
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić |
Najlepsze komiksy 2018 roku - nominacjeTradycyjnie już, przedstawiamy Wam listę najlepszych premier komiksowych minionych 12 miesięcy zdaniem redakcji Esensji. W tym roku wybraliśmy 42 pozycje, na które będziecie mogli zagłosować, by ustalić listę czytelniczą.
Esensja KomiksNajlepsze komiksy 2018 roku - nominacjeTradycyjnie już, przedstawiamy Wam listę najlepszych premier komiksowych minionych 12 miesięcy zdaniem redakcji Esensji. W tym roku wybraliśmy 42 pozycje, na które będziecie mogli zagłosować, by ustalić listę czytelniczą. „Armie zdobywcy” to niestarzejąca się klasyka. Intrygujące opowieści w połączeniu z niezwykle szczegółową kreską Jean-Claude Gala pozwalają przenieść się do innego świata. Podczas lektury można w pełni cieszyć się zapierającymi dech w piersiach wizjami fantastycznych krain, oraz niezwykłych budowli, w których skrywają się mroczne, pradawne tajemnice. Na drugi tom „Bernarda Prince’a” przyszło nam czekać ponad rok, ale było warto. Dostajemy bowiem kolejny wypełniony akcją album zawierający pięć klasycznych, świetnie narysowanych opowieści przygodowych. Dodatkowo znów możemy poczytać sobie o kulisach pracy nad tą serią oraz funkcjonowaniu magazyny „Tintin”. Dla wszystkim miłośników klasycznych komiksów pozycja obowiązkowa. Autorzy „Bękartów z południa” długo budowali napięcie. Bezpośrednia kontynuacja fatalnej konfrontacji Earla Tubba z Eulessem Bossem opisanej w pierwszym tomie serii znalazła się dopiero w tomie czwartym. W międzyczasie, czyli w tomie drugim i trzecim, zapoznawaliśmy się przeszłością trenera Rebeliantów oraz zawieraliśmy znajomość z kilkoma innymi postaciami. Po lekturze tomu czwartego można jednak stwierdzić, że każda z tych wcześniejszych opowieści wiele wniosła do obrazu całości. W znacznej mierze to właśnie dzięki nim czwarty tom, w którym dochodzi wreszciedo spotkania Roberty Tubb z mordercą jej ojca, wypada tak efektownie. „Chłopaki z dwudziestego wieku” to manga zawierająca wszystkie najlepsze cechy twórczości Naoki Urasawy. Mamy tu doskonale skonstruowaną fabułę, wielowątkową narrację, świetnie rozpisanych bohaterów i efektowne rysunki. Można śmiało powiedzieć, że kolejne dzieło japońskiego mistrza po prostu nie ma słabych stron. Dbałość o najdrobniejsze szczegóły świadczy o tym, że autor nie chce zawieść zaufania, jakim obdarzają go czytelnicy. Ktoś, kto ma za sobą lekturę innych serii Urasaway – na przykład „Monstera”, czy „Pluto” – znajdzie w tym komiksie doskonale sobie znane właściwości, ale w jeszcze lepszym wydaniu. Osoby, które natomiast od „Chłopaków” zaczną przygodę z dorobkiem tego mistrza mangi, bez wątpienia sięgną po jego inne dostępne na naszym rynku mangi. Najprawdopodobniej ten komiks nie ukazałby się po polsku, gdyby nie popularność Kolekcji Conan Barbarzyńca publikowanej przez Hachette. Bardzo dobrze jednak się stało, że Egmont sięgnął po wersję przygód Cymeryjczyka spod skrzydeł Dark Horse Comics, ponieważ zupełnie inaczej podchodzi ona do życiorysu barbarzyńcy, niż publikacje Marvela. Przede wszystkim opowiada go chronologicznie, uzupełniając licznymi wątkami spoza kanonu. Do tego dochodzi intrygująca oprawa graficzna, a zwłaszcza nagrodzona nagrodą Eisnera kolorystyka. Jeff Lemire proponuje kolejną refleksyjną opowieść o wyobcowaniu i samotności. Tym razem jednak wszystko rozgrywa się w scenerii science-fiction, a samotnym i wyobcowanym bohaterem jest… robot. Komiks usatysfakcjonuje wszystkich sympatyków dobrych opowieści science-fiction, którzy odnajdą w nim wiele elementów znanych z mniej lub bardziej klasycznych historii. Scenarzysta bez wątpienia inspiruje się klasyką gatunku, ale tworzy całkowicie autorską i niepowtarzalną wizję świata, a raczej światów, w których ludzie i roboty próbują żyć jakoś obok siebie. Intrygująca fabuła sprawia, że komiks czyta się doskonale, a dzięki pięknym akwarelowym planszom Dustina Nguyena chciałoby się do niego wracać, co chwila, tylko po to, by podziwiać kunszt rysownika. Komiks, który „ucząc bawi” i robi to naprawdę w bardzo dobrym stylu. Z wyglądu nieco niepozorny ale bardzo przyzwoicie wydany, to prawdziwa perełka dla nastoletnich fanów prehistorycznych gadów. Na tytułowe dinozaury (i inne prehistoryczne gady) patrzymy nie z perspektywy ich rozwoju i ewolucji na Ziemi a z perspektywy rozwoju wiedzy na ich temat. Historia opowiedziana w „Ghost Money” jest przedstawiona na tle bardzo solidnie zbudowanego świata i to na wszystkich praktycznie poziomach. Akcja komiksu rozpoczyna się od mocnego uderzenia i praktycznie przez cały czas (a grubość albumu robi wrażenie) nie spada poniżej pewnego poziomu. Owszem, można zarzucić autorom pewne propagandowe zacięcie ale jako komiks – mocna rzecz. Niepokojący, leniwy klimat osady, która znajduje się w środku Stanów Zjednoczonych, a wydaje się jakby leżała na końcu świata. Ciekawie zarysowane postacie i gęstniejąca atmosfera, sprawiają, że od lektury komiksu nie sposób się oderwać. Do tego dochodzą ciekawe ilustracje, zahaczające momentami o symbolikę i niebanalna kolorystyka, na pierwszy rzut oka sprawiająca wrażenie bezładnych plam, a w istocie tworząca intrygujące, dokładnie przemyślane mozaiki. Drugi tom opowieści opowieść o Norgalu Dekapitatorze jest równie dobry jak poprzedni. Tym razem nasz bohater wspólnie z nieodłączną głową Agathy Błękitnej Wiedźmy odwiedza tytułową Karmazynową Wieżę i bierze udział w śmiertelnie niebezpiecznym turnieju. To przypowieść o odwadze, uczciwości i przyjaźni podana w konwencji fantasy, ale nie ma w niej jakiegoś nachalnego filozofowania czy podejmowania na siłę wydumanych, egzystencjalnych problemów. „Head Lopper” pozostaje przede wszystkim doskonale skomponowaną, pełną akcji opowieścią, którą czyta się jednym tchem. Tanabe Gou w udany sposób kontynuuje swoją przygodę z mroczną prozą Howarda Phillipsa Lovecrafta. Tym razem autor wziął na warsztat jedną z jego najbardziej znanych opowieści. Pierwszy tom „W górach szaleństwa” to prawdziwy graficzny majstersztyk. Artysta w doskonały sposób kreuje fascynując i niebezpieczne krajobrazy Antarktydy, przefiltrowane przez wyobraźnię samotnika z Providence. Oczywiście konieczne były pewne modyfikacje, żeby przełożyć tę pozbawioną dialogów narrację na język komiksu. Na szczęście w niczym nie popsuło to atmosfery grozy wykreowanej przez Lovecrafta, a przydało tej historii nieco dynamiki. Przezabawny i zarazem niebywale inteligentny pastisz komiksów superbohaterskich. Mark, syn największego herosa na Ziemi, próbuje iść w ślady ojca i jako „Invincible” zmaga się kosmicznymi superłotrami, pierwszą miłością, szkolnymi problemami i po prostu nastoletnim życiem. Robert Kirkman gra konwencją jak wirtuoz – miłośnicy gatunku nie mogą nie docenić tej historii. Trzeci tom serii prezentującej bohaterskie czyny Ireny Sendlerowej przynosi ogromną dawkę emocji i wzruszeń. Akcja komiksu nie jest prowadzona linearnie – raz po raz przenosimy się do różnych punktów czasowych i trzeba sporej koncentracji, by uchwycić wszystkie te przejścia i odpowiednio usytuować poszczególne zdarzenia. Poszczególne zdarzenia śledzimy albo z perspektywy uratowanej przez Sendlerową Astar, albo – samej tytułowej bohaterki komiksu. Niezmienny natomiast jest baśniowo-mityczny ton, w jakim utrzymana jest ta opowieść o niezwykłej odwadze i prawdziwym bohaterstwie. Dzięki temu komiks ma szansę zainteresować czytelnika i zachęcić do samodzielnego poszukiwania informacji o Irenie Sendlerowej oraz jej działalności. |
Oto pierwsza porcja recenzji na tegoroczne jesienne wieczory.
więcej »Wielkie crossovery Marvela, z miejscem akcji rozciągniętym na całe parseki i zatrzęsieniem bohaterów pojawiających się ni stąd, ni zowąd w najmniej oczekiwanych momentach, nie zawsze są komiksami z najwyższej półki. Ale są lubiane właśnie z powodu wielkiej skali i fabularnego rozmachu – a niektóre, jak omawiana dziś „Anihilacja”, zmieniają „kosmos Marvela” w sposób istotny.
więcej »Na horyzoncie widać już łódzki festiwal, więc i liczba zapowiadanych na koniec miesiąca premier idzie w górę. Jak widać jest wiele ciekawych kontynuacji, wznowień i całkowitych nowości. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
więcej »Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński
Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński
Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński
Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński
Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński
Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński
Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński
Nie przegap: Sierpień 2023
— Esensja
„Czas znaleźć własny głos”
— Paweł Ciołkiewicz
Niekoniecznie jasno pisane: Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński
Fantastyka w oparach dymu z papierosów
— Maciej Jasiński
Ten dziwny przycisk „dojrzewanie”
— Konrad Wągrowski
Po rozstaniu rodziców
— Konrad Wągrowski
20 najlepszych komiksów 2018 roku
— Esensja Komiks
Mój ojciec jest naleśnikiem, a matka się złamała
— Konrad Wągrowski
Do stu milionów kabestanów!
— Paweł Ciołkiewicz
Okrucieństwo świata skrzatów
— Konrad Wągrowski
Stworzyć coś godnego uwagi
— Paweł Ciołkiewicz
Tragikomedia pomyłek
— Dagmara Trembicka-Brzozowska
Szybciej, mocniej, bardziej!
— Andrzej Goryl
Trzy siostry i kowboj, nie licząc konia
— Maciej Jasiński
„Czas znaleźć własny głos”
— Paweł Ciołkiewicz
Kosmiczne rozrabiaki
— Dagmara Trembicka-Brzozowska
Azteccy detektywi
— Marcin Osuch
Podcast ze Spider-Manem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Inwazja prosto z piekła
— Marcin Knyszyński
Tajemnice przeszłości
— Maciej Jasiński
Antologia poświęcona Tadeuszowi Baranowskiemu - konkurs
— Esensja Komiks
KOMIKSoTEKA podczas Komiksowej Warszawy
— Esensja Komiks
Najlepsze komiksy 2022 roku
— Esensja Komiks
Komiks Roku 2022 – nominacje
— Esensja Komiks
Spotkania autorskie podczas „Niech żyje komiks!”
— Esensja Komiks
Najlepsze komiksy 2021 roku
— Esensja Komiks
Najlepsze komiksy 2021 – nominacje
— Esensja Komiks
Najlepsze komiksy 2020 roku
— Esensja Komiks
Komiks roku 2020 - nominacje
— Esensja Komiks
Nowy „Thorgal” już niedługo
— Esensja Komiks
Armie Zdobywcy
Bernard Prince
Luc Orient
Najemnik
Opowieści o niedoskonałej przyszłości
Klasyka komiksu europejskiego dzięki realistycznej, szczegółowej i dopracowanej warstwie graficznej odstawia współczesną konkurencję o cały dystans. Z drugiej strony nowsze komiksy mają z reguły ciekawsze, mniej naiwne i "komiksowe" scenariusze. Jednak stawiam na rysunek bo to jego poziom decyduje czy kupuję komiks.