Katechizmy trzeba spisać na nowo. Okazuje się, że po śmierci ludzie zamieniają się w duchy – w prześcieradła z wyciętymi na oczy, czarnymi otworami. Uwaga, spoiler, film Davida Lowery′ego nie jest horrorem. W „A Ghost Story” duchy bywają smutne i nigdzie im się nie śpieszy.
Jakub Tyszkowski
Katechizmy trzeba spisać na nowo. Okazuje się, że po śmierci ludzie zamieniają się w duchy – w prześcieradła z wyciętymi na oczy, czarnymi otworami. Uwaga, spoiler, film Davida Lowery′ego nie jest horrorem. W „A Ghost Story” duchy bywają smutne i nigdzie im się nie śpieszy.
Recenzja nadesłana na konkurs Esensji.
David Lowery
‹Ghost Story›
EKSTRAKT: | 70% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Ghost Story |
Tytuł oryginalny | A Ghost Story |
Dystrybutor | UIP |
Data premiery | 27 października 2017 |
Reżyseria | David Lowery |
Zdjęcia | Andrew Droz Palermo |
Scenariusz | David Lowery |
Obsada | Casey Affleck, Rooney Mara, McColm Cephas Jr., Kenneisha Thompson, Grover Coulson, Liz Cardenas Franke, Barlow Jacobs, Richard Krause |
Muzyka | Daniel Hart |
Rok produkcji | 2017 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 92 min |
Gatunek | dramat, fantasy, melodramat |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Prędko dociera do nas pewność, że w filmie Amerykanina wybuchów i pościgów nie będzie. Oto trafiamy do domu młodego małżeństwa, odpowiednio C. (on) oraz M. (ona). Ich mieszkanie to nie jest kategoria nieruchomości o podwyższonym standardzie – ze ścian złuszcza się farba, podjazd jest zarośnięty, a w nocy słychać niepokojące, nieokreślone dźwięki. Nic więc dziwnego, że żona chciałaby się przeprowadzić, tymczasem mężowi wcale na tym nie zależy. Obserwujemy parę, kiedy się kochają, rozmawiają o przyszłości, spędzają wolny czas.
Tyle tytułem wstępu, który w filmie trwa dziesięć minut. W tym momencie C ginie w wypadku samochodowym, aczkolwiek w prosektorium nie gości zbyt długo. Zamienia się w ducha o wyglądzie prześcieradła z czarnymi otworami w miejscach oczu, po czym rusza w świat. Powraca do domu, do pogrążonej w rozpaczy żony, gdzie okazuje się, że jakkolwiek nie może jej pocieszyć. Jest niewidzialny, bezgłośny, bezsilny. Duch jest przywiązany do konkretnego miejsca, do domu, w którym mieszkał jako żywy człowiek, co ma duże znaczenie dla tego, gdzie potoczy się dalsza fabuła.
Pomysł na formę filmu, aby świat ukazać z perspektywy zmarłego nie jest czymś nowym, mieliśmy to choćby we „Wkraczając w pustkę” czy w „Nostalgii anioła”. W „A Ghost Story” duch wygląda w najbardziej stereotypowy sposób, w jaki duch może wyglądać w popkulturze. Jednak w filmie Lowery’ego aparycja zjawy to drugi plan. Sedno opowieści dotyczy nas, ludzi, i miejsca w jakim mieszkamy. Nasz ślad zniknie pod śladami setek ludzi, którzy mieszkali albo będą mieszkać na ziemi, na jakiej w tym momencie jesteśmy gośćmi. Czy jest sens przywiązywać się do domu, w którym żyjemy kilka lat? Główny bohater, duch, zmierzy się z tym pytaniem. Dopiero po śmierci nabiera dystansu do życia, a nawiedzając swój dom jako zjawa, poznaje jego przeszłość i przyszłość. Kompanami w podróży przez czasoprzestrzeń okażą się samotność i zagubienie.
Dzieło Davida Lowery′ego toczy się w tempie sprzyjającym refleksji. Odnajdą się tu fani długich, przeciągniętych scen „Odysei Kosmicznej” Kubricka. Dla przykładu, w „A Ghost Story” jest słynny już moment, kiedy żona zmarłego bohatera dostaje od przyjaciółki ciasto. W tym momencie kamera rozsiada się obok kobiety i cierpliwie czeka aż ta się posili. Czeka, czeka i czeka… Niejeden widz chciałby móc złapać za drugi widelec, by pomóc szybciej dokończyć jedzenie. Zapominamy bowiem, że akcja toczy się z perspektywy ducha, a po śmierci upływ czasu nie ma już żadnego znaczenia.
Półtorej godziny seansu to prezentacja umiejętności jednego aktora, którego twarz oglądamy przez co najwyżej dziesięć procent czasu trwania filmu. Wtedy, kiedy go widzimy, Casey Affleck jest nadal tym depresyjnym i nadwrażliwym gościem z „Manchester by the Sea”, tylko bardziej. To za rolę ducha-prześcieradła powinien znowu powalczyć o najwyższe nagrody w Hollywood. Nie mogąc bowiem grać mimiką ani mową, Affleck buduje tragizm swojej postaci za pomocą ruchów ciała. Takie wykorzystanie umiejętności aktorskich nie przeszkadza, a wręcz potęguje wrażenia w scenach, kiedy duch jest wściekły, zrozpaczony, smutny, zdezorientowany. W roli żony zmarłego sprawdza się Rooney Mara, której gra wypada bardzo naturalnie.
Całości dzieła dopełnia ścieżka dźwiękowa, za którą jest odpowiedzialny Daniel Hart (z reżyserem Davidem Lowerym współpracował przy innych produkcjach, jak choćby „Mój przyjaciel smok” czy „Wydarzyło się w Teksasie”). Jego kompozycje uzupełniają się ze scenami w filmie, tworząc refleksyjno-ambientowy nastrój.
W podsumowaniu mógłbym napisać, że „A Ghost Story” pochodzi ze stajni studia A24 i samo to wystarczy, by uznać film za pozycję must watch (to oni wypuścili między innymi „Moonlight”, „Ex Machina”, „To przychodzi po zmroku”). Film Davida Lowery’ego niech omijają szerokim łukiem ci widzowie, którzy w kinie szukają fast-foodu. Recenzowany obraz jest zaserwowany w menu dla kinomaniaka-smakosza w kategorii potrawy eksperymentalne – chociaż czasami może być dziwny, warto dać mu szansę, bo na długo pozostanie w naszej pamięci.
