Jubileusz: Ranking Esensji – najlepsze komiksy pięcioleciaZ okazji pięciolecia „Esensji” postanowiliśmy uhonorować najwybitniejsze dokonania filmowe, komiksowe, literackie i gier z tego okresu. W wewnętrznej dyskusji wybraliśmy 10-tki najlepszych. Zapoznajcie się z dziesięcioma najlepszymi komiksami ostatnich 5 lat według redakcji „Esensji”.
Jubileusz: Ranking Esensji – najlepsze komiksy pięcioleciaZ okazji pięciolecia „Esensji” postanowiliśmy uhonorować najwybitniejsze dokonania filmowe, komiksowe, literackie i gier z tego okresu. W wewnętrznej dyskusji wybraliśmy 10-tki najlepszych. Zapoznajcie się z dziesięcioma najlepszymi komiksami ostatnich 5 lat według redakcji „Esensji”. POLSKA Wyszukaj / Kup Jeśli istnieje coś takiego, jak specyfika polskiego humoru, to według mnie polega ona na ironii i poczuciu całkowitego absurdu. W komiksie najlepiej widać to na przykładnie „48 stron” Piątkowskiego i Adlera. Opowiadając o przygodach dwóch policjantów autorzy kpią bezlitośnie ze wszystkiego i z każdego, kto się nawinie pod rękę – przede wszystkim z najbardziej znanych elementów kultury masowej. Poza autorską mieszanką wspomnianych ironii i absurdu, komiks nie zawiera własnych oryginalnych motywów i w większości jest oparty na umiejętnie połączonych, szybko przewijających się i ukazanych w krzywym zwierciadle gagach oraz stereotypach zaczerpniętych ze znanych filmów i innych elementów popkultury amerykańskiej. Celem komiksu jest wyłącznie rozbawienie czytelnika: ale cel ten zrealizowany jest wręcz perfekcyjnie. Mistrzowskie żonglowanie słowem, obrazem i skojarzeniami daje fantastyczny efekt, a ponieważ świeże pomysły, oparte na coraz to nowych superprodukcjach kinowych, nawiedzały autorów na bieżąco, żaden z czterech tomów serii „48 stron” (pierwszy tom doczekał się kilku reedycji) nie jest nudny ani monotonny. Owszem, z czasem żarty stają się nieco hermetyczne, ale wierny serii, inteligentny czytelnik bez problemu zorientuje się w niuansach. „48 stron” celuje w czytelnika bardziej wyrafinowanego kulturowo i jednocześnie posiadającego duże poczucie humoru. Jednak mimo tego – a może właśnie dlatego – zdecydowanie pozostaje jedną z najlepszych polskich produkcji komiksowych ostatnich pięciu lat. Michał Szczepaniak Wyszukaj / Kup Gawronkiewicz wielkim rysownikiem jest. I na tym stwierdzeniu mogłoby skończyć się to uzasadnienie, gdyby nie to, że nawiązanie do Gombrowicza przynosi więcej szkody niż pożytku. Nie będzie jednak wielką przesadą jeśli napiszę, że jeśli chodzi o Gawronkiewicza, mamy do czynienia z jednym z najbardziej wszechstronnych polskich rysowników. W każdym kolejnym komiksie zaskakuje stylem, podejściem do tematu i dbałością o szczegóły. W połączeniu z oryginalnym, pełnym aluzji i humoru scenariuszem Grzegorza Janusza daje to komiks dopracowany i zrównoważony pod każdym względem. Historię posiadającą swój rytm, wpisaną w określone realia, w której przedstawione wydarzenia mają swoje uzasadnienia, a do tego uwagę przykuwa bogactwo drugiego planu. Takiego zbioru cech – z pozoru banalnych – często próżno szukać w polskim komiksie. Nic więc dziwnego, że „Esencja” została doceniona za granicą, a następnie w Polsce. To po prostu esencja dobrego komiksu. Marcin Herman ![]()
Wyszukaj / Kup Mam w dupie małe miasteczka, jak pisał poeta. Ja się pod tym podpiszę, z jednym niewielkim wyjątkiem – Miasteczka Mikropolis. Komiks to niezwykły, strip niecodzienny – ulokowany na przeciwnym biegunie tych wszystkich śmieciowych kopiuj-wklej garfieldów. Miasteczko magiczne, miasteczko cyniczne, miasteczko wielce atmosferyczne. Pijani poeci, szaleni naukowcy, dziwaczne dzieciaki. Życie i śmierć, miłość i nienawiść, ludzie i kosmici, babcine mądrości i szaleństwa codzienności. Autorzy-potworzy, zapraszają na wyprawę do krainy chichów i subtelnej desperacji: kwaśne poczucie humoru Wojdy zmiksowane z einzigartig kreską Gawronkiewicza tworzy koktail Mołotowa, który wysadzi wam głowę. Tak jak nie da się zrozumieć zawiłości duszy żółwia, tak jak nie można pojąć fenomenu bazaru, tak jak nie da się objąć rozumem istoty poezji, tak ja nie wiem, co jeszcze napisać. No dobre jest po prostu. Michał R. Wiśniewski Wyszukaj / Kup Rewolucje? Raczej wojny podjazdowe, ale dla komiksu to słaby tytuł. Podjazdowe, bo a to zaatakują fantastycznym scenariuszem, a to ze skrzydła przygrzmocą jakąś zapadającym w pamięć sekwencją kadrów, a to wpuszczą w pułapkę uroczego pomysłu stojącego za historią. Nie zawsze ataki te przeprowadzane są w skoordynowany sposób, ale jeśli już, to mamy do czynienia z prawdziwą ofensywą. Coś o tym wiem, bo im dalej zapuszczam się na teren Mateusz Skutnika w tym bardziej opłakanym stanie są moje siły krytyczne. Z każdym kolejnym albumem upadają moje dzielne zarzuty. Naprawdę niewiele mi już brakuje bym został pupogłowym ludkiem głoszącym wyższość steampunkowej Rewolucji nad dowolna inną. I nie ma czego żałować, bo takich przewrotów nigdy dosyć. Tomasz Kontny Wyszukaj / Kup Wilqu jest wszędzie. Na forum sportowym ostrzega, by nie przyjeżdżać na Mokotów. Pisze sportowe teksty o piłkarskim menedżerze (bo jest redaktorem sieciowego serwisu). Jest fanem Linuxa i założył sobie darmowego bloga (który już nie istnieje). W Gdyni podpisał się na jednym z garaży (bo był tutaj i jest kolegą Halika Tony’ego). Jeździ Escortem. Podając się za „młodego i pracowitego” szukał pracy w Irlandii. I jest superbohaterem. Co jest prawdą? Wszystko. Wilqu na początku był – po prostu – komiksowym bohaterem. Został legendą. Konus z pelerynką wstrząsnął Polską i sprawił, że po (czarno-białe!) zeszyty komiksowe sięgnęli nawet młodzi biznesmeni i urzędnicy. Fenomen? Zdecydowanie. Hit? Bez dwóch zdań. Wilqu spełnił też inna rolę – pozwolił masom twórców uwierzyć, że nie trzeba do przesady cyzelować kreski, by opowiedzieć dobrą historię. I obalił mity Thorgala i kpt. Żbika (on zawsze zostanie dla mnie kapitanem). Piotr Niemkiewicz |
@Achika- jak dla mnie tak, zwłaszcza Calvin&Hobes i Blacksad, a z polskich Micropolis czy Wilq. Co ważniejsze, wiele z ówcześnie nominowanych ma ciągle spory wpływ nie ty;ko na komiks, zaczynając od Ghost in the Shell, a kończąc na Nikipolu, że o V, Corto Maltese, Mieczu Nieśmiertelnego nie wspomnę
Wielkie crossovery Marvela, z miejscem akcji rozciągniętym na całe parseki i zatrzęsieniem bohaterów pojawiających się ni stąd, ni zowąd w najmniej oczekiwanych momentach, nie zawsze są komiksami z najwyższej półki. Ale są lubiane właśnie z powodu wielkiej skali i fabularnego rozmachu – a niektóre, jak omawiana dziś „Anihilacja”, zmieniają „kosmos Marvela” w sposób istotny.
więcej »Na horyzoncie widać już łódzki festiwal, więc i liczba zapowiadanych na koniec miesiąca premier idzie w górę. Jak widać jest wiele ciekawych kontynuacji, wznowień i całkowitych nowości. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
więcej »Słoneczko, morze, plaża i komiksy. Czego chcieć więcej? Chyba tylko jeszcze więcej komiksów. A jeśli nie wiecie, co jest teraz na topie, zerknijcie do szesnastego zestawienia najchętniej kupowanych pozycji obrazkowych zrealizowanego we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu.
więcej »Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński
Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński
Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński
Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński
Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński
Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński
Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński
Kadr, który…: Czarne Pantery… byki, konie…
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Esensja czyta dymki: Styczeń 2018 (2)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Kadr, który…: W skwarze letniego popołudnia…
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Po komiks marsz: Kwiecień 2016
— Esensja
Sypiając z wrogiem
— Paweł Ciołkiewicz
Kadr, który…: Seks jako narzędzie
— Agnieszka Szady
Kadr, który…: Górsky i Butch
— Agnieszka Szady
10 naj… Kocury i inne tygrysy
— Marcin Osuch
10 naj… Tuliiimy!
— Esensja Komiks
Calvin i Hobbes × 2
— Bartek Marciniak, Agnieszka Szady
Najlepsze teksty w historii Esensji
Omne trinum perfectum – Trzy najlepsze systemy RPG pięciolecia
— Miłosz Cybowski
Plan pięcioletni
— Miłosz Cybowski
10 pytań, których nigdy nie powinieneś nam zadawać
„Esensja” – pieśń przyszłości
— Marcin Łuczyński
Ranking Esensji – najlepsze gry wideo pięciolecia
„Fraletz” vs. „Valzeta”
— Artur Długosz, Konrad Wągrowski
Ranking Esensji – najlepsze filmy pięciolecia
Fynfcik
— Michał Radomił Wiśniewski
Demony i halucynogenne grzybki
— Sebastian Chosiński
Gdy zalewa nas żółć
— Marcin Knyszyński
Szekspir w parku, metro w likwidacji
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Moje kolejne honorarium
— Paweł Ciołkiewicz
Zanurzyć się w złotym świetle
— Paweł Ciołkiewicz
Odbicie w lustrze
— Paweł Ciołkiewicz
Nowe życie
— Paweł Ciołkiewicz
Kompletny Dredd
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Niebezpieczne eksperymenty
— Paweł Ciołkiewicz
Bohater, jakiego potrzebujemy…
— Paweł Ciołkiewicz
nie czytal powiesci chandlera a pisze recenzje..no dostojewskiego tez pewnie nie przeczytal itd itd ..dawniej nikt by sie nawet nie osmielil do tego przyznac a co do dopiero pisac recenzje.co za czasy