Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 31 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Jonathan Liebesman
‹Inwazja: Bitwa o Los Angeles›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInwazja: Bitwa o Los Angeles
Tytuł oryginalnyBattle: Los Angeles
Dystrybutor UIP
Data premiery18 marca 2011
ReżyseriaJonathan Liebesman
ZdjęciaLukas Ettlin
Scenariusz
ObsadaAaron Eckhart, Michelle Rodriguez, Bridget Moynahan, Lucas Till, Michael Pena
MuzykaBrian Tyler
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiUSA
Gatunekakcja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

L.A. w ogniu
[Jonathan Liebesman „Inwazja: Bitwa o Los Angeles” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Inwazja: Bitwa o Los Angeles” to napakowane adrenaliną kino akcji, które powiela schematy gatunkowe, ale nadrabia solidną realizacją i próbą połączenia dwóch konwencji – filmu o kosmitach i kina wojennego. Pytanie: na ile produkcja Liebesmana wybija się ponad przeciętność?

Ewa Drab

L.A. w ogniu
[Jonathan Liebesman „Inwazja: Bitwa o Los Angeles” - recenzja]

„Inwazja: Bitwa o Los Angeles” to napakowane adrenaliną kino akcji, które powiela schematy gatunkowe, ale nadrabia solidną realizacją i próbą połączenia dwóch konwencji – filmu o kosmitach i kina wojennego. Pytanie: na ile produkcja Liebesmana wybija się ponad przeciętność?

Jonathan Liebesman
‹Inwazja: Bitwa o Los Angeles›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInwazja: Bitwa o Los Angeles
Tytuł oryginalnyBattle: Los Angeles
Dystrybutor UIP
Data premiery18 marca 2011
ReżyseriaJonathan Liebesman
ZdjęciaLukas Ettlin
Scenariusz
ObsadaAaron Eckhart, Michelle Rodriguez, Bridget Moynahan, Lucas Till, Michael Pena
MuzykaBrian Tyler
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiUSA
Gatunekakcja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Jonathan Liebesman zrobił film wojenny wzbogacony akcentami kina sci-fi i blockbusterowym potencjałem. Każdy dobrze zorientowany widz rozpozna na ekranie nawiązania do przebojów kinowych o kosmitach i aluzji do gier. To właśnie dzięki przyjęciu szerokiej perspektywy przy pokazywaniu oklepanego tematu złych kosmitów próbujących usmażyć Ziemię, a przede wszystkim dzielnych Amerykanów, „Inwazja: Bitwa o Los Angeles” nie ląduje w szufladce na nudne gnioty, ale wybija się wyżej w zalewie rozrywkowych rozwałek i zapewnia dwie godziny militarnej adrenaliny. Jak przystało na kino o odpieraniu ataku wroga, w „Inwazji” pojawiają się patetyczne dialogi o poświęceniu i patriotyzmie, a bohaterowie od czasu do czasu wyglądają na papierowe szablony robiące za sztandary amerykańskich wartości, które pomagają wygrać z najlepiej uzbrojonym przeciwnikiem. Na szczęście jednak sceny powodujące, że zażenowani zerkamy w ciemności kinowej sali z nadzieją na powrót do akcji, Liebesman dozuje w minimalnych dawkach, nacisk kładąc na wojenny entourage przedstawionej historii.
Po burzliwym wprowadzeniu następuje retrospekcja, która ma za zadanie pokazać bohaterów biorących udział w późniejszych wydarzeniach. Liebesman ograniczył charakterystykę postaci do minimum i to największy błąd w całym filmie. Pobieżne przedstawienie oddziału nie pozwala na zadzierzgnięcie więzi z uczestnikami bitwy. Kibicowanie przerażonym marines byłoby o wiele łatwiejsze, gdyby poświęcono nieco więcej miejsca na ich charakterystykę lub zawężono liczbę protagonistów do zaledwie kilku. Wprawdzie na pierwszy plan wysuwa się sierżant Nantz, ale kiedy kolejni chłopcy z jego oddziału giną, trudno nie poczuć się rozczarowanym, że krwawe żniwo tak słabo angażuje emocjonalnie. Udało się natomiast z humorem. Kiedy tylko jest na to szansa, a ekranu akurat nie wypełnia akcja, bohaterowie nie szczędzą sobie zabawnych one-linerów, co pozwala na rozładowanie atmosfery i zachowanie dystansu wobec patetycznej fabuły.
Od strony realizacyjnej: im dalej w bitwę, tym lepiej. „Inwazję” nakręcono na wzór znakomitego kina wojennego, „Helikoptera w ogniu” w reżyserii Ridleya Scotta. Większość fabuły ogranicza się do nieudanej akcji marines, którzy wraz z grupką cywili próbują przebyć drogę od zrujnowanego posterunku policji do terenów nieobjętych bombardowaniem defensywnym. Regularne ataki zaawansowanych technologicznie obcych mają charakter operacji militarnych z rozmachem lub horrorowych sekwencji piętrzących napięcie. Kamera znajduje się zawsze w centrum wydarzeń, obraz zamazuje się i trzęsie, gdy przyjmuje perspektywę snajperek żołnierzy. Bliskość śmiertelnego wroga wydaje się namacalna, a wybuchy uderzają z ekranu z siłą godną realizmu. Chociaż akcja rzadko kiedy ustępuje scenom dialogowym, napięcie nie słabnie, a kolejne przedsięwzięcia bohaterów pobudzają ciekawość. Na pewno rozczarowuje za to pozytywne zakończenie. W czasie filmu trudno liczyć na pobłażliwość dla bohaterów – przeciwnik jest ostry i dlatego kolejni chłopcy od Nantza padają jak muchy. Tym bardziej szkoda, że bezkompromisowości zabrakło na finał.
„Inwazja” powinna przypaść do gustu nie tylko entuzjastom kina wojennego, ale przede wszystkim graczom. Od pierwszych ujęć film Liebesmana przywodzi na myśl serie „Killzone” i „Resistance”. Z tej pierwszej na ekran przeniesiono ferwor walki i postawienie widza/gracza w centrum wydarzeń. Z kolej z tej drugiej przejęto koncepcję wizualną. Zrujnowane budynki i sceneria zniszczenia co pewien czas zostaje upstrzona groźnymi sylwetkami wroga. Twórcy filmu najwyraźniej zdawali sobie sprawę z nawiązań, ponieważ w jednej ze scen w tle walk pojawia się niezniszczony kosmiczną ofensywą billboard. Każdy gracz z satysfakcją zaśmieje się, gdy zobaczy, że to reklama „Resistance 3”. Czy z takim dowodem można zaprzeczyć postępującej fuzji filmu i gier?
koniec
1 kwietnia 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Kulawe konie: Sez. 1. odc. 3. Haki i wtyczki
Marcin Mroziuk

29 V 2023

Oczywiste jest, że służby specjalne często nie grają czysto, ale coraz więcej wskazuje, że tajna operacja, którą zaplanowała Diana Taverner, jest nie tylko nieetyczna, ale także łączy się z nadmiernym ryzykiem, a konsekwencje mogą ponieść wplątani w nią wbrew swej woli agenci z Slough House.

więcej »

East Side Story: Po nitce do (terrorystycznego) kłębka
Sebastian Chosiński

28 V 2023

Mogłoby się wydawać, że czasy, w których powstają bałwochwalcze filmy na temat funkcjonariuszy tajnych służb, już dawno minęły. Nawet w państwach postradzieckich. A jednak nie! Sześć lat temu w Kazachstanie Wiktor Klimow nakręcił obraz z okazji ćwierćwiecza istnienia Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego. Osią fabularną tego propagandowego dzieła jest walka z islamistami z organizacji „Żołnierze Kalifatu”.

więcej »

Kulawe konie: Sez. 1. odc. 2. Przysługa za przysługę
Marcin Mroziuk

26 V 2023

Wprawdzie porywacze Hassana Ahmeda nie wyglądają na profesjonalistów, ale wygląda na to, że mimo pełnej mobilizacji wszystkich sił MI5 może mieć problem z odnalezieniem kryjówki Synów Albionów przed terminem zapowiedzianej egzekucji uwięzionego studenta. Trudno w tym momencie nie zastanawiać się, czy Robert Hobden może okazać się kluczem do uwolnienia brytyjskiego muzułmanina o pakistańskich korzeniach.

więcej »

Polecamy

Indianie też nie mieli się czego wstydzić

Z filmu wyjęte:

Indianie też nie mieli się czego wstydzić
— Jarosław Loretz

Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz

Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz

Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz

Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz

Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz

Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz

Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz

Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz

Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Percy i Złodziej Zeusa
— Ewa Drab

Zębowa Wróżka atakuje
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab

Samochody (nie) latają
— Ewa Drab

Kreacja automatyczna
— Ewa Drab

PR rządzi światem
— Ewa Drab

(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab

Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna

Wszyscy jesteśmy oszustami
— Ewa Drab

Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab

Kto się boi Vina Diesla?
— Ewa Drab

Duch z piwnicy
— Ewa Drab

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.