Nie zadzieraj z fryzjerem
(You Don't Mess with the Zohan)
Dennis Dugan
‹Nie zadzieraj z fryzjerem›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Nie zadzieraj z fryzjerem |
Tytuł oryginalny | You Don't Mess with the Zohan |
Dystrybutor | UIP |
Data premiery | 12 września 2008 |
Reżyseria | Dennis Dugan |
Zdjęcia | Michael Barrett |
Scenariusz | Judd Apatow, Adam Sandler, Robert Smigel |
Obsada | Adam Sandler, John Turturro, Emmanuelle Chriqui, Nick Swardson, Lainie Kazan, Rob Schneider, Dave Matthews, Kevin Nealon, Robert Smigel, Chris Rock, Mariah Carey, John McEnroe, Todd Holland, Dennis Dugan, Dom DeLuise, Kevin James, Henry Winkler |
Muzyka | Rupert Gregson-Williams |
Rok produkcji | 2008 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 113 min |
WWW | Strona |
Gatunek | komedia |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Zohan to znakomicie wyszkolony izraelski komandos, który chcąc zerwać z dotychczasowa profesją najpierw pozoruje swoją śmierć, a następnie udaje się do Nowego Jorku, żeby spełnić swoje życiowe marzenie – zostać "stylistą fryzur". Zohan usilnie stara się zamknąć swoją przeszłość, ale szybko przekonuje się, że odcięcie się od własnych korzeni nie jest to takie proste. Starają się go dopaść starzy i nowi wrogowie...
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Filmy – Publicystyka

Filmy – Wieści

Utwory powiązane
Szczerze? Jeśli na 457 gagów o hummusie i 273 o dymaniu emerytek przypada jeden gag z footkotem, jeden z piranią i jeden z kierunkowym do Izraela, to mnie to nie wystarcza. Podobnie jak nie bawi mnie Sandler próbujący grać Boratem (nie ta liga, koleś). Toteż dziękuję Jahwe i Allahowi za Emmanuelle Chriqui i muzykę disco, co pozwoliło mi bez większych problemów (ale i bez entuzjazmu) przetrwać seans. Natomiast doszukiwania się tutaj publicystyki na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego nawet nie skomentuję (dość wspomnieć, że twórcy jako receptę na całe zło podają… masową emigrację ludów bliskowschodnich do USA – wszak tylko i wyłącznie w takim raju jak Stany Zjednoczone Ameryki Żyd i Arab mogą dojść do porozumienia).
KS – Kamila Sławińska [4]
Całkiem niezły dowcip, który bawiłby w trzyminutowym skeczu, ale niestety ktoś bez sensu rozwałkował go do pełnometrażowego formatu. Doceniam dobrą wolę i pozytywne przesłanie, ale byłoby lepiej i dla Sandlera, i dla widzów, gdyby żarty z żydowskiego stylu życia w wykonaniu tego komika zakończyły się na fenomenalnym (i bijącym youtubowe rekordy popularności co roku w okolicy odnośnych świąt) „Chanuka Song”.
MW – Michał Walkiewicz [7]
Szczerze? Wystarczyły mi dwie sceny. W pierwszej bohaterowie grają w „footkota”, kapkując małym słodkim futrzakiem. W kolejnej jeden z bohaterów dyktuje drugiemu numer kierunkowy do Izreala… przez kilkanaście minut. Zabawne, odważne (Sandler zaliczający te wszystkie staruszki) i z niegłupim wezwaniem do tolerancji podanym w iście karczemnym stylu.
KW – Konrad Wągrowski [7]
Cóż za odkrycie – Sandler z brodą i żydowskim akcentem nie irytuje, lecz śmieszy! Tak jak nie znoszę filmów z Sandlerem, tak tym razem po raz pierwszy oglądałem seans całkiem rozbawiony. Nie tylko dlatego ze względu na footcata (doskonały) i scenę dzwonienia do Libanu (o ile dobrze pamiętam), ale także ze względu na rozmowy w zakładzie „Going out of business”, mecz izraelsko-arabski, skrajnie prawicową organizację wielbiącą Mela Gibsona… No, uśmiałem się. A o to chyba chodziło. A poza tym Emmanuelle Chriqui, jak słusznie zauważył Piotrek, z każdym rokiem ładniejsza.