Smoki to potężne magiczne istoty pojawiające się w mitologiach zarówno europejskich, jak i wschodnich, gdzie stanowiły bóstwa. W grze „Drako” jeden z graczy kieruje poczynaniami łowców, a drugi wciela się w młode potężnej rasy. Kto wygra ten nierówny pojedynek?
Łowcy smoków
[Adam Kałuża „Drako” - recenzja]
Smoki to potężne magiczne istoty pojawiające się w mitologiach zarówno europejskich, jak i wschodnich, gdzie stanowiły bóstwa. W grze „Drako” jeden z graczy kieruje poczynaniami łowców, a drugi wciela się w młode potężnej rasy. Kto wygra ten nierówny pojedynek?
Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji.
Trzech krasnoludów w niewielkiej dolince zastawiło pułapkę, w której został uwięziony smok. Teraz starają się go jak najszybciej zabić, on zaś się szamocze i czeka aż krasnoludy padną z wycieńczenia albo wybije je do nogi.
„Drako” jest grą świetnie wykonaną, ze starannie odlanymi figurkami krasnoludów i smoka, ładną i czytelną planszą główną oraz kartami i dwoma planszami dla graczy, na wszystkim zaś widnieją naprawdę dobre grafiki. Krótko mówiąc – gra zdecydowanie przyciąga swoim wyglądem.
Zasady są mało skomplikowane, co pozwala je szybko wytłumaczyć. Każdy z graczy może wykonać dwie akcje na rundę – jedną stanowi wyłożenie karty albo pociągnięcie dwóch kart (do sześciu na ręce, nadmiarowe są odrzucane). Strony w grze znacznie różnią się możliwościami. Po pierwsze trzy krasnoludy rozstawione na planszy mają różne umiejętności i inną liczbę punktów życia; do dyspozycji mamy: sieciarza potrafiącego unieruchomić smoka, kusznika strzelającego z dystansu i tarczownika, który dzięki swojej furii pozwala dodatkowo wykonać trzecią akcję (raz na grę). Na kartach znajdują się symbole: stóp (pozwalające na poruszanie się jednym bądź dwoma łowcami), topora (atak jednym bądź dwoma wojownikami), tarczy (blokującej obrażenia), strzały z kuszy oraz unieruchamiającej sieci. Jeśli przedstawione są dwie możliwości, musimy zdecydować, którą z nich wykorzystamy. Poprzez odpowiednią koordynację działań i unieruchamianie potwora gracz stara się przebić na początku przez grubą smoczą łuskę, a następnie może celować w odpowiednie punkty zwierzęcia (skrzydła, nogi, głowa). Jeśli zostanie zadana odpowiednia liczba obrażeń, smok przestaje chodzić/ latać/ atakować ogniem.
Gad nie jest jednak bezbronny – może się poruszać po planszy, gryźć, ziać ogniem (rani to wszystkich w linii prostej), latać (przemieszcza się na dowolne pole na planszy) oraz zagrywać karty łusek niwelujące ataki. Dodatkowo poświęcając dwie akcje, może zrzucić z siebie sieć.
Smok zwycięża, gdy zabije krasnoludów albo ucieknie (wojownikom skończą się karty), natomiast celem łowców jest jak najszybsze zgładzenie bestii.

Wszystkie elementy gry w pełnej krasie
Źródło: Rebel.pl
Nie da się wytresować smoka
W „Drako” łatwo daje się odczuć różnicę pomiędzy grą każdą ze stron. Krasnoludy muszą atakować smoka i dążyć do tego, by pozostawał z nimi w zwarciu, a jednocześnie starają się przeżyć, np. wykorzystując tarczę. Natomiast starożytny gad wyczekuje odpowiednich momentów do ataku i zabicia chociaż jednego z krasnoludów, by łatwiej było mu uciekać. Strategii po obu stronach jest sporo, tak samo jak decyzji co do tego, kiedy atakować. Ponadto należy pamiętać, że równie istotne jest zajmowanie odpowiednich pozycji. Początkowo wydawało nam się, że smok ma znacznie łatwiej (w przeciwieństwie do instrukcji, z której można było wywnioskować, że to krasnoludami gra się prościej). Po kilkunastu rozgrywkach zweryfikowaliśmy nasze zdanie – obie strony zwyciężają równie często, o ile gracze są zaawansowani. Początkujący, niestety nie znając częstotliwości kart, prawie na pewno będzie skazany na przegraną w starciu z doświadczonym graczem.
Zasady są na tyle łatwe, że już po pięciu minutach można zasiąść do planszy, co stanowi zdecydowany plus. Zaletą jest również czas rozgrywki, który jest na tyle krótki, by nie znudzić, i na tyle długi, by gra nie minęła zbyt szybko, czyli idealne wyważenie reguł zabawy, jaka z tego płynie. Ciekawy mechanizm celowania w smoka tak, by nie mógł on wykorzystywać swoich umiejętności, w połączeniu z różnymi zdolnościami krasnoludów pozwala na obieranie różnych strategii. Niestety po kilkunastu rozgrywkach „Drako” może się znudzić, stając się zbyt tendencyjnym, warto zatem partie przeplatać innymi tytułami. Zdecydowanie idealny prezent dla dzieci powyżej 8-9 roku życia, jak i dla dorosłych, którzy lubią szybkie, lekko losowe gry taktyczne.
