Czy żabki mogą być różowe? I do czego może im się przydać spadochron? Dowiecie się tego, grając w „Hooop!”.
Mała Esensja: Z liścia na liść
[Adam Kałuża „Hooop!” - recenzja]
Czy żabki mogą być różowe? I do czego może im się przydać spadochron? Dowiecie się tego, grając w „Hooop!”.
Dziękujemy sklepowi Kawroz za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji.
Żabki to niezwykle wdzięczny temat dla twórców gier. Nie dość, że wyglądają milutko, to sposób ich poruszania się można łatwo wpleść w mechanikę gry. Gry o skakaniu oczywiście. Do zabawy zasiąść może od dwóch do czterech graczy. W nieco za dużym pudełku dostajemy do dyspozycji dwustronną planszę, po trzy żabki, żetony startowe i specjalne dla każdego z graczy oraz 50 tekturowych kładek. Na planszy, przedstawiającej bajoro, narysowano 25 pól liści na planie kwadratu (21 w przypadku gry 3 osobowej na planie trójkąta). Przed rozgrywką należy rozmieścić pomiędzy nimi kładki.
Celem gry jest jak najszybsze przeprowadzenie swoich żabek na pola startowe przeciwników. By tego dokonać, gracze naprzemiennie wykonują swoje akcje. Jedną z możliwości jest przesunięcie jednej żabki na sąsiedni liść, pod warunkiem, że znajduje się pomiędzy nimi mostek. Płazy są jednak na tyle niezdarne, że skacząc, podtapiają kładkę i należy ją usunąć z planszy. Nasi podopieczni nie lubią także ciasnoty, toteż gdy przeskoczą na liść zajęty przez innego przedstawiciela gatunku, spychają go dalej. Wciąż jednak należy pamiętać o zasadzie przemieszczania przez kładki i o ich usuwaniu. Drugą z dostępnych opcji jest dołożenie kładki w dowolne puste miejsce na planszy. Zabawa szybko stałaby się monotonna, gdyby nie żetony specjalne. Można je zagrać raz na turę, każdy z nich tylko raz w trakcie całej gry. Dodatkowe możliwości, o które nas one wzbogacają, to: wykonanie podwójnego skoku, przeskok na sąsiedni liść bez kładki (z obrazkiem żabki podpiętej do spadochronu), wyłożenie dwóch kładek zamiast jednej oraz usunięcie kładki. Dzięki temu rozwiązaniu każda partia jest niepowtarzalna, a dobrze zagrany żeton często potrafi przechylić szalę zwycięstwa na jedną ze stron.
Należy także wspomnieć o ciekawym sposobie skalowania gry. Oprócz innego kształtu planszy przy różnej liczbie graczy, inne są także miejsca docelowe żabek. Przy dwóch osobach wszystkie trzy zwierzątka muszą trafić na pole startowe przeciwnika, w rozgrywce trzyosobowej – dwa muszą trafić do jednego i jedno do drugiego oponenta, natomiast przy czterech graczach każde musi trafić na inne pole startowe. Wszystko to powoduje, że ilekolwiek osób nie usiadłoby przy planszy, to nadal partia będzie satysfakcjonująca. Uważać należy tylko na przypadkowe potrącenia planszy, gdyż wtedy tekturki kładek mogą się poprzesuwać i może być trudno odtworzyć ich pierwotne ułożenie. Jak przystało na grę logiczną, „Hooop!” posiada sporą regrywalność, a dzięki przyjaznej tematyce zachęca do główkowania młodszych uczestników. Z pełną odpowiedzialnością mogę polecić ten tytuł każdej rodzinie i nie tylko.
