Pokojówka na Manhattanie
(Maid in Manhattan)
Wayne Wang
‹Pokojówka na Manhattanie›

Opis dystrybutora
Zmagająca się z codziennymi trudnościami Marisa Ventura pracuje jako Pokojówka w luksusowym hotelu na Manhattanie - Beresford Hotel. Splot wydarzeń sprawia, że młody wschodzący polityk, bierze ją pomyłkowo za jednego z hotelowych gości i zakochuje się w niej.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Utwory powiązane
Nie cierpię Jenny-From-The-Block, ale nie jestem na tyle złośliwy, by z powodu subiektywnych antypatii odmawiać komukolwiek umiejętności. Nie wiem co prawda na ile jest to aktorstwo, a na ile zwykła fotogeniczność, lecz uczciwie muszę przyznać, iż przekonywająca jest. Sama historyjka to oczywiście sztampa straszna, ale absolutnie daje się oglądać, szczególnie, że mamy tu jeszcze Ralpha Fiennesa.
WO – Wojciech Orliński [6]
Chłopczyk jest niezły. Poza tym Jennifer Lopez jednak nadaje się na aktorkę, co było dla mnie lekkim zaskoczeniem (mam uraz po Angelinie Jolie i obawiałem się czegoś w tym stylu). Scenariusz jest NIEPRAWDOPODOBNIE płaski - autorzy nawet nie zadali sobie trudu fabularnego uzasadniania Niezwykłych Zbiegów Okoliczności (takich jak konferencja prasowa Fiennesa akurat dokładnie w hotelu, w którym Lopez znalazła następną pracę). 'To przeznaczenie, mamo' - mówi Chłopczyk, Który Jest Niezły, a ja na to mruknąłem 'żadne przeznaczenie, tylko kiepski scenariusz'. Ale owszem, parę razy mnie wzruszyło, a w końcu za to się płaci.
KW – Konrad Wągrowski [4]
Jennifer Lopez jest absolutnie idealną aktorką do ról w komediach romantycznych. Ładna, egzotyczna, może grać i niższe i wyższe sfery, a poza tym, choc nie jest na pewno aktorką wybitną, to nie jest również złą i w repertuarze rozrywkowym świetnie może się realizować. Dlaczego więc dostaje wciąż tak słabe scenariusze? 'Pokojówka na Manhatanie' ma co prawda fabułę lepszą niż ostatnie 'Powiedz ...tak' i 'Nigdy więcej', ale nadal jest to produkcja bardzo przeciętna, jakby stworzona za pomocą automatu do którego wrzucono sprawdzony schemat na komedię romantyczną, bajkę o Kopciuszku, samotne matki z mądrymi dziećmi i trochę ładnych strojów i wnętrz. Niestety jednak brakuje tu elementów, które decydują o jakości komedii romanytycznych - wyrazistości postaci dwojga głównych bohaterów, dobrych dialogów i barwnej galerii postaci drugoplanowych. Poza tym zupełnie niepotrzebnie w końcówce film zdaje się sugerować, że jest czymś więcej niz tylko bajką. Ale z drugiej strony przyznać trzeba, że absolutnie bez ryzyka można na ten film zaprosić koleżankę z klasy na piątkowy wieczór i przyjemnie spędzić czas. Dygresja - to chyba pierwszy amerykański film od dawna, w którym okazuje się, że 'republikanin też człowiek'.