Enki Bilal – geopolityczna niepoprawnośćBłażejEnki Bilal – geopolityczna niepoprawnośćBilal w komiksie Wczesne prace Enes (zdrobniale - Enki) Bilal urodził się w stolicy byłej Jugosławii, Belgradzie 7 października 1951 roku (czyli niedawno obchodził pięćdziesiąte urodziny). Jego matką była Czeszka, ojcem - Jugosławianin z Hercegowiny. W wieku dziesięciu lat przenosi się do Paryża, dokąd wcześniej wyemigrował jego ojciec. Tam później studiuje w Akademii Sztuk Pięknych (Ecole des beaux-arts). Swoją przygodę z komiksem zaczyna Bilal w roku 1972. Wygrywa wówczas konkurs czasopisma Pilote i zaczyna zajmować się tam działem aktualności. W Pilote tworzy swoje pierwsze komiksowe historie. Ich zbiór z lat 1971-1975 został wydany w 1975 roku pod tytułem L’appel des étoiles [Wezwanie gwiazd] i po raz drugi w 1981 roku, tym razem pod tytułem Le bol maudit [Przeklęta czarka] (taki był tytuł pierwszej historii, którą opublikował na łamach Pilote). Historie te zarówno graficznie, jak i treściowo odbiegają dość znacznie od późniejszego stylu autora. Rysunek wykazuje silny wpływ Moebiusa - jest czarno-biały i realistyczny. Scenariusze są mroczne, bohaterowie spotykają siły obce i wrogie, z reguły pochodzące spoza Ziemi. Bilal nie boi się rysować ani brzydoty ludzi, ani odpychających potworów z obcych planet, co trąci lekko cyberpunkiem, do którego blisko będzie również późniejszemu Bilalowi. Nie określiłbym jednak tych opowiadań jako science-fiction, raczej jako rodzaj niepokojących, przenikających opowieści grozy (przypominają w tym styl Bradbury’ego). Bilal szybko zrywa z wpływami Moebiusa i odnajduje swój niepowtarzalny styl graficzny. Opowiadania, które powstały między rokiem 1974 a 1977 (wydane pod tytułem Mémoires d’outre espace [Wspomnienia spoza przestrzeni] w roku 1978 i ponownie jako Mémoires d’autres temps [Wspomnienia z innych czasów] w roku 1996) są już narysowane tak, jak wszyscy znamy to z jego późniejszych prac. Pojawia się więc kolor i statyczny realizm rysunku. Również świat przedstawiony ulega transformacji - trudno szukać już scenariuszy kosmicznej grozy, pojawia się zaś tematyka, która będzie czytelnikom Bilala towarzyszyć przez wiele lat - w centrum znajduje się człowiek (lub android), artysta analizuje zaś jego interakcje z systemem politycznym, sobą samym, innymi ludźmi, Bogiem. Współpraca z Christinem Trudno powiedzieć, na ile ta przemiana stylu Bilala była spowodowana tym, że w połowie lat siedemdziesiątych spotkał scenarzystę Pierre’a Christin. Było to jednak wydarzenie o znaczeniu kapitalnym dla kariery rysownika. Christin od 1975 roku dawał Bilalowi do ilustrowania dalszy ciąg cyklu Légendes d’aujourd’hui [Legendy współczesności], rozpoczętego przez Jacquesa Tardiego. W tomach z tej serii fantastyka miesza się z fikcją polityczną, zacięciem dziennikarskim i zainteresowaniem geopolityką. Są one jednogłośnie uznawane za arcydzieła gatunku. Do tej serii należą między innymi La croisiere des oubliés [Krucjata zapomnianych] (1976), Le vaiseau de pierre [Kamienny statek] (1976), La ville qui n’existait pas [Nieistniejące miasto] (1977) i Les phalanges de l’ordre noir [Bojówki czarnego porządku] (1979). Ostatnim komiksem z tego cyklu, narysowanym przez Bilala, jest Partie de chasse [Polowanie] (1983). Na jego kartach przedstawiciele służb specjalnych państw komunistycznej Europy spotykają się na polowaniu w polskich Bieszczadach. Stopniowo poznajemy ich losy, ukazujące niejednoznaczność i skomplikowanie powojennej historii tych krajów. Ogniwem je łączącym jest osoba rosyjskiego rewolucjonisty i emerytowanego oficera bezpieki, Wasilija Aleksandrowicza Czewczenki, zaangażowanego w bardzo wiele wzajemnie sprzecznych procesów. Polowanie okazuje się być pułapką, w której ginie następca Czewczenki, człowiek o zbyt sztywnych, stalinowskich poglądach. Sam Czewczenko popełnia samobójstwo na samym końcu komiksu - w pociągu powrotnym, co można interpretować na wiele sposobów (choćby tak, że oto doszły do głosu jego wyrzuty sumienia). Polowanie pokazuje, z jak wielu punktów widzenia można oceniać komunizm i jak bardzo niejednoznaczne były jego dzieje. Bohaterowie opowiadają sobie swoje losy, przez ich wypowiedzi przewija się zwątpienie, nie ufają oni systemowi, który wielokrotnie ich zawiódł. Widać też, jak różne były ich motywacje oraz spojrzenia na komunistyczną ideologię. Bilal świetnie uzupełnił mroczny i dekadencki scenariusz swoim rysunkiem - jak zwykle wysoce realistycznym, ale bardzo podkreślającym nastrój. Jak mówi sam rysownik, kolor w jego dziełach służy do opowiadania, pełni rolę narracyjną. W Polowaniu kolory są sprane, bure, niejaskrawe. Brudna biel śniegu, brąz drzew i ubrań, poszarzałość wnętrz zanurzają czytelnika w świat chylący się ku upadkowi. Szczególną rolę odgrywa kolor czerwony, o którym artysta mówi, że jest pełen symboliki. W Polowaniu kolor ten to przede wszystkim barwa krwi, której jest wiele, na niejednej stronie zalewa tak kadry, jak i przestrzeń między nimi. Jest to nie tylko krew zabijanych zwierząt, lecz też wyimaginowana krew ludzi, tysięcy ofiar sowieckiego reżimu. Taki kolor i taką symbolikę mają wspomnienia Czewczenki, które nakładają się na opowieści pozostałych bohaterów. On bowiem był winien, ale był i ofiarą. Metal Hurlant Począwszy od 1976 roku Bilal współpracuje z czasopismem Metal Hurlant [dosł. Wrzeszczący Metal, znaczy to tyle samo, co angielskie Heavy Metal]. Rysuje tam krótkie, często mroczne historie (część z nich zostało później zebrane w albumie Crux Universalis obok kilkudziesięciu rysunków i ilustracji). Później zaś - we współpracy z Jean-Pierrem Dionetem - rysuje Exterminateur 17 (1979). Komiks ten opowiada o konstruktorze robotów, który próbuje stworzyć androida na bazie własnych komórek nerwowych. Udaje mu się to, ale dopiero tuż przed własną śmiercią. Ów android o niezwykłych cechach (model numer 17, 16 poprzednich było nieudanych) ma tylko jeden cel: wyzwolić roboty z niewoli. Przeleje się wiele krwi, ale cel ten zostanie osiągnięty. W sumie jednak komiks stawia więcej pytań, niż daje odpowiedzi. Podstawowe z nich brzmi „czy maszyna może mieć duszę?”. Eksterminator 17 jest narysowany typową dla Bilala, kolorową, realistyczną kreską, jest chyba najbardziej „science-fiction” ze wszystkich prac tego autora (jeśli pominiemy wczesne miniatury). Rysownik daje tam jednak upust swojej wyobraźni (np. jedna z planet do złudzenia przypomina Dziki Zachód z prawdziwymi kowbojami na koniach, saloonem itp., zaś główny przeciwnik Eksterminatora ma twarz Dżyngis Chana). Ta tendencja pozostanie już na zawsze wyznacznikiem prac Bilala. Trylogia Nikopola Targ nieśmiertelnych W roku 1980 Bilal zaczyna pracować nad La foire des immortels [Targ nieśmiertelnych], pierwszym dużym komiksem, którego był jednocześnie autorem scenariusza i rysunków. Dalszym ciągiem tej historii były tomy Femme piege [Kobieta-pułapka], wydany w roku 1986, i Froid-Equateur [Mroźny równik] z roku 1992 (album uznany za najlepszą książkę roku przez literacki magazyn Bernarda Pivota Lire [Czytać<]). Cała trylogia została wydana ponownie w roku 1995, tym razem pod tytułem La trilogie Nikopol [Trylogia Nikopola]. W pierwszym tomie kapsuła hibernacyjna Nikopola - umieszczonego w niej za dezercję trzydzieści lat wcześniej - zostaje w 2023 roku zestrzelona nad Paryżem, rządzonym przez faszystowskiego dyktatora. Bohater zostaje uratowany przez Horusa - zbuntowanego egipskiego boga, który uciekł ze statku bogów - piramidy, unoszącej się nad miastem z powodu braku paliwa. Horus opanowuje ciało Nikopola (pozwala mu jednak w większości przypadków samodzielnie działać), by przy jego pomocy zdobyć władzę nad Paryżem, co dałoby mu dostęp do zasobów paliwowych, a zarazem kartę przetargową w porachunkach z pozostałymi bogami. Razem osiągają cel polityczny. Niestety, Horus zostaje schwytany przez pozostałych bogów i ukarany. Nikopol natomiast doznaje pomieszania zmysłów i zamiast niego władzę sprawuje jego wyglądający bliźniaczo syn (o takim samym imieniu). Dodam, że nowa władza nie jest demokratyczna - przypomina raczej dobrze znany model komunistyczny. Targ nieśmiertelnych przypomina wcześniejsze prace Bilala, zarówno rysunkowo (dużo operowania tuszem), jak i tematycznie(autor porusza zagadnienia polityczne, komiks jest zdecydowanie „zaangażowany”), widać jego głębokie powinowactwo do Legend współczesności. Interesująca jest panująca w świecie przedstawionym moda na malowanie twarzy w najrozmaitsze kolorowe wzory. Narracyjnie komiks też jest stosunkowo „typowy” - sporo dymków, niewiele tekstu komentarza, kilka przeplatających się wątków nie utrudnia czytania. Problem dyktatury jest w albumie ukazany od bardzo wielu stron - mamy klasyczną dyktaturę polityczną, mamy przewrót, który owocuje kolejną jej formą. Obie przypominają te, które znamy z przeszłości. Wniosek? Nigdy nie sądźmy, że raz obalony i skompromitowany system polityczny nie może odrodzić się jak Feniks z popiołów. Mamy też inny rodzaj dyktatury: Horusa - boga nad Nikopolem - człowiekiem. Bohater bowiem, mimo że związek z Horusem ma dla niego oczywiste zalety (przede wszystkim - żyje), jest prowadzony jak po sznurku ku celowi, który jest mu obcy. Nikopol sam zresztą stwierdza: „Jest pan gorszy, niż Mussolini, Stalin i Hitler razem wzięci”. Jest to nietypowe - religie zwykle uznają wcielenie boga za największy dar, nie przekleństwo. |
Wielkie crossovery Marvela, z miejscem akcji rozciągniętym na całe parseki i zatrzęsieniem bohaterów pojawiających się ni stąd, ni zowąd w najmniej oczekiwanych momentach, nie zawsze są komiksami z najwyższej półki. Ale są lubiane właśnie z powodu wielkiej skali i fabularnego rozmachu – a niektóre, jak omawiana dziś „Anihilacja”, zmieniają „kosmos Marvela” w sposób istotny.
więcej »Na horyzoncie widać już łódzki festiwal, więc i liczba zapowiadanych na koniec miesiąca premier idzie w górę. Jak widać jest wiele ciekawych kontynuacji, wznowień i całkowitych nowości. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
więcej »Słoneczko, morze, plaża i komiksy. Czego chcieć więcej? Chyba tylko jeszcze więcej komiksów. A jeśli nie wiecie, co jest teraz na topie, zerknijcie do szesnastego zestawienia najchętniej kupowanych pozycji obrazkowych zrealizowanego we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu.
więcej »Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński
Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński
Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński
Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński
Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński
Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński
Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński
Niekoniecznie jasno pisane: Sztuka pamięci
— Marcin Knyszyński
Enki Bilal: Nienazwana trylogia
— Błażej
Enki Bilal: Trylogia Nikopola
— Błażej
Enki Bilal: Rzeczywistość polityczna
— Błażej
Pamięć absolutna
— Marcin Herman
Polityczna szachownica
— Marcin Herman
Kobieta fatalna
— Marcin Herman
Wyobraźnia bez ograniczeń
— Błażej
Sylwetka autora: Wojciech Birek
— Marcin Puźniak
Scenarzysta z piekła rodem
— Tomasz Kontny
Frederik Peeters
— Błażej
Kas
— Błażej
Sylwetka autora: Sam Kieth
— Tomasz Sidorkiewicz
Sylwetka autora: Jean Van Hamme
— Błażej
Sylwetka autora: André Franquin
— Błażej
Sylwetka autora: Enrico Marini, czyli o potędze koloru
— Marcin Herman
Wulkan wyobraźni
— Daniel Gizicki
Franek Młynarz
— Marek Turek
Bilal (niemal) przejściowy
— Marcin Knyszyński
Kurs na czerwoną gwiazdę
— Sławomir Grabowski
Świat bez informacji
— Andrzej Goryl
Bunt ponadczasowy
— Aleksander Krukowski
Smutny komiks o kontestacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
I wolność dla wszystkich… androidów
— Paweł Ciołkiewicz
Elojowie naszych czasów
— Sebastian Chosiński
Werona po Krwotoku
— Konrad Wągrowski
Esensja czyta dymki: Lipiec 2011
— Esensja
Świat po Krwotoku
— Konrad Wągrowski
Enki Bilal: Twórczość pozakomiksowa
— Błażej
Enki Bilal: Rysownik i narrator
— Błażej
Enki Bilal: Nienazwana trylogia
— Błażej
Enki Bilal: Trylogia Nikopola
— Błażej
Enki Bilal: Rzeczywistość polityczna
— Błażej
Enki Bilal: Pierwsze kroki
— Błażej
Drugi numer "Zeszytów Komiksowych"
— Błażej
Polak w Glénat!
— Błażej
Mega-wystawa Franquina we Francji
— Błażej
Odgrzewane danie
— Błażej