumieją medium powieści graficznej i potrafią się nim sprawnie posługiwać, unikając zbędnych dłużyzn i łącząc grafikę z tekstem w niepowtarzalny i wciągający sposób. Choć tematyka podjęta przez nich w „Locke & Key” z pewnością mogłaby wypełnić wielotomowy, rozbudowany cykl, sam fakt, że postanowili ograniczyć się do pięciu zeszytów, świadczy o ich znakomitym wyczuciu.
koniec
19 maja 2014

Komentarze

19 V 2014   09:56:02

A pierwszy tom, jeszcze w tym roku wyjdzie u nas.

19 V 2014   21:49:19

"Do pięciu zeszytów"? To dlaczego w lutym wyszedł szósty?

20 V 2014   12:28:05

Żeby nie było, ja się nie czepiam - ciekawi mnie, czy cykl był zaplanowany na pięć tomów, ale coś nie wyszło, czy też szósty jest początkiem jakiegoś nowego cyklu w tym samym świecie (choć opis raczej na to nie wskazuje). Czy autor recenzji mógłby się podzielić swoją wiedzą w tym względzie?

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nierówno pod skalpem
Marcin Knyszyński

23 III 2023

Rene Goscinny i Albert Uderzo to „Asteriks” – wiadomo. Zanim jednak dwaj przyjaciele stworzyli postać dzielnego Gala, napisali i narysowali kilka innych mniej znanych komiksów. Poznajmy ich pierwszego bohatera, dzielnego Indianina Umpa-pę.

więcej »

Krótko o komiksach: Coś tu nie wyszło
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 III 2023

Tak jak „Bękarty” dały nadzieję na lekką poprawę, tak „Łzy Hel” przywracają „Thorgala. Młodzieńcze lata” do poziomu serii jedynie odcinającej kupony. A szkoda.

więcej »

Myślenie życzeniowe
Miłosz Cybowski

21 III 2023

Gdyby B. Dave Walters, scenarzysta „Zaćmionego życzenia”, poświęcił równie wiele czasu na zbudowanie spójnej fabuły, co Tess Fowler na rysowanie rudych loków jednej z bohaterek, być może mielibyśmy do czynienia z komiksem wartym uwagi.

więcej »

Polecamy

Kurde blaszka!

Niekoniecznie jasno pisane:

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Samotni wśród bliskich
— Marcin Knyszyński

Gdy zło zwycięża…
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

I jeszcze mocniej… i jeszcze raz…
— Sebastian Chosiński

Z tego cyklu

Pana Mosesa historia prawdziwa
— Miłosz Cybowski

Luc Orient – przybysz z innego świata
— Marcin Osuch

Tak rodzą się legendy
— Miłosz Cybowski

O klucz od sukcesu
— Miłosz Cybowski

Zabawy z głową
— Miłosz Cybowski

Pozdrowienia z Lovecraft
— Miłosz Cybowski

Syndrom kolejnych części
— Miłosz Cybowski

Przygody bezwzględnego purytanina
— Miłosz Cybowski

Nadchodzi burza
— Miłosz Cybowski

You’re in the Jungle, babe!
— Miłosz Cybowski

Tegoż twórcy

Kluczowe momenty
— Marcin Knyszyński

Krwawy bildungsroman
— Sebastian Chosiński

Historia lubi się powtarzać
— Sebastian Chosiński

I jeszcze mocniej… i jeszcze raz…
— Sebastian Chosiński

Nie wkurzajcie potwora!
— Sebastian Chosiński

Kluczy ci u nas dostatek
— Sebastian Chosiński

Groza patentowana
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.