Maj pełen kinowych potencjalnych blockbusterów: nowi „Avengers”, nowy „Mad Max”, ale także ambitniejsze propozycje: nagrodzone w Berlinie „Taxi” i oscarowy dokument „CitizenFour”.
Maj pełen kinowych potencjalnych blockbusterów: nowi „Avengers”, nowy „Mad Max”, ale także ambitniejsze propozycje: nagrodzone w Berlinie „Taxi” i oscarowy dokument „CitizenFour”.
W naszym cyklicznym zestawieniu przedstawiamy najciekawsze, naszym zdaniem, filmowe premiery nadchodzącego miesiąca. Uwaga! W wielu przypadkach nie możemy na 100% zagwarantować jakości obrazu – wspominamy o nim po prostu dlatego, że zapowiada się ciekawie, albo dlatego, że szanujący się kinoman nie powinien tego filmu nie znać, nawet jeśli z seansu wyjdzie zniesmaczony i skieruje się do kasy, by zażądać zwrotu pieniędzy za bilet. Dla jasności – od nas także nie należy się domagać tych pieniędzy. Niemniej jednak mamy nadzieję, że nasze typy będą w większości przypadków trafne, a sam cykl uznacie za pomocny przy planowaniu kinowych wizyt.
Zobaczcie komplet zapowiedzi kinowych na maj w Kulturowskazie.
Zobaczcie komplet zapowiedzi DVD i BR na maj w Kulturowskazie.
Avengers: Czas Ultrona(2015, reż. Joss Whedon)
Kontynuacja „Avengers”, zbiorowego superbohaterskiego filmu Marvela, to niewątpliwie jedna z najgorętszych premier roku, zwłaszcza dla miłośników kinowych komiksów i talentów Jossa Whedona. Wieść niesie, że w sequelu jest mroczniej, poważniej i hałaśliwiej, ale nie brakuje tego, co fanów bawi najbardziej, to znaczy iskrzenia w relacjach między herosami, mrugnięć okiem do widza i humoru. Na ekranie pojawiają się również nowe postaci: czarny charakter Ultron i rodzeństwo Quicksilver i Scarlet Witch. Po nowych „Avengersach” można spodziewać się, jednym słowem, spektakularnego blockbustera z wyrazistymi bohaterami i wielu powodów do ekscytacji dla wielbicieli uniwersum Marvela.
Drugi Hotel Marigold(2015, reż. John Madden)
Niech będzie, że „Hotel Marigold” nie był wybitnym, a nawet odkrywczym filmem, ale w błyskotliwy sposób wykorzystywał potencjał wielkich, zwłaszcza brytyjskich, gwiazd kina po sześćdziesiątce, jednocześnie wprowadzając publiczność w dobry nastrój i pokazując starość w jasnych barwach. „Drugi Hotel Marigold” może okazać się niepotrzebną kontynuacją, ale wiele można znieść, żeby ponownie móc podziwiać razem na ekranie Judi Dench, Maggie Smith, Billy’ego Nigha i – nowość! – Richarda Gere’a i Davida Straithairna. Poza tym, wygląda na to, że pozytywna energia oryginału znów zostanie dostarczona przez twórców w dawkach terapeutycznych.
Sekrety morza(2014, reż. Tomm Moore)
Nominowana do tegorocznego Oscara animacja twórców „Sekretu księgi z Kells”. Dziewczynka o imieniu Sirsza obchodzi swoje 6 urodziny. Starszy brat jej dokucza, tata jest zatopiony w myślach, a mamy nie ma z nimi od dawna. Na domiar wszystkiego przyjeżdża zrzędząca babcia, która zamierza zabrać rodzeństwo do dużego miasta, które uważa za bardziej odpowiednie miejsce dla nich do życia. Po nieudanym przyjęciu Sirsza podkrada bratu muszlę, którą dostał kiedyś od mamy, i zaczyna na niej grać. Muzyka prowadzi ją do skrzyni, w której znajduje niezwykły płaszcz… Z pewnością jedna z ciekawszych animacji dla dzieci w ostatnim czasie.
Citizenfour(2014, reż. Laura Poitras)
Laureat Oscara w kategorii pełnometrażowego dokumentu: pozycja obowiązkowa dla tych, którym tematyka praw obywatelskich i prywatności leży na sercu – a także dla tych, którzy lubią klimaty rodem z powieści Johna Le Carrégo. Reżyserka Laura Poitras jest jedną z kilku osób, z którymi Edward Snowden skontaktował się przed ujawnieniem swoich rewelacji o skali inwigilacji prowadzonej przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). Jej film – wyprodukowany przez Stevena Soderbergha – opowiada zarówno o nadużyciach władzy, jak i o człowieku, który ujawniając bezprawie, stał się wrogiem rządu USA.
Pitch Perfect 2(2015, reż. Elizabeth Banks)
Chyba nikt nie spodziewał się, że pierwsza część „Pitch Perfect” okaże się takim przebojem – w Polsce nie pomyślano nawet o jej kinowej dystrybucji! Na szczęście w przypadku sequela nie powtórzono błędu i również na ekranach polskich kin rozśpiewane dziewczyny z zespołu The Bellas spróbują tchnąć życie w komediowe schematy i obśmiać stereotypy. Zapowiada się sporo zabawy, dużo śpiewania i ani grama pretensji (a obcowanie z talentem aktorskim i wokalnym Anny Kendrick to zawsze przyjemność).
Dziennik panny służącej(2015, reż. Benoît Jacquot)
Jacquot nie jako pierwszy zabrał się za ekranizację powieści Octave’a Mirbeau z 1900 roku. Najsłynniejsza wizja losów pokojówki Celestyny ukazał w 1964 roku nie kto inny, tylko Luis Buñuel. Chociaż dzieła Jacquot oceniane są różnie – reżyser poróżnił krytyków i widzów filmem o Marii Antoninie „Adieux à la reine” i mocno rozczarował dramatem obyczajowym „3 serca” – to nowe oblicza „Dzienników panny służącej” wydają się godne uwagi przede wszystkim ze względu na odtwórczynię głównej roli, znaną z „Życia Adeli” i amerykańskich występów drugoplanowych w „Mission Impossible IV” czy u Woody’ego Allena, utalentowaną Léę Seydoux.
Mad Max: Na drodze gniewu(2015, reż. George Miller)
Po 30 latach od ostatniego pojawienia się Szalonego Maksa na ekranie (w niezbyt udanej co prawda „Kopule Gromu”) bohater spustoszonego świata powraca! Mela Gibsona w tytułowej roli zastąpi Tom Hardy, a film ma zaprezentować najlepsza wersję tego, do czego przyzwyczaiły nas poprzednie części (zwłaszcza znakomita „dwójka”) – brutalne kino akcji w postapokaliptycznej przyszłości. „Fury Road” nie jest rebootem ani prequelem, jak wstępnie zapowiadano – to kontynuacja wydarzeń z trzech wcześniejszych filmów. Aha – nie ma się co obawiać o dominację CGI – kaskaderka i efekty specjalne podobno w większości były wykonane w klasycznej formie.
Taxi(2015, reż. Jafar Panahi)
Złoty Niedźwiedź na ostatnim festiwalu w Berlinie. Nietypowa opowieść stworzona przez reżysera, któremu rząd irański zakazał kręcenia filmów. Jafar Panahi jeździ rozklekotaną taksówką po Teheranie ukradkiem filmując swoich pasażerów. W jego samochodzie pojawia się między innymi zawstydzona stanem jego samochodu siostrzenica, wygadana nauczycielka, wiozące złote rybki rozhisteryzowane starsze panie i sprytny cwaniaczek z torbą wypełnioną pirackimi DVD, który od razu stara się namówić reżysera na to, by zostali wspólnikami. W ten sposób Panahi tworzy pełen przekrój społeczeństwa Iranu. „Nie pozwalając na to, by stłamszono jego ducha, nie pozwalając, by przepełniły go złość i frustracja, Jafar Panahi stworzył list miłosny do kina. Jego film przepełnia miłość do sztuki, jego społeczności, kraju i widowni” – tak jury uzasadniało nagrodę w Berlinie.
Kraina Jutra(2015, reż. Brad Bird)
„Tomorrowland” to familijna przygodówka oparta na jednym z parków Disneya w reżyserii Brada Birda. Zapowiada się efektowne kino przygodowe dla młodego widza, jak wiemy takie dzieła raz odnoszą sukces, raz kończą się klapą… Co zwraca uwagę, to obecność w obsadzie George’a Clooneya i Gregory’ego House’a… znaczy Hugh Lauriego.
Rozumiemy się bez słów(2014, reż. Eric Lartigau)
Kolejny przebój z Francji nie tylko zebrał w ojczyźnie niezwykle liczną publiczność, lecz również zdobył bardzo pozytywne recenzje krytyków i uznanie widzów. Kamera rejestruje losy rodziny Bélier. Paradoksalnie, główna bohaterka, córka głuchoniemych rodziców, okazuje się talentem wokalnym i zostaje zaproszona do Paryża na studia muzyczne. Balansując między komedią a filmem obyczajowym i dramatem, Eric Lartigau koncentruje się na pokazaniu relacji rodzinnych. Ciekawostkę natomiast stanowi występująca w jednej z głównych ról Louane Emera, debiutująca aktorka i piosenkarka, która za kreację w „Rozumiemy się bez słów” otrzymała prestiżowego Cezara.
Whiplash(2014, reż. Damien Chazelle)
Nominowany do Oscara przebój kina niezależnego – opowieść o młodym perkusiście, jego sadystycznym nauczycielu i metodach kreowania geniuszy. Dzieło tyleż intrygujące co kontrowersyjne, z pewnością warto się z nim zapoznać, jeśli przeoczyliście je w kinach.
Wielka Szóstka 3D(2014, reż. Don Hall, Chris Williams)
Laureat ostatniego Oscara w kategorii pełnometrażowego kina animowanego (pod nieobecność „Lego Movie”). SF i kino superbohaterskie w intrygującej japońsko-amerykańskiej scenerii San Fransokyo. Warto obejrzeć i na małym ekranie.
Pingwiny z Madagaskaru(2014, reż. Eric Darnell, Simon J. Smith)
Skipper, Kowalski, Rico i Szeregowy w pełnometrażowej wersji swych przygód. Film fabularnie trochę jak serial, warto więc oglądać na małym ekranie. Z pewnością zabawniejszy od ostatnich części „Madagaskaru”, który przecież po raz pierwszy pokazał nam pingwinią ekipę. A dla sceny chrupania zawsze warto…
Kinowa premiera kontynuacji cyklu czyli „Fury Road” doskonałą okazją, by przypomnieć klasyczną trylogię o Wojowniku Szos. Zwłaszcza, że przynajmniej część pierwsza i druga naprawdę warta uwagi, a ta druga stworzyła schematy całego kina postapokaliptycznego, z których kino korzysta do dziś.
