Znaki
(Signs)
M. Night Shyamalan
‹Znaki›

Opis dystrybutora
Graham Hess (Mel Gibson), farmer z małego, prowincjonalnego miasteczka w Stanach Zjednoczonych, odkrywa na swym polu tajemnicze znaki - kręgi i linie tworzące skomplikowane wzory. Początkowo sądzi, że są one dziełem żartownisia, który chciał wywołać fałszywy alarm, szybko jednak zmienia zdanie: z telewizji dowiaduje się, że podobne znaki pojawiły się na całym świecie, a nad Meksykiem zaobserwowano niezidentyfikowane obiekty latające...
Inne wydania
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Filmy – Publicystyka

Utwory powiązane
MC – Michał Chaciński [7]
Karkołomna mieszanka, która mimo wszystko tworzy strawną całość. Jest i strach, i komedia, i odrobina egzystencjalnej zadumy (choć raczej banalnej). Podziałało to na mnie całkiem nieźle. Kunszt Shyamalana - scenarzysty widać w tym, jak sensownie i zgrabnie wprowadza do fabuły motywy, które później okażą się ważne. Kunszt reżysera - w tym jak długo potrafi utrzymać napięcie za pomocą bardzo prostych środków. Czepiałbym się lekko zbyt płaskiego prowadzenia finału. Również tego, że po zastanowieniu wychodzą z fabuły dziury logiczne, ale w sumie podobnie było we wcześniejszych filmach Shyamalana. Z drugiej strony podobały mi się te subtelne nawiązania do kina B z 'Nocą żywych trupów' na czele.
Tajemnicze kręgi w zbożu pretekstem do refleksji na temat przeznaczenia. Elegancki, klimatyczny thriller bez fajerwerków, za to z uniwersalnym przesłaniem podanym w bardzo nietuzinkowy sposób. Shyamalan rządzi.
WO – Wojciech Orliński [6]
M. Night Shyamalana uwielbiam do tego stopnia, że nawet nauczylem się jego nazwiska, co dla mnie jest dużym wyzwaniem (nie umiem zapamiętać byle Lynna, a co dopiero Shyamalana). Ale to jego najsłabszy film z dotąd pokazywanych w kinach. "Szósty zmyśl" - bomba. "Niezniszczalna" - rewelacja. Tym razem mistrz jednak przegiął pałę. Mam się przestraszyć kręgów na polu kukurydzy? Gimme a break. Chciałbym napisać, w co jeszcze nie umiem uwierzyć i czym jeszcze nie umiem się przestraszyć, ale to by już były spojlery.
KS – Kamila Sławińska [5]
Mimo całej sympatii do autora ‘Sixth Sense’ i jego specyficznego, pokrętnego sposobu przekazywania tego, o co mu chodzi, nie zdołałam przekonać się do tego filmu. Mimo paru naprawdę mocnych, trzymających na brzegu fotela scen ‘Signs’ nie działa ani jako horror, ani jako historia o... właśnie, o czym właściwie? Jeśli miał to być film o zderzeniu dwóch cywilizacji – o Tamtych drugiej dowiedzieliśmy się tylko, że szkodzi im woda. Jeśli miał to być film o wierze utraconej i odzyskanej, trzeba było napisać parę sensownych kwestii głównemu bohaterowi i na miłość Boską, nie obsadzać Gibsona w głównej roli. Film wyszedł niespójny, niedopieczony, a od połowy prawie niestrawny i w najgorszy, bo niezamierzony sposób trącący kinem klasy ‘B’. Mam tylko nadzieję, że wpadka jest jednorazowa i Szlajanoman jeszcze nie raz się za nią zrehabilituje.
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [6]
No i jakoś nijako. Nie wiem, czego się po tym filmie spodziewałem, ale nie czegoś takiego. Czyli z jednej strony Pan S. po raz kolejny mnie zaskoczył, acz tym razem bez olśnienia. A tak zawsze oczekiwany u niego finał okazał się (jak dla mnie) nieporozumieniem. Może dlatego, że nie żuję gumy...
KW – Konrad Wągrowski [9]
Czy można przestawić rozważania na temat tego, czy wszystko co nam się przydarza w życiu ma jakiś głębszy sens za pomocą inwazji kosmitów na odosobnioną farmę? Okazuje się, tak! Shyamalan nie zawodzi, a poza tak oryginalnym ujęciem tematu, wykorzystywaniem kilku ufologicznych legend, mamy tu także parę naprawdę świetnie straszących scen (znikająca w polu kukurydzy postać), podanych w niestandardowy sposób i nieco niezłego humoru.