Władca Pierścieni: Dwie Wieże
(Lord of the Rings: The Two Towers)
Peter Jackson
‹Władca Pierścieni: Dwie Wieże›

WASZ EKSTRAKT: 90,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Władca Pierścieni: Dwie Wieże |
Tytuł oryginalny | Lord of the Rings: The Two Towers |
Dystrybutor | Warner Bros, Warner Home Video |
Data premiery | 31 stycznia 2003 |
Reżyseria | Peter Jackson |
Zdjęcia | Andrew Lesnie |
Scenariusz | Peter Jackson, Fran Walsh, Philippa Boyens, Stephen Sinclair |
Obsada | Viggo Mortensen, Ian McKellen, Elijah Wood, Sean Astin, Orlando Bloom, John Rhys-Davies, Dominic Monaghan, Billy Boyd, Liv Tyler, Hugo Weaving, Sean Bean, Cate Blanchett, Christopher Lee, Miranda Otto, Bernard Hill, David Wenham, Brad Dourif, Andy Serkis, Karl Urban, Craig Parker |
Muzyka | Howard Shore |
Rok produkcji | 2002 |
Kraj produkcji | Nowa Zelandia, USA |
Cykl | Władca pierścieni |
Czas trwania | 179 min |
WWW | Polska strona Strona |
Gatunek | fantasy |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Drużyna Pierścienia zostaje rozbita. Frodo i Sam wyruszają w głąb Mordoru by wypełnić powierzoną im misję. Merry i Pippin trafiają w ręce orków. Tymczasem Nieprzyjaciel szykuje się do wojny.
Inne wydania
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Książki – Wieści

Filmy – DVD i Blu-Ray

Utwory powiązane
MC – Michał Chaciński [9]
Zdobyło mnie to, że film jest zupełnie inny niż pierwsza część. Jackson nie traktuje widza jak debila i nie próbuje sprzedawać tej samej kiełbasy, tylko przyciętą z innego kawałka. To oczywiście JEST dalszy ciąg tej samej historii, ale opowiedziany zupełnie innymi środkami, jakby skierowany do innej części mózgu. Zgadzam się wprawdzie, że nadmierna wielowątkowość powoduje lekkie zamieszanie w narracji, ale jednocześnie wszystkie plusy filmu wynagradzają mi je bez problemu. Mimo leciutkiej czkawki, zwłaszcza w wątku Pippina i Merry'ego (mam nadzieję, że ich wątek rozwinie się w reżyserskiej wersji), co najmniej kilka razy miałem usta otwarte z wrażenia. A tego właśnie oczekuję od rozrywkowego epickiego kina. Obie części trylogii są dla mnie dzisiaj szczytem tego, co może zaproponować wysokobudżetowe Hollywood.
Pojawił się Gollum i nastała jasność. Nigdy bym nie przypuszczał, że można autentycznie współczuć odrażającej, cyfrowej postaci bardziej niż mężnym bohaterom z krwi i kości. „Dwie Wieże” to już arcydzieło wysokobudżetowego kina – są emocje, są wzruszenia, jest wspaniałe rozwinięcie przygody, jest inscenizacyjny i wizualny rozmach, jakiego jeszcze w kinie nie było i pewnie nie będzie nawet przez najbliższych kilkadziesiąt lat. Nowozelandczykom gratulujemy Jacksona.
Oj, po genialnej pierwszej części jest dużo gorzej. Spójna fabuła "Drużyny pierścienia" tutaj rozdziela się na kilka wątków i niestety wprowadza lekki chaos. Oglądamy kilka filmów w jednym, które do samego końca nie ulegają połączeniu. Aktorzy skaczą, walczą i biegają, ale nie używają zbytnio głosu i niewiele mają do zagrania. Nie jestem wielkim fanem Tolkiena, ale mimo wszystko część zmian w stosunku do pierwowzoru literackiego wydała mi się głupawa (zwłaszcza Aragorn spadający do rzeki). Efekty specjalne też szwankują częściej niż w pierwszej części, chociaż należą się brawa za Golluma. Rozszerzona wersja DVD dużo lepsza.
WO – Wojciech Orliński [10]
Kopara do gleby i pełne podziwu "o rrrrrrrrany". Nie spodziewałem się tego - 'Dwie wieże' zrobiły na mnie jeszcze lepsze wrażenie od 'Druzyny pierścienia'. 'Dwie wieże' to co najmniej piętnaście punktów w skali dziesięciopunktowej. Są tu znacznie większe niż w poprzedniej części modyfikacje akcji książki, ale wychodzą filmowi zdecydowanie na dobre. Gollum rewelacyjny, nowe postacie Eowyna, Faramir grają znakomicie. Już widać, że filmowa trylogia będzie kongenialna wobec książkowej.
KS – Kamila Sławińska [9]
Nie obiecywałam sobie nic szczególnego po obejrzeniu pierwszej odsłony filmowej trylogii, ale... na kolana padłam. Peter Jackson przeszedł sam siebie. W ‘Dwóch Wieżach’ są wszystkie zalety pierwszej części, a żadnych z jej wad. Historia jest sto razy bardziej angażująca emocjonalnie, a postacie wreszcie mają okazję się wykazać w akcji – Gimli rozbraja krasnoludowym dowcipem, Legolas wskakuje na konia jak przystało na elfową kadrę olimpijską, Gandalf odczarowuje Theodena, a Aragorn wykonuje popisowy rzut za dwa punkty. Ale i tak cały film należy do Golluma, który zdobywa serca publiczności od pierwszej sceny ze swym udziałem ( i to nie tylko dlatego, że jest najlepszym cyfrowym aktorem, jakiego dotąd widzieliśmy). Entowie też genialni, szkoda tylko, że trochę pochopni, i że tak mało ich oglądamy. Co prawda ortodoksyjni tolkieniści będą pewnie rwać włosy z głowy wobec sporych odstępstw od powieściowej narracji, ale uważam, że zmiany wyszły filmowi na dobre. Jedyna poważna wada - to że na finał będzie trzeba czekać tyle czasu...
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [10]
I jeszcze lepiej. Jackson przeskoczył siebie samego. Dalej wielbię go bezkrytycznie. Jedyny zgrzytek dla mnie - Enty za szybko wychodzą z lasu, ale cała reszta to czyściusieńka dyszka. Zmiany tam gdzie trzeba, by film był płynniejszy, wbrew obawom krytykantów i rodziny Tolkien z pewnością nawet nie drgnął w grobie. Jest fajnie.
KW – Konrad Wągrowski [10]
Absolutna rewelacja. Film bije pierwszą, znakomitą, część na głowę, zarówno pod względem wizualnym, prowadzenia fabuły i postaci, jak i przesłania. Bitwa w Helmowym Jarze, zagłada Isengardu, walka Gandalfa z Balrogiem, olifanty, Gollum, Czarna Brama, wiele innych - zapierają dech w piersiach. Pomimo tego, że część jest środkowa, została bardzo zgrabnie zamknięta w całość, na dodatek z przejrzystym prowadzeniem kilku wątków. Obrazoburczo stwierdzę również, że niektóre kwestie - odpowiedzialności, wyborów, przyjaźni, lojalności - zostały zaakcentowane lepiej niż w książce. Doskonały Mortensen, Bloom, McKellen, Karl Urban jako Eomer, Hugo Weaving, inni trzymają poziom. Nigdy nie miałem tak mało wątpliwości przy przyznawaniu tetrycznej oceny - 'Dwie Wieże' to jeden z najlepszych filmów ostatnich lat.