Kołysanka
Juliusz Machulski
‹Kołysanka›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Kołysanka |
Dystrybutor | Monolith |
Data premiery | 12 lutego 2010 |
Reżyseria | Juliusz Machulski |
Zdjęcia | Arkadiusz Tomiak |
Scenariusz | Adam Dobrzycki |
Obsada | Robert Więckiewicz, Małgorzata Buczkowska, Krzysztof Stelmaszyk, Katarzyna Kwiatkowska, Antoni Pawlicki, Ilona Ostrowska, Aleksandra Kisio, Ewa Ziętek, Krzysztof Kiersznowski, Maciej Marczewski, Jacek Koman, Izabela Dąbrowska, Przemysław Bluszcz, Marcin Sztabiński |
Muzyka | Michał Lorenc |
Rok produkcji | 2010 |
Kraj produkcji | Polska |
Czas trwania | 95 min |
Gatunek | komedia |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Pewnej nocy w tajemniczych okolicznościach ginie mieszkający samotnie na odludziu mężczyzna. Ślad po nim zaginął. W jego zagrodzie pojawia się rodzina Makarewiczów. Wszystkim ciekawskim pytającym o Romana odpowiadają, że wyjechał „za pracą”.
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka

Filmy – Wieści

Utwory powiązane
UL – Urszula Lipińska [6]
„Kołysanka” nie jest dobrym filmem, a zaledwie obietnicą dobrego filmu. Najsłabiej wypada to, co zwykle u Machulskiego wypada najlepiej: zręczność opowiadania. Otóż zawiązanie akcji, punkt wyjścia, wstęp ledwie – jakkolwiek to nazwać – okazuje się także rozwinięciem i zakończeniem historii. Gdzieś w okolicach trzydziestej minuty zdajemy sobie sprawę, że punktu zwrotnego nikt nie przewidział w scenariuszu i uczuciu oszukania przez niedopracowanie trudno się nie dać. Szkoda, bo parę pomysłów i przedstawienie konfliktu pragnień i pokoleń w rodzinie wampirów wypadają wybornie. Ale, w górę serca, nie wszystko stracone. Osobne, gromkie brawa kieruję w stronę charakteryzatorów. Obsada bez wyjątku działa jak marzenie i miło popatrzeć wreszcie na twarze inne niż Kot, Szyc i Małaszyński. Więckiewicz potwierdza talent o możliwościach szerszych niż granie alkoholików, a Janusz Chabior chyba tą rolą wystrugał sobie aktorską szufladkę, bo dziadkiem-wampirem jest po prostu idealnym.
MO – Michał Oleszczyk [4]
Mój ulubiony polski reżyser bierze się za fatalny scenariusz, okrasza go steadicamowymi popisami jak z Miklósa Jancso, nie dokonuje żadnej selekcji scen dobrych i beznadziejnych… Trudno się dziwić, że po seansie zostaje frustracja i nie bardzo człowiek wie, co zrobić z tą pozytywną energią, jaką przyniósł na ekran, bo spodziewał się klasy „Konia trojańskiego” i „Kilera”… Najchętniej bym kogoś pogryzł.
MW – Michał Walkiewicz [4]
Nie ma tu jakiejś hiperżenady, jest po prostu nudno, czerstwo i bez polotu. Gdyby nie Małgorzata Buczkowska, którą mógłbym oglądać godzinami, poszedłbym spać jeszcze przed efektowną animowaną czołówką. Poza tym, co to za wampiry, które nie spijają swojej ambrozji prosto z otwartych tętnic? Równie dobrze mogłyby błyszczeć w słońcu jak diamenciki.
Sympatyczne w sumie i swojskie wampiry w bardzo zgrabnie zrobionym filmie. Bez fajerwerków niestety żadnych, ale za to ze świetnym Januszem Chabiorem w roli żarłocznego dziadka wampira bez zębów.