Przygody Tintina
(The Adventures of Tintin: The Secret of the Unicorn)
Steven Spielberg
‹Przygody Tintina›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Przygody Tintina |
Tytuł oryginalny | The Adventures of Tintin: The Secret of the Unicorn |
Dystrybutor | UIP |
Data premiery | 4 listopada 2011 |
Reżyseria | Steven Spielberg |
Scenariusz | Steven Moffat, Edgar Wright, Joe Cornish |
Obsada | Jamie Bell, Andy Serkis, Daniel Craig, Simon Pegg, Nick Frost, Toby Jones, Cary Elwes, Tony Curran, Gad Elmaleh, Daniel Mays |
Muzyka | John Williams |
Rok produkcji | 2011 |
Kraj produkcji | Belgia, Nowa Zelandia, USA |
Gatunek | animacja, familijny, przygodowy |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Film zrealizowany na podstawie klasycznego komiksu frankońskiego wydrukowanego w ponad 200 milionów egzemplarzy, tłumaczonego na 50 języków. Nic nie jest w stanie powstrzymać śmiałego reportera śledczego TINTINA, młodego bohatera ponadczasowego komiksu, przed rozwiązaniem tajemnic świata. W pierwszym z trzech planowanych filmów ten nieustraszony reporter, jego niesforny, ale oddany pies Snowy oraz skłonny do bijatyk kapitan Haddock wyruszają, aby odnaleźć od dawna zaginiony statek, który kryje tajemnicę starożytnego skarbu... i klucz do odwiecznej klątwy.
Inne wydania
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Filmy – Publicystyka

Filmy – Wieści

Utwory powiązane
PCz – Piotr Czerkawski [7]
Nowy film Spielberga to Hitchcock dla przedszkolaków. W „Przygodach Tintina” atmosfera rodem z „Człowieka, który wiedział za dużo” łączy się ze slapstickowym humorem i frankofońskim wdziękiem komiksowego oryginału. Choć w miarę upływu czasu coraz częściej wierciłem się w fotelu i poprawiałem niewygodne okulary 3 D, i tak z zainteresowaniem oczekuję sequela.
BH – Błażej Hrapkowicz [7]
Fabuła z automatu, bo to przecież kolejna inkarnacja Kina Nowej Przygody (chociaż komiksy Herge’a aż się proszą o taką konwencję), ale animacja przebogata, zaś niektóre sekwencje budzą wspomnienia największych perełek wyobraźni Spielberga.
MO – Michał Oleszczyk [5]
„Tintin” ma wszystko, co można dostać za kasę – jest największym, najbardziej spektakularnym i najbardziej bezczelnym w swej gigantomanii filmem w dorobku Spielberga. Jednocześnie jednak trudno się oprzeć wrażeniu, że opowiadając o zimnokrwistym chłopcu, który nie zna ani smaku cierpienia, ani słodyczy marzeń, Spielberg sprzeniewierza się istocie własnego talentu.
WO – Wojciech Orliński [8]
Zaskakująco wierne komiksowi. Bałem się przycięcia pod strychulec hollywoodzkiej infantylnej obyczajowości („nie można w filmie dla dzieci żartować sobie z alkoholizmu!”). Ku memu przyjemnemu zdumieniu, nic takiego nie ma miejsca. Za to mamy piękny rozmach, przypominający najlepsze czasy Spielberga.
W „Przygodach Tintina” akcja gna do przodu z takim impetem, jak za czasów starego, dobrego Indiany Jonesa, którego Tintin wydaje się być animowaną wersją. Mimo to jest w stanie porwać za sobą o wiele więcej osób, niż tylko zagorzałych fanów Indiego.