Państwo młodzi: Chuck i Larry
(I Now Pronounce You Chuck and Larry)
Dennis Dugan
‹Państwo młodzi: Chuck i Larry›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Państwo młodzi: Chuck i Larry |
Tytuł oryginalny | I Now Pronounce You Chuck and Larry |
Dystrybutor | UIP |
Data premiery | 21 września 2007 |
Reżyseria | Dennis Dugan |
Zdjęcia | Dean Semler |
Scenariusz | Alexander Payne, Jim Taylor, Barry Fanaro |
Obsada | Adam Sandler, Kevin James, Jessica Biel, Steve Buscemi, Richard Chamberlain, Nicholas Turturro, Dan Aykroyd, Ving Rhames, Allen Covert, Rachel Dratch, Nick Swardson, James Lance Bass, Dave Matthews, Chandra West, Dennis Dugan, Rob Schneider |
Muzyka | Rupert Gregson-Williams |
Rok produkcji | 2007 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 110 min |
WWW | Strona |
Gatunek | komedia |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Chuck i Larry są strażakami, którzy ramię w ramię idą na każdą akcję i są gotowi zrobić dla siebie wszystko. Chuck ma wobec Larry’ego dług wdzięczności za uratowanie życia w jednej z akcji, a Larry daje mu okazję do rewanżu w momencie, kiedy biurokratyczne zasady nie pozwalają mu na wskazanie jego dwójki dzieci jako beneficjentów polisy na życie...
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka

Utwory powiązane
Absolutnie standardowa komedia z Sandlerem, czyli dużo kiepskich żartów i niedużo dobrych, obowiązkowe cameo Roba Schneidera i Steve’a Buscemiego oraz sam Sandler jako najmniej zabawny aktor na planie (tutaj na głowę bije go Kevin James). Ale bardzo mi się podobało, że film pokazuje, iż można być jawnie progejowskim, mając jednocześnie głęboko w dupie (tak, to określenie pasuje tu jak nigdzie :-)) polityczną poprawność. Epizody gejów Richarda Chamberlaina i Lance’a Bassa z ‘N Sync też niczego sobie. No i ta Jessica Biel w lateksowym kostiumie Catwoman…
MW – Michał Walkiewicz [5]
Całe pięć punktów przyznaję za humor. Chociaż po pierwszej scenie można się skwasić (zob. Konrad Wągrowski), dalej jest już tylko lepiej. Sandler w mojej opinii udowadnia, że jest aktorem stworzonym do ambitniejszych ról – jego wygłupy potrafią mieć różny odcień, czego nie można na przykład powiedzieć o Benie Stillerze. Za to najgorszy koszmar tej komedii nazywa się „Ostrza chwały”. Tam o problematyce tolerancji i męskiej przyjaźni przefiltrowanej przez gejowskie „okoliczności przyrody” nie było mowy wprost. Wypływała z samego pomysłu, z fabularnych przetasowań. Tutaj natomiast o tym, jak fajnie jest być postępowym i tolerancyjnym, mówi się ciągle, czego karykaturalną kumulacją jest finał w sądzie. A i tak wiadomo, że gejem zostać nie można, bo przecież wszystko musi skończyć się hetero, czyli jak należy.
KW – Konrad Wągrowski [5]
Typowy przykład komedii z Sandlerem – bardzo dużo kiepskiego humoru, a na deser parę niezłych żartów. Gdy zobaczyłem na początku wielkiego grubasa, który pierdzi, załamałem się. Było jeszcze gorzej, gdy dowiedziałem się, że powinienem uwierzyć w to, że facet o aparycji Sandlera i niezwykle irytującym i głupkowatym stylu bycia może uwieść każdą kobietę. Potem jednak przez pewien czas było lepiej, co dowodzi, że gejowskie żarty nadal mają niezły potencjał. Szkoda tylko, że pomysł na 45 minut fabuły rozciągnięto do prawie dwóch godzin i zakończono łzawym i podniosłym finałem. Ale parę razy się w czasie filmu zaśmiałem.