Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Ethan Spaulding
‹Syn Batmana›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSyn Batmana
Tytuł oryginalnySon of Batman
Dystrybutor Galapagos
Data premiery12 września 2014
ReżyseriaEthan Spaulding
Scenariusz
ObsadaJason O'Mara, Stuart Allan, Thomas Gibson, Morena Baccarin, Dee Bradley Baker, Xander Berkeley, Giancarlo Esposito, Sean Maher
MuzykaFrederik Wiedmann
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania74 min
Dźwięk (format)polski, angielski, turecki, węgierski
Napisypolskie, angielskie, rosyjskie, rumuńskie, węgierskie
ParametryDolby Digital 5.1
Gatunekakcja, animacja, dramat, fantasy, kryminał, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Rodzina złością silna
[Ethan Spaulding „Syn Batmana” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Do komiksów z Batmanem jesteśmy przyzwyczajeni. Do filmów fabularnych – zarówno tych reżyserowanych przez Tima Burtona, jak i Joela Schumachera czy Christophera Nolana – również. Najtrudniej przebić się jest animacjom, niemal taśmowo ostatnimi laty produkowanym przez DC Entertainment do spółki z Warner Bros. Niesłusznie, bo to często produkcje na bardzo przyzwoitym poziomie. Jak chociażby „Syn Batmana” Ethana Spauldinga.

Sebastian Chosiński

Rodzina złością silna
[Ethan Spaulding „Syn Batmana” - recenzja]

Do komiksów z Batmanem jesteśmy przyzwyczajeni. Do filmów fabularnych – zarówno tych reżyserowanych przez Tima Burtona, jak i Joela Schumachera czy Christophera Nolana – również. Najtrudniej przebić się jest animacjom, niemal taśmowo ostatnimi laty produkowanym przez DC Entertainment do spółki z Warner Bros. Niesłusznie, bo to często produkcje na bardzo przyzwoitym poziomie. Jak chociażby „Syn Batmana” Ethana Spauldinga.

Ethan Spaulding
‹Syn Batmana›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSyn Batmana
Tytuł oryginalnySon of Batman
Dystrybutor Galapagos
Data premiery12 września 2014
ReżyseriaEthan Spaulding
Scenariusz
ObsadaJason O'Mara, Stuart Allan, Thomas Gibson, Morena Baccarin, Dee Bradley Baker, Xander Berkeley, Giancarlo Esposito, Sean Maher
MuzykaFrederik Wiedmann
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania74 min
Dźwięk (format)polski, angielski, turecki, węgierski
Napisypolskie, angielskie, rosyjskie, rumuńskie, węgierskie
ParametryDolby Digital 5.1
Gatunekakcja, animacja, dramat, fantasy, kryminał, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W przeciwieństwie do kinowych obrazów fabularnych o Mrocznym Rycerzu animacje, w których pojawia się on w roli głównej, nie są kompilacjami wątków z różnych albumów, ale przeważnie powstają na podstawie konkretnych komiksów. W przypadku „Syna Batmana” jest to czteroczęściowa miniseria autorstwa szkockiego scenarzysty Granta Morrisona („Fantastyczna Czwórka: 1234”, „New X-Men”, „Batman: Azyl Arkham. Poważny dom na poważnej ziemi”, „JLA – Amerykańska Liga Sprawiedliwości”) oraz amerykańskiego rysownika Andy’ego Kuberta, która pierwotnie światło dzienne ujrzała pomiędzy wrześniem a grudniem 2006 roku. Premiera opartego na niej filmu miała miejsce osiem lat później, a podpisał się pod nią Ethan Spaulding, reżyser wielu innych animacji superbohaterskich, jak chociażby „Batman: Atak na Arkham” (2014) czy „Liga Sprawiedliwości: Tron Atlantydy” (2015).
Sięgając po komiks, Spaulding nie miał oczywiście zamiaru przenosić go na ekran kadr po kadrze, ale z drugiej strony mimo wszystko daleki był od przewracania jego fabuły do góry nogami. W efekcie wykorzystał najważniejsze wątki, w kilku momentach – zwłaszcza tam, gdzie było to usprawiedliwione dramaturgicznie – dodając co nieco od siebie. Choć gwoli ścisłości należało doprecyzować, że uczynili to w zasadzie scenarzyści filmu, czyli Joe R. Lansdale oraz James Robinson. Ostatecznie jednak końcowa ocena i tak spada na barki reżysera, więc pewne uproszczenia w określaniu zasług bądź przewin są dopuszczalne. W każdym razie pracując nad „Synem Batmana”, nikt nie wykonał swojej pracy po łebkach, co prostą drogą doprowadziło do stworzenia dzieła, które powinno przypaść do gustu większości – bo przecież zawsze jakiś malkontent się znajdzie – wielbicieli Człowieka-Nietoperza.
Film zaczyna się od „trzęsienia ziemi” – symbolicznego wprawdzie, ale za to naprawdę dużej mocy. Do górskiej twierdzy Ra’s Al-Ghula wdzierają się bowiem uzbrojeni w karabiny maszynowe napastnicy; bez większych problemów rozprawiają się z kompletnie zaskoczonymi wojownikami Ligi Zabójców. Czoło stawia im Talia, córka słynnego ekoterrorysty, oraz jej małoletni syn Damian. Wspólnymi siłami udaje im się nawet zmusić agresorów do odwrotu, ale tak naprawdę nie na wiele się to zdaje, ponieważ ciężko ranny w ataku Ra’s Al-Ghul umiera, zanim udaje mu się dotrzeć do skrytej w podziemiach twierdzy Jamy Łazarza. Talia nie ma wątpliwości, że przywódcą napastników jest ktoś, kto niegdyś znajdował się w bliskim otoczeniu jej ojca, kto ma zamiar zająć jego miejsce. By tak się stało, musiałby jednak pozbyć się jeszcze jej i przy okazji wyeliminować Damiana. Drżąc o życie jedynego syna, postanawia odesłać go – przynajmniej na jakiś czas – do ojca chłopca.
Czyli do kogo? W sumie to żadna tajemnica, bo przecież każdy, kto czytał komiksy o Mrocznym Rycerzu wie, że to on jest tatusiem dziecka Talii. Damian trafia więc do Gotham City i z miejsca przysparza Batmanowi masę kłopotów. Nie tylko garnie się do walki z superzłoczyńcami, ale stara się robić to według swoich zasad, które wpoił mu daleki przecież od uczciwości dziadek. Jakby tego było mało, chłopiec próbuje prowadzić także własne śledztwo w sprawie najazdu na twierdzę Al-Ghula; fabularnie jest to o tyle usprawiedliwione, że trop pozostawiony przez jednego z uczestników ataku prowadzi właśnie do Gotham. Mimo że tytułowy bohater filmu ma nie więcej niż dziesięć lat, „Syn Batmana” wcale nie jest adresowany do rówieśników Damiana. A przynajmniej nie tylko, czego dowodzi całkiem sporo scen przemocy i kilka jasno czytelnych podtekstów erotycznych.
Akcja płynie wartko, zaskakujących zwrotów fabuły też nie brakuje, a im bliżej końca, tym bardziej gęstnieje atmosfera, czemu nade wszystko służy pojawienie się armii wyjątkowo paskudnych Man-Batów. Mroczny Rycerz ma więc ręce pełne roboty, wszak chronić musi przed krwiożerczymi potworami swego syna. A to i tak dopiero początek drogi ku ostatecznemu zwycięstwu. Dzieło Spauldinga utrzymane jest w mrocznym nastroju, a jego finał trudno byłoby określić mianem happy endu. Na szczęście, bo takie zakończenie pobrzmiewałoby fałszywą monetą. Łatwo odnaleźć w „Synu Batmana” inspiracje innymi obrazami (niekoniecznie superbohaterskimi i niekoniecznie animowanymi): począwszy od „Mrocznego widma” (vide podobieństwo głównego czarnego charakteru do pewnego Lorda Sithów), aż po filmy z Jamesem Bondem (inscenizacyjny rozmach i finałowa scena akcji, która mogłaby zwieńczyć każdy obraz z agentem 007). Jeśli więc tęsknicie za kolejnym aktorskim wcieleniem Człowieka-Nietoperza, a nie przypadł Wam do gustu „Świt sprawiedliwości”, spokojnie możecie sięgnąć po tę właśnie historię o Batmanie, Damianie i Talii.
koniec
6 października 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Na tropie niebezpiecznego szaleńca
Sebastian Chosiński

4 VI 2023

„Spisek Oberona” to, jak dotąd, jedyny pełnometrażowy film kazachskiego, choć wykształconego poza granicami kraju, reżysera i scenarzysty Ajdara Batałowa (mimo że niebawem od jego premiery minie dekada). To klasyczne kino akcji, które powstało przede wszystkim po to, aby mile połechtać dowództwo wywiadu wojskowego. W każdym razie głównym pozytywnym bohaterem jest narażający życie dla ojczyzny oficer GRU Czingiz Arłanow.

więcej »

Kulawe konie: Sez. 1. odc. 4. Sprawa się rypła
Marcin Mroziuk

2 VI 2023

Cóż z tego, że agenci z Slough House nie mają żadnego związku z niepowodzeniem operacji zaplanowanej przez Dianę Taverner, skoro idealnie nadają się na kozłów ofiarnych. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Jackson Lamb, który nie ma zamiaru poddać się bez walki.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Nocą, w drodze nad Bałtyk
Sebastian Chosiński

31 V 2023

Zmarły w styczniu tego roku żydowski prozaik Grigorij Kanowicz był nie tylko autorem nadzwyczaj interesujących powieści o tematyce żydowskiej, ale także cenionym scenarzystą filmowym, którego teksty przenosili na ekran reżyserzy litewscy, łotewscy i estońscy. „Długa podróż nad morze” Algirdasa Araminasa to skromny, ale przejmujący współczesny obraz obyczajowy, w którego centrum pozostaje stara kołchoźnica jadąca na spotkanie z synem.

więcej »

Polecamy

Indianie też nie mieli się czego wstydzić

Z filmu wyjęte:

Indianie też nie mieli się czego wstydzić
— Jarosław Loretz

Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz

Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz

Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz

Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz

Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz

Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz

Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz

Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz

Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Zdrada czai się pod wodą
— Sebastian Chosiński

Wejść, dopaść, przeżyć!
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Transatlantykiem w morderczy rejs
— Sebastian Chosiński

Antypirat w akcji – szybki i wściekły!
— Sebastian Chosiński

Byśmy rośli w siłę i żyli dostatniej…
— Sebastian Chosiński

Czy klasyk literatury science fiction śni o komiksowej biografii?
— Sebastian Chosiński

Hymn do Kosmosu
— Sebastian Chosiński

Trzech Islandczyków, nie licząc Duńczyka
— Sebastian Chosiński

Dla kogo bije serce niczyje?
— Sebastian Chosiński

Strach się nie bać
— Sebastian Chosiński

„Józio Kaleka” na tropie prawdy
— Sebastian Chosiński

„Naprawdę jaki jesteś…”
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.