Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

  • Baltimore #1
    Mike Mignola, Christopher Golden; Ben Stenbeck
  • Jack z Baśni #1
    Bill Willingham, Lilah Sturges; Tony Akins, Steve Leialoha, Andrew Pepoy
  • Beniamin i Beniamina
    René Goscinny; Albert Uderzo
  • JLA. Wieża Babel
    Mark Waid, D. Curtis Johnson, Devin Grayson; Howard Porter, Arnie Jorgensen, Mark Pajarillo, Steve Scott, Pablo Raimondi
więcej »

Bret Blevins, Chuck Dixon, Alan Grant, Phil Jimenez, Doug Moench, Graham Nolan
‹Batman Knightfall #5: Nowy początek›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman Knightfall #5: Nowy początek
Scenariusz
Data wydania26 kwietnia 2023
RysunkiGraham Nolan, Bret Blevins, Phil Jimenez
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Egmont
CyklBatman Knightfall, Batman
ISBN9788328156258
Format552s. 170x260 mm
Cena199,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Upadek Rycerza: Część 5. Rycerz odnowiony

Esensja.pl
Esensja.pl
Tego już w czasach TM-Semic nie poznaliśmy. Batman pokonał Azraela, a sam Azrael najwyraźniej poszedł po rozum do głowy, Robin powrócił do jaskini, Nightwing pojawił się ni stąd ni zowąd i tylko rozczarowanego i obrażonego Alfreda nadal brakuje. Bruce Wayne wrócił do roli człowieka-nietoperza, prawda? No niestety, sprawa jest trochę bardziej skomplikowana.

Marcin Knyszyński

Upadek Rycerza: Część 5. Rycerz odnowiony

Tego już w czasach TM-Semic nie poznaliśmy. Batman pokonał Azraela, a sam Azrael najwyraźniej poszedł po rozum do głowy, Robin powrócił do jaskini, Nightwing pojawił się ni stąd ni zowąd i tylko rozczarowanego i obrażonego Alfreda nadal brakuje. Bruce Wayne wrócił do roli człowieka-nietoperza, prawda? No niestety, sprawa jest trochę bardziej skomplikowana.

Bret Blevins, Chuck Dixon, Alan Grant, Phil Jimenez, Doug Moench, Graham Nolan
‹Batman Knightfall #5: Nowy początek›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman Knightfall #5: Nowy początek
Scenariusz
Data wydania26 kwietnia 2023
RysunkiGraham Nolan, Bret Blevins, Phil Jimenez
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Egmont
CyklBatman Knightfall, Batman
ISBN9788328156258
Format552s. 170x260 mm
Cena199,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Czwarty zbiorczy tom „Batman. Knightfall” zakończony jest zeszytami, które ukazały się w sierpniu 1994 roku. Komiksy rozpoczynające omawiany dziś, ostatni, piąty album, pochodzą z listopada tegoż roku (z małym wyjątkiem – Robin „zerowy” jest z października, co jeszcze wyjaśnię). A więc zanim do nich przejdziemy, trzeba krótko wspomnieć o tym, co działo się podczas tej dwumiesięcznej „przerwy”. A działy się rzeczy istotne i wpływające na całe uniwersum – nadeszła „Godzina Zero. Kryzys w czasie!”, największy „kryzys” DC Comics od 1985 roku (patrz: „Kryzys na nieskończonych Ziemiach”) i restart uniwersum, choć nie tak dramatyczny i drastyczny jak ten sprzed dziewięciu laty.
Hal Jordan, oszalały z bólu po zniszczeniu jego rodzinnego Coast City („Śmierć Supermana”), wchłania całą moc Zielonych Latarni i zamienia się w przerażający byt zwany Parallaxem – opowiada o tym nieco wcześniejszy event pod tytułem „Emerald Twilight”. W „Godzinie Zero” to właśnie Parallax oraz bohater o pseudonimie „Hawk” (znany z duetu „Hawk & Dove”), który okazuje się być Extantem / Monarchem, potężną istotą z innej linii czasowej, stają się „głównymi złymi” tego wydarzenia. Obaj chcą w tym samym czasie zniszczyć / zmodyfikować / zrestartować całe uniwersum DC – każdy w swoim własnym celu. Dla czytelników oznaczało to nowy „kryzys”, dla scenarzystów okazję (w sumie taki był cel „Godziny Zero”) do wyprostowania niektórych pokręconych i nielogicznych ścieżek, jakimi podążyła w ciągu ostatniej dekady „ciągłość uniwersum DC”. „Zero Hour. Crisis in Time!” wydarzył się we wrześniu 1994 roku, a już w październiku ukazały się numery „zerowe” poszczególnych serii DC. To w nich właśnie czytelnicy poznali nowe, odmienione oblicza swoich starych bohaterów, a więc efekty rzeczonej „Godziny Zero”. Opowiem o tym wszystkim w swoim czasie – dziś skupić się musimy na Batmanie i jego przemianie.
Wrześniowe odcinki komiksów z Batmanem, czyli te bezpośrednio następujące po finale „Knightsend”, stawiają bohaterów w bardzo dziwnych i niecodziennych sytuacjach. Na przykład w „Batmanie” #511 pojawia się ni stąd ni zowąd w pełni sprawna Barbara Gordon w roli Batgirl! „The Shadow of the Bat” #31 przywołuje Alfreda ze Złotej Ery (grubiutkiego, zażywnego prywatnego detektywa) a „Detective Comics” #678 przenosi nas wręcz do alternatywnej rzeczywistości. Właśnie tak – „Zero Hour” wpłynęło na zwykłe odcinki regularnych serii i spowodowało anomalie czasoprzestrzenne – wyprostowane miesiąc później w „zerowych” odcinkach. „Nowe status quo Batmana” to dość istotne zmiany – zabójcą rodziców Bruce’a nie jest już Joe Chill, tylko anonimowy bandyta, którego nigdy nie złapano; zmieniono całkowicie Batmobil człowieka–nietoperza; Catwoman jest zupełnie inną osobą, a Dick Grayson, pierwszy Robin, nie jest już tylko wychowankiem Bruce’a Wayne’a, lecz jego adoptowanym synem. I to on jest kluczową postacią większości odcinków omawianego dziś piątego tomu „Batman. Knightfall”.
Otwiera go jedyny „zerowy” odcinek – „Robin” #0. Uprawomocnia on zmiany w originach wszystkich trzech znanych Robinów, ze szczególnym wskazaniem na Dicka Graysona. To wprowadzenie do dwóch fabuł ostatniego tomu „Knightfall” jest dość istotne – poznajemy na nowo postać oryginalnego Robina, który na ostatnich stronach tego zeszytu dostaje niezwykle ważne zadanie. Bruce Wayne potrzebuje odpoczynku i czasu, aby zastanowić się „co dalej”. Nie zostawi jednak Gotham niestrzeżonego – nowym Batmanem zostaje właśnie Dick Grayson (spora część czytelników zastanawia się na pewno, dlaczego nie stało się tak od samego początku). O tych wydarzeniach opowiada pierwsza, dwunastoodcinkowa fabuła pod tytułem „Prodigal” – wydana w czterech seriach („Batman”, „Shadow of the Bat”, „Detective Comics”, „Robin”) między listopadem 1994 a styczniem 1995 roku.
„Prodigal”, czyli „marnotrawny”. Dick Grayson był kiedyś Robinem, potem dorósł, dołączył do Teen Titans, został Nightwingiem, ale i tak nie został wybrany przez Bruce’a Wayne’a na swego następcę po całej aferze z Bane’em. Szansę dostał dopiero teraz, więc jeśli już komuś przypiąć określenie „prodigal” to Batmanowi, który powraca do porzuconego „syna” jako marnotrawny ojciec. Gdy znika na dwanaście zeszytów (co robił w tym czasie, okaże się w zapowiedzianej już „Ziemi niczyjej”) kostium nietoperza zakłada Dick i razem z Timem Drake’em (obecnym, trzecim już Robinem) zaczyna zwalczać przestępczość w Gotham. Scenarzyści komiksów z Batmanem zamknęli tym samym kilka wątków pozostawionych podczas „Knightfall” – nowy Batman mierzy się z Killer Crocem, Brzuchomówcą, Szczurołapem, czy wreszcie z tym „głównym złym” całego „Prodigal” czyli Harveyem „Two-Face” Dentem. Powróci Komornik i pojawi się „Trojka” czyli dziwaczni reprezentanci rosyjskiej mafii w Gotham, na usługach której pozostaje… KGBeast, stary superłotr DC, na którym wzorowano postać Bane’a!
No właśnie – „Trojka”, czyli cztery odcinki wymienionych wyżej serii, wydane jako jedna historia w lutym 1995 roku. W drugiej (mniejszej objętościowo) części piątego tomu wraca już na stałe Batman (nikt nie spodziewał przecież, że będzie inaczej) a Dick Grayson znów staje się Nightwingiem. „Trojka” plus KGBeast (czyli w sumie „czetyrie” a nie „trojka”, prawda!?) chcą unicestwić, podporządkować, zrabować Gotham – kłócą się i walczą między sobą, a także z Batmanem i Robinem (Nightwing znowu gdzieś się zapodział – a gdzie, to okaże się po „Trojce”). Mamy do czynienia z naprawdę prostą, szablonową historią o bandzie z upadłego ZSRR nienawidzącej „tej złej Ameryki”. Album zamyka „Nightwing. Powrót Alfreda”, w którym Dick Grayson znajduje dobrze znanego nam kamerdynera gdzieś w Wielkiej Brytanii i razem wplątują się w spisek przeciwko koronie oraz „Batman. Vengeance of Bane. The Redemption”, czyli zamknięcie wątku pogromcy człowieka-nietoperza i jego tytułowe „odkupienie”. Wszystkie wymienione opowieści (pierwsza najmniej) ustanawiają w jakiś sposób nowe status quo i otwierają nowy rozdział mitologii mrocznego rycerza.
„The Prodigal” jest bardzo dziwnym i raczej nieudanym epizodem w historii Batmana i jego „rodziny”. Dick Grayson, tak bardzo nieobecny przez cały czas trwania „Knightfall”, teraz nagle wysuwa się na pierwszy plan - „bo tak”. Bruce Wayne, który w trakcie „Knightquest” i „Knightsend” nie był Batmanem, teraz nagle „potrzebuje przerwy”. Nawet nie pyta Dicka o to, czy ten chce być Batmanem, tylko mu to oznajmia, a ten - jak gdyby nigdy nic - przyjmuje narzuconą rolę, bo „nie jest w stanie odmówić”. Nie jest pewny czy podoła, ale „ta rola go kręci” – tylko że znowu obserwujemy, jak kolejna osoba zakładająca maskę nietoperza nie daje rady udźwignąć jej ciężaru. Symbol „nietoperza” znów zostaje roztrzaskany w oczach jednego z najważniejszych sprzymierzeńców Batmana, czyli komisarza Gordona, który rozpoznaje kolejną zmianę warty i przestaje ufać mrocznemu rycerzowi całkowicie. Główny bohater przechodzi poważny kryzys tożsamości – był Dickiem Graysonem, który stał się Robinem, ale wyrósł i stał się Nightwingiem, odmówiono mu „awansu” na Batmana w decydującym momencie, a teraz dostał go, gdy już nie było to potrzebne i z każdym dniem coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że nie może go przyjąć. Dickowi zawsze było bliżej do Robina niż Batmana – nie bez znaczenia jest to, że to w „Robinie” dochodzi do najważniejszych wydarzeń „The Prodigal”.
Scenarzyści tej części bardzo chcieli udowodnić, że tylko Bruce Wayne może być Batmanem – to on wykreował symbol, który jest niszczony przez jego naśladowców (z rozmysłem lub nie) i tylko on napędzany jest prawdziwą obsesją. Każdy jego następca jest tylko przebierańcem, „impostorem”. To można wyczytać między wierszami – ale to nie jest ani nic nowego, ani tym bardziej rewolucyjnego. Poza tym w „The Prodigal” nie znajdziemy atrakcyjnych i pozbawionych naiwności fabuł. Cały wątek Two-Face, który staje się „arch-nemezis” Dicka Graysona i naprawdę niewiarygodne, głupie rozwiązanie „chaosu zero-jedynkowego”, jaki chce wprowadzić Harvey Dent są scenariuszowymi porażkami.
O wiele bardziej istotna dla „mitologii Batmana” okazuje się druga część piątego tomu, czyli czteroczęściowa „Trojka” i dwa zamykające album one-shoty. Batman w końcu powraca na stałe – w odmienionym, uproszczonym, czarnym kostiumie (skoro się odrodził, to w innym kolorze mu chyba nie wypadało – patrz „Śmierć Supermana”). Jest to pierwsza fabuła po „Knightfall”, w której Batman gra pierwsze skrzypce i tak już pozostanie. Czy wyciągnął jakiekolwiek wnioski po tym, co mu się właśnie przytrafiło?
Tu jeszcze tego nie widać – odnowiony Batman, w swoim „czaderskim” czarnym kostiumie wygląda czasami jak jakiś nietoperzołak i funkcjonuje niczym żywioł, nieposkromiona siła natury. Napisałem „czasami”, bo wrażenie takie odnosimy przede wszystkim w „Batmanie”, czyli serii, którą w tym momencie przejęli na długi czas Doug Moench (scenariusz) i Kelley Jones (rysunek). Wprowadzenie Jonesa spolaryzowało czytelników i było posunięciem chyba jeszcze bardziej kontrowersyjnym niż cały „Knightfall”. Jego Batman to zwierzę z ekstremalnie długimi „uszami”, zniekształconymi proporcjami i daleką od realizmu anatomią i mimiką. Zresztą wszystkie postacie takie są – poziom odejścia od „klasycznego, mainstreamowego rysunku” możemy porównać do tego, jakie zaproponował Vince Giarrano w „The Shadow of the Bat” z czasów „Knightquest”. „Batman” stał się tytułem mrocznym, zmierzającym w stronę grozy i horroru oraz pogłębiającym psychologiczną charakterystykę bohatera. „Detective Comics” z kolei, pisany przez Chucka Dixona i ilustrowany przez różnych, ale bardzo „standardowych” twórców, skupiał się na detektywistyczno-policyjnej robocie.
Batmana odnowiono i przygotowano na drugą połowę lat dziewięćdziesiątych. Rok po „Trojce” zaczął się „Contagion”, czyli kolejny wielki event przetaczający się przez wszystkie komiksy z mrocznym rycerzem. Już za dwa miesiące „Epidemię” będziemy mogli przeczytać po polsku.
koniec
11 maja 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie przegap: Maj 2023
Esensja

31 V 2023

Powoli zbliżają się wakacje – co ciekawego warto spakować do waszych pleckaów i walizek?

więcej »

Dekada TM-Semic: Było raz dwóch szaleńców w domu wariatów
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

24 V 2023

W drugim zeszycie „Batmana” (nr 1/91) wydanym przez TM-Semic ponownie spotykamy Jokera. Tyle tylko, że nie ma twarzy Jacka Nicholsona, za to przepełnia go szaleństwo, będące znakiem firmowym Alana Moore′a.

więcej »

Niekoniecznie jasno pisane: Superbohater zza biurka
Marcin Knyszyński

21 V 2023

Jedną serię Briana K. Vaughana już czytaliśmy. To właśnie nią, czyli historią ostatniego mężczyzny na Ziemi, utorował sobie drogę do sukcesu. W połowie tejże drogi autor rozpoczął prace nad inną, równie głośną serią – pięćdziesięcioodcinkowa „Ex Machina” od pewnego czasu jest już na naszym rynku.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Komiksowe Top 10: Kwiecień 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2023
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Z tego cyklu

Część 4. Rycerz odrodzony
— Marcin Knyszyński

Część 3. Rycerz zastąpiony
— Marcin Knyszyński

Część 2. Rycerz złamany
— Marcin Knyszyński

Część 1. Rycerz udręczony
— Marcin Knyszyński

Tegoż twórcy

Tajemnice przeszłości
— Maciej Jasiński

Nadchodzą mroczne czasy
— Marcin Knyszyński

Londyn magiczny (zły)
— Marcin Knyszyński

Uczynimy świat lepszym… bo możemy!
— Marcin Knyszyński

A jak poszedł król na wojnę…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zainteresować zainteresowanych
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Razem do końca (prawie)!
— Marcin Knyszyński

Rynsztokowo: Filozofia „no future”
— Marcin Knyszyński

Ślizg dla dwóch!
— Marcin Knyszyński

Pająk (mój totem)
— Marcin Knyszyński

Demony Paryża
— Marcin Knyszyński

Niekoniecznie jasno pisane: Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Inwazja prosto z piekła
— Marcin Knyszyński

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Turpizm? Mało powiedziane
— Marcin Knyszyński

Nadeszły mroczne czasy
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.