Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja ogląda: Czerwiec 2017 (2)
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Zapraszamy do drugiej czerwcowej edycji zbioru krótkich recenzji filmowych.

Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Kamil Witek

Esensja ogląda: Czerwiec 2017 (2)
[ - recenzja]

Zapraszamy do drugiej czerwcowej edycji zbioru krótkich recenzji filmowych.
Kino
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Kamil Witek [60%]
Kobiety na mainstreamowym ekranie radzą sobie jak nigdy. Spektrum gatunków, w których powierza się im pierwsze skrzypce od jakiegoś czasu wyszło poza sztampowe rodzinne dramaty czy komedie o romantycznym zacięciu. Panie do głosu dochodzą także tam, gdzie od zawsze huczało od męskiej dominacji: nie ważne czy jest to pędzący na złamanie karku akcyjniak s-f („Mad Max”), wielka filmowa franczyzna(„Gwiezdne wojny”) czy remake klasyki kina („Ghostbusters”). Tylko kwestią czasu było wtargnięcie płci pięknej mocnym krokiem do kina superbohaterskiego, do tej pory naznaczonego w takiej kombinacji pasmem bardziej lub mniej spektakularnych porażek. Nie bez przyczyny studio Marvela - pomne fatalnego odzewu przygód heroin - solowy film z Captain Marvel zaplanowało dopiero w czasach, kiedy pozycja MCU wydaje się być niezagrożona. DC Comics, próbujące nadgonić stracony dystans do konkurenta, do tej pory skracało go potężnymi susami mocno na oślep. W owej gonitwie poległy filary stajni w osobie Supermana i Batmana. Antybohaterski „Legion samobójców” także spotkał się z odbiorem, który w najlepszym wypadku można uznać za co najwyżej letni. W „Wonder Woman” złożono zatem jedną z ostatnich nadziei na podreperowanie mocno wątpliwej jakości kreowanego uniwersum. Nie dziwi więc, że przygody Amazonki to pierwszy rasowy „Marvel” w uniwersum DC sklecony według tych samych sprawdzonych prawideł, jakimi biało-czerwony komiksowy gigant raczy nas w filmach z serii „origins” od prawie dekady. Fabularnie otrzymujemy tu historię heroicznej Diany budowanej od podstaw: począwszy od dorastania na Paradise Island, przez morderczy trening pod okiem amazonek, aż do przełomowego momentu każącemu bohaterce ruszyć z misją ratowania świata. Podróż Wonder Woman do świata ludzi jest zresztą okazją do zastosowania ogranych komediowych chwytów, zmiękczających zbyt mocno naciągniętą strunę całej opowieści. Wrzucona w rzeczywistość początku XX wieku idealistyczna (i idealna!) Amazonka chce łamać schematy i ówczesne stereotypy świata rządzonego przez mężczyzn. Jednak nie tylko w kategorii „comic reliefów” DC ma jeszcze wiele do nadrobienia. „Wonder Woman” nie wyzbyła się także pomniejszych grzeszków, które położyły większość kinowego uniwersum DC. Zamiłowanie do przesadnego slo-mo, obowiązkowa szaro-mroczna stylistyka, efekty specjalne niskiej jakości to tylko kilka elementów, które nie powinny mieć racji bytu w produkcji o takiej ilości cyfr w budżecie. Scenariuszowo to dalej w większości film „pokazowy”, opierający się głównie na siłach i słabościach popisów głównej bohaterki. Dlatego postaci drugoplanowe zbyt często stanowią jedynie wypełnienie tła dla dynamicznych i chwilami prawdziwie imponujących akrobacji giętkiej i walecznej Diany. Na szczęście w tych nierównych tonach Gal Gadot odnajduje się bardzo przyzwoicie. Tak jak efektownie prezentuje się w kusym kostiumie, tak świetnie radzi sobie na polach „odwiecznej wojny”: między belgijskimi okopami, w dynamicznej walce solo czy mocniejszym dialogu. Misja zrealizowania jak najokazalej tytułu „Wonder Woman” wypełniona jest tu co do joty. Na „Wonder Movie” w uniwersum DC Comics trzeba będzie jeszcze jednak trochę poczekać.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Marcin Mroziuk [80%]
„Czerwony żółw” nie jest wprawdzie filmem, który pokochamy od pierwszego ujęcia, ale za to z każdą kolejną minutą coraz bardziej poddajemy się jego urokowi. Na początku otrzymujemy bowiem dość przewidywalną opowieść o rozbitku, który znalazł się na bezludnej wyspie. Nic dziwnego więc, że obserwujemy w sumie z zaledwie umiarkowanym zainteresowaniem, jak mężczyzna poszukuje pożywienia i wody pitnej, a następnie podejmuje próby powrotu do cywilizacji na własnoręcznie zbudowanej tratwie. Oczywiście już wtedy dobrze życzymy głównemu bohaterowi, trudno jednak się aż tak bardzo przejąć jego losem, skoro w pamięci mamy przecież podobne historie o innych rozbitkach… Ta lekka ambiwalencja naszych odczuć na szczęście nie trwa zbyt długo, gdyż od momentu pojawienia się na ekranie tytułowego czerwonego żółwia film staje się naprawdę fascynujący. Najpierw wielki gad prowokuje mężczyznę do gwałtownej reakcji, a wkrótce potem jesteśmy świadkami doprawdy niezwykłych wydarzeń.
Należy zaznaczyć, że elementy fantastyczne, baśniowe są rzeczywiście istotne z punktu widzenia konstrukcji fabuły, ale „Czerwony żółw” potrafi zauroczyć widzów przede wszystkim dlatego, że historia ta wręcz pulsuje gorącymi uczuciami. Początkowo bohater po prostu miota się między rozpaczą i nadzieją, ale później jesteśmy świadkami ogromnej przemiany duchowej, jaka w nim zachodzi pod wpływem przeżyć na wyspie. Warto zaznaczyć, że w tym przypadku nie chodzi jedynie o zwykłe pogodzenie się z losem, lecz o odnalezienie drogi do prawdziwego szczęścia. Możemy się bowiem przekonać, że niepotrzebne są do tego zdobycze cywilizacji, a wystarczy obecność bliskiej osoby i poddanie się naturalnemu rytmowi życia.
Z kolei pozbawienie długometrażowego filmu dialogów było bez wątpienia nie tylko odważnym rozwiązaniem, ale i skutecznym. Zabieg ten w połączeniu z wysublimowaną, dopieszczoną plastycznie animacją pozwolił na nadanie „Czerwonemu żółwiowi” urzekającego poetyckiego nastroju, któremu z wielką przyjemnością ulegamy. Wszystko to sprawia, że obraz ten nie tylko cieszy oczy widzów, ale i potrafi przemówić do naszych serc.
DVD / BD
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Jarosław Loretz [80%]
Kolejna silnie motywacyjna animacja ze studia Disneya, zrobiona jednak na tyle uroczo i tak wypchana odniesieniami do różnych filmów, a do tego okraszona dobrym humorem, podkreślonym zresztą udanym dubbingiem, oraz uciekająca schematom, że czytelne zapędy moralizatorskie twórców absolutnie nie irytują podczas seansu. Co więcej – rozrywkowa intryga, przeznaczona dla widowni tak młodszej, jak i starszej, dorosłej, podszyta została znacznie poważniejszą w tonie warstwą, zahaczającą o wątki orwellowskie i stawiającą zasadnicze pytania o granice wolności, tolerancji rasowej (tu: gatunkowej) oraz rolę i intencje władz, realizujących swoje własne, często sprzeczne ze społecznym interesem koncepcje. Dzięki temu film gwarantuje pożyteczne spędzenie czasu nie tylko podczas pierwszego seansu, ale nawet drugiego czy trzeciego, zawsze bowiem znajdzie się tu różne drobiazgi, które warte będą rozgryzienia.
koniec
16 czerwca 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Nocą, w drodze nad Bałtyk
Sebastian Chosiński

31 V 2023

Zmarły w styczniu tego roku żydowski prozaik Grigorij Kanowicz był nie tylko autorem nadzwyczaj interesujących powieści o tematyce żydowskiej, ale także cenionym scenarzystą filmowym, którego teksty przenosili na ekran reżyserzy litewscy, łotewscy i estońscy. „Długa podróż nad morze” Algirdasa Araminasa to skromny, ale przejmujący współczesny obraz obyczajowy, w którego centrum pozostaje stara kołchoźnica jadąca na spotkanie z synem.

więcej »

Kulawe konie: Sez. 1. odc. 3. Haki i wtyczki
Marcin Mroziuk

29 V 2023

Oczywiste jest, że służby specjalne często nie grają czysto, ale coraz więcej wskazuje, że tajna operacja, którą zaplanowała Diana Taverner, jest nie tylko nieetyczna, ale także łączy się z nadmiernym ryzykiem, a konsekwencje mogą ponieść wplątani w nią wbrew swej woli agenci z Slough House.

więcej »

East Side Story: Po nitce do (terrorystycznego) kłębka
Sebastian Chosiński

28 V 2023

Mogłoby się wydawać, że czasy, w których powstają bałwochwalcze filmy na temat funkcjonariuszy tajnych służb, już dawno minęły. Nawet w państwach postradzieckich. A jednak nie! Sześć lat temu w Kazachstanie Wiktor Klimow nakręcił obraz z okazji ćwierćwiecza istnienia Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego. Osią fabularną tego propagandowego dzieła jest walka z islamistami z organizacji „Żołnierze Kalifatu”.

więcej »

Polecamy

Indianie też nie mieli się czego wstydzić

Z filmu wyjęte:

Indianie też nie mieli się czego wstydzić
— Jarosław Loretz

Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz

Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz

Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz

Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz

Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz

Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz

Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz

Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz

Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja ogląda: Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Grudzień 2017 (2)
— Sebastian Chosiński

Esensja ogląda: Październik 2017 (2)
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wunderwaffe z nader skromnym wunder
— Jarosław Loretz

Nie nazywaj mnie słodziakiem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Bernie Sanders byłby dumny
— Piotr Dobry

Z tego cyklu

Marzec 2018 (2)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Luty 2018 (2)
— Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Luty 2018 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Styczeń 2018 (1)
— Jarosław Loretz

Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (2)
— Sebastian Chosiński

Grudzień 2017 (1)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Listopad 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Kamil Witek

Tegoż twórcy

Niedoczarowana
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Postacie z gier w pogoni za szczęściem
— Konrad Wągrowski

Nie nazywaj mnie słodziakiem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Bernie Sanders byłby dumny
— Piotr Dobry

Intrygi w lukrowanym światku
— Agnieszka Szady

Śpiewający zakapiorzy i fruwające lampiony
— Agnieszka Szady

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (4)
— Jakub Gałka

W górę i w dół na diabelskim młynie
— Jacek Łaszcz

Nie powielony schemat
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.