Piraci z Karaibów: Klątwa „Czarnej Perły”
(Pirates of the Caribbean: The Curse of the Black Pearl)
Gore Verbinski
‹Piraci z Karaibów: Klątwa „Czarnej Perły”›

Opis dystrybutora
Karaiby, XVIII wiek. Kapitan Barbossa kradnie piracki statek kapitana Jacka Sparrowa, "Czarną Perłę", a następnie atakuje miasto Port Royal i porywa córkę gubernatora, Elizabeth Swann. Sparrow zawiera sojusz z przyjacielem z dzieciństwa Elizabeth, Willem Turnerem. Na pokładzie najszybszego okrętu brytyjskiej floty "H.M.S. Interceptor" obaj wyruszają w pościg. Ich z kolei goni na statku "H.M.S. Dauntless" narzeczony Elizabeth - komandor Norrington. Barbossa zmierza na tajemniczą wyspę Isla de Muerte, gdzie dojdzie do ostatecznej rozgrywki. Okazuje się, że Barbossa i jego ludzie po zachodzie słońca przekształcają się w armię żywych szkieletów. Związane jest to z klątwą, ciążącą na ukrytym skarbie.
Inne wydania
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Filmy – Publicystyka

Książki – Wieści

Varia – Publicystyka

Filmy – DVD i Blu-Ray

Utwory powiązane
1 punkt za kapitalnie animowane kościotrupy, 1 za przygodę na morzu, 1 za gorset Keiry Knightley, 2 za klasę Geoffreya Rusha i 3 za JACKA SPARROWA w wykonaniu JOHNNY’EGO DEPPA! Ekstra zabawa dla dzieci od lat 3 do 103!
Film powstawał z myślą o młodszym widzu, ale twórcy bardzo się starali, aby zaciągnąć do kin także dorosłych. Można się zdrowo pośmiać – scenariusz twórców "Shreka" pełen jest niewymuszonego humoru – a zakończenie w przeciwieństwie do większości produkcji Disneya nie razi moralizatorstwem. "Piraci" zdecydowanie należą do odtwarzającego Sparrowa Johnny'ego Deepa. Jego kreacja jest najdłużej zapadającym w pamięć elementem filmu. Nie wiem za to, kto wpadł na pomysł, aby obsadzić bladolicego Orlando Blooma w roli kowala. Film jest chyba trochę za długi, bo tempo akcji słabnie, a salwy śmiechu cichną nieco przed wielkim finałem.
KS – Kamila Sławińska [7]
Gdybyż to więcej wakacyjnych filmów chciało być takich! Wdzięczne to, wciągające, zabawne, bezpretensjonalne, ładnie zrealizowane i nienagannie zagrane. Nade wszystko jednak zachowuje czar staroświeckiego filmu płaszcza i szpady, nie będąc zanadto staroszkolny, ale i nie siląc się na żadne irytujące uwspółcześnienia. W życiu by mi do głowy nie przyszło, że taka barwna opowieść wywodzi się w prostej linii od czegoś tak płaskiego jak przejażdżka z parku rozrywki Disneya. Postacie są wiarygodne i dają się lubić (zwłaszcza Johnny Depp – to jedna z jego lepszych ról w ostatnich latach!), a historia ma ręce i nogi. Scenarzyści powstrzymali się nawet od dowalenia na koniec jakiegoś umoralniająco-dydaktycznego przesłania, co dla disneyowskiej produkcji zupełnie nietypowe. Szkoda tylko, że dystrybutor nie wypuścił filmu wcześniej – jesienią takie produkcje nie działają już tak samo...
KW – Konrad Wągrowski [9]
Niesłychanie sprawna rozrywkowa robota. Film ma odpowiednie wprowadzenie, nie traci tempa, nie nudzi, ma sprawny, ale nie banalny scenariusz, ładnie się finalizuje. Ale jego główne atuty to humor, dialogi i absolutnie rewelacyjny Johnny Depp jako Kapitan Sparrow. Nareszcie przykład perfekcyjnego kina rozrywkowego - i nie można takiej inicjatywie nie przyklasnąć.