Do kina marsz: Lipiec 2011Wakacyjny zestaw filmów obejmuje zarówno letnie blockbustery (trzeci „Transformersi”, ostatni „Harry Potter”), jak i ciekawe kino obyczajowe i artystyczne. Krótko mówiąc – deszczowy lipiec nam niestraszny.
EsensjaDo kina marsz: Lipiec 2011Wakacyjny zestaw filmów obejmuje zarówno letnie blockbustery (trzeci „Transformersi”, ostatni „Harry Potter”), jak i ciekawe kino obyczajowe i artystyczne. Krótko mówiąc – deszczowy lipiec nam niestraszny. W naszym cyklicznym zestawieniu przedstawiamy najciekawsze, naszym zdaniem, filmowe premiery nadchodzącego miesiąca. Uwaga! W wielu przypadkach nie możemy na 100% zagwarantować jakości obrazu – wspominamy o nim po prostu dlatego, że zapowiada się ciekawie, albo dlatego, że szanujący się kinoman nie powinien tego filmu nie znać, nawet jeśli z seansu wyjdzie zniesmaczony i skieruje się do kasy, by zażądać zwrotu pieniędzy za bilet. Dla jasności – od nas także nie należy się domagać tych pieniędzy. Niemniej jednak mamy nadzieję, że nasze typy będą w większości przypadków trafne, a sam cykl uznacie za pomocny przy planowaniu kinowych wizyt. A na wrażenia poseansowe zapraszamy oczywiście do serwisu Zgryźliwych Tetryków. MARSZ DO KINA: Kolejna część serii blockbusterów opartej o zabawki firmy Hasbro przedstawiająca losy kosmicznych robotów zwalczających zło ze wsparciem ziemskiego nastolatka, Sama Witwicky’ego. Pierwszy odcinek ustawił poprzeczkę wysoko jak na kino wybuchów i efektów specjalnych prosto od Michaela Baya – łączył humor, sympatyczne postaci i akcję. W drugim filmie Bay skupił się na tym, żeby wszystkiego było więcej: robotów, wizualnych fajerwerków i kanonady gniecionego metalu. Jaka będzie „trójka"? Na pewno piekielnie widowiskowa. I niezbyt mądra. Ale to przecież dla wrażeń wzrokowych ogląda się kino Baya, a nie dla intelektualnej stymulacji, prawda? Animacje dla dorosłych są rzadkością na naszych ekranach, warto więc na „Chico i Ritę” zwrócić uwagę choćby z tego powodu. Ale poza tym to podobno zacne, klasyczne kino miłosne, z ładnymi scenami erotycznymi, a przede wszystkim z piękną jazzową muzyką. Czyli coś dla oka i dla ucha. Rewelacyjny dramat obyczajowy produkcji rumuńskiej, film, którego nie wolno przegapić. Ten tytuł polscy widzowie mogli już oglądać na festiwalach we Wrocławiu i w Gdyni i wszędzie odbiór był entuzjastyczny. Prosta historia, studium rozpadu rodziny jest niesamowicie wiarygodna, perfekcyjnie zagrana, fenomenalnie wyreżyserowana i zaskakująco trzymająca w napięciu, nawet gdy z pozoru nic się nie dzieje. Michał Oleszczyk w Zgryźliwych Tetrykach mówi: „Pierwsze, ośmiominutowe ujęcie jest najintymniejszą sceną erotyczną, jaką kiedykolwiek widziałem w kinie”. Film, który nie pozwala o sobie zapomnieć bardzo długo po seansie. Powtarzamy – nie wolno przegapić. Czyżby połączenie „Dnia Niepodległości”, „Z Archiwum X” i „Pikniju na skraju drogi"? A może jeszcze odrobina romantycznej historii o pozornie niepasującej do siebie parze? Pierwszy długometrażowy film Garetha Edwardsa może okazać się wakacyjnym blockbusterem, jeśli faktycznie jest „pierwszym filmem SF, który spodoba się dziewczynie i historią miłosną, którą chciałby zobaczyć każdy facet” – jak twierdzi dystrybutor. Na naszych łamach pisał o tym filmie (jeszcze pod tytułem „Potwory”) Artur Zaborski przy okazji relacji z Warszawskiego Festiwalu Filmowego. „W lepszym świecie” to tegoroczny laureat Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Kolejne dzieło Susanne Bier, twórczyni takich bardzo dobrze przyjętych filmów jak „Bracia” i „Tuż po weselu”. Tym razem mamy do czynienia z dramatem obyczajowym, opowiadającym o dwóch rodzinach po przejściach i dzieciach, które muszą przełamywać bariery narzucone im przez dorosłych. Mamy nadzieję na solidne, wiarygodne psychologicznie, poruszające i zmuszające do myślenia społeczne kino. Ostatnia ekranizacja losów Harry’ego Pottera została podzielona na dwa filmy kinowe. Pierwszy pokazano w listopadzie zeszłego roku, drugi pojawi się na ekranach w lipcu. To już koniec wielkiej opowieści książkowo-filmowej o przyjaźni, lojalności, solidarności i…czarach. Poniewaz twórcy żegnają się z bardzo dochodowym i na stałe już zapisanym w historii kina przedsięwzięciem, druga część „Insygniów” na pewno będzie widowiskowa, mroczna i przebojowa. Wielbiciele i pierwowzoru literackiego, i filmowego serialu na pewno z chęcią zobacza spektakularny finał i pożegnają ulubionych bohaterów. Ale uwaga: nie będzie to kino rozrywkowe dla nowicjuszy w potterowym uniwersum! W sieci relacji między postaciami serii nawet pilni kinomani często nie do końca się orientują. Brytyjski komediodramat ze świetną ponoć rolą Ewana McGregora i gadającym psem. Czy to nie brzmi zachęcająco? Anglicy zawsze mieli rękę do takich szczerych, delikatnie ironicznych spojrzeń na pokręcone ludzkie losy. Czy opowieść o mężczyźnie, który dowiaduje się, że jego ojciec przez całe życie był gejem będzie właśnie takim filmem? Warto wspomnieć, że McGregorowi partneruje tu zawsze solidny w swych rolach Christopher Plummer i znana doskonale choćby z „Bekartów wojny” piękna Shosanna, czyli Mélanie Laurent. ![]() 30 czerwca 2011 |
Powoli zbliżają się wakacje – co ciekawego warto spakować do waszych pleckaów i walizek?
więcej »Jako że niezmiennie obserwuję z zainteresowaniem wszystko, co dzieje się w świecie kultury, a zwłaszcza filmu, nie mogłam nie zauważyć postępującego trendu, który polega na oskarżaniu filmów i seriali o to, że są coraz bardziej woke (tzn. świadome nierówności społecznych i nakierowane na próby ich niwelowania poprzez odpowiedni przekaz kulturowy).
więcej »Joe Alex to legenda polskiego kryminału, choć akurat akcja wydawanych pod tym pseudonimem powieści Macieja Słomczyńskiego nie rozgrywa się nad Wisłą. Nie stało to jednak wcale na przeszkodzie w przenoszeniu ich na scenę Teatru Sensacji, w czym przodował głównie Józef Słotwiński. To on był autorem dwóch wersji „Samolotu do Londynu” – spektaklu, który w wersji książkowej nosił tytuł „Piekło jest we mnie”.
więcej »Indianie też nie mieli się czego wstydzić
— Jarosław Loretz
Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz
Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz
Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz
Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz
Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz
Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz
Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz
Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz
Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz
Prezenty świąteczne 2017: Film
— Esensja
„Drive” najlepszym filmem III kwartału 2011 w polskich kinach
— Esensja
Pochłonie nas mrok, jeśli nie zdarzy się nic drastycznego
— Łukasz Gręda
Koniec wieńczy dzieło?
— Ewa Drab
Czarodzieje idą na wojnę
— Tomasz Markiewka
Miłość w rytmie latino
— Joanna Pienio
Koniec dzieciństwa
— Mateusz Kowalski
Którędy do lepszego świata?
— Joanna Pienio
Strefa X, czyli kosmici z garażu
— Agata Malinowska
Trójwymiarowy gwóźdź do trumny
— Mateusz Kowalski
Marzec 2020
— Esensja
Luty 2020
— Esensja
Styczeń 2020
— Esensja
Grudzień 2019
— Esensja
Listopad 2019
— Esensja
Październik 2019
— Esensja
Wrzesień 2019
— Esensja
Sierpień 2019
— Esensja
Lipiec 2019
— Esensja
Maj 2019
— Esensja
Stawka większa niż qilin
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Niuchacz, czarownica i stary Kredens
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Nienagannie ułożony drapieżnik
— Anna Nieznaj
Esensja ogląda: Listopad 2017 (2)
— Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk
Esensja ogląda: Czerwiec 2017 (5)
— Sebastian Chosiński, Kamil Witek
Esensja ogląda: Maj 2017
— Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk
Esensja ogląda: Grudzień 2016 (3)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz, Marcin Osuch
Gwiezdny pył
— Kamil Witek
Ciemna strona Rebelii
— Konrad Wągrowski
Zoolog w opałach
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Zmarł Leonard Pietraszak
— Esensja
50 najlepszych filmów 2019 roku
— Esensja
Oscary 2019: Ranking filmów Oscarowych
— Esensja
50 najlepszych filmów 2018 roku
— Esensja
Prezenty świąteczne 2018: Najlepsze książki pod choinkę
— Esensja
20 najlepszych filmów animowanych XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych filmów dokumentalnych XXI wieku
— Esensja
20 najlepszych polskich filmów XXI wieku
— Esensja
To podsumowanie "strefy x" jako "pierwszego filmu SF, który spodoba się dziewczynie" (notabene tytuł Monsters był o wiele lepszy i dopasowany do przesłania filmu, no ale wiadomo pól litra przed wojną tez na dłużej starczało;)) zupełnie by mnie od filmu odrzuciło, dobrze że widziałam to wcześniej- historyjka prosta, to wszystko już było, ale oglądało się nieźle.