Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 września 2023
w Esensji w Esensjopedii

Uczkun Nazarow
‹Było to w Kokandzie – część 3›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułByło to w Kokandzie – część 3
Tytuł oryginalnyЭто было в Коканде
ReżyseriaUczkun Nazarow
ZdjęciaAbdurachim Ismaiłow
Scenariusz
ObsadaOtabek Ganijew, Tamara Ganijewa, Aleksandr Denisow, Ulmas Alichodżajew, Chamza Umarow, Aleksandr Kajdanowski, Murad Radżabow, Gieorgij Szewcow, Szuchrat Irgaszew, Jewgienija Simonowa, Swietłana Norbajewa, Dżawłon Chamrajew, Turgun Azizow, Nabi Rachimow, Szarif Kabułow, Gulsara Ismaiłowa
MuzykaRumil Wildanow
Rok produkcji1977
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania65 min
Gatunekdramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Miłość, góry i bandyci
[Uczkun Nazarow „Było to w Kokandzie – część 3” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
To oczywiste: w ostatnim odcinku miniserialu Uczkuna Nazarowa „Było to w Kokandzie” bolszewicy muszą wygrać, a premier Autonomii Turkiestańskiej Mustafa Czokaj i radykalny kurbaszy Ergasz – przegrać z kretesem. Nawet gdyby w rzeczywistości stało się inaczej, propaganda komunistyczna przedstawiłaby wydarzenia w takim świetle, że to „czerwoni” byliby moralnymi zwycięzcami. Tym razem nie trzeba było jednak uciekać się do manipulacji.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Miłość, góry i bandyci
[Uczkun Nazarow „Było to w Kokandzie – część 3” - recenzja]

To oczywiste: w ostatnim odcinku miniserialu Uczkuna Nazarowa „Było to w Kokandzie” bolszewicy muszą wygrać, a premier Autonomii Turkiestańskiej Mustafa Czokaj i radykalny kurbaszy Ergasz – przegrać z kretesem. Nawet gdyby w rzeczywistości stało się inaczej, propaganda komunistyczna przedstawiłaby wydarzenia w takim świetle, że to „czerwoni” byliby moralnymi zwycięzcami. Tym razem nie trzeba było jednak uciekać się do manipulacji.

Uczkun Nazarow
‹Było to w Kokandzie – część 3›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułByło to w Kokandzie – część 3
Tytuł oryginalnyЭто было в Коканде
ReżyseriaUczkun Nazarow
ZdjęciaAbdurachim Ismaiłow
Scenariusz
ObsadaOtabek Ganijew, Tamara Ganijewa, Aleksandr Denisow, Ulmas Alichodżajew, Chamza Umarow, Aleksandr Kajdanowski, Murad Radżabow, Gieorgij Szewcow, Szuchrat Irgaszew, Jewgienija Simonowa, Swietłana Norbajewa, Dżawłon Chamrajew, Turgun Azizow, Nabi Rachimow, Szarif Kabułow, Gulsara Ismaiłowa
MuzykaRumil Wildanow
Rok produkcji1977
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania65 min
Gatunekdramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Choć wojna domowa w Rosji trwała oficjalnie do 1921 roku, w zasadzie już rok wcześniej w wielu regionach kraju sytuacja zaczęła się krystalizować na korzyść bolszewików. Tak było również w środkowoazjatyckim Turkiestanie, aczkolwiek sporadyczne ataki wspieranych przez Brytyjczyków basmaczy (głównie z terytorium Afganistanu) zdarzały się jeszcze w latach 30. Fabuła powieści Nikołaja Nikitina (1895-1963) „Było to w Kokandzie” (1939) i opartego na niej miniserialu Uzbeka Uczkuna Nazarowa (1934-2016) nie sięga jednak tak daleko w czasie. Akcja dwóch pierwszych jego części (pierwsza oraz druga) rozgrywała się w latach 1918-1919, trzeciej natomiast – w 1920 roku. Nie pojawia się w niej już jeden z najważniejszych bohaterów – działacz bolszewicki Denis Awwakumow, który zginął wcześniej, podstępnie zabity w rodzinnym aule kurbaszy Dżabbara Mahmuda (Chamza Umarow) Ardarchanie.
Dżabbar zapewnia „czerwonych”, że nie miał z tym nic wspólnego; twierdzi, że sprawców zamachu należy szukać wśród ludzi wiernych jego największemu wrogowi, czyli Ergaszowi (Murad Radżabow). Tyle że bolszewicy mają ograniczone zaufanie do człowieka, który jeszcze do niedawna także wobec nich deklarował nieprzejednaną wrogość. Dlatego do Ardachanu zostaje wysłany w roli komisarza politycznego Jusup (Otabek Ganijew), który w tej odsłonie opowieści wyrasta na postać pierwszoplanową. Szukając snajpera, który mógł oddać śmiertelny strzał w kierunku Awwakumowa, komuniści trafiają do domu Dałabaja (wciela się w niego znany z „Odległych bliskich lat” Turgun Azizow) i znajdują tam ukryty prawdziwy arsenał. Aresztowanie mężczyzny odbija się szerokim echem w osadzie. Miejscowi aksakałowie (cieszący się szacunkiem starcy) interweniują nawet u Dżabbara, ostrzegając jednocześnie, by nie kumał się zbyt blisko z „czerwonymi”.
W ostatniej części „Było to w Kokandzie” powraca także z większym rozmachem porucznik Zajczenko (Aleksandr Kajdanowski). Dotąd starał się lawirować pomiędzy bolszewikami a kontrrewolucjonistami; teraz los sprawia, że musi stanąć ramię przy ramieniu z tymi ostatnimi. Nie wydaje się jednak z tego powodu zadowolony, ale nie ma wyboru – w oczach komunistów jest już nie tylko dezerterem, ale również więźniem, który uciekł w drodze do aresztu, zabijając przy tym strażnika (prawda jest taka, że to nie on dopuścił się morderstwa, lecz kto wnikałby w takie niuanse, gdyby bolszewikom udało się pojmać oficera). Ostatecznie zostaje przez brytyjskiego emisariusza Donalda (Gieorgij Szewcow) wysłany z misją specjalną do Ergasza. Ma mu pomóc stworzyć armię, która od nowa podejmie walkę z „czerwonymi”.
Walka rewolucjonistów z basmaczami jest wciąż wątkiem nadrzędnym filmu, lecz z biegiem czasu na plan pierwszy wybija się także drugi motyw, miłosny. Jusup zakochuje się bowiem w pięknej Chalimie (Tamara Ganijewa), jednej z kobiet Dżabbara. Proponuje jej ucieczkę z aułu, roztacza wizję wspólnej świetlanej przyszłości w Kokandzie bądź Taszkencie, namawia też dziewczynę do zrzucenia parandży – ona z jednej strony bardzo by chciała związać się z przystojnym bojownikiem, ale z drugiej czuje się zobowiązana wobec swojego właściciela, który przed laty, w czasach głodu, wykupił ją z wielodzietnej rodziny i tym samym prawdopodobnie ocalił życie. Problem niebawem – w pewnym sensie – rozwiązuje się sam: przełożony Jusupa, Saidow (Ulmas Alichodżajew), wysyła go do Moskwy. Tymczasem Dałabajowi udaje się uciec z aresztu; obawiający się o bezpieczeństwo Chalimy Dżabbar, ukrywa ją w górach, gdzie chroni kobietę sługa kurbaszy, Jarmat (gra go Dżawłon Chamrajew – patrz: „Taszkient – miasto chleba” oraz „Siódma kula”).
Na główną arenę wydarzeń powraca także ukrywający się w trudno dostępnych górach i stamtąd atakujący wsie wierne bolszewikom Ergasz. „Czerwoni” próbują go wytropić, lecz dotąd wszystkie próby spalają na panewce. Aż pewnego dnia w ręce komunistów trafia Alimat (Nabi Rachimow – vide „Zdrada” i „Komisarz nadzwyczajny”), który porzucił oddział i wrócił do Kokandu, by zająć się rodziną. On, jeśli tylko zechce, może doprowadzić rewolucjonistów do „gniazda żmii”. A jeśli nie zechce dobrowolnie, może zostać do tego zmuszony… Ostatnia część miniserialu Uczkuna Nazarowa prezentuje się najciekawiej, głównie dlatego, że na plan pierwszy wybijają się postaci niejednoznaczne (jak Dżabbar czy Zajczenko), stające przed poważnymi wyzwaniami i dylematami moralnymi. Od ich wyborów życiowych wiele zaś zależy. W ogóle w porównaniu z innymi filmowymi dziełami historyczno-rewolucyjnymi miniserial „Było to w Kokandzie”, mimo swego przesłania propagandowego, jest dużo bardziej zniuansowany, dzięki czemu w większym stopniu angażuje widza emocjonalnie. Największa w tym oczywiście zasługa aktorów, ale nie może też zapominać o wkładzie innych twórców, jak na przykład kompozytora Rumila Wildanowa („Czerwone piaski”, „Bez strachu”) czy operatora Abdurachima Ismaiłowa, który w latach 1971-1990 współpracował z Nazarowem przy pięciu produkcjach.
koniec
5 kwietnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Niełatwo być geologiem
Sebastian Chosiński

27 IX 2023

Choć pustynia Kara-kum znajdowała się tysiące kilometrów od głównych frontów wojny niemiecko-radzieckiej, to i tam dotarli hitlerowscy dywersanci, którym na dodatek sprzyjały niedobitki miejscowych basmaczy. O takiej właśnie akcji niemieckiego wywiadu opowiada w „Gorących szlakach” uzbecki reżyser Jułdasz Agzamow.

więcej »

Fundacja: Sez. 1. odc. 10. Nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg
Marcin Mroziuk

25 IX 2023

Możemy się przekonać, że w serialu znaczenie Hariego Seldona jest znacznie większe niż w cyklu Isaaca Asimova, gdyż tutaj nie tylko jest twórcą psychohistorii i obu Fundacji, lecz nawet po swej śmierci aktywnie uczestniczy w rozwoju wydarzeń.

więcej »

East Side Story: Kamp Amersfoort
Sebastian Chosiński

24 IX 2023

Uzbecki dramat wojenny „Sto jeden” Hamidułły Hasanowa to opowieść oparta na faktach. Reżyser przedstawia w niej historię wziętych do niewoli latem 1941 roku jeńców wojennych Armii Czerwonej – byli nimi sami Uzbecy – którzy trafili do znajdującego się na terenie Holandii Kamp Amersfoort. Komendant obozu Walter Heinrich otrzymał zadanie przygotowania ich do swoiście pojętej misji specjalnej.

więcej »

Polecamy

Międzygwiezdne fotele w natarciu

Z filmu wyjęte:

Międzygwiezdne fotele w natarciu
— Jarosław Loretz

Peregrynacje wyssane z palca
— Jarosław Loretz

Podróże międzygwiezdne de luxe
— Jarosław Loretz

E.T. wersja hard
— Jarosław Loretz

Ogrodowy nielot
— Jarosław Loretz

Mumii podejście drugie
— Jarosław Loretz

Mumia z gwiazd
— Jarosław Loretz

Pracownik idealny
— Jarosław Loretz

Niech się mury… drzewią?
— Jarosław Loretz

Interpol muzealny
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Niełatwo być geologiem
— Sebastian Chosiński

Gdy ofiarą pada gliniarz…
— Sebastian Chosiński

Generalska córka
— Sebastian Chosiński

Z Mińska do Nowego Jorku
— Sebastian Chosiński

Zdrajcy i ogłupiacze
— Sebastian Chosiński

Moskiewskie zaułki jak Paryż
— Sebastian Chosiński

Łotewska twarz komisarza Martina Becka
— Sebastian Chosiński

Operacja „Dzień Sprawiedliwości”
— Sebastian Chosiński

Osiemnaście mieć lat – na wojnie to grzech!
— Sebastian Chosiński

Wielkie dramaty małych ludzi
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.