East Side Story: Bezprawie i niesprawiedliwość [Siergiej Łoźnica „Łagodna” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl To nie jest absolutna nowość, ale na pewno film, który śmiało może uświetnić jubileuszowe (pięćset pięćdziesiąte) wydanie rubryki poświęconej kinematografii z obszarów dawnego Związku Radzieckiego. „Łagodna” Siergieja Łoźnicy nie jest jednak wcale, wbrew tytułowi, adaptacją, choćby najluźniejszą, opowiadania Fiodora Dostojewskiego, chociaż to właśnie dzieło słynnego rosyjskiego prozaika zainspirowało reżysera do stworzenia tego nadzwyczaj gorzkiego dramatu.
East Side Story: Bezprawie i niesprawiedliwość [Siergiej Łoźnica „Łagodna” - recenzja]To nie jest absolutna nowość, ale na pewno film, który śmiało może uświetnić jubileuszowe (pięćset pięćdziesiąte) wydanie rubryki poświęconej kinematografii z obszarów dawnego Związku Radzieckiego. „Łagodna” Siergieja Łoźnicy nie jest jednak wcale, wbrew tytułowi, adaptacją, choćby najluźniejszą, opowiadania Fiodora Dostojewskiego, chociaż to właśnie dzieło słynnego rosyjskiego prozaika zainspirowało reżysera do stworzenia tego nadzwyczaj gorzkiego dramatu.
Siergiej Łoźnica ‹Łagodna›EKSTRAKT: | 80% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Łagodna | Tytuł oryginalny | Кроткая | Dystrybutor | Against Gravity | Data premiery | 27 października 2017 | Reżyseria | Siergiej Łoźnica | Zdjęcia | Oleg Mutu | Scenariusz | Siergiej Łoźnica | Obsada | Wasilina Makowcewa, Marina Klieszczewa, Lija Achiedżakowa, Valeriu Andriuţă, Boris Kamorzin, Roza Chajrullina, Wiktor Niemiec, Wadim Dubowski, Nikołaj Koliada, Siergiej Russkin, Siergiej Koszonin, Alisa Krawcowa | Rok produkcji | 2017 | Kraj produkcji | Francja, Holandia, Litwa, Łotwa, Niemcy, Rosja, Ukraina | Czas trwania | 143 min | Gatunek | dramat | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Siergiej Łoźnica (rocznik 1964), podobnie jak Andriej Zwiagincew – twórca „ Lewiatana” (2014) i „ Niemiłości” (2017) – uważany jest za sumienie współczesnej Rosji. Urodził się na Białorusi (w Baranowiczach) w czasach sowieckich, chociaż z pochodzenia jest Ukraińcem. Po rozpadzie ZSRR mieszkał w Rosji, z której wyprowadził się jednak na początku wieku, przekonany, że kraj zmierza w stronę autorytaryzmu. Rozgłos na całym świecie zdobył jako dokumentalista (vide „Przystanek”, 2000; „Portret”, 2002; „Pejzaż”, 2003; „Fabryka”, 2004; „Blokada”, 2006; „Rewia”, 2008), lecz przed dekadą postanowił zrobić kolejny krok w karierze i rozpoczął pracę nad swym debiutem fabularnym. Mający ostatecznie premierę w 2010 roku dramat „ Szczęście ty moje” okazał się być wielkim sukcesem. W Rosji wywołał jednak olbrzymie kontrowersje – do tego stopnia, że władze odpowiadające za kinematografię zakazały jego wyświetlania na terenie federacji. Dlaczego? Widać to, co pokazano na ekranie, było zbyt prawdziwe, zbyt przenikliwe, zbyt wstrząsające, zbyt bolesne. Nakręcony dwa lata później, oparty na powieści (z czasów pierestrojki) Białorusina Wasila Bykaua, wojenny obraz „ We mgle” nie wywołał już wprawdzie takich oporów w Rosji, ale również był głośno dyskutowany. Podobnie jak „Szczęście ty moje” został doceniony na wielu festiwalach i przeglądach na całym świecie. I kiedy wszyscy spodziewali się, że Łoźnica pójdzie za ciosem i nakręci kolejną fabułę, reżyser wrócił na jakiś czas do dokumentów. Co można zrozumieć, pamiętając o jego ukraińskim pochodzeniu. W 2014 roku stworzył pełnometrażowy film „Majdan. Rewolucja godności”. A potem posypały się następne: poświęcone leningradzkiemu odpryskowi puczu Janajewa z sierpnia 1991 roku „Wydarzenie” (2015), „Stary cmentarz żydowski” (2015), „Austerlitz” (2017), „Dzień zwycięstwa” (2017) oraz „Proces” (2018), którym przywrócił pamięć o tragicznych latach 30. XX wieku w Związku Radzieckim. Pracował niemal bez przerwy. Tym bardziej dziwić może fakt, że w tym samym czasie zdołał zrealizować kolejne fabuły: „Łagodną” (2017) i opowiadający o wojnie na wschodzie Ukrainy „Donbas” (2018). Praca nad scenariuszem „Łagodnej”, który opowiadaniu Fiodora Dostojewskiego w ostatecznej formie zawdzięcza praktycznie już tylko tytuł i ogólny wydźwięk (choć co do tego ostatniego można się spierać), trwała przez kilka lat. Tekst przechodził wiele przeobrażeń. Ba! nawet przystępując do zdjęć, które kręcono w łotewskim Dyneburgu, Łoźnica nie był jeszcze pewien, jakie będzie zakończenie filmu. Premiera dzieła miała miejsce w maju ubiegłego roku na festiwalu w Cannes, gdzie „Łagodną” nominowano do Złotej Palmy. Potem – mniej lub bardziej triumfalnie – obraz (kosztujący w sumie dwa miliony euro) przemaszerował przez ekrany innych festiwali, nierzadko zdobywając należne mu laury. Trafił też do polskich kin studyjnych, ale – jak to często bywa w przypadku ambitnych produkcji – nie przebił się do szerszej świadomości. Zresztą należało się tego spodziewać; wszak to dzieło trudne w odbiorze, bez linearnie poprowadzonej fabuły, z onirycznymi wizjami rodem z wyobraźni Franza Kafki (gdzieniegdzie pojawiały się nawet głosy o podobieństwie do „ Zamku”) oraz Władimira Sorokina. Nieokreślone jest miejsce akcji. Wiadomo tylko tyle, że to rosyjska prowincja. Nieokreślona jest główna bohaterka, nie znamy bowiem ani jej imienia, ani nazwiska. Wiadomo tylko tyle, że to kobieta w średnim wieku. Nieokreślony jest los, jaki ją spotkał. Wiadomo tylko tyle, że mieszka samotnie, ponieważ jej mąż trafił do więzienia oskarżony o morderstwo, którego nie popełnił. Niewiele, prawda? Ale Siergiejowi Łoźnicy wystarcza, aby potraktować to jako punkt wyjścia do opowiedzenia historii, która – jeśli chodzi o ostrze krytyki społecznej i politycznej – bardzo konkretnie wskazuje winnych. Czego? Odhumanizowania, atrofii więzi międzyludzkich, oderwania elit władzy od rzeczywistości, w jakiej żyje społeczeństwo. „Łagodna” w równym stopniu mogłaby być odebrana jako oręż w walce z systemem komunistycznym, jak i z wynaturzeniami współczesnej Rosji. Co oznacza tyle, że oligarchiczne państwo rządzone przez Władimira Putina niewiele różni się od Związku Radzieckiego epoki – przykładowo – Leonida Breżniewa. Ludzie są dla siebie nieprzyjaźni, na niemal każdą próbę kontaktu reagują opryskliwie. Wciąż piją, ich twarze powykrzywiane są w grymasach, a stroje zaniedbane. Taki też jest otaczający bohaterkę świat – brudny i złowrogi, pogrążony w chaosie. Niczego nie można być w nim pewnym. Policja nie chroni przed przestępcami (wręcz przeciwnie), obrońcy praw człowieka wspierają opresyjne państwo (inaczej nie mogliby działać), najpotworniejszy koszmar staje się tak realistyczny, że widz szybko traci orientację, co jest jawą, a co snem – gotów jest uwierzyć we wszystko. W takich „okolicznościach przyrody” obserwujemy odyseję Łagodnej – kobiety, która próbuje się dowiedzieć, co stało się z jej niesłusznie uwięzionym mężem. Wyrusza w swą pełną grozy groteskowo-surrealistyczną podróż po tym, gdy wraca do niej wysłana do zakładu karnego paczka. Poza tym nie otrzymuje bowiem żadnych informacji. Nie wie, czy mąż umarł (a może został zamordowany?), czy też – w najlepszym wypadku – przeniesiony w inne miejsce. Uzyskanie odpowiedzi na nurtujące ją pytania wcale nie jest łatwe. Wszędzie trafia na mur urzędniczej obojętności, przez który nie jest w stanie się przebić. Z czasem staje się coraz bardziej udręczona nienormalną sytuacją, jakby przylepiało się do niej zło całego świata. Mimo to nie poddaje się. Na pewno nie jest Łagodną z opowiadania Dostojewskiego… W tytułowej roli Siergiej Łoźnica obsadził mało znaną poza Rosją, urodzoną czterdzieści jeden lat temu w Turuchańsku w Kraju Krasnojarskim, Wasilinę Makowcewą („ Anioły rewolucji”), absolwentkę Instytutu Teatralnego w Jekaterynburgu, od 2004 roku aktorkę Teatru Nikołaja Koliady. Ten ceniony dramaturg i reżyser też zresztą pojawił się w „Łagodnej” w jednym z licznych epizodów. Obok niego zobaczyć można również między innymi Borisa Kamorzina („ Bajka o mroku”, „ Gromozeka”, „ Mnich i demon”), Tatarkę Rozę Chajrullinę („ Nauczycielka”, „ Źródło”, „ Bez przebaczenia”) oraz wielką gwiazdę kina radzieckiego Liję Achedżakową („ Moskwa nie wierzy łzom”, „ Bukiet bzu”, „ Księga Mistrzów”). W istotny sposób na podkreślenie niezwykłego nastroju filmu wpłynęły natomiast zdjęcia autorstwa Olega Mutu („ W sobotę”, „ Za wzgórzami”, „ Rozkwitające”, „ Kochany Hans, najdroższy Piotr”) – rumuńskiego operatora rodem z radzieckiej Mołdawii, który, jak dotąd, pracował przy wszystkich fabułach Łoźnicy (włącznie z najnowszym „Donbasem”). Bez jego udziału „Łagodna” nie miałaby aż takiej siły rażenia. 
|