Wszyscy twoi święci
(A Guide to Recognizing Your Saints)
Dito Montiel
‹Wszyscy twoi święci›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Wszyscy twoi święci |
Tytuł oryginalny | A Guide to Recognizing Your Saints |
Dystrybutor | Solopan |
Data premiery | 15 czerwca 2007 |
Reżyseria | Dito Montiel |
Zdjęcia | Eric Gautier |
Scenariusz | Dito Montiel |
Obsada | Dianne Wiest, Robert Downey Jr., Shia LaBeouf, Melonie Diaz, Julia Garro, Eleonore Hendricks, Channing Tatum, Chazz Palminteri, Martin Compston, Scott Michael Campbell, Rosario Dawson, Eric Roberts |
Muzyka | Jonathan Elias, Jimmy Haun, David Wittman |
Rok produkcji | 2006 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 98 min |
WWW | Strona |
Gatunek | dramat, sensacja |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Bohaterem jest człowiek, który jest przekonany, że przed śmiercią z powodu przedawkowania narkotyków, karą więzienia i innymi nieszczęściami, które dotknęły jego kolegów, uchroniła go opieka czuwających nad nim świętych.
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka

Utwory powiązane
Filmy

Film nie jest specjalnie oryginalny – podczas seansu nie opuszczało mnie wrażenie, że podobne historie, motywy, ba – nawet pojedyncze sceny – widywałem już kiedyś u Spike’a Lee, Scorsesego, Larry’ego Clarka. Oczywiście trudno mieć do autora pretensje, że ma takie, a nie inne wspomnienia z okresu dorastania w nowojorskich slumsach, ale z drugiej strony – równie trudno zachwycić się opowieścią, która toczy się po wyżłobionych koleinach. Niemniej jednak, mimo iż brak tu większych emocji, to jest niełatwy do uzyskania autentyzm, jest doborowa obsada z Downeyem na czele, jest ponadprzeciętna (choć Montiel momentami uartystycznia nieco na siłę prostą przecież jak konstrukcja cepa historię) reżyseria i jest fajne cameo Erica Robertsa na dokładkę. Czyli w sumie debiut w żadnym razie nie powalający, ale udany.
KS – Kamila Sławińska [8]
Bardzo sobie cenię tego typu filmy o dorastaniu – pokazujące, jak bardzo środowisko, dzielnica, sąsiedztwo z młodości bywają istotne w tym, kim się jest jako dorosły, ukształtowany człowiek. Ten skromny film ma jeszcze jedną wartą uwagi cechę: opowiada o Nowym Jorku w sposób, w jaki mało kto potrafi o nim opowiadać. Wielkie Jabłko z filmu Dito Montiela to nie olśniewająca, bajkowa metropolia, zamieszkana przez modelki i finansistów – ale prawdziwe miasto. Nowojorska Astoria lat 80., jaką pokazuje Montiel, to nie tylko sztafaż, to prawdziwe, żywe miejsce. Miejsce, które ma swoje cudowności, ale i swoje problemy, jak cały Nowy Jork – złożona z małych ojczyzn, skomplikowana, wielokulturowa całość, której największa wartość leży w różnorodności, z której każdy może wybrać cos dla siebie. Nawet ci, co nie doceniają takich etnograficznych smaczków, zasmakują w ładne napisanych i zagranych postaciach. Zwłaszcza Shia LaBeouf wypadł znakomicie.
KW – Konrad Wągrowski [5]
Wydaje się, że historia powstania tego filmu jest dużo ciekawsza niż sam film. Dito Montiel, który rzeczywiście wyszedł z takiej dzielnicy, jak na filmie, najpierw piszę o tym powieść, a potem realizuje na jej podstawie całkiem solidnie zrobiony fillm. Solidnie zrobiony, dobrze zagrany – ale w jakiś sposób mało angazujący emocjonalnie. Chyba po prostu, że problemy młodzieży z amerykańskich blokowisk są stanowczo zbyt odległe, abym mógł zrozumieć tę nutę nostalgii ciągnącą bohatera do ponurej przecież krainy dzieciństwa, które niezbędna jest dla przejęcia się filmem.