Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 września 2023
w Esensji w Esensjopedii

Boris Chlebnikow
‹Długie i szczęśliwe życie›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDługie i szczęśliwe życie
Tytuł oryginalnyДолгая счастливая жизнь
Dystrybutor Art House
Data premiery10 stycznia 2014
ReżyseriaBoris Chlebnikow
ZdjęciaPaweł Kostomarow
Scenariusz
ObsadaAleksandr Jacenko, Anna Kotowa, Władimir Korobiejnikow, Siergiej Nasiedkin, Jewgienij Sytyj, Inna Stierligowa, Aleksandr Aliabjew, Siergiej Piestrikow, Gleb Puskiepalis, Paweł Koliesnikow, Denis Jatkowski, Walerij Konstantinow, Michaił Chapczuk, Ludmiła Familcewa, Andriej Monachow
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania77 min
WWW
Gatunekdramat, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Co nam w kinie gra: Długie i szczęśliwe życie
[Boris Chlebnikow „Długie i szczęśliwe życie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Największym zaskoczeniem dla widzów może być fakt, że główną inspiracją podczas realizacji „Długiego i szczęśliwego życia” był dla reżysera tego filmu, Borisa Chlebnikowa, klasyczny western Freda Zinnemanna „W samo południe”. Gdy jednak wgłębić się w fabułę, przestaje to zaskakiwać. Choć różnica na pewno jest zasadnicza – tam mieliśmy Dziki Zachód, tu mamy, czasami nie mniej dziką, rosyjską prowincję. Z okazji premiery filmu przypominamy recenzję, pierwotnie opublikowaną w cyklu „East Side Story”.

Sebastian Chosiński

Co nam w kinie gra: Długie i szczęśliwe życie
[Boris Chlebnikow „Długie i szczęśliwe życie” - recenzja]

Największym zaskoczeniem dla widzów może być fakt, że główną inspiracją podczas realizacji „Długiego i szczęśliwego życia” był dla reżysera tego filmu, Borisa Chlebnikowa, klasyczny western Freda Zinnemanna „W samo południe”. Gdy jednak wgłębić się w fabułę, przestaje to zaskakiwać. Choć różnica na pewno jest zasadnicza – tam mieliśmy Dziki Zachód, tu mamy, czasami nie mniej dziką, rosyjską prowincję. Z okazji premiery filmu przypominamy recenzję, pierwotnie opublikowaną w cyklu „East Side Story”.

Boris Chlebnikow
‹Długie i szczęśliwe życie›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDługie i szczęśliwe życie
Tytuł oryginalnyДолгая счастливая жизнь
Dystrybutor Art House
Data premiery10 stycznia 2014
ReżyseriaBoris Chlebnikow
ZdjęciaPaweł Kostomarow
Scenariusz
ObsadaAleksandr Jacenko, Anna Kotowa, Władimir Korobiejnikow, Siergiej Nasiedkin, Jewgienij Sytyj, Inna Stierligowa, Aleksandr Aliabjew, Siergiej Piestrikow, Gleb Puskiepalis, Paweł Koliesnikow, Denis Jatkowski, Walerij Konstantinow, Michaił Chapczuk, Ludmiła Familcewa, Andriej Monachow
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania77 min
WWW
Gatunekdramat, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
To klasyczny westernowy schemat: bohater filmu – jedyny sprawiedliwy w niesprawiedliwym i skorumpowanym świecie – występuje przeciwko tym, którzy czynią niegodziwość. Początkowo cieszy się poparciem społecznym, ale z biegiem czasu – czy to ze strachu, czy chciwości – zdradzają go kolejni towarzysze. I wtedy zostaje sam przeciw całej bandzie; chcąc ratować honor, musi stawić im czoła. Tym schematem posłużył się właśnie Fred Zinnemann, kręcąc sześćdziesiąt lat temu „W samo południe”, powrócili do niego również Boris Igoriewicz Chlebnikow i Aleksandr Rodionow, przystępując do pracy nad scenariuszem „Długiego szczęśliwego życia” (w kontekście przedstawionych wydarzeń tytuł obrazu należy uznać oczywiście za przejaw bardzo czarnego humoru). Chlebnikow (rocznik 1972) to jeden ze zdolniejszych reżyserów rosyjskich średniego już pokolenia. Wcześniej – poza paroma krótkometrażówkami oraz odcinkami seriali – zrealizował cztery filmu pełnometrażowe: podpisany wspólnie z Aleksiej Popogriebskim „Koktebel” (2003), „Dryfowanie” (2006), „Zwariowaną pomoc” (2009) oraz „Zanim noc nas nie rozdzieli” (2012). Dwa pierwsze to typowe dramaty obyczajowo-psychologiczne, dwóm kolejnym znacznie bliżej było już do tragikomedii o silnym zacięciu społecznym. W „Długim szczęśliwym życiu” autor powrócił do jednoznacznie poważnego przesłania. Tu nie ma miejsca na żarty, na nieco lżejszy ton – jest za to potężny cios prosto między oczy.
Należy zaznaczyć jeszcze jedną rzecz: film Chlebnikowa nie ma nic wspólnego z noszącym taki sam tytuł melodramatem Giennadija Szpalikowa z 1966 roku. Pierwotnie zresztą miał się nazywać zupełnie inaczej. Reżyser zmienił jednak zdanie, kiedy usłyszał piosenkę nieistniejącej już od kilku lat kultowej rosyjskiej grupy punkowej Jegora Letowa (zmarłego nagle w lutym 2008 roku) Grażdanskaja Oborona. Uznał wtedy, że „Долгая счастливая жизнь” – z tak też zatytułowanej płyty, wydanej oryginalnie przed dziewięcioma laty – idealnie pasuje do tego, o czym chce opowiedzieć. Zdjęcia kręcono na dalekiej północy Rosji w obwodzie murmańskim, w położonych na Półwyspie Kolskim osiedlu typu miejskiego – to coś pośredniego między wsią a małym miasteczkiem, w Polsce Ludowej podobne twory istniały w latach 1954-1972, a potem je decyzją administracyjną zlikwidowano i w większości włączona w granice miast jako ich dzielnice – Umba i wsi Stara Umba. Premiera światowa „Długiego i szczęśliwego życia” odbyła się w lutym 2013 roku podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie; dzieło Chlebnikowa otrzymało nawet nominację do Złotego Niedźwiedzia, ale ostatecznie – podobnie jak kilka innych wartościowych obrazów – przegrało konkurencję z rumuńską „Pozycją dziecka”.
Główny bohater filmu, Aleksandr Siergiejewicz, nie należy na pewno do najszczęśliwszych ludzi na świecie. Można odnieść wrażenie, że wciąż szuka swego miejsca w życiu. Kiedyś mieszkał w mieście, które porzucił, aby zrobić, jak mu się zapewne wydawało, dobry interes na wsi. Wziął więc kredyt, od miejscowych władz wydzierżawił ziemię, na której postanowił stworzyć przynoszące dochód gospodarstwo. Szybko zaprzyjaźnił się z miejscowymi, byłymi pracownikami kołchozu, którym dał pracę przy uprawie ziemniaków, porzeczek. Związał się też z mieszkającą w sąsiedniej wsi uroczą Anną Aleksandrowną, na co dzień pracującą jako sekretarka w urzędzie. Nie wszystko jednak było sielanką. Pracownicy, rozbisurmanieni w czasach komunistycznych, unikali ciężkiego zajęcia; trzeba ich było przez cały czas doglądać, niemal palcem wskazywać, co mają robić. Nic więc dziwnego, że praktycznie cały dzień Sasza musiał poświęcać firmie. Żył skromnie, ale miał coś swojego. Aż pewnego dnia… gruchnęła wiadomość, że pojawił się inwestor, który zamierza wykupić całą ziemię położoną wzdłuż malowniczo wijącej się rzeki. Aleksandr Siergiejewicz zostaje wezwany do urzędu i poproszony o rezygnację z dzierżawy. Urzędnicy zapewniają, że krzywda mu się nie stanie – podobnie jak wszyscy inni mieszkańcy wsi otrzyma odszkodowanie finansowe. Wystarczy, że złoży podpis pod odpowiednią umową. Ale on nie chce; w ziemię zainwestował bowiem nie tylko pieniądze, ale i czas, serce, związał się z żyjącymi na niej ludźmi. Poza tym dlaczego na jedno kiwnięcie palcem ma rezygnować z czegoś, co wciąż należy do niego?
Przeciwni sprzedaży ziemi są również mieszkańcy wsi. Obawiają się przyszłości. Nie wiedzą, kto jest tym tajemniczym inwestorem i jak ich potraktuje. Stracą pracę u Saszy – to pewne, ale czy zdobędą ją u nowego właściciela – można wątpić. Nie należy przecież zapominać o tym, że są ludźmi wychowanymi w starym systemie, nauczonymi bezwolności, za których ważne życiowe decyzje podejmowali zazwyczaj inni. Ale tym razem postanawiają wykazać inicjatywę. Namawiają zatem Aleksandra Siergiejewicza do oporu, zapewniają go, że staną przy nim murem, a kiedy pojawi się ktoś, by odebrać im ziemię siłą, będą jej bronić. Saszy taka rola trybuna ludowego zdaje się bardzo odpowiadać, bierze więc na siebie przywództwo nad gromadą i jeszcze bardziej usztywnia swoje stanowisko wobec władz. Lecz z biegiem czasu sytuacja się zmienia. Część mieszkańców wsi zaczyna rozumieć, że to droga donikąd; niektórzy żałują, że nie wzięli od razu odszkodowania, potajemnie zaczynają dogadywać się z urzędnikami, w efekcie – opuszczają swego przywódcę. Jego postępowanie – upór i nieustępliwość – staje się niezrozumiałe nawet dla Anny Aleksandrownej, która, wiedząc jak zdeterminowani są jej przełożeni, coraz bardziej obawia się tragedii. Lecz mimo to Aleksandr Siergiejewicz nie rezygnuje. Nie może przecież zdradzić samego siebie!
Chlebnikow nakręcił swój film bardzo skromnymi środkami. Sposób realizacji pod wieloma względami przypomina to, co głosili w swoim manifeście artystycznym twórcy Dogmy 95. Akcja rozgrywa się tu i teraz, we współczesnej Rosji. Rzeczywistość oddana jest w sposób bardzo realistyczny – bez zamykania się w studiu filmowym, bez uciekania się do budowy scenografii, bez wykorzystywania dodatkowych rekwizytów. Prawdopodobnie wszystkie – a na pewno zdecydowana większość – zdjęcia kręcone były z ręki; kamera często podąża za postaciami, nie tylko po to, aby je podglądać, ale być w samym centrum tego, co się dzieje. Dzięki temu widz staje się niemal aktywnym uczestnikiem wydarzeń, a nie tylko biernym obserwatorem. Ścieżkę dźwiękową wypełniają jedynie naturalne dźwięki – odgłosy, które docierają także do bohaterów. Surowość i paradokumentalny charakter dzieła podkreśla jeszcze brak dodatkowego oświetlenia planu; dlatego gdy akcja rozgrywa się we wnętrzach – szopa, izba w chałupie – obraz spowijają cienie i półmrok. Bezsprzecznie wpływa to na budowę odpowiedniego klimatu. W jednym chyba tylko reżyser złamał manifest opracowany przez Larsa von Triera i jego przyjaciół – stworzył mimo wszystko film gatunkowy. Bo nawet jeśli trudno określić „Długie szczęśliwe życie” mianem klasycznego westernu, to jednak obraz Chlebnikowa wykorzystuje w dużym stopniu cechy charakterystyczne opowieści z Dzikiego Zachodu, choć w tym wypadku znacznie odpowiedniejsze byłoby określenie „Dziki Wschód”. Inna sprawa, że stając przed komisją złożoną z „dogmatyków”, Boris Igoriewicz prawdopodobnie by się wybronił – wszak, poza schematami westernowymi, jego dzieło zawiera w sobie również pokaźną dawkę dramatu psychologicznego i społecznego.
koniec
10 stycznia 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Niełatwo być geologiem
Sebastian Chosiński

27 IX 2023

Choć pustynia Kara-kum znajdowała się tysiące kilometrów od głównych frontów wojny niemiecko-radzieckiej, to i tam dotarli hitlerowscy dywersanci, którym na dodatek sprzyjały niedobitki miejscowych basmaczy. O takiej właśnie akcji niemieckiego wywiadu opowiada w „Gorących szlakach” uzbecki reżyser Jułdasz Agzamow.

więcej »

Fundacja: Sez. 1. odc. 10. Nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg
Marcin Mroziuk

25 IX 2023

Możemy się przekonać, że w serialu znaczenie Hariego Seldona jest znacznie większe niż w cyklu Isaaca Asimova, gdyż tutaj nie tylko jest twórcą psychohistorii i obu Fundacji, lecz nawet po swej śmierci aktywnie uczestniczy w rozwoju wydarzeń.

więcej »

East Side Story: Kamp Amersfoort
Sebastian Chosiński

24 IX 2023

Uzbecki dramat wojenny „Sto jeden” Hamidułły Hasanowa to opowieść oparta na faktach. Reżyser przedstawia w niej historię wziętych do niewoli latem 1941 roku jeńców wojennych Armii Czerwonej – byli nimi sami Uzbecy – którzy trafili do znajdującego się na terenie Holandii Kamp Amersfoort. Komendant obozu Walter Heinrich otrzymał zadanie przygotowania ich do swoiście pojętej misji specjalnej.

więcej »

Polecamy

Międzygwiezdne fotele w natarciu

Z filmu wyjęte:

Międzygwiezdne fotele w natarciu
— Jarosław Loretz

Peregrynacje wyssane z palca
— Jarosław Loretz

Podróże międzygwiezdne de luxe
— Jarosław Loretz

E.T. wersja hard
— Jarosław Loretz

Ogrodowy nielot
— Jarosław Loretz

Mumii podejście drugie
— Jarosław Loretz

Mumia z gwiazd
— Jarosław Loretz

Pracownik idealny
— Jarosław Loretz

Niech się mury… drzewią?
— Jarosław Loretz

Interpol muzealny
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

East Side Story: Sam przeciw wszystkim
— Sebastian Chosiński

Z tego cyklu

Ślepowidzenie
— Sebastian Chosiński

Umrika
— Sebastian Chosiński

„Tajemnice Bridgend” i „Czarodziejska góra”
— Sebastian Chosiński, Konrad Wągrowski

Jesteśmy waszymi przyjaciółmi
— Sebastian Chosiński

Slow West
— Sebastian Chosiński

Imigranci
— Marta Bałaga, Sebastian Chosiński

Steve Jobs
— Kamil Witek

Pakt z diabłem
— Marta Bałaga

Intruz
— Sebastian Chosiński

W piwnicy
— Marta Bałaga

Tegoż autora

Od Reinhardta do Hendrixa
— Sebastian Chosiński

PRL w kryminale: Cień zbrodniarza
— Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Nasza „Jadzia” kochana
— Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Niełatwo być geologiem
— Sebastian Chosiński

Na długie jesienne wieczory…
— Sebastian Chosiński

„Kobra” i inne zbrodnie: „Przebierz się, Pawłowski!”
— Sebastian Chosiński

Balsam dla duszy i ciała
— Sebastian Chosiński

East Side Story: Kamp Amersfoort
— Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: Artysta o wielu twarzach
— Sebastian Chosiński

Utopijna opowieść weselna
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.