Klasyka kina radzieckiego: Młoda, piękna, wyzwolona [Leonid Menaker „Młoda żona” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Kobietom radzieckim na pewno nie było łatwo. Zarówno tym mieszkającym w miastach (głównie prowincjonalnych), jak i – a może przede wszystkim – we wsiach, które w Polsce nazwalibyśmy pegeerowskimi. Dzięki melodramatowi Leonida Menakera „Młoda żona” dowiadujemy się jednak, że także wśród nich były jednostki ambitne, gotowe poświęcić wiele, aby wyrwać się z komunistycznego zaścianka.
Klasyka kina radzieckiego: Młoda, piękna, wyzwolona [Leonid Menaker „Młoda żona” - recenzja]Kobietom radzieckim na pewno nie było łatwo. Zarówno tym mieszkającym w miastach (głównie prowincjonalnych), jak i – a może przede wszystkim – we wsiach, które w Polsce nazwalibyśmy pegeerowskimi. Dzięki melodramatowi Leonida Menakera „Młoda żona” dowiadujemy się jednak, że także wśród nich były jednostki ambitne, gotowe poświęcić wiele, aby wyrwać się z komunistycznego zaścianka.
Leonid Menaker ‹Młoda żona›EKSTRAKT: | 80% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Młoda żona | Tytuł oryginalny | Молодая жена | Reżyseria | Leonid Menaker | Zdjęcia | Władimir Kowzel | Scenariusz | Irina Wielembowska | Obsada | Anna Kamienkowa, Władlen Biriukow, Galina Makarowa, Siergiej Prochanow, Jelena Mielnikowa, Natalia Nazarowa, Sonia Dżiszkariani, Walentina Władimirowa, Tatiana Gorłowa, Igor Ozierow, Anatolij Rudakow, Liubow Sokołowa, Igor Erelt, Oleg Jefremow | Muzyka | Jakow Wajsburd | Rok produkcji | 1978 | Kraj produkcji | ZSRR | Czas trwania | 93 min | Gatunek | melodramat | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Miłość to temat uniwersalny. Dlatego świetne melodramaty mogły powstawać zarówno w tak zwanych „krajach demokracji ludowej”, jak i na „zgniłym Zachodzie”. Co ciekawe, w przypadku radzieckich filmów o miłości głównymi bohaterami były zazwyczaj kobiety. Nie inaczej jest w przypadku zapomnianej już dzisiaj, ale zdecydowanie zasługującej na przypomnienie „Młodej żony” – opowieści o pracownicy sowchozu, która po zawodzie miłosnym stara się stanąć twardo na nogach i powalczyć o swoje prawa. Co, jak można się domyślać, wcale nie jest takie łatwe. Literackim pierwowzorem scenariusza było opowiadanie Iriny Aleksandrownej (Szuchgalter-)Wielembowskej (1922-1990) ze zbioru „Za kamiennym murem” (1962). Tej samej pisarki, która dwa lata wcześniej „dostarczyła” Władimirowi Fietinowi pomysł na „ Kobietkę [Słodką kobietę]”. Tym razem za reżyserię wziął się jednak twórca bardziej doświadczony i pewnie z tego powodu film okazał się jeszcze lepszy. Leonid Isaakowicz Menaker – Żyd z pochodzenia – urodził się w 1929 roku w Leningradzie. Jego ojciec, Isaak Michajłowicz, także był reżyserem, natomiast stryj, Aleksandr, u którego w Moskwie Lonia zamieszkał po ewakuacji z oblężonego przez Niemców miasta – udzielał się jako aktor i artysta estradowy. Chłopiec od dziecka przesiąknął więc duchem teatralnym. Nic więc dziwnego, że jako kierunek kształcenia wybrał właśnie reżyserię w Leningradzkim Instytucie Teatralnym. Po jego ukończeniu związał się z Teatrem imienia Lensowieta, a następnie – od 1964 roku – z wytwórnią „Lenfilm”, z którą związany był aż do upadku Związku Radzieckiego. Pierwsze dwa obrazy – wojennego „Skowronka” (1964) i dramat „Nie zapomnij… stacja Ługowa” (1966) – nakręcił razem z Nikitą Kurichinem (1922-1968). Takie kolektywne zarządzanie było wówczas w kinematografii radzieckiej na porządku dziennym: raz, że minimalizowało prawdopodobieństwo wpadki artystycznej, dwa, że pozwalało na zdobywanie niezwykle potrzebnego doświadczenia większej liczbie twórców. W 1968 roku Menaker nakręcił film-koncert (w Kraju Rad nie było to nic nadzwyczajnego) „Miasto i pieśń”; można więc uznać, że jego w pełni samodzielnym debiutem fabularnym był dopiero melodramat „Nocna zmiana” (1970). Kiedy pracował nad nim, Leonid Isaakowicz miał… czterdzieści jeden lat. W kolejnych latach powstały dramat wojenny „Identyfikacja” (1973) oraz „Opowieść o prostej rzeczy” (1975), będąca drugą kinową adaptacją rozgrywającego się w czasach wojny domowej opowiadania Borisa Ławrieniowa. Potem Menaker zabrał się już za opowiadanie Wielembowskej. „Młoda żona” podbiła serca radzieckich widzów; w kinach – po premierze, jaka miała miejsce 3 marca 1979 roku – oglądnęło ją ponad 35 milionów osób. Podczas XII Wszechzwiązkowego Festiwalu Filmowego w turkmeńskim Aszchabadzie (wtedy przegląd ten odbywał się co roku w stolicy innej republiki ZSRR) grającą tytułową bohaterkę dwudziestopięcioletnią Annę Kamienkową („ Beze mnie”, „ Van Goghi”), absolwentkę moskiewskiej Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Michaiła Szczepkina (1974), uznano za najlepszą aktorkę. Z kolei prestiżowy tygodnik „Ekran Radziecki” uznał dzieło Leonida Isaakowicza najlepszym filmem 1979 roku. Główną postacią dramatu jest Masza (Mania) Strielcowa, skromna wiejska dziewczyna, sierota wychowywana przez babcię Agaszę. Zakochana we Władimirze – miejscowym chłopaku, którego zna od siódmej klasy, wiąże z nim swoją przyszłość. Kiedy Wołodia dostaje wezwanie do wojska, postanawia przed opuszczeniem rodzinnej wsi ożenić się z Maszą. Ona się zgadza, jej babka też, ale okoniem staje mający wątpliwości ojciec przyszłego pana młodego. W efekcie wszystko zostaje odłożone „na później”. Dla Strielcowej to nie jest problem, zapewnia narzeczonego, że potulnie poczeka na niego te dwa lata. Podczas jego nieobecności z niecierpliwością wyczekuje listów; początkowo przychodzą one bardzo regularnie, ale z czasem coraz rzadziej i rzadziej. Siostra Wołodii, Walentina, która jest jednocześnie przyjaciółką swojej planowanej „szwagierki”, stwierdza z niepokojem, że do domu też przestał pisać. Aż pewnego dnia wybucha bomba. To nie jest zresztą zwykły dzień. To dzień ślubu Wali, na który zaproszona zostaje również, co oczywiste, Strielcowa. W czasie wesela ni stąd, ni zowąd przyjeżdża taksówką Władimir. Nie jest jednak sam, towarzyszy mu piękna Angelina – „miastowa” narzeczona. Skonsternowani tą sytuacją są wszyscy: panna młoda i jej rodzina, nawet dziewczyna z miasta, której, jak można się domyśleć, Wołodia nie powiedział o związku z Maszą. Zrozpaczona dziewczyna znika, a jej babka publicznie nazywa „zdrajcę” wnuczki – „pietuchem” (co jest w języku rosyjskim wyjątkowo obraźliwym epitetem). Strielcowa czuje się upokorzona; nie chce żyć – tak bardzo tęskniła za narzeczonym, tak go idealizowała, a on nie zdobył się nawet na odwagę, by poinformować ją o związku z inną. I kiedy wydaje się, że odtąd będzie już tylko gorzej, na arenę wydarzeń wkracza pracujący przy wyrębie drzew Aleksiej Tieriechow. To mężczyzna starszy od Maszy o kilkanaście lat; samotnie wychowujący córeczkę Lusię. Ma romans z Tamarą, ekspedientką w wiejskim sklepie, lecz zdaje sobie sprawę, że to nie to. Dowiedziawszy się o nieszczęściu Strielcowej, zaczyna „kręcić” się wokół niej. Na dodatek Masza poznaję Lusię i obie przypadają sobie do gustu. To ostatecznie przekonuje Aloszę, by zaproponować dziewczynie małżeństwo. Mogłoby się wydawać, że to banalna opowieść o miłości, jakich wiele. Tylko na pozór. Nie ma w niej bowiem nic melancholijnego, żadnych elementów komedii romantycznej. Strielcowa, choć może się wydawać, że los wreszcie się do niej uśmiecha, musi wciąż walczyć o swoje prawa. Nie chce dać zamknąć się w domu – usługiwać mężowi, wychowywać jego córkę. Chce się uczyć, otworzyć sobie drogę do kariery, nawet za cenę szczęścia rodzinnego. I nietrudno ją zrozumieć: kto chciałby do emerytury pracować w państwowym gospodarstwie rolnym bez żadnych perspektyw na poprawę swego losu? Mimo wielu życiowych niepowodzeń, Masza znajduje w sobie siłę, by przeciwstawić się osobom, które chcą zamknąć ją w czterech ścianach wiejskiej chaty. Jej bunt nie jest jednak ani bezsensowny, ani destrukcyjny, dlatego widz bez najmniejszych wątpliwości staje po jej stronie. Nawet jeżeli jest w stanie zrozumieć argumenty wysuwane przez Aleksieja. W efekcie powstała piękna opowieść o miłości – bez lukru, prawdziwa jak życie. Kogo widzimy na ekranie poza wspomnianą już Anną Kamienkową? W Tieriechowa wciela się zmarły w 2005 roku Władlen Biriukow („ Gorący śnieg”), w babcię Agaszę – Galina Makarowa („ Wdowy”), w Walentinę – debiutująca wówczas na ekranie Jelena Mielnikowa (jeszcze studentka), natomiast w ekspedientkę Tamarę – Natalia Nazarowa („ Wezwij mnie w świetlistą dal”, „ Stary Nowy Rok”). Zdradziecki Wołodia ma natomiast twarz Siergieja Prochanowa (rocznik 1952), który wielkiej kariery aktorskiej nie zrobił, a dzisiaj zajmuje się głównie reżyserią teatralną. Za zdjęcia i muzykę odpowiadali dwaj etatowi współpracownicy Leonida Isaakowicza: odpowiednio Władimir Kowzel („ Kobietka [Słodka kobieta]”) oraz Jakow Wajsburd (1928-1992) – uznany twórca oper, baletów, pieśni i wielu dzieł symfonicznych. Oprawa dźwiękowa jest więc, jak można się domyślać, na najwyższym poziomie. Dalsza kariera reżyserska Menakera rozwijała się znakomicie. Co ciekawe, wciąż podejmował on różnorodne tematy, nie pozwalając się w żaden sposób zaszufladkować. W 1980 roku nakręcił on dramat społeczny „Ostatnia ucieczka” (w którym zadebiutował szesnastoletni Aleksiej Sieriebriakow), dwa lata później – w koprodukcji z Bułgarami – telewizyjny czteroodcinkowy biograficzny fresk „Niccolo Paganini”, następnie fantastycznonaukowy (na podstawie powieści Aleksandra Bielajewa) „Testament profesora Dowella” (1984) i dramat o śmierci Aleksandra Puszkina „Ostatnia droga” (1986). Zwieńczeniem jego kariery okazał się melodramat „Psia uczta” (1990), o którym dzisiaj już chyba nikt nie pamięta. Kiedy na przełomie lat 80. i 90. XX wieku nastąpiło załamanie produkcji filmowej w Związku Radzieckim / Rosji, Leonid Isaakowicz zaczął pisać. Wydał wspomnienia, trzy tomy opowiadań, wreszcie powieść z czasów drugiej wojny światowej „Obiad z diabłem” (2010). Później przerobił ją na scenariusz, który przeniósł na ekran Aleksandr Ustiugow („ Służę Związkowi Radzieckiemu!”, 2012). Miało to miejsce w roku śmierci reżysera. 
|