Death Magnetic
Metallica
‹Death Magnetic›
Utwory | |
CD1 | |
1) That Was Just Your Life | |
2) The End of the Line | |
3) Broken, Beat & Scarred | |
4) The Day That Never Comes | |
5) All Nightmare Long | |
6) Cyanide | |
7) The Unforgiven III | |
8) The Judas Kiss | |
9) Suicide & Redemption | |
10) My Apocalypse | |
Metallica
Opis
Skład:
James Hetfield – gitara, śpiew;
Kirk Hammett – gitara;
Robert Trujillo – bas;
Lars Ulrich – perkusja
Teksty w Esensji
Muzyka – Publicystyka

Muzyka – Recenzje

Utwory powiązane
Zgodnie z tytułem, album działa na mnie jak magnes. Tyle tylko, że ja jestem plus i on jest plus. A wydawać by się mogło, że mamy tu wszystko czego chcieliśmy – długie kompozycje, ciężkie riffy, no i Ricka Rubina w roli producenta. Wspaniałe „The Day That Never Comes” nie wystarcza, żeby ocenić „Death Magnetic” na więcej. Jednak i tak jest lepiej, niż na „St. Anger”. Mimo poprawy, tym panom już dziękujemy.
Pi – Piotr ‘Pi’ Gołębiewski [8]
Czasem myślę, że od Metalliki oczekujemy za wiele. Rozumiem, że po „Master of Puppets” i „Czarnym albumie” mamy chrapkę na więcej podobnych smakowitości, ale od piętnastu lat nawet nie zbliżyli się do poziomu swoich czołowych dokonań. Po „Load / Reload” wszyscy marudzili, że to już nie metal, o „Shit Anger” lepiej zapomnieć. Fani krzyczeli, że chcą Metalliki mocnej, agresywnej i takiej z lat 80. I chłopaki nagrali „Death Magnetic”, czyli powrót do korzeni. Nie ma więc co marudzić, że płyta jest wtórna itd. W końcu sami tego chcieliśmy. Przecież jest zagrana z werwą, przebojowością i solówkami. Niczego więcej od tego zespołu nie oczekiwałem. On już zrobił swoje, niech nowe szlaki przecierają młodsi. Jestem zdecydowanie na „tak”.