Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 21 września 2023
w Esensji w Esensjopedii

Z filmu wyjęte: Nie, nie, wejście od frontu odpada

Esensja.pl
Esensja.pl
Sztukę pognębiania petenta sowieci mieli opanowaną do prawdziwej perfekcji.

Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Nie, nie, wejście od frontu odpada

Sztukę pognębiania petenta sowieci mieli opanowaną do prawdziwej perfekcji.
Dziś proponuję jeszcze jeden kadr z radzieckiego filmu, tym razem pokazujący absurdalne rozwiązanie architektoniczne. Na zdjęciu widać podwórze jednej z przedwojennych moskiewskich kamienic, czy też może nie tyle podwórze, ile przestrzeń między dwoma kamienicami, być może nigdy nie zabudowaną. Ponieważ owa pusta przestrzeń najwyraźniej była solą w oku zmotoryzowanych sąsiadów, w końcu wystawiono tam wianuszek garaży. Ale wówczas ktoś wpadł na iście szatański pomysł – żeby zrobić dodatkowe wejście do jednego z lokali sąsiedniej kamienicy. I to takiego na piętrze. Najprościej byłoby dobudować schody na podwórzu, na którym lokal fizycznie się znajduje, ale nie, uznano, że wygodniej będzie dorobić schody od drugiego, zewnętrznego podwórza. A że są tam garaże? No to co? Wybito w ścianie szczytowej otwór wejściowy i dostawiono doń stalowe stopnie, dodatkowo podparte słupem.
Że osoba idąca do tego wejścia będzie musiała lawirować po błotnistym podwórzu między samochodami? No trudno. Że w zimie można doznać uszkodzeń różnych elementów ciała, bo i łatwo zabić się na śliskich stopniach, i przymarznąć do stalowej poręczy? Takie życie. Że nie ma przy drzwiach żadnego okienka, a w drzwiach wizjera? To Rosja, tam takie nuworyszowskie pomysły niepotrzebne. Całość to po prostu wspaniały przykład sowieckiego myślenia i zarazem prowizorki, w tworzeniu której nikt nie myślał ani o końcowym użytkowniku, ani o jakiejkolwiek ergonomii.
Powyższy kadr pochodzi z radzieckiego dramatu SF „Posrednik” („Pośrednik” lub „Mediator”), puszczonego do dystrybucji w 1990 roku. Pomysł, na którym oparto scenariusz, jest całkiem ciekawy. Gdzieś w lesie pojawia się tajemnicza czarna kula złożona z czegoś w rodzaju pistoletów. Pierwszy ściągnięty przez nią (telepatycznie) kierowca zostaje przejęty przez obcą istotę, następnie kierowca-obcy „wstrzeliwuje” pistoletem kolejnego obcego w kierowcę ciężarówki z chlebem. Po czym obaj pakują do ciężarówki kulę i odjeżdżają przejmować następnych obywateli. Jednocześnie zablokowane zostają drogi dojazdowe do miasta i odcięte linie telefoniczne, żeby nikt z zewnątrz nie przeszkadzał w przejmowaniu kontroli nad okolicą. Zrozumieć inwazję i przeciwstawić się jej próbuje pewien kuternoga, lekarka oraz nastolatek z dziewczyną – oboje początkowo ignorowani przez obcych ze względu na młody wiek, pistolet bowiem nie działa na dzieci i nastolatków, a także na świrów i geniuszy, czyli osoby myślące jeszcze samodzielnie, nie podporządkowujące się odgórnym poleceniom. Sami obcy szukają zaś globu, na którym będą mogli sobie bezpiecznie na jakiś czas przycupnąć – i to dłuższy czas, bo są w stanie żyć w ciele człowieka do trzystu lat, błyskawicznie regenerując się z dowolnych ran. Teraz wystarczy już tylko odpowiednio nakierować miejscowy teleskop i ściągnąć na Ziemię statek z właściwą częścią inwazji.
Niestety, film jest tragicznie wręcz męczący. A wszystko dlatego, że został nakręcony popularną wśród polskich filmowców metodą, czyli przez rozmnożenie scen pozbawionych znaczenia – z notorycznym zamyśleniem, zapatrzeniem się w dal, długotrwałym spacerem czy jałowymi najazdami kamery na puste ulice. Dzięki temu seans został rozwłóczony na bite CZTERY GODZINY. A ponieważ puste sceny i ogólnie powolna, wręcz ślimacza akcja to było najwyraźniej dla twórców za mało, całość została dodatkowo okraszona eksperymentalną muzyką. Owszem, idea filmu, z dyskretnym podkreśleniem roli samodzielnie myślących osób w systemie opresyjnym, jest interesująca, ale obcowanie z „Posrednikiem” wymaga sporej dawki samozaparcia…
koniec
8 maja 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Stirlitz versus Hans Kloss
Sebastian Chosiński

19 IX 2023

Hans Kloss czy Max Otto von Stirlitz – który z nich narodził się wcześniej? Ten pierwszy zadebiutował w spektaklu teatralnym w styczniu 1965 roku, temu drugiemu Julian Siemionow przydał niemiecką tożsamość dopiero w wydanej dwa lata później powieści „Major Wicher”. Na słynne „Siedemnaście mgnień wiosny” trzeba było czekać jeszcze rok. A na dwuczęściowe przedstawienie polskiego Teatru Sensacji „Stirlitz” autorstwa Andrzeja Zakrzewskiego – kolejne cztery.

więcej »

Z filmu wyjęte: Peregrynacje wyssane z palca
Jarosław Loretz

18 IX 2023

Myśleliście, że blaszana kosmiczna furgonetka albo UFO z ogrodowego parasola to szczyt dziadostwa budżetowego? Ha! Poznajcie statek na budżecie zerowym. Serio, nic nie kosztował.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Korupcja na szczytach władzy
Sebastian Chosiński

12 IX 2023

W latach 80. XX wieku Wiaczesław Browkin wyspecjalizował się w przedstawieniach telewizyjnych, które prezentowane były najczęściej w ramach „Teatru Politycznego”. Czy to oznacza, że tym samym definitywnie odszedł od postaci komisarza Maigreta? Niekoniecznie. Znalazł bowiem taką powieść Georges’a Simenona, która pozwoliła mu połączyć oba wątki – kryminalny i polityczny. Tak powstał, mający premierę w czerwcu 1987 roku, spektakl „Maigret u ministra”.

więcej »

Polecamy

Peregrynacje wyssane z palca

Z filmu wyjęte:

Peregrynacje wyssane z palca
— Jarosław Loretz

Podróże międzygwiezdne de luxe
— Jarosław Loretz

E.T. wersja hard
— Jarosław Loretz

Ogrodowy nielot
— Jarosław Loretz

Mumii podejście drugie
— Jarosław Loretz

Mumia z gwiazd
— Jarosław Loretz

Pracownik idealny
— Jarosław Loretz

Niech się mury… drzewią?
— Jarosław Loretz

Interpol muzealny
— Jarosław Loretz

Gdy w domu brakło kombinerek
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Peregrynacje wyssane z palca
— Jarosław Loretz

Podróże międzygwiezdne de luxe
— Jarosław Loretz

E.T. wersja hard
— Jarosław Loretz

Ogrodowy nielot
— Jarosław Loretz

Mumii podejście drugie
— Jarosław Loretz

Mumia z gwiazd
— Jarosław Loretz

Pracownik idealny
— Jarosław Loretz

Niech się mury… drzewią?
— Jarosław Loretz

Interpol muzealny
— Jarosław Loretz

Gdy w domu brakło kombinerek
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz

I robotom bywa smutno
— Jarosław Loretz

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
— Jarosław Loretz

Pożegnania 2022 (4/4)
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.