Cannes 2015: Ta podstępna miłość [Maïwenn „Moja miłość” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Francuska reżyserka Maïwenn, znana ze świetnie przyjętego także w Polsce dramatu „Poliss” i z faktu bycia jedną z niezliczonych żon Luca Bessona, który w „Piątym elemencie” obsadził ją w roli błękitnoskórej diwy operowej, w swoim nowym filmie opowiada o toksycznym związku. Przypomina on trochę niedawne debaty prezydenckie; zaczyna się od kulturalnych uśmiechów, a potem nic tylko in vitro i Smoleńsk.
Cannes 2015: Ta podstępna miłość [Maïwenn „Moja miłość” - recenzja]Francuska reżyserka Maïwenn, znana ze świetnie przyjętego także w Polsce dramatu „Poliss” i z faktu bycia jedną z niezliczonych żon Luca Bessona, który w „Piątym elemencie” obsadził ją w roli błękitnoskórej diwy operowej, w swoim nowym filmie opowiada o toksycznym związku. Przypomina on trochę niedawne debaty prezydenckie; zaczyna się od kulturalnych uśmiechów, a potem nic tylko in vitro i Smoleńsk.
Spalam się. Dla Ciebie spalam się.
Kazik Maïwenn ‹Moja miłość›EKSTRAKT: | 40% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Moja miłość | Tytuł oryginalny | Mon roi | Dystrybutor | Best Film | Data premiery | 15 stycznia 2016 | Reżyseria | Maïwenn | Zdjęcia | Claire Mathon | Scenariusz | Etienne Comar, Maïwenn | Obsada | Vincent Cassel, Louis Garrel, Emmanuelle Bercot, Ludovic Berthillot, Camille Cottin, Félix Bossuet, Vincent Nemeth, Romain Sandère | Muzyka | Stephen Warbeck | Rok produkcji | 2015 | Kraj produkcji | Francja | Czas trwania | 130 min | Gatunek | dramat, melodramat | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Po wyjątkowo ciężkim wypadku narciarskim Tony (Emmanuelle Bercot, której film „Standing Tall” otworzył tegoroczny festiwal) trafia do ośrodka rehabilitacyjnego. Terapeutka uzmysławia jej, że jej problem nie jest wyłącznie natury fizycznej – Tony tkwi w wyczerpującym związku z Georgio (charyzmatyczny Vincent Cassel). Bez względu na to, jak bardzo się stara i jak dużo ją to kosztuje nie potrafi z niego jednak zrezygnować. Po latach zdrad, szalonych pomysłów partnera, wzlotów i upadków musi wreszcie zdecydować, jak będzie wyglądała jej przyszłość. „Mon Roi” zasługuje na uwagę przede wszystkim z jednego powodu; po raz pierwszy w historii wiecznie nachmurzony Louis Garrel został obsadzony w roli sympatycznego kolesia dającego dobre rady na temat tego, jak powinien wyglądać zdrowy związek. Jego postać, choć zabawna, jest jednak tylko obserwatorem wyczerpującego maratonu aktorskiego Bercot i Cassela – oboje dają z siebie tak dużo, że czasem trudno się na to patrzy. Maïwenn najwyraźniej nie uznaje przerw; niekończące się scysje bohaterów przypominają wieczór spędzony z małżeństwem z „Kto się boi Virginii Woolf?” Trwający… 10 lat. „Bałam się tego filmu” – powiedziała w Cannes reżyserka. „Przez wiele lat czułam, że nie jestem jeszcze gotowa na to, żeby o tym opowiedzieć. Napisałam kilka wersji scenariusza i przez bardzo długi czas żadna nie wydawała mi się satysfakcjonująca.” Choć z pewnością stanowi krok w zupełnie nowym kierunku, film Maïwenn nie jest do końca udany; sporo tu nieprzekonujących zwrotów akcji i zupełnie zbędnych wątków. Jej specyficzna metoda pracy, opierająca się w głównej mierze na improwizacji, pozwala jednak na uchwycenie scen, które zaskakującą swoją intymnością. Bez względu na to, czy „Mon Roi” przekonuje jako całość, chemia dwójki głównych aktorów jest niepodważalna. 
|